Czy uda się uciec przed trudną przeszłością?
Natalia była pewna, że jest to możliwe. Odseparowana od toksycznego ekspartnera starała się przecież ułożyć sobie życie na nowo. Niewątpliwie czas działał na jej korzyść i mogło się wydawać, że młoda kobieta jest na dobrej drodze. Wreszcie mogła odetchnąć z ulgą i cieszyć się zwyczajną codziennością.
Przekorny los jednak w zaskakująco szybkim tempie pokazał, że to jeszcze nie koniec tej smutnej historii… Natalia ponownie zostaje wystawiona na próbę.
Czy będzie ona w stanie kolejny raz zmienić swoje życie? Czy będzie miała wystarczająco dużo sił, by walczyć…? A może już wszystko stracone i jedyne, co pozostanie, to pogodzenie się z własnym losem…?
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2024-02-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 252
Język oryginału: polski
Natalii udało się podnieść po traumie, ułożyła sobie życie z Danielem. Przy nim odnalazła spokój, szczęście. Dzięki niemu zobaczyła co to prawdziwa miłość i poczuła jak to być naprawdę kochaną. Przeszłość zostawiła za sobą i nie zamierzała do niej już nigdy wracać. Niestety ona się o kobietę upomniała. Adam poczuł się upokorzony i nie zamierzał odpuścić. W końcu odnalazł Natalię, porwał ją i uwięził. Koszmar, jaki przeżyła, wrócił, znowu stała się jego własnością, znowu nie miała żadnych praw, a ból zarówno fizyczny, jak i psychiczny stał się jej codziennością.
Daniel coraz bardziej się załamuje. Nie radzi sobie z tym, że nie udało mu się zapewnić bezpieczeństwa ukochanej. Swoje smutki i uczucie, że zawiódł „zapija” alkoholem, co nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie może odnaleźć ukochanej, co sprawia, że załamuje się jeszcze bardziej. Czy się „ogarnie” i zacznie działać? Czy odnajdzie ukochaną? Czy Natalia wytrzyma ten koszmar po raz kolejny? Czy znajdzie w sobie siłę, aby walczyć? Czy miłość Natalii i Daniela będzie tak silna, aby pokonać wszelkie przeciwności? Czy będą mieli swój happy end?
Tom pierwszy czytałam bardzo dawno, bo w 2021 roku. Dla mnie świetnym rozwiązaniem okazało się to, że autorka w pierwszych rozdziałach przypomina zdarzenia z ostatnich rozdziałów pierwszego tomu.
Jak mi się podobała książka? Zdecydowanie bardzo. Znalazłam w niej historię, która wywołała wiele emocji. To opowieść pełna bólu, cierpienia, a jednocześnie nadziei, miłości. Wszystko przeżywałam wraz z bohaterami, mocno im kibicując, aby wszystko skończyło się dobrze. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu, które było po prostu WOW.
Bohaterowie pozostali ciekawi, dobrze wykreowani. Trochę się zmienili, jednak jak musicie już odkryć sami.
„Złudne nadzieje. Tom 2” to książka, w której znalazłam historię wywołującą wiele emocji. Zdecydowanie polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Książkę czytałam w wersji elektronicznej, jeszcze przed premierą, więc nie wiem, jak finalnie się będzie prezentować. Jednak znając autorkę wiem, że dołożyła wszelkich starań, razem z wydawnictwem, by wyglądała jak najlepiej. Na okładce widzimy parę, która również była w pierwszej części; jest niezwykle kolorowa, dzięki czemu rzuca się w oczy.
Bardzo długo czekać nam przyszło na drugi tom historii Natalii. Jednak w końcu będziecie mogli i Wy zapoznać się z powieścią. Pióro autorki jest lekkie i przyjemne, pozbawione jakichkolwiek blokad. Czyta się naprawdę szybko, a każda kolejna stronica wciąga jeszcze bardziej. Okazało się, że cały pierwszy tom pamiętam bardzo dobrze, a dodatkowo Adriana wstawiła nam małe przypomnienie, dzięki czemu zaczynając recenzowaną dziś powieść i Wy przypomnicie sobie, na czym wszystko się skończyło. Wydaje mi się, że pisarka tym razem postawiła mocniej na akcję, mocną akcję, która niejednego czytelnika zdziwi. Dzieje się tutaj wiele, szczególnie złego, przez wzgląd na to, co znów spotka Natalię, a nie będzie to nic dobrego... Byłam tak zaintrygowana, że z ledwością odłożyłam ją na bok i poszłam spać, a zaraz po przebudzeniu się, skończyłam czytać. Pochłania zdecydowanie!
