„Gdy myślisz, że już nic się nie da zrobić i zostaje ci wyłącznie cierpienie, czas się zatrzymuje. Nic bowiem nie ma w sobie tyle łez, co pustka”.
Lidka Torańska skrywa tajemnicę. Wstydliwą, bolesną dla siebie i najbliższych. I choć sama nie chce się do tego przyznać, to rzeczywistość nie pozostawia złudzeń - jest chora na jedną z bardziej śmiertelnych chorób - alkoholizm.
To opowieść o drodze od początkowych symptomów choroby do pierwszych kroków ku wolności. Wstrząsająca i pełna porażek. Naruszająca społeczne tabu, jakim jest alkoholizm kobiet. Lidka nie jest marginesem ani patologią. Może to sąsiadka, koleżanka z pracy, córka? A może cień w lustrze…
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2021-10-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 305
Język oryginału: polski
Córka zrobiłaby wiele, żeby przeszłość nie wróciła, każdy z nas by to zrobił, ale chyba ona była największą jej ofiarą.
Alkohol spełniał nie tylko funkcję rozrywkową, pomagał na wiele słabości, a w trudnych chwilach był niczym cichy przyjaciel. Niczego nie oczekiwał w zamian, a jednak przynosił ukojenie.
Zaczyna się zazwyczaj niewinnie. To tylko jeden drink wieczorem dla relaksu. Prawdziwy problem zaczyna się kiedy z czasem bez tego jednego drinka trudno jest zrobić cokolwiek. Natomiast o uzależnieniu mówimy wtedy, gdy potrzeba sięgania po kieliszek pojawia się coraz częściej, a brak alkoholu powoduje rozdrażnienie oraz uniemożliwia codzienne funkcjonowanie.
Kobieta najczęściej pije w samotności. Wynika to z ról społecznych jakie zostały jej przypisane, czyli roli matki i żony. Ogólnie alkoholiczka postrzegana jest jako osoba zepsuta moralnie, która powinna znaleźć się poza marginesem społecznym. Natomiast kobiety zadbane, dobrze ubrane, dobrze zarabiające są poza podejrzeniami. Co za tym idzie? Kobiety piją w ukryciu. Często nie wychodzi to na jaw przez wiele lat. Potrafią pracować, prowadzić dom a jednocześnie coraz bardziej popadać w uzależnienie. Kobiety są po prostu mistrzyniami kamuflażu.
Problem alkoholizmu zawsze wcześniej czy później wychodzi z ukrycia. Wtedy zaczyna się najgorszy okres w życiu uzależnionej. Musi ona przede wszystkim przyznać się przed samą sobą, że ma problem, z którym trzeba walczyć. A to już nie jest takie proste jak przechylenie kieliszka.
Natalia Nowak-Lewandowska napisała świetną książkę, w której doskonale przedstawiła wszystkie stadia uzależnienia młodej kobiety Lidki.
Początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Lidka jak zwykła młoda osoba lubiła się zabawić i odstresować przy sporej ilości alkoholu. Jednak zdarzało się to od czasu do czasu, przecież wszystko jest dla ludzi. Lidka poznała Jacka, w którym zakochała się. Z czasem pobrali się. Pewnego dnia okazało się, że ich rodzina się powiększy, Lidka zaszła w ciążę, która przebiegła bez problemów, urodziła się śliczna dziewczynka, Lenka. Wszystko wyglądało normalnie. A czy tak było?
Jacek rozkręcał firmę, przez co większość czasu spędzał w pracy. A Lidka sobie zwyczajnie nie radziła ze swoimi uczuciami. Przecież dopiero co została mamą, wszyscy oczekiwali, że podoła nowej roli. Wszystko w domu robiła i zajmowała się córką, jednak była ciągle sfrustrowana, rozdrażniona, momentami wściekła. Raz postanowiła uspokoić się wypijając drinka. Pod wpływem alkoholu jej nastrój się poprawił, uspokoiła się, wyciszyła, świat nabrał barw, zrobiła się wręcz radosna. Chciała poczuć się tak znów. Następnego dnia też postanowiła się poczuć lepiej, sięgnęła po kolejnego drinka. Początkowo kupowała małe butelki wódki, które szybko zastąpiła dużymi, bo wychodziło taniej. I tak nakręcała się alkoholiczna spirala Lidki, w którą ta wpadła nawet nie wiedziała kiedy. Wypierała się, że pije.
