Przedwczoraj czterdzieści minus, wczoraj czterdzieści plus, a za chwilę jeszcze więcej lat. I co z tego? Życie biegnie dalej.
Na kartach najnowszej powieści Katarzyny Kostołowskiej przewijają się cztery wrocławianki, Magda, Karola, Anita i Aśka. Oraz ich mężowie, narzeczeni, dzieci, rodzice, psy, a do kompletu jeszcze przeprowadzki, praca, radości i smutki... Żadna z przyjaciółek nie spodziewała się, że rwący nurt wydarzeń może spowolnić. A jednak... Nagle, w jednej sekundzie wszystko się zatrzymuje. I to nie tylko z powodu pandemii, która ogarnęła świat. Czy dzięki przyjaźni kobietom uda się przetrwać najtrudniejszy czas?
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 296
„Czterdzieści i co z tego?” to trzecia odsłona przygód Magdy, Karoli, Anity i Aśki, zwariowanych przyjaciółek z Wrocławia. Ich życie płynie w miarę stabilnym rytmem, o czym możemy się przekonać w pierwszej połowie książki. Dużo tu nawiązań do tego, co już było, więc jeżeli ktoś czytał dawno i nie pamięta, to na pewno w tych fragmentach odnajdzie to, co umknęło. Niestety dla kogoś, kto nie ma luk fabularnych, może to spowodować delikatne znużenie, jednak warto je zdusić i poznać dalsze losy przyjaciółek. A tam przedślubna gorączka, kilka par nóg więcej, nowe pomysły do zrealizowania na już i ogarniająca świat pandemia. Wrocławianki biorą więc lockdown za rogi. W końcu siła jest kobietą.
Cała seria „Czterdzieści...” Katarzyny Kostołowskiej to lekkie powieści o kobietach, ich sposobie postrzegania świata, o codziennych troskach i o sytuacjach ekstremalnych, wymuszających zmiany w poukładanym planie dnia. Dziewczyny, które czasem zachowują się nieracjonalnie lub wyolbrzymiają problemy, doszukują się ich tam, gdzie ich nie ma, szukając przysłowiowej dziury w całym — zwyczajne niezwyczajne matki i przyjaciółki na całe życie. Każda z serii to powieść o kobiecych emocjach związanych z domem, pracą, dziećmi, zwierzakami, a przede wszystkim o emocjach na linii damsko-męskiej. O kobiecych pasjach, dążeniu do samorealizacji i samoakceptacji, do pozwolenia sobie czasem na płacz z bezsilności, ale i znajdywaniu innej drogi, kiedy możliwości zostają wyczerpane. Powieść o kobietach dla kobiet — tylko tyle i aż tyle.
Ta recenzja jest popremierowa, mimo iż książkę – Czterdzieści i co z tego - przeczytałam na długo przed premierą. Czekałam trochę na własny (papierowy) egzemplarz, który już za kilka dni będzie u mnie stał, wraz ze poprzednimi tomami.
Cztery kobiety z Wrocławia poznałam się na wiosnę zeszłego roku i od razu mi się spodobały. Z niecierpliwością czekałam na ich kolejne zawirowania życiowe. Karolina, Joanna, Anita i Magda są takie jak ja, jak każda kobieta. Mają swoje wzloty i upadki. Podejmują dobre i złe decyzje. Popełniają błędy, a przy tym nie boją się marzyć i próbować. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze siła ich przyjaźni. Są jak czterej muszkieterowie – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! I to właśnie jest cudowne w tej serii.
„Messenger: grupa rescue taem:
Magdalena: Panie Januszu, dzięki za wiadomość. Od razu czuję się lekka jak piórko, chociaż w kwarantannie przytyłam ze sto kilo J
Janusz: Cieszę się.
dżo_ann: A Anita?
Janusz: Płacze ze szczęścia. Chce go już zobaczyć ale on prędko do domu nie wróci.
Magdalena: No wiadomo. Zadzwonię do niej. Ale wcześniej pogadam z profesorem. Może uda się ją znowu przemycić do szpitala.
