W czasach, kiedy wiary w bóstwa uczono się od zwierząt, w puszczy na ziemi goślińskiej, pośród istnień nie tylko ludzkich, żyje plemię Strugi, które czci bogów saren. Jeden z synów Strugi, wracając z polowania, gubi łuk. To duży błąd i zły znak. Jednak wówczas jeszcze nikt nie przypuszcza, że to początek walki o przetrwanie plemienia. Że pojawi się strzyga dążąca do zgładzenia Strugi i jej ludu...
Tak zaczyna się opowieść, w której oczywiste staje się nieoczywiste, mgła przemienia się w niedźwiedzia, autorytet okazuje się złudzeniem, a ktoś niepozorny zostaje wielkim wojownikiem. To historia o dzielnych kobietach i mężczyznach, o zwierzętach i drzewach mądrzejszych niż ci, co przynoszą zniszczenie. O nadzwyczajnych strażnikach puszczy oraz o nadziei nieprzeniknionej jak spojrzenia saren, w oczach których bogowie rozniecili Iskrę.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2022-04-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Sięgając po "Bogów Saren" spodziewałam się "zwykłej" fantastyki (na tyle, na ile ten gatunek może być zwykły), a dostałam starą baśń, magiczną legendę. A wszystko to za sprawą ciekawego stylu w jakim pisze autor - z jednej strony współczesnego, ale nie do końca. O ile na początku ciężko było mi się wgryźć w tę historię, o tyle później ciężko było mi wyjść z tego świata...
Goślińską puszczę zamieszkują plemiona wyznające bogów spokrewnionych z różnymi zwierzętami. Czciciele bogów wilków są waleczni, wyznawcy bogów turów- nieustraszeni, bogowie jeży uczą wyznawców odporności na trucizny, natomiast bogowie saren są opiekuńczy, czujni i wyrozumiali. To ich czci plemię Strugi, ale na Strugę poluje Strzyga. Strzyga chce zniszczyć wszystko, co żyje, choć sama żywi się ludzkim strachem więc co gdy już nie będzie komu się bać? Opętana żądzą mordu nie myśli o tym, tylko wysyła swoich upiornych Zwiadowców na polowania. Jednak lud Strugi może być ludźmi, a może stać się sarnami, lub drzewami- nie tak łatwo go wytropić. Zaś ci, co nie wywodzą się z jej ludu razem z nią ruszają na wojnę ze Strzygą.
Ciężko oddać w kilku zdaniach niesamowity klimat tej książki. Autor maluje słowami obraz pięknej dzikiej puszczy, prastarej magii, tworzy niesamowite istoty i ciężko uwierzyć, że są to owoce jego wyobraźni, a nie stworzenia pochodzące z mitologii. Nic w tej historii nie jest oczywiste, nic nie jest pewne ani przewidywalne. Bitwy między ludźmi, a upiorami opisane są tak, że można poczuć jakbyśmy sami w nich uczestniczyli. Jednak strona duchowa też jest dopieszczona i prawie na każdej stronie można znaleźć mądre przesłanie, wezwanie do uczciwego życia, czy nie krzywdzenia otoczenia.