Wojna polsko-ruska pod flagą archanielską.
Tajne operacje sił specjalnych. Afgańcy. Terroryści. Rosyjska mafia. Walka na śmierć i życie. Braterstwo broni. Miłość, chemia... alchemia. I bezcenna relikwia. Krótko mówiąc, metafizyka łamana przez akcje Specnazu.
Naprawdę byłem gotowy zabijać. Jeśli przeżyjesz piekło, stajesz się twardszy, mądrzejszy, bardziej cyniczny. Ale nigdy, przenigdy nie stajesz się lepszy. Coraz więcej bestii, coraz mniej człowieka... - mówi Janusz Korpacki, naukowiec zajmujący się historią i cybernetyką społeczną. Jednocześnie ekspert walki nożem z nietypową dla mola książkowego umiejętnością otwierania wszelkiego typu zamków. Na prośbę przełożonego podejmuje się prywatnego śledztwa w sprawie śmierci jednego ze studentów. Nawet nie przeczuwa, że z woli sił wyższych przyjdzie mu przewodzić wcale nie anielskim zastępom...
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2019-01-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
W ramach wychodzenia z zastoju czytelniczego, który był u mnie spowodowany "Balladą o Lutniku" postanowiłam sięgnąć po książkę autora, którego znam i bardzo lubię. Mianowicie zdecydowałam się na "Chorągiew Michała Archanioła" Adama Przechrzty.
Jest to historia o tajnych operacjach sił specjalnych. Możemy w niej spotkać m. in. terrorystów i rosyjską mafię, a bohaterowie są często zmuszeni do walki na śmierć i życie. Poza tym, tak jak w powieściach Przechrzty często bywa w tle przewija się również alchemia, a tym razem również bezcenna relikwia.
W "Chorągwi Michała Archanioła" poznajemy Janusza Korpackiego - naukowca zajmującego się historią i cybernetyką społeczną. Jednocześnie jest też ekspertem walki nożem z nietypową dla mola książkowego umiejętnością otwierania wszelkiego typu zamków. Na prośbę przełożonego mężczyzna podejmuje się prywatnego śledztwa w sprawie śmierci jednego ze studentów. Jednak nawet nie przeczuwa, że z woli sił wyższych przyjdzie mu przewodzić wcale nie anielskim zastępom...
~*~
Tak jak już wyżej wspominałam cenię sobie twórczość Adama Przechrzty i po jego książki sięgam właściwie w ciemno. Tak zrobiłam również tym razem z nadzieją na to, że znowu wpadnę wir czytania i nie będę mogła się doczekać przeczytania każdej kolejnej książki - a tych mam całkiem sporo w domowej biblioteczce. Jednakże niestety tym razem było trochę inaczej.
Wprawdzie podobały mi się wątki związane z alchemią oraz pomysł na naukowca i jego działalność pozanaukową. Jednakże tym razem to jak historia zawarta w książce została mi podana trochę mnie znudziło. Miałam wrażenie, że jest jakoś tak...nudno i drętwo. Sytuacji nie poprawiały wątki romantyczne, które mi osobiście działały na nerwy - chociaż akurat to wynika z moich upodobań jeżeli chodzi o motywy, które lubię w książkach, po które sięgam.
Autor miał świetny pomysł na powieść i czuć w niej to, że zna się na tym o czym pisze (mam tu na myśli głównie motywy związane z historią i alchemią). Jednak tym razem snuta przez niego historia mnie nie porwała. Mimo to przypuszczam, że z kolejnymi jego książkami będzie inaczej.
Cóż - nie da się ukryć, że było bardzo przeciętnie, ale na szczęście kolejna książka, o której będę pisać jest dużo lepsza.
"Antykwariat pod salamandrą", to pierwsza część cyklu Mons Viridis Magicus ( Magiczna Zielona Góra).Adam Przechrzta stworzył zupełnie nową historię, nowych...
W towarzystwie francuskiego księcia, który swoje problemy - z morderczą nonszalancją - zwykł lokować dwa metry pod ziemią. Do czasu, gdy nie stanął wobec...