Janusz: Muszę powiedzieć Paniom coś jeszcze. Rzadko komu dane jest cieszyć się prawdziwą przyjaźnią. Moja córka ma niebywałe szczęście, bo ma Was.
Carol: Która ryczy? Bo ja tak J
Magdalena: J
dżo_ann: Ja też. Panie Januszu, tylko niech Pan pamięta, że i my jesteśmy szczęściarami, bo mamy Anitę.
Magdalena: I to Pan wychował ją na świetną babkę.”
W tej części śmiałam się i płakałam. A najbardziej rozśmieszyło mnie coś, co pewnie tylko właściciele psów zrozumieją:
„Na donicy zawsze stała szklanka z wodą, z której korzystali nie tylko ludzie, ale także ich psy. Którejś nocy Karola przyłapała Guzika na gorącym uczynku wychłeptywania wody wprost ze szklanki.
- Bezczelny jesteś – mruknęła. – Rusz tyłek, zejdź z łóżka i napij się, jak Pan Bóg psom przykazał, z miski.
Guzik nie wziął sobie rady do serca, a rankiem stało się coś, co sprawiło, że między Karolą a Adamem pojawiła się pierwsza tajemnica. Kiedy Karola otworzyła oczy, ujrzała Adama gaszącego pragnienie tą resztką wody pozostawioną w szklance przez Guzika (tylko z tej przyczyny, że szklanka była zbyt długa, a Guzikowy jęzor za krótki).
- Co tak dziwnie patrzysz? – zaniepokoił się Adam.
- Napawam się twoim widokiem – dopowiedziała Karola. Skłamała wyłącznie połowicznie.”
To już jest koniec przygód zwariowanych wrocławianek. Wszystkie się ustatkowały, niektóre nawet powychodziły za mąż. Lepiej lub gorzej przetrwały lockdown i teraz będą dbały o swoje szczęście. Nie ukrywam, że jest mi trochę przykro z powodu tego rozstania. Przez te 1,5 roku przyzwyczaiłam się do zwariowanej Karoliny, zazdrosnej Anity, ugodowej i zorganizowanej Magdy oraz świetnie ubranej Aśki. Jedno jest pewne. To książka dla każdej z nas.
Z pełną odpowiedzialnością polecam całą serię o tych wrocławskich kobietach. Za możliwość objęcia tej serii patronatem dziękuję Wydawnictwu Książnica. Zapraszam na stronę: https://publicat.pl/ksiaznica
Wydawnictwo Książnica
Ilość stron: 296
Data premiery: 2 września 2020
Patronat medialny Zaczytana
„Nie czuła strachu przed zmianami, nigdy przed nikim ani niczym nie uciekała, nie dawała za wygraną”.
Życie się toczy, lata płyną, czy tego chcemy czy nie. Cztery wrocławianki, Karola, Magda, Aśka, Anita i ich życie, zwykła i niezwykła codzienność. Mężowie, faceci, dzieci, znajomi, psy. Życie utkane z radości i smutków, sukcesów i porażek. Przychodzi trudny, niepojący czas. Karola ma ogromne plany na przyszłość u boku Adama, jednak ten jakoś ociąga cię z podjęciem decyzji. Magda planuje ślub, dzieli czas między ukochanym Pawłem, a Czekoladziarnią. Aśka w końcu razem z Tomkiem wraca do Polski, próbuje na nowo poukładać sobie życie, nie jest jej łatwo. Matka jej partnera, która z nimi zamieszkała, skutecznie jej to utrudnia. Mąż Anity pomimo dobrej, satysfakcjonującej pracy postanawia skończyć studia podyplomowe. Czyżby uciekał od niej i ich trzech synów?
Prawdziwa przyjaźń i babska solidarność emanuje z każdej strony. Te kobiety wiedzą, że choćby nie wiem, co się stało, mają siebie nawzajem i zawsze mogą na siebie liczyć. Autorka ukazała świat oczyma kobiet, które pomimo uciekających lat i ciągle przybywających nowych zmarszczek, nadal chcącą cieszyć się z życia, korzystać z niego pełnymi garściami. Pokomplikowane relacje damsko – męskie. Trudy dnia codziennego, podejmowanie niełatwych decyzji i ich konsekwencje. Dom, dzieci, faceci, rodzina, zwierzęta, codzienność ta pełna radości i ta przepełniona smutkiem. Pięknie to wyszło!