Natalia jest dziewczyną, która naprawdę wiele przeszła w życiu i żadnemu, nawet największemu wrogowi bym nie życzyła. Bardzo jej współczułam i cały czas trzymałam kciuki za to, żeby w końcu wyszła na prostą, żeby w końcu spotkało ją szczęśliwe życie... Niemniej jednak naprawdę, poznając kolejne stronice serce mi pękało...
Daniel w tym tomie niezbyt się popisał i przyznam szczerze, że zawiodłam się na nim. Spodziewałam się, że jednak będzie walczył o ukochaną, a wyszło mu to dość... koślawo.
Mamy jeszcze czarny charakter, którego od pierwszej strony chciałam... wykopać z tej historii. Raz, że obrzydzał mnie do granic możliwości, to jeszcze to, co czynił... Oh.
Bohaterowie w tej książce są postaciami dobrze wykreowanymi, niczego im nie brakuje. Są dobrzy i źli, wiadomo, że Ci dobrzy zyskują naszą sympatię, a źli niekoniecznie.
Akcja pędzi na łeb na szyję i sprawia, że z zapartym tchem czyta się stronę za stroną. Nie spodziewałam się, że będzie tyle zwrotów akcji i że będziemy czuć to napięcie. Ja cały czas czułam się jak na szpilce, bo to, co miało miejsce naprawdę było trudne... I też jeśli nie lubicie czytać o trudnych przemocowych rzeczach, czy scenach brutalnych, to musicie sobie darować albo uzbroić się w cierpliwość. Samo zakończenie wbija w fotel i sprawiło, że mi szczęka opadła. Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale to dobrze. Bowiem takiego zakończenia, nikt nie będzie w stanie przewidzieć.
Emocji jest co nie miara, a przede wszystkim, to, co Natalia czuła, czułam ja... I było mi chwilami z tym wszystkim bardzo trudno. A co dopiero musiała czuć autorka na koniec historii... Nie chcę sobie tego wyobrażać.
Reasumując uważam, że jest to świetne zakończenie dylogii. Sprawi, że z ogromnym zainteresowaniem śledzić będziecie losy bohaterów. Doświadczycie wielu emocji, akcja nie pozwoli Wam na nudę, a podejmowane tutaj tematy... Nie są łatwe, proste, ale niestety wciąż występujące w naszej codzienności. Nie chcę zbyt wiele spoilerować, ale przyznam, że naprawdę robi wrażenie. Widzę, że pisarka zrobiła duży postęp i zaskoczyła nas tą opowieścią. Zdecydowanie polecam wszystkim osobom lubiącym powieści obyczajowe, czy twórczość pisarki. Jeśli macie nie nadrobiony pierwszy tom, koniecznie go przeczytajcie i zapoznajcie się z dzisiaj recenzowanym tytułem, warto! SERDECZNIE POLECAM!
Bardzo dziękuję za zaufanie, Ada. Z całego serca dziękuję. 💗
Książka "Złudne nadzieje" jest kontynuacją losów Natalii, Daniela i Adama. Przyznam, iż bardzo niecierpliwie wyczekiwałam na to, jak Adriana Rak dalej poprowadzi tę historię. Z pierwszej części wybrzmiewał smutek. Nie inaczej jest i tym razem.
"Nie miałam już przecież nic. Moje życie odeszło wraz z opuszczeniem domu, który na zawsze miał pozostać moją oazą. Los jednak postawł inaczej, po raz kolejny udowadniając mi, jak bardzo złudne były moje nadzieje..."