Tłumaczyła się, że przecież każdy pije, a ona sama wcale nie tak dużo.
Nie trudno się domyślić, że Lidka piła coraz więcej, bez alkoholu nie umiała już funkcjonować. Do tego stopnia, że musiała stać się tragedia, która nią wstrząsnęła. Tragedia, która była początkiem jej walki z tą chorobą.
To bardzo trudna książka. Przedstawiająca historię zwykłej kobiety, którą przerosło życie. Książka napisana jest w formie pamiętnika, to Lidka jest tu narratorem. Ona opowiada o swoim życiu, w które podstępem wdarł się alkohol. Autorka skupia się na niej i jej uczuciach. Pokazuje jak alkohol powoli uzależniał i niszczył samą Lidkę, ale nie tylko ją, jej rodzinę także.
Książki Pani Natalii to poruszające historie, wszystkie bez wyjątku. Niejednokrotnie opisuje ona tematy objęte tematem tabu, trudne historie pokazujące ciemniejszą stronę życia. Przy czym są one tak napisane, że czytelnik chce czytać dalej. To historie naładowane emocjami w każdym odcieniu, od dobrych i szczęśliwych po te złe i tragiczne. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam autorkę i jej książki
Zapraszam wszystkich do przeczytania powieści pt. "Cień w lustrze" autorstwa @nowaklewandowska_writer.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu @luckywydawnictwo
Powieść porusza powszechny problem, alkoholizm kobiet. Alkoholiczki bardziej ukrywają swoją chorobę, nie przyznają się, że są uzależnione od alkoholu, dlatego trudniej o diagnozę i fachową pomoc terapeuty.
Nasza bohaterka Lidka Torańska, alkoholiczka, chodzi na mityng już 3 lata. Chce być wśród ludzi, którzy mają to samo co ona i ją rozumieją. Nadal nie czuje się pewnie. Picie stało się dla niej czymś naturalnym, tak przynajmniej uważała kilka lat temu. Nie miała silnej woli, nie ufała sobie. Myślała, że ma nad wszystkim kontrolę, że sobie poradzi, ale czy miała? Tak naprawdę nie wie, kiedy zaczęła pić. Z Jackiem była od dwudziestu lat. Prowadził własną firmę marketingową, ona była konstruktorką odzieży. Mieli dwójkę dzieci Lenkę i Kacpra. Odebrała dzieciom dzieciństwo, a dała w zamian piekło. Jakim byłby dzieckiem Kacper, gdyby nie była alkoholiczką, nie spowodowała wypadku? Nie przyznawała się do picia, skrywała tajemnicę przed najbliższymi, ale rzeczywistość była inna. Piła wszędzie, w domu, w parku... Były to "małpki", drinki z Colą, czysta wódka. Wszędzie w mieszkaniu były pochowane butelki w różnych miejscach. Ciągi były coraz częściej i dłuższe, trudniej z nich wychodziła. Czy Jacek wytrwa z nią do końca? Lidka nie dostrzegała w sobie winy, o wszystko obarczała męża.
Czy można odciąć przeszłość i rozpocząć nowy etap? Czy macierzyństwo było dla niej? Czy ponowny wypadek, któremu uległa wraz z Kacprem, coś zmieni w rodzinie?
Książka ukazuje czytelnikom wstrząsającą prawdę, jedną z bardziej śmiertelnych chorób jaką jest alkoholizm, od początkowych jego symptomów do momentu leczenia. Alkoholik nie przyznaje się, że pije, tą bolesną i wstydliwą tajemnicę skrywa przed sobą i najbliższymi. Wcale nie musi być marginesem, może nim być każdy z nas. Alkoholik nie musi szukać towarzystwa, może pić sam, może nim być cień w lustrze. Alkohol to cichy przyjaciel, pomaga na wiele słabości, ale też zabiera wolność, uzależnia. Dla mnie była to bardzo wstrząsającą powieść. Gratulacje dla autorki @owaklewandowska_writer, która w swojej książce poruszyła temat mało medialny, wciąż wstydliwy, a tak bardzo ważny. Myślę, że każdego z nas książka skłoni do refleksji 😉, 🔥 polecam.
Alkoholizm od wieków był obecny w wielu rodzinach i głównie dotyczył mężczyzn. Od kilkunastu lat zaobserwowano, znaczny przyrost pań, które wpadają w to uzależnienie.