Mądra, wartościowa, ciepła, zabarwiona szczyptą goryczy, niosąca otuchę i chwilę wytchnienia powieść obyczajowa. O przyjaźni, takiej na całe życie, szczerej, oddanej, wyrozumiałej, umiejącej powiedzieć prawdę prosto w oczy. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Samo życie. Polecam całą serię :)
Lekka, przyjemna, poruszająca życiowe tematy - jeśli takiej rozrywki szukacie na mokre jesienne wieczory, to z całego serca polecam „Czterdzieści i co z tego” ? Jest to kolejny tom cyklu Katarzyny Kostołowskiej opowiadający o losach czterech przyjaciółek. W tej części wszystkie bohaterki ukończyły już czterdzieści lat, w większości prowadzą ustabilizowane życie, mają mężów byłych i obecnych, chłopaków i narzeczonych, dzieci; prowadzą biznesy i rozwijają się. A to wszystko osadzone na przełomie 2019 i 2020 roku. Możemy obserwować jak dziewczyny radzą sobie w zmieniającej się nagle rzeczywistości związanej z pojawieniem się wirusa Covid19, ale także możemy przekonać się jak niezwykłą moc ma siła przyjaźni ?
Polecam gorąco i muszę przyznać ze zdziwieniem (bo zwykle zdarza się odwrotnie), że ta część była dużo lepsza niż pierwszy tom, który czytałam już jakiś czas temu ? Bardzo gratuluję Autorce ?
Miło wrócić do dobrze znanych postaci i sprawdzić co się w międzyczasie w ich życiu zmieniło. Właśnie takie wrażenie miałam kiedy sięgnęłam po "Czterdzieści i co z tego", czyli trzeciego tomu przygód czterech wrocławskich przyjaciółek. Dwa poprzednie tomy "Czterdzieści minus" i "Czterdzieści plus" czytałam z przyjemnością wiedziałam więc, że po kontynuację również chętnie sięgnę. Jak bardzo zmieniły się bohaterki, a także jak bardzo zmienił się świat wokół nich?
Minęła chwila czasu od rozstania z Anitą, Aśką, Magdą i Karolą. Każda z nich wydawałoby się, że wiedzie szczęśliwe i spełnione życie, ale pierwsze wrażenie może bardzo mylić. Każda będzie musiała przejść przez próby, które pokazują, czym naprawdę jest szczęście. Wszystkie cztery przyjaciółki znów spotykają się we Wrocławiu, spędzają razem upalne lato, przyjemną jesień, żeby powoli wejść w nowy, całkowicie zaskakujący rok. Jak potoczy się ich życie?
Nie wiem, czy to ze względu na powrót do dobrze już znanych postaci, czy dzięki piórowi autorki, ale ten tom czytałam z jeszcze większym zaangażowaniem, niż poprzednie. Wiele dzieje się w życiu przyjaciółek, każda z nich przeżywa chwilę trudne, które nigdy do końca nie wiadomo jak się skończą. Przywiązanie, jakie poczułam do bohaterek sprawiło, że gryzłam palce z niecierpliwości, licząc że wydarzenia potoczą się we właściwym kierunku.
Autora bardzo zręcznie wplata w wydarzenia nasz obecny świat, czyli pandemię, która zmusza bohaterów do zmian, do ostrożności i nie powala na dawne życie. Ten zabieg sprawia, że książka staje się jeszcze bliższa podczas lektury, można doskonale identyfikować się z bohaterami.
Trzecia odsłona z życia bohaterek dalej wywołuje uśmiech na ustach. Jest to lekka i przyjemna lektura, która może umilić wieczór. Bohaterki przeżywają życie podobnie jak każda z nas, mają problemy w związkach, w pracy, z rodziną i otoczeniem. Ale w tym wszystkim trzymają się razem i wspierają jak tylko mogą.
