Basia prowadzi poukładane życie w niewielkim angielskim miasteczku na wrzosowiskach. Kawiarnia, którą prowadzi, świetnie prosperuje, dzieci rosną, małżeństwo obywa się bez wzlotów, ale i bez upadków. Kobieta nie potrafi jednak odnaleźć spokoju. W sercu skrywa głęboką ranę, a w głowie wirują setki pytań bez odpowiedzi.
Gdy mąż Basi odkrywa prawdę o jej romansie, wyjeżdża do Polski. Kobieta musi odtąd sama mierzyć się z trudami codzienności, krążącymi na jej temat plotkami i poczuciem winy. Niespodziewanie w jej ręce trafia list, który James napisał do niej przed śmiercią...
Czy Basia podejmie walkę o swoją rodzinę?
Czy Marek będzie w stanie wybaczyć jej zdradę?
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2021-07-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Dziś chcę polecić Wam książkę, która mnie zauroczyła od pierwszych stron. To "Cienie na wrzosowisku", trzecia część serii "Wrzosowisko" Anny Łajkowskiej. To piękna, pełna uroku i emocji historia. Jest prawdziwa i mogłaby przydarzyć się każdemu z nas.
Marek, mąż Basi, dowiaduje się o jej romansie z Jamesem. Pod wpływem emocji postanawia wyjechać na jakiś czas do Polski. Kobieta zostaje sama. Musi zająć się dziećmi, kawiarnią, którą prowadzi i wszystkimi codziennymi sprawami. Ma też czas na przemyślenia i doskwiera jej poczucie winy. W niewielkim angielskim miasteczku, w którym mieszka, nie wszyscy są jej przychylni. Ludzie dużo wiedzą o innych, plotkują i często wsadzają nos w nie swoje sprawy.
Pewnego dnia do rąk Basi trafia list, który James napisał do niej przed swoją śmiercią.
Czy małżeństwo bohaterki uda się uratować? Czy mąż wybaczy jej zdradę? Czy wszystko uda się poukładać?
"Cienie na wrzosowisku" to poruszająca opowieść. Bohaterka jest osobą dorosłą, dojrzałą, zamężną. Kiedy poznaje Jamesa, zakochuje się w nim i dokonuje trudnych wyborów. Okazuje się, że jej decyzje będą miały wpływ na wiele osób.
Sporą część powieści stanowią pamiętniki pisane przez jej córkę Emilię. Dziewczyna pisze w nich o tajemnicach, które mają wpływ na całą rodzinę.
Autorka porusza niełatwe tematy: zdrada, przebaczenie. Uważam, że w małżeństwie najważniejsza jest szczera rozmowa. Niestety codzienność, praca, obowiązki często pochłaniają nas tak bardzo, że działamy rutynowo. Nie zauważamy problemów partnera, bagatelizujemy pewne sytuacje. Czasami po prostu chcemy mieć trochę spokoju. Wydaje się nam, że wszystko jest dobrze i potem dziwimy się, że mąż, żona oddala się od nas i wikła w romans.
Bardzo podobali mi się bohaterowie drugoplanowi i ich historie, które ubarwiły powieść i wniosły wiele kolorytu.
"Cienie na wrzosowisku" to książka, która ma swój niepowtarzalny klimat. Jest w niej też wyczuwalny smutek, niepewność i wiara w to, że wszystko da się naprawić. Mnie urzekła i czytałam ją z ogromną przyjemnością.
Zdecydowanie polecam Wam czytanie tej serii od pierwszego tomu.
Basia wiedzie poukładane życie w niewielkim angielskim miasteczku na wrzosowiskach.
Jej kawiarnia dobrze prosperuje, dzieci rosną, życie toczy się powoli swoim torem.
Kobieta nie potrafi jednak odnaleźć w sobie radości, bo jej serce krwawi, a głowa zadaje miliony pytań.
Gdy, pewnego dnia, jej mąż odkrywa, że miała romans, wyjeżdża do Polski, a ona dostaje list, który jej ukochany napisał do niej przed śmiercią.
Co w nim jest?
Czy Basia zawalczy o rodzinę, a Marek wybaczy zdradę?
Książka jest melancholijna i smutna.
Traktuje o poważnym temacie jakim jest małżeństwo, zabijająca je z biegiem lat rutyna i o zdradzie.
O tym, jakie niesie ze sobą konsekwencje.
Problemy oglądamy nie tylko oczami dorosłych, ale i córki głównej bohaterki, która pisze o nich w formie pamiętnika.
Czy uda się to wszystko jakoś poukładać?
Dowiecie się przy czytaniu.
Ja uważam, że wiele rzeczy można w życiu wybaczyć i wiele spraw poskładać od nowa.
Jeśli oczywiście się kocha i chce.