Jednak nadmierne spożywanie napojów wyskokowych prowadzi do poważnej i niestety nieuleczalnej choroby u obu płci jednakowo. Niestety społeczeństwo nierówno traktuje osoby pijące. Facetom zazwyczaj uchodzi to na sucho, jednak, gdy to płeć piękna się stacza, wtedy otoczenie piętnuje ją, nazywając patologią lub czymś gorszym.
Coś wiem o tej chorobie, gdyż moja mama była alkoholiczką. Zaczęło się od moich narodzin i niestety trwało do końca jej życia. Owszem próbowała kilkukrotnie terapii odwykowej, jednak zaraz wracała do nawyku i wiele przez to w życiu przeszła. Przez tę chorobę cierpiała nie tylko ona, ale także cała rodzina, a w szczególności ja, zwłaszcza jako dziecko i nastolatka.
Autorka w swojej książce przybliża nam osobę Lidki, która ma wspaniały dom, pracę, męża i dziecko. Jednak coś pcha ją ku alkoholowi, który robi z niej wrak człowieka. Rodzina jej nie wspiera, przemilcza jej stan, a w pracy wcale nie jest lepiej. Dziewczyna stacza się i dotyka samego dna.
Co tak naprawdę doprowadziło Lidkę do tego, że pocieszenia zaczęła szukać w butelce? Czego się wstydzi i co ukrywa? Czy zawalczy o siebie i przerwie picie? Może jest już dla niej za późno by uwolnić się z nałogu?
Kochani, tej powieści nie można na spokojnie przeczytać. To przerażająco wstrząsająca spowiedź kobiety, która upadła i pragnie dźwignąć się, by znów zacząć żyć. Prawie cały czas jaki spędziłam nad lekturą przepłakałam. Współczułam jej z całego serca, marzyłam by usiąść przy niej, by móc ją wesprzeć i pocieszyć. Byłam świadoma jej bólu, niepewności i strachu. Całą sobą, swoim zachowaniem krzyczała ona o pomoc, o zrozumienie, o dobre słowo.
Autorka w genialny sposób ukazała straszliwe oblicze choroby, poruszyła temat tabu i próbuje uświadomić nas, iż nie należy odwracać się od takich osób. Od nas samych, naszego nastawienia i naszych czynów może zależeć życie innych. Bądźmy bardziej empatyczni i nie bójmy się stanąć po stronie chorego.
Książkę czyta się w ekspresowym tempie. Przystępne i lekkie pióro pisarki przypadło mi do gustu już, gdy czytałam jej książkę „Joker”, ale tutaj znalazłam w jej słowach prawdziwą głębię oraz to coś co porusza czytelnika i zapada w najgłębsze zakamarki duszy.
Polecam wam tę lekturę. To pozycja obowiązkowa, którą musicie przeczytać. Przekonajcie się jak wartościowa jest ta książka i czy bohaterka wyzwoli się ze szponów uzależnienia alkoholowego.
52
52
Między_Wierszami
02.11.2021
10 / 10
Na półkach: Przeczytane
Tytuł: " Cień w lustrze "
Autorka:@nowaklewandowska_writer
Wydawnictwo: @luckywydawnictwo
Macie jakieś swoje sekrety, o których pojęcia nie mają nawet wasi najbliżsi ?
Ja zawsze sądziłam, że lepiej jest wygadać się komuś obcemu niż rodzinie. Dla mnie było to mniejsze ryzyko wyśmiania, pouczania, czy też rzucenia czegoś w stylu " ludzie mają większe zmartwienia na głowie, powinnaś dziękować Bogu za to co masz, a nie zawracać mi ... jakimiś pierdołami ".
Nie zawsze jednak rozmowa przychodzi nam łatwo, ponieważ pewne sekrety bywają bardzo wstydliwe. Z takimi właśnie sekretem żyje Lidka Torańska i ma poczucie, że jej życie z dnia na dzień traci na wartości, ponieważ mechanizm choroby, z którą zmaga się kobieta wcale jej nie oszczędza.
Co jest tego powodem ? Czy matka dwójki dzieci może paść ofiarą paskudnego nałogu ?
Otóż może, nie ważna jest płeć wszyscy jesteśmy ludźmi podatnymi na stres i inne czynniki, które wyzwalają w nas chęć sięgnięcia po lampkę wina. Ważne jednak, aby to w miarę kontrolować i nie dać się zatracić w czymś, co całkowicie może pozbawić nas radości z życia.