Wiemy, jak trudno jest odciąć się od przeszłości, zapomnieć o traumatycznych wydarzeniach. Jednak trzeba próbować robić wszystko, by poukłać swoje życie na nowo. Tylko jak to zrobić, kiedy bezpieczeństwo i spokój Natalii ponownie zostaną wystawione na próbę? Nie zawsze mamy na tyle sił, by walczyć, ale kobiety to przecież twarde babki, prawda? Czy i Natalia taka się okaże? Czy wykrzesze z siebie na tyle determinacji, aby zawalczyć o siebie i swoje szczęście? Czy wstrętny, obrzydliwy gad (nie umniejszając gadom), kreatura człowieka Adam dostanie w końcu to, na co zasłużył?
"Ból przeszywał już nie tylko moją duszę, ale również całe moje ciało. Byłam totalnie przerażona. Ten jeden krótki moment przypomniał mi o mojej przeszłości. O wszystkim tym, o czym chciałam zapomnieć. Adam był niczym demon, który pomimo tego, że został przepędzony, ponownie pojawił się w moim życiu. Co gorsza, z każdą kolejną minutą wiedziałam, że wizja przyszłości, którą miałabym spędzić u jego boku, rysowała się w samych ciemnych barwach."
Z kolei zachowanie Daniela tym razem w pewnym momencie wkurzyło mnie. Zamiast już na samym początku szukać Natalii, ten pił. Wiadomo, obwiniał się, że nie uchronił ukochanej, ale przecież czasu się nie cofnie, trzeba działać!
Poważniejsze wątki zgrabnie przeplatają się z warstwą erotyczną. Problem przemocy fizycznej i psychicznej czy depresji nie pozostawia nas obojętnymi na to, co się dzieje. Jest tu jeszcze więcej przemocy i brutalności. Wyraźnie czujemy ból i cierpienie kobiety. Autorka kolejny raz postawiła na mocny soczysty język, ze sporą ilością przekleństw, ale pasujący do bohaterów i zdarzeń.
"Złudne nadzieje" to poruszająca powieść obyczajowa, romans i thriller psychologiczny w jednym. Taki mix gatunkowy sprawia, że emocje szybują wysoko, a czytelnik w napięciu wyczekuje finału, który totalnie rozwala! Czy mimo tego całego dramatyzmu Natalii i Danielowi dane będzie być razem? Sprawdźcie!
Ciąg dalszy nastąpi albo koniec części pierwszej to moje ulubione zdanie na końcu książki. Później następuje czas oczekiwania krótszy lub dłuższy, a czasami brak nadziei czy kiedyś w ogóle nastąpi ten ciąg dalszy, bo ileż można czekać. Nam czytelnikom łatwo powiedzieć, że czekamy. A autorom nie zazdroszczę nacisków z każdej strony i tej presji, żeby wszystkich zadowolić. Przecież w międzyczasie piszą i wydają inne książki, czekają na wenę i pomysł na kolejne części. Szczerze to nie chciałabym być w ich skórze. W 2021 roku wygrałam w konkursie książkę Złudne nadzieje Adriany Rak. Przeczytałam ją w błyskawicznym tempie i byłam nią zachwycona. Z niecierpliwością czekałam na drugą część i jak tylko się pojawiła, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Dzięki długim miesiącom spędzonym u boku Daniela Natalia nabrała pewności siebie. To dało jej siłę i nadzieję na zmiany. Dzięki zdobytym doświadczeniom Daniel wie, że nie warto oglądać się za siebie, trzeba żyć tu i teraz i cieszyć się z tego, co się ma. Byli szczęśliwi, zakochani i w pewnym momencie ich czujność została uśpiona. Okrutny los ponownie z nich zadrwił i rozdzielił. "Pewna siebie, z pozoru szczęśliwa, pogodzona ze swoim losem Natalia odeszła w zapomnienie". Przecież Daniel miał ją chronić i być zawsze blisko, a tymczasem ponownie złamał jej serce. Czy Natalia znajdzie w sobie siłę i odwagę, żeby walczyć? Czy jej historia ma szansę na happy end? "Czułam jednak, że moje bądź co bądź, złudne nadzieje są jedynym, co trzyma mnie przy życiu". Pani Adriano chylę czoła i dziękuję, że na samym wstępie przypomniała Pani czytelnikom, co było w poprzedniej części. Pamiętam, jak kończyłam czytać pierwszą część i zbierałam przysłowiową "szczękę z podłogi". Nie spodziewałam się takiego zakończenia, to było dla mnie totalne zaskoczenie. Tym razem autorka ponownie zafundowała nam pełen wachlarz emocji. Czytałam i nie dowierzałam, ile jest w stanie znieść człowiek poniżony, upodlony. Jakim potworem trzeba być, żeby uważać kogoś za swoją własność i znęcać się nad nim psychicznie i fizycznie? Czytając, współodczuwałam każdy ból i każdą krzywdę zadawaną bohaterce. Dla mnie to jest niepojęte, co ta dziewczyna musiała przeżyć. A zakończenie Pani Adriano to istny majstersztyk. Gratulacje. Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani talentu i tego, że utrzymała Pani równie wysoki poziom w tej części.