Trzeci tom to idealne zakończenie historii, które jeszcze bardziej zbliża do bohaterek. Lektura o codzienności okazuje się momentami bardzo niezwykła.
Piąty tom serii uwielbianej przez tysiące kobiet w każdym wieku! Po czterdziestce życie nie tylko nie zwalnia, ale wręcz nabiera rozpędu. Cztery przyjaciółki...
Stare przyjaźnie i mnóstwo nowych kłopotów! Barwna powieść o miłości i przyjaźni na całe życie. Czterem przyjaciółkom znanym z „Czterdzieści...
Przeczytane:2022-08-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Literatura obyczajowa ,
W życiu naszych bohaterek wiele się dzieje. Jest radość, szczęście, ale także smutki i łzy. Jednak wszystko to powoduje, że relacje Anity, Aśki, Magdy i Karoliny tylko się zacieśniają. Te kobiety są w stanie wiele dla siebie zrobić i znieść.
Anita, pełnoetatowa mama i żona, wraca do pracy. Te miesiące, które spędziła w domu z dziećmi, sprawiły, że zatęskniła za czekoladziarnią, za pracą, po prostu za ludźmi. Lokal przynosi same profity, dzieci są zdrowe i cudowne. Szymon po uszy zakochany w swojej żonie. Wszystko wygląda cudownie i pięknie. Jednak los ma dla tej rodziny swój plan. Szymon w ciężkim stanie ląduje w szpitalu. Nie wiadomo czy przeżyje. Anita się załamuje. Tylko dzięki przyjaciołom jej rodzina jakoś funkcjonuje. Czy los może być aż tak okrutny?
Aśka w końcu wraca z Tomaszem z Anglii, ale nie zgadniecie dlaczego, a właściwie dla kogo a może przez kogo? Otóż mama Tomasza baaardzo się pochorowała i baaardzo potrzebuje opieki syna. Mało tego ona zamieszka z młodymi. Ciekawe czy okaże się teściową z piekła rodem?
Magda pracuje za trzech w czekoladziarni, co sprawia, że lokal kwitnie i jest jednym z lepszych we Wrocławiu. Prywatnie Magda jest w szczęśliwym związku z Pawłem, z którym planują ślub. Jednak wszystko dąży do tego, że ich zaślubiny zostają odwołane.
Karolina jest świetną projektantką wnętrz. Dodatkowo poczuła potrzebę rozwoju i została także projektantką ogrodów. Jest bardzo utalentowana, przez co szybko zyskuje grono zadowolonych klientów. W jej życiu prywatnym też się sporo zmieniło, a to za sprawą przystojnego Adama, w którym jest zakochana na zabój.
Akcja tej części zahacza o erę koronawirusa. Autorka pokazuje jak w tych trudnych dla ludzkości chwilach radziły sobie nasze bohaterki. Kostołowska przedstawia wszystko to co czuliśmy my w chwili wybuchu pandemii, tylko wplata to w życie bohaterów.
Mam wrażenie, że ta część skupia się przede wszystkim na Anicie i tym co się wydarzyło w jej życiu. Szymon bowiem trafia do szpitala, a Anita załamuje się, nie zwraca uwagi nawet na ukochane dzieci. Dziewczyny i tata Anity opiekowali się chłopcami i nią na zmianę. Przyjaciółki chciały, by Anita widziała, że nie jest sama w tych tragicznych chwilach. Dziewczyny pokazały, jaką siłą jest przyjaźń. To piękne uczucie, które nie jest dane każdemu, a ten kto ma przyjaciół niech pielęgnuje to uczucie.
Czytając tą część nie tylko śmiałam się, ale także płakałam i wzruszałam się. Ta książka naładowana jest emocjami, które tak naprawdę towarzyszą każdemu z nas w życiu codziennym. Książka napisana jest w sposób łatwoprzyswajalny. Czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie. To lekka lektura o życiu, w którym są miłość, przyjaźń, ale także kłopoty, choroby i zmartwienia.
Polecam Wam szczerze tą i wcześniejsze części. Reszty jeszcze nie czytałam, ale jak będą takie jak te, które przeczytałam to już wiem, że są świetne.