Ta powieść bardzo mną wstrząsnęła, jest to historia kobiety, matki, żony, która tuż po narodzinach swojej córeczki, Lenki nie potrafi do końca odnaleźć się w roli matki, sprostać nowym obowiązkom i zrozumieć nastrojów wiecznie grymaszącej córki. Nic nie jest tak jak to sobie wyobrażała. Dom, dziecko, praca i brak wystarczających sił, aby to wszystko pogodzić, a przecież jakoś trzeba, aby ludzie wokół nie szeptali za plecami.
Co z ciebie za matka...pijaczka...nie radzisz sobie...śmierdzisz wódą...JESTEŚ UZALEŻNIONA, KIEDY W KOŃCU ZDASZ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ I POSZUKASZ POMOCY ?
Czasami niestety musi dojść do tragedi, aby człowiek mógł uświadomić sobie wiele bardzo ważnych rzeczy. Być może to, że zbyt często sięga po alkochol w nadprogramowych ilościach, który sprawia, że drżą mu ręce, pojawia się agresja i to spojrzenie mówiące
" Jestem dorosła i nie będziesz mi mówić jak mam postępować ! ".
I gdzie ta euforia, która jeszcze przed chwilą sprawiała, że Lidka czuła się błogo ?
Jedyne, co czuje główna bohaterka, to wstręt do samej siebie, że po raz kolejny uległa pokusie, okazała się słaba do tego stopnia, że niepotrafi już normalnie funkcjonować. Żołądek z dnia na dzień fika koziołki, a głowa pęka od kaca, który tak naprawdę nie ma końca.
Autorka porusza bardzo ważny temat, temat tabu, którym jest alkoholizm u kobiet, w tym także młodych mam, które często na początkowej drodze macierzyństwa mogą czuć się zagubione, przytłoczone nowymi obowiązkami. To temat, o którym warto mówić, by zdać sobie sprawę, że my kobiety również mamy swoje problemy, mamy uczucia i możemy ulegać własnym słabościom podobnie jak mężczyźni. Historia Lidki momentami sprawiła, że zaszkliły mi się oczy, lecz koniec końców dobrnełam do momentu, w którym padło słowo STOP. I choć droga ku normalności jest długa i kręta postanowia walczyć do końca, dla siebie i bliskich, których poprzez nałóg krzywdziła równie mocno, co siebie. Książkę czytało mi się bardzo szybko, być może dlatego, że jest to jak najbardziej życiowa historia, która może przydarzyć się tak nprawdę każdemu. Ważne jednak, by reagować już od początu i nie dać się bliskiej osobie wpędzić w nałóg, który niespodziewanie zaczyna nas od siebie oddalać i niszczyć zdrowie i rodzinę, która stanowi wszystko, co tak naprawdę w życiu najważniejsze
Alkoholik — to słowo z marszu kojarzy się z zalegający na ławce, brudnym menelem. I to najczęściej płci męskiej. U Natalii Nowak-Lewandowskiej pije kobieta, żona, matka, córka, pracownik, który lubi swoją pracę i codziennie idzie do niej z uśmiechem, świetny fachowiec, więc co poszło źle?
"Cień w lustrze" to powieść, w której poznajmy wszystkie etapy choroby alkoholowej. Na podstawie życia zwyczajnej młodej kobiety, takiej, jaką na co dzień spotykamy w drodze, pokazuje, jak nieuchronnie alkohol zmienia osobę, którą znaliśmy w kogoś zupełnie obcego. Powolną drogę ku samemu dnu, ale również powolną drogę na powierzchnię, ku wyrwaniu się ze szponów nałogu. I odbudowaniu tego co wydawało się stracone.
"Cień w lustrze" jest książką wstrząsającą i zostającą w czytelniku na długo po ostatniej przeczytanej stronie. Alkoholizm dotyka nie tylko głównej bohaterki, również całej jej rodziny, przyjaciół, znajomych. Ta choroba jakby się rozprzestrzenia, choć przecież nie jest zakaźna. Cierpi uzależniony, cierpi współuzależniony i ta powieść właśnie w większości składa się z bólu i kłamstw. I bezsilności. Nie jest łatwa, ale na pewno potrzebna.