Tak dawno czytałam dwa pierwsze tomy, że sięgnęłam po trzeci z przekonaniem, że nic nie pamiętam. Jednak pamiętałam :) Nie wszystko i niezbyt dokładnie, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Ostatnio dużo czytam pozycji pań Mirek, Michalak i Witkiewicz i styl pani Łajkowskiej, bardziej okrojony, mniej emocjonujący był jak długo oczekiwany zimny prysznic. Nie brakuje w książce uczuć. Absolutnie nie! Bohaterowie są prawdziwi, dający się lubić, ich przeżycia wciągają, ale nie ma tam takiej przesłodzonej i przesadzonej atmosfery. Bardzo dobrze mi się czytało. Tym, którzy poznali losy Basi i jej rodziny w poprzednich tomach powinni siegnąć po ten. Polecam!
Trzecie spotkanie z członkami rodziny Nowickich dostarczyło mi wiele wzruszeń. Muszę przyznać, że „Cienie na wrzosowisku” zdecydowanie bardziej mnie zainteresowały niż poprzednie części tej trylogii.
Główna bohaterka musi stawić czoła cieniom przeszłości i zmierzyć się z konsekwencjami błędów, jakie popełniła…
Rodzina Nowickich nadal mieszka w Hayworth, gdzie Basia prowadzi swoją kawiarnię i zajmuje się wychowywaniem dzieci. Najmłodsza córeczka Emilka ma już osiem miesięcy i powoli zaczyna być coraz bardziej absorbująca. Poza zwykłymi obowiązkami codzienności Basia musi zmierzyć się przede wszystkim z echem przeszłości, pogodzić się ze śmiercią swego ukochanego przyjaciela Jamesa Altona, który zginął jako żołnierz podczas misji i nauczyć się dalej żyć bez niego.
Jej oddana przyjaciółka Charoll Thronton mieszkająca nieopodal w Oxenhope przechowała dla Basi kilka drobiazgów po zmarłym Jamesie. Pewnego dnia postanawia oddać jej te przedmioty jako pamiątki. Na skutek pewnych okoliczności spowodowanych złośliwością sąsiadki rzeczy te trafiają w ręce Marka – męża Basi, który dotąd nie wiedział nic o romansie żony. Dodatkowo okazuje się, że oboje nie mają pewności co do tego, czy najmłodsza córka jest dzieckiem Marka. Jak łatwo się domyślić sprawy nagle bardzo się komplikują, a małżeństwo Nowickich staje nad przepaścią… Marek decyduje się na kilkumiesięczny wyjazd do Polski zostawiając Basię samą z jej obowiązkami względem dzieci i rodziny.
Jak dalej potoczą się losy Nowickich? Czy ich małżeństwo przetrwa ten poważny kryzys?
Początkowo Basia nie odczuwa specjalnie braku męża, stara się radzić sobie ze wszystkim, tak jak to dotąd czyniła. Nie może tylko zagłuszyć w sobie wspomnień o Jamesie, które są ciągle żywe i bolesne. Wiele czasu spędza na przemyśleniach i rozdrapuje wciąż świeże rany. Pewnego dnia podczas walki z ciężką grypą Charoll przekazuje Basi ostatnią pamiątkę po Jamesie – srebrną kopertę z listem, który mężczyzna napisał do ukochanej na wypadek, gdyby już się nie spotkali.
O czym pisał James? Jakie znaczenie miał ów list dla Basi?
Po trzech miesiącach rozłąki kobiecie zaczyna brakować męża, dostrzega popełnione błędy i postanawia ratować swoje małżeństwo. Wyjeżdża na tydzień do Polski z zamiarem podjęcia życiowych decyzji i przekonania męża do powrotu.
Co wydarzy się w Polsce? Czy Marek będzie chciał wrócić do żony? Czy ich małżeństwo odrodzi się na nowo?
„Cienie na wrzosowisku” to według mnie najciekawsza z trzech części losów rodziny Nowickich. Z przyjemnością czytałam o zmaganiu się bohaterki z cieniami jej przeszłości, o dostrzeżeniu przez nią popełnionych błędów i o determinacji jaką wykazała w ratowaniu swojego małżeństwa. W „Cieniach na wrzosowisku”, tak jak w poprzednich częściach, znajdziemy także streszczenie przemyśleń Marka i poznamy jego stosunek do sytuacji, jego punkt widzenia. Ale to co jest nowe i według mnie wpłynęło bardzo na korzyść tej powieści to odwołanie się do przemyśleń szesnastoletniej już Emilki i wprowadzenie ich w postaci zapisków z pamiętnika na początku każdego rozdziału. W ten sposób narracja staje się trzy torowa, a czytelnik ma możliwość poznać rozterki najmłodszego dziecka – Emilki, która pod wpływem impulsu wykrada zapiski swojej mamy i odkrywa rodzinną tajemnicę dotyczącą bezpośrednio także jej samej. Od tej chwili nastolatka dąży do poznania swojej prawdziwej tożsamości, chce wiedzieć kim naprawdę jest i kto jest jej ojcem.
Zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, która stanowi ciekawą kwintesencję poprzednich części. Choć mniej w niej klimatów wrzosowisk, pustkowi i odludnych wzgórz hrabstwa Kent, a więcej wydarzeń dotyczących problemów rodzinnych, jakim należy stawić czoła, to na pewno nie będziecie zawiedzeni. Bohaterka musi wreszcie zająć się sobą i swoimi sprawami, choć jak zwykle nie odmówi pomocy sąsiadom i przyjaciołom. Polecam lekturę „Wrzosowisk” w całości, a „Cienie na wrzosowisku” miło Was zaskoczą.
"Pensjonat na wrzosowisku" to pełna ciepła i refleksji, momentami gorzka opowieść o dylematach i samotności niepracującej kobiety, rzuconej w sam środek...
Pełna ciepła opowieść o sile marzeń i gotowości na zmiany. Na ten moment Marianna czekała bardzo długo. Wreszcie wraz z mężem Hubertem sprzedają zrujnowany...
Przeczytane:2021-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku - 110, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
"Cienie na wrzosowisku" to trzeci tom serii Anny Łajkowskiej, która akcję swojej wrzosowej opowieści umiejscowiła a małym miasteczku pośród angielskich wrzosowisk. Rok temu został wydany drugi tom "Miłość na wrzosowisku" i teraz czytelnicy otrzymali dalsze losy bohaterów - zgodnie z czasem akcji - rok po śmierci Jamesa.
Basia musi radzić sobie nie tylko z czwórką dzieci w bardzo różnym wieku, kawiarnią, relacjami z mężem, ale przede wszystkim z tęsknotą za ukochanym mężczyzną. Wciąż tęskni, płacze, wspomina i odwiedza miejsca, w których bywali razem. Minął rok a ona nie pogodziła się z jego decyzją o wyjeździe. Z tym, że nie mogła go przy sobie zatrzymać. Wyjechał i nie wrócił...
Tylko czy była zdecydowana z nim być? Może to właśnie jej niepewność była przyczyną jego decyzji? Gdyby wiedziała postąpiłaby inaczej?
Przez ten rok Basia utrzymuje kontakt z kobietami ze swojej ulicy, pomaga panu Smithowi, wciąż nie rozumie bezwzględnej Soni a czułość Marka ją drażni... do czasu... aż mąż wyjedzie do Polski po uzyskaniu potwierdzenia, że żona miała romans.
Wiele pytań pozostaje na długo bez odpowiedzi...
Co wydarzy się w Polsce w życiu Marka?
Jak bez niego poradzi sobie Basia?
Czy zapomni wreszcie o Jamesie?
A może zapragnie zawalczyć o męża?
Czyją córką jest Emilka?
Jak to rozstanie odbiorą dzieci oraz dziadkowie?
Jeśli chcecie poznać prawdę, sięgnijcie po książkę.
Powieść ma bardzo ciekawą konstrukcję. Każdy rozdział rozpoczyna się drukowanym kursywą fragmentem z pamiętnika szesnastoletniej... Emilki. To mocny skok w przeszłość, jednak jeśli liczycie że dowiecie się ze słów nastolatki czegoś, co wyprzedza bieżącą fabułę - nic mylnego. Autorka mocno dopilnowała, by napięcie trwało do końca. Jakie napięcie spytacie... Otóż dotyczące kilku rodzinnych tajemnic, w tym najważniejszej - pochodzenia Emily.
Od momentu, gdy Marek wyjechał do Polski rozdziały zamykają fragmenty jego narracji, w których bohater opisuje swoje życie. Co robił w domku nad jeziorem?
Jak oceniam trzeci tom serii 'Wrzosowisko'? Powiem szczerze, że Basia nadal mnie irytowała, jest jeszcze bardziej rozbita, niezdecydowana, wciąż się miota, wszystko ją przerasta - ja rozumiem, że straciła kogoś bliskiego, ale ma dla kogo żyć, ma z czego żyć i naprawdę powinna zająć się rzeczywistością a nie marzeniami, które nie mają szans się spełnić.
Fabułę skupiającą się na załamanej Basi ratują dzieciaki, pragnienie poznania prawdy przez Emilkę oraz postacie drugoplanowe. W niewielkim Haworth życie wbrew pozorom nie jest nudne, wielokrotnie emocjonujemy się wydarzeniami w codzienności mieszkańców. Co knuje Sonia? Czy pan Smith utrzyma antykwariat?
Podsumowując - "Cienie na wrzosowisku" to powieść dla wielbicieli serii, którzy tolerują zachowanie bohaterki albo dla tych, którzy nie potrafią żyć bez poznania kolejnych części. To historia, która wielokrotnie podnosi ciśnienie, choć nie brakuje w niej fragmentów nudnych czy powtarzających się. Autorka pochyliła się nad tematem zdrady, niepewnego ojcostwa, relacji rodzinnych oraz pogodzeniem się z wyfruwaniem dzieci z gniazda. Nie brakuje również samotności, lojalności, wierności czy wyrzutów sumienia.
Jestem ogromnie ciekawa co znajdzie się w tomie czwartym "Wrzosowa dziewczyna", bowiem był już kiedyś wydany. Czekam na wznowienie.