Bez mojej zgody

Ocena: 5.34 (65 głosów)
Inne wydania:

Annie nic nie dolega, a mimo to żyje tak, jakby była obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację. Wielokrotnie oddawała też krew, żeby utrzymać przy życiu swoją starszą siostrę Kate, która we wczesnym dzieciństwie zapadła na białaczkę.

Annie została poczęta w sztuczny sposób, tak aby jej tkanki wykazywały pełną zgodność z tkankami siostry. Choć przez całe życie postrzegano ją wyłącznie przez pryzmat siostry i tego, co dla niej robi, aż do tej pory Annie akceptowała tę swoją życiową rolę. Teraz jednak, wzorem większości nastolatków, zadaje sobie pytania dotyczące tego, kim jest naprawdę. Wreszcie Annie dojrzewa do podjęcia decyzji, która dla wielu osób byłaby nie do pomyślenia, decyzji, która podzieli jej rodzinę, a dla ukochanej siostry będzie wyrokiem śmierci.

Informacje dodatkowe o Bez mojej zgody:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-07-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382950113
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: My Sister
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Bez mojej zgody

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Jednocześnie z niespotykaną wyrazistością dociera do mnie cichutkie westchnienie, które wyrywa się z piersi Anny, krótki krzyk pękającego serca. Ten dźwięk zna każdy, kto choć raz zobaczył tęczę, która przy drugim spojrzeniu okazała się grą świateł. 


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Bez mojej zgody - opinie o książce

Dziś proponuję Wam książkę dość starą i pokaźnych rozmiarów, ale wciągającą i wzruszającą, którą naprawdę warto poczytać. Pierwsze moje spotkanie z tą lekturą miało miejsce ładnych kilka lat temu, a ściślej mówiąc była to jej ekranizacja pod tym samym tytułem. Film był bardzo wzruszający, przy którym nie sposób nie uronić łzy. Krótko mówiąc to klasyczny wyciskacz łez, który zostaje w pamięci na dłużej. Całkiem niedawno przypadkowo na FB trafiłam na recenzję książki ,,Bez mojej zgody". Ani przez chwilę nie zastanawiałam się i pożyczyłam ją z biblioteki. O czym jest moja kolejna lektura? To historia o trudnych wyborach. Tak naprawdę moi bohaterowie muszą wybrać mniejsze zło, a to nigdy nie jest prosty wybór.

Poznajmy rodzinę Fitzgerald. Sara jest prawnikiem, a Brian strażakiem, którzy kochają się jak mało kto. Wkrótce na świat przychodzą ich dzieci, synek Jesse i troszkę młodsza córeczka Kate. Tworzą cudowny obrazek kochającej się i szczęśliwej rodziny. Pewnego dnia Sara zauważa dziwne sińce na plecach córeczki. Udaje się z nią do lekarza. Szczęście rodzinne przerywa bezwzględna diagnoza. U dwuletniej Kate wykryto ostrą białaczkę. Rozpoczyna się walka o życie dziecka. Lekarze twierdzą, że najlepszym dawcą dla tak ciężko chorej osoby jest zgodny dawca z rodziny. Niestety okazuje się, że Jesse nie może być dawcą dla Kate. Dlatego też lekarz naprowadza Fitzgeraldów na to, żeby Sara urodziła jeszcze jedno dziecko, które mogłoby być dawcą szpiku i krwi dla Kate.
Na świat przychodzi Anna, która od małego przedłuża życie siostrze wielokrotnie oddając jej swoją krew i szpik kostny. Oczywiście Anna pomaga siostrze nieświadomie, gdyż jest zbyt mała by zrozumieć co się z nią dzieje.

Po czternastu latach leczenia, narządy Kate zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Pierwsze przestają pracować nerki. Jedynie przeszczep może uratować życie Kate. Anna jako trzynastolatka odmawia uczestniczenia w tej skomplikowanej operacji. Podaje rodziców do sądu, by wywalczyć usamowolnienie w sprawach medycznych. Wynajmuje adwokata i pozywa własnych rodziców do sądu.

Książka napisana jest w pierwszej osobie, tak że każdy z bohaterów jest narratorem. Dzięki temu poznajemy zdanie i punkt widzenia każdego z nich. Akcja książki biegnie leniwie, właściwie tu nic się nie dzieje. Fabuła jest opisem walki dziecka z chorobą, matki o dziecko, pokazane jest ich cierpienie, ale także ból i bezsilność pozostałych członków rodziny. Autorka pokazuje jak z tą trudną sytuacją radzi sobie każdy jej członek.

Zakończenie książki jest dla mnie zaskoczeniem. Nie tak go sobie wyobrażałam. Jest tragiczne i pokazuje jak bezwzględne jest przeznaczenie każdego człowieka.

Oczywiście muszę odnieść się tu do ekranizacji, która jest zupełnie odmienna niż pierwowzór. Kiedy oglądałam film, byłam nim zachwycona. W bardzo wzruszający sposób przedstawiono cały obraz walki Kate z białaczką, walki matki o dziecko i jak również walki Anny o swoje ciało. Chyba mogę to tak napisać, bo Anna walczyła o prawo do decydowania o swoim ciele. Miała dość bólu jaki zadawali jej lekarze, żeby ratować jej siostrę. Ale czy o to jej do końca chodziło? Moją uwagę przyciąga jednak zakończenie, które jest totalnie różne, ale nie mogę Wam nic więcej o nim zdradzić, żeby nie zepsuć lektury.