W tej książce został opisany problem kobiet zmagających się z chorobą alkoholową. Na początku Lidce wydaje się, że sobie z tym poradzi, przecież nie jest uzależniona, ale z czasem jej problem narasta. Już nie kontroluje ilości wypitego alkoholu, nie prosi o pomoc, bo przecież da radę sama. W końcu wypadek otwiera jej oczy. Jeśli chce dalej żyć w normalnej rodzinie, musi zawalczyć o siebie i najbliższych, poprawić relacje z mężem i dziećmi. Polecam wszystkim, którzy mają w swoim otoczeniu kogoś nadużywającego alkoholu, jak i wszystkim, którym ten problem nie jest obojętny.
Kiedy czytałam tę książkę...musiałam robić sobie przerwy...patrzyłam wtedy na swoje dzieci...podchodziłam do nich, przytulałam je i mówiłam jak bardzo je kocham...Jaka ta książka była dla mnie trudna...ale jaka ważna!Potrzebna!
Kiedy urodziłam swoje pierwsze dziecko,żyliśmy jak w jakijś idylli, zawsze zadowolone, grzeczne i zdrowe dziecko, wspierający mąż, codziennie wracający o tej samej porze z pracy, ja szczęśliwa młoda żona i mama...jednym słowem idealna rodzinka...
Kiedy po niespełna trzech latach pojawiło się rodzeństwo, nie było już tak kolorowo...Mój synek nie akceptował swojej maleńkiej siostrzyczki...Nieprzespane noce, zazdrosny synek, niemowle w domu, więcej obowiązków, mniej snu, więcej stresu...ale długie i częste rozmawy z mężem, zaangażowanie i wspólna praca sprawiły,że w ciągu kilku miesięcy wyszliśmy na prostą...
Podczas czytania tej książki targały mną róźne emocje...rozumiałam Lidkę,że jest jej ciężko, ale z drugiej strony chciałam nią potrząsnąć i wszystko wykrzyczeć!A Lenka...cierpiałam z powodu tego małego człowieczka...
Lidka, główna bohaterka książki wydaje się mieć idealne życie.Odpowiedzialny mąż, własne mieszkanie, wymarzona praca,wreszcie ciąża...córeczka...a potem?Potem...cóż...jako rodzic jesteś odpowiedzialny za tego małego człowieczka, któremu dałeś życie...ale nagła reorganizacja życia, chowanie swoich planówna kiedyś, podporządkowanie się do nowej roli, rezygnacja z pracy na jakiś czas, płacz i choroby dziecka sprawiają,że Lidka nie radzi sobie z tym...i pomimo tego,że ma obok siebiedwoje niesamowitych ludzi- męża i mamę...sięga po jednego, nieznaczącego drinka...Co będzie kolejnego dnia? Jaką rolę odegra mąż Lidki -Jacek?Jakie konsekwencje poniesie Lidka przez jednego drinka? Czy my, kobiety, zawsze musimy być idealne?A jeśli nie jesteśmy, to czy musimy udawać?Dlaczego nie potrafimy odpuścić...? A dlaczego nie potrafimy rozmawiać z najbliższymi...? Nigdy tego nie zrozumiem...
"Cień w lustrze" to wstrząsająca opowieść o drodze od początkowych sympomów alkoholizmu do pierwszych kroków ku wolności. Nigdy nie interesowałam się tym tematem, ale bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Warto by było, by książka trafiła również do rąk mężczyzn...mężów...partnerów, ojców, by zgłębili temat, z czym borykają się niektóre kobiety i z czym sobie nie radzą, wstydząc się prosić o pomoc...
"Cień w lustrze" Natalia Nowak-Lewandowska Wydawnictwo Lucky to książka dla wszystkich, którzy zmagają się z alkoholizmem, a także dla tych którzy chcą tą chorobę poznać. Wiecie, że do niedawna picie alkoholu przypisywaliśmy tylko mężczyznom. Niestety we współczesnym świecie kobiet uzależnionych od alkoholu przybywa w szybkim tempie. Do niedawna kobiety piły w ukryciu, obecnie nie muszą tego robić . Kobieta z puszką piwa, kieliszkiem wina czy z przysłowiową "małpką" nikogo nie dziwi. Kobiety bardziej niż mężczyźni są podatne na skutki picia alkoholu, piją mniej ale to właśnie im trudniej przychodzi wyjście z nałogu.
"Byłam wstawiona. Uśmiechnęłam się do siebie. Czułam się całkiem nieźle, powrócił radosny nastrój, którego tak bardzo ostatnio mi brakowało".