To, że TY zapomnisz o swojej przeszłości, nie sprawi, że ONA zapomni o tobie... Natalia jest młodą kobietą, która tkwi w toksycznym związku i codziennie...
Czy jedno nic nieznaczące spotkanie może przerodzić się w ognisty romans…? Przypadkowe spotkanie to lekka, niezobowiązująca historia o sile rodzącego...
Przeczytane:2024-07-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,
"...- Ty i twój kochaś powinniście skończyć w piachu, bo tak przecież kończą moi wrogowie. "
Powiem tak. Ogromnie się cieszę, że w końcu doczekałam się kontynuacji "Złudnych nadziei". Fakt, że mogłam poznać w końcu dalsze losy Natalii, która ogromnie dużo przeżyła u boku tego zboczeńca Adama. A jednocześnie ta delikatna kobieta się nie poddała, nie załamała do końca i uciekła z Danielem. Który to nota bene był jej byłym narzeczonym. Więc znali się dosyć dobrze i uczucie kiedyś ich łączące nigdy nie wypaliło się do końca. Czytając mamy możliwość poznania danej sytuacji albo jako Natalia, albo jako Daniel. Więc poznajemy też ich myśli i przemyślenia. Co bardzo pomaga zrozumieć różne sytuacje. Jednak miałam ochotę kilkukrotnie wstrząsnąć Natalią. Kurcze, nawet czasami miałam wrażenie, że zachowuje się nie tak jak powinna w danej sytuacji. Jednak potem tłumaczyłam sobie, że przecież w 1 tomie też taka była i po tym wszystkim co przeszła, nie może tak od razu stać się mega śmiałą i taką odważną. Że ten strach, obawa że oberwie za byle co w niej ciągle jest. Zakończenie trochę mnie zaskoczyło i zdenerwowało, ale w sumie cieszę się, że stało się tak jak się stało. Wyjaśnię tylko, że zdenerwowało mnie to, że Natalia zwlekała z tym co zrobiła - ale ostatecznie brawo za odwagę. A Daniel to powinien swoim przyjaciołom, a nawet i pracownikom kilka kolejek postawić. Bo bardzo go wspierali wszyscy w poszukiwaniach ukochanej.
" Gdy ten zabawiał się w najlepsze, próbując przypomnieć mi o tym, że jestem zerem, pieprzonym zerem, z którym mógł zrobić, co tylko chciał, próbowałam choć na chwilę odciąć się od rzeczywistości. W duchu zaczęłam odliczać minuty do końca tego niszczycielskiego aktu i ten, na szczęście, wreszcie nastąpił."
Adriana Rak zaserwowała tutaj czytelnikom niezłą jazdę emocjonalną. Bo są porwania, wykorzystywanie seksualne, bicie kobiet, zabójstwo, szantaże, chęć zemsty, strach, ból, ale jest też miłość i przyjaźń. Jest też samouwielbienie - to dotyczy Adama. Takie wielkie jak on ma ego, to nikogo takiego nie znam. Dziękuję Adriano za dokończenie tej historii. Mogło być inne, ale przyznam się szczerze, że takie też mnie satysfakcjonuje. Bo zaskoczenie było, wartka akcja była, bohaterowie wywoływali we mnie przeróżne emocje, no i nie spodziewałam się, że jeszcze tyle spadnie na Natalkę. Ach... Ta kobieta w swoim nie tak długim życiu przeszła aż za dużo. Oczywiście za dużo złego!