Lidka Torańska to młoda kobieta, poświęcającą się bez reszty pracy. Często lubi wyjść, zabawić się, nadużywając alkoholu, nie dostrzegając w tym problemu - bo przecież teraz "pije każdy". Zachodząc w ciążę czuje euforię i z niecierpliwością oczekuje porodu. Niestety sielanka kończy się po porodzie, ciągły płacz dziecka, brak kontaktu ze znajomymi, obowiązki przytłaczają Lidkę. Zaczyna sięgać po alkohol, zawsze znajdując wymówkę- bo lepiej się czuje, mam lepszy nastrój, wszystko wygląda wtedy lepiej. Lidka bardzo szybko przyzwyczaiła się do picia, odczuwała jego brak. To było jak paliwo, które napędzało ją do rozpoczęcia dnia. Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim, był jak zerwanie się ze smyczy. Z pozoru wspaniała matka, żona, pracownica - a pod maską chora osoba- alkoholiczka.
"... Cześć, mam na imię Lidka i jestem alkoholiczką"....
Czy Lidka poradzi sobie ze stereotypem, że kobieta zawsze sobie poradzi? Czy uda się jej poradzić z chorobą? Czy odzyska zaufanie bliskich i wybaczy samej sobie?
"Jeszcze się wypierałam, jeszcze walczyłam, chciałam zachować bezpieczną przystań, jaką było picie".
Autorka w książce poruszyła temat tabu, którym jest alkoholizm. Musimy przestać przymykać oczy, trzeba zacząć reagować. Moim zdaniem kobiety piją tak samo jak mężczyźni, tylko lepiej się maskują. Mamy super kosmetyki, które mogą zamaskować mankamenty wywołane pijaństwem,zawsze można znaleźć wymówkę co wywołało nasz zły wygląd. Wiele osób z otoczenia alkoholika udaje, że nie ma problemu dopóki nie dojdzie do poważnych skutków pijaństwa. Wiecie najważniejsze jest uświadomić osobę uzależnioną, że wpadła w machinę z której ciężko wyjść. Alkoholik nie może wierzyć, że nie robi nic złego pijąc. Musimy zacząć reagować. "Klin klinem" - niestety to nie działa.
"Świat miał ostre krawędzie, a ja chciałam je wygładzić, ale nic w życiu nie jest czarno - białe, nie zawsze można uszczęśliwić wszystkich, lecz o tym w tamtym momencie nie wiedziałam".
Powiem Wam historia bohaterki wstrząsnęła mną bardzo mocno. Bardzo trudno jest opisać uczucia po przeczytaniu książki. Ciężko poskładać sobie to wszystko, tak realna jest to historia. Takie sytuacje dzieją się wokół nas, może obok za ścianą. To że matka - alkoholiczka nie bije swojego dziecka, nie znaczy że go nie krzywdzi. Dzieciom wychowywanym w takim domu ciężko otworzyć się na świat, relacje. Jeśli w domu jest alkoholik, terapii powinna się poddać cała rodzina. Niestety jeszcze jest to traktowane jak temat "tabu", bo tylko jedna osoba piła,a wszyscy mają poddać się terapii. Oczywiście wszyscy.
Kochani polecam książkę, tą historię powinnien poznać każdy. Dzięki opisanej historii dowiedziałam się dużo na temat tej destrukcyjnej choroby, jaką jest alkoholizm. I wiem jedno musimy przestać przymykać oczy i zacząć REAGOWAĆ.
Podczas czytania tej książki musiałam wbić sobie do głowy jedną sakramentalną sprawę- nie chodzę w butach Lidki, głównej bohaterki i nie rozumiem jej zapędów alkoholowych. Mogłabym przedtem przeczytać na ten temat i sto poradników, ale teoria i praktyka, jak wiadomo, to dwie zupełnie różne sprawy. Co więcej, sama wcale nie potrzebuję w swym życiu alkoholu, nawet nigdy nie byłam mocno pijana. Niemniej jednak, czytanie tej powieści daje ogromnego kopa emocjonalnego, lecz taki zapewne był zamysł autorki.
Lidka Torańska to główna bohaterka powieści. Poznajemy jej wygodne i poukładane życie- kobieta ma bowiem męża Jacka, a także dwójkę dzieci, Lenę i Kacpra (kolejność nieprzypadkowa). Sfera zawodowa Lidki także uchodzi za perfekcyjną- od najmłodszych lat interesowała się ona modą, a igła i nitka były jej zabawkami. Teraz, jako dorosła osoba, swój talent do szycia przeniosła do pracy- jest ona bowiem odpowiedzialna za stworzenie ubrań, na przykład dżinsów, dla statystycznych Polek. Wszystko niby układa się dobrze, ale Lena zaczyna zauważać, że brakuje jej lekkości z czasów panieńskich. Lubiła ona bowiem zabawić się, napić, niczym się nie przejmować. Z resztą, niemal nigdy nic nie zajmowało jej myśli- matka Lidki to prawdziwy skarb i przykład typowej Matki Polski, która upierze, posprząta i poda ciepły obiad, najlepiej dwudaniowy z deserem.
Mijają lata, a w życie rodziny Torańskich zaczyna wkradać się nuda. Lidka twierdzi, że mąż zbyt wiele czasu poświęca na rozkręcenie własnego biznesu. Nigdy nie ma go w domu, nie zajmuje się odpowiednio dziećmi, a ona musi nie tylko pracować, ale i dbać o dom. Jaka jest prawda? Czy Jacek ucieka od domu? A może robi wszystko, by zapewnić rodzinie godny byt, nie wegetację od pierwszego do pierwszego? Mówi się przecież, że nie można mieć ciastka i zjeść ciasta, a w życiu potrzebne są wyrzeczenia i kompromisy. Czy para do nich dojdzie i zacznie się wzajemnie wspierać? Warto się o tym przekonać.
Jeden kieliszek wódki czy wina jeszcze nikogo nie zabił, prawda? Ale kiedy tak naprawdę przekraczamy granicę picia i sięgamy po alkohol jak po pastę do zębów? Jaki będzie główny powód Lidki, by notorycznie odwiedzać sklepy monopolowe? Czy procenty, i to bardzo wysokie, można traktować jak melisę lub środek znieczulający? Ja nie chcę wszystkiego zdradzać, ale poza wszystkimi etapami rozwoju choroby głównej bohaterki mamy tutaj też wiele innych, równie ważnych wątków. Natalia Nowak-Lewandowska udowodniła, że nie każdą kobietę cieszy macierzyństwo. Opieka nad żywą istotą to nie to samo, co zabawa lalkami. Kolki, nieprzespane noce, nieustanny płacz, przewijanie, bieganie po przychodniach to tylko ułamek ciemnej strony bycia matką. Zresztą, czy każda kobieta ma w sobie instynkt macierzyński? Czy Lidka będzie umiała poradzić sobie najpierw z jednym, a potem drugim dzieckiem? Wiele momentów jest tutaj wstrząsających, wręcz niemieszczących się w głowie, a czytelnikom nie zabraknie chwil przepełnionych adrenaliną.
Autorka pokusiła się także o typowe porównanie: jak bowiem ocenia się pijanego mężczyznę, a jak pijaną kobietę? No właśnie... Nam, kobietom, wręcz nie przystoi pić, a już na pewno zamieniać się w alkoholiczki. Jest to smutne, ale prawdziwe, wielopokoleniowe przekonanie Polaków. Zresztą, w tym temacie autorka zawarła coś jeszcze ważnego- jak traktuje się pijane kobiety, za które wstydzą się własne dzieci? Co można powiedzieć, kiedy małe dzieci muszą szybko nauczyć się dorosłego życia? Wiele dialogów, szczególnie między Lidką i Leną, wręcz wbijały mnie w fotel i nigdy nie chciałabym naprawdę doświadczyć tak mocnych scen.
Książkę przeczytałam szybko, gdyż nie jest ona obszerna. Sporym ułatwieniem jest też duży druk, dzięki czemu nie odczuwałam zmęczenia. Niemiłosiernie denerwowałam się, kiedy to Lidka nie potrafiła docenić pomocy, szczególnie ze strony matki. Cóż, może rzeczywiście tak jest, że nie potrafimy doceniać dobra, które nas otacza, zwłaszcza w kryzysowych sytuacjach?
Książkę polecam, choć jest ona emocjonalnie trudna.
Już nic nie miało znaczenia, bo właśnie w tej chwili jej życie się skończyło. Życie i małżeństwo, które okazało się tak bardzo koszmarne, tak zakłamane...
Pozostała tylko jedna myśl, męcząca i drażniąca coraz mocniej i mocniej. Czuła nienaturalny spokój, w którym rozmyły się wcześniejsze przerażenie, wściekłość...