Jak wyżej wspomniałam to historia o trudnych wyborach, bo czy dla Sary i Briana nie był trudny wybór kiedy na świat przyszła Anna. Oni musieli podjąć tą decyzję, i tak naprawdę od samego początku wiedzieli po co sprowadzili Annę na ten świat. Ona miała być lekiem, ratunkiem dla Kate. Od małego dziecka poddawano ją bolesnym zabiegom, żeby tylko Kate mogła pokonać chorobę, choć na kilka lat.

Głównym tematem tej historii był sprzeciw Anny. Ona też dokonała trudnego wyboru, a przecież, także bardzo kocha Kate. Postanowiła powiedzieć ,,nie" rodzicom, kiedy chcieli pobrać jej nerkę dla chorej córki. To jest jej ukochana siostrzyczka, również chciała ją ratować przed śmiercią, ale czy takim kosztem?

Rodzice musieli wybrać mniejsze zło skazując swoją drugą, zdrową córkę na te wszystkie zabiegi, pobierania krwi itp. Bo dla nich najważniejsze było to, by chora Kate żyła jak najdłużej. Ale czy dobrze to wszystko rozegrali? Tego nikt nie potrafi stwierdzić, bo każdy rodzic będzie robił wszystko by uratować swoje chore dziecko. Pytanie tylko czy każdy rodzic poświęciłby aż tyle.

Kończąc chcę Was zachęcić do zapoznania się z tą historią. To smutna, wręcz tragiczna historia od początku do samego końca. To historia o trudnych wyborach i bezwzględnym przeznaczeniu, przed którym nikt nie ucieknie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - asza
asza
Przeczytane:2019-03-10,

BEZ ZNIECZULENIA

Zaczynając pisanie tej recenzji, jestem dokładnie 4 minuty po przeczytaniu książki. W zasięgu ręki ciągle mam chusteczkę, w głowie bezradny mętlik, a kącik lewego oka - choć wycierałam je już milion razy - nie przestaje być mokry. Siedzę z otwartym sercem i wilgotnymi oczami. Przez łzy wszystko widać wyraźniej. Może tak powinno się pisać recenzje. A może tak powinno się żyć.

Poznajemy rodzinę pięcioosobową. Chyba. Bo tak naprawdę wszystko kręci się wokół jednej, czasem dwóch. Kate ma białaczkę. Anna ma pełną zgodność genetyczną. Wszystko więc wydaje się proste. Anna jest dawcą. Jednak po trzynastu latach życia na zawołanie sprzeciwia się i idzie ze swoim problemem do sądu. Reakcje są różne, a rodzina jedna. Wychodzą na jaw wszystkie zaniedbania. Pojawiają się pytania o to, co zostało zrobione nie tak. Czy można kochać wszystkie dzieci tak samo? Jasne, że nie, ale czy można nie kochać ich wcale? Gdzie jest granica pomiędzy tym, co wolno zrobić dla uratowania życia, a igraniem ze śmiercią? Orfeusz przecież wyrwał śmierci ukochaną, ale czy jego historia nie uczy nas, że umierania nie wolno przerywać?

To druga książka Picoult, którą przeczytałam. Nie ostatnia. Że powieść jest genialna, poznałam bardzo szybko. Czytałam ją w błyskawicznym tempie i nie mogłam uwolnić się od niej nawet wtedy, kiedy bezwzględnie musiałam iść do łazienki. Jednak na 10 stron przed metą już wiedziałam, jaki będzie koniec. Uśmiechałam się, bo lubię happy endy... A później przekręciłam stronę. Mój Boże. Wszystko na odwrót, wszystko, czego się spodziewałam, legło w gruzach. I w zdziwionych łzach, których żadną miarą nie mogłam powstrzymać.

Chyba wiem, jak wyglądała ta książka przed wydrukowaniem. Leżała w pudełku i składała się z różnych karteluszków. Gęsto zapisane kartki zeszytowe, serwetki, paragony, bilety, kartki z kalendarza, pocztówki, zgniecione pudełka papierowe, wyrwane strony z gazet. Wszystko, na czym dało się pisać. Bo nie wierzę, że Jodi usiadła przy biurku i napisała sobie taką książkę jednym długopisem czy w czasie jednego wieczoru. Nie. To książka pisana łzami, splot wspomnień, skojarzeń, których autorka wcale nie planowała. To zapis nagłych olśnień, które pozwalają wstrząsnąć czytelnikiem, kiedy czyta on o wspólnym rozwiązywaniu krzyżówki czy zerknięciu w lusterko samochodowe. Tego nie można było napisać ot tak. To książka, która żyje swoim życiem, bo Picoult szuka słów razem z czytelnikiem, przy nim skreśla wyrazy i na jego oczach poprawia szyk zdań. A wszystko, wszystko, co robi jest absolutnie konieczne.

Dla mnie ta książka nie ma wad. Ma same zalety. Na przykład przedstawia obraz mężczyzny idealnego, którym jest Brian. Ostatnio stwierdziłam, że to właśnie miłość ojcowska jest dla mnie bardziej niezgłębiona od miłości matki. Tu mamy tatę doskonałego, ale i wolnego od wad męża. Czasem łapałam się na tym, że wypatruję wzmianek o Brianie, choć przecież nie on jest główną postacią. O ile w ogóle ktoś jest. Bo w książce mamy siedmiu narratorów, a więc i siedmiu głównych bohaterów. Każdy jednakowo ważny dla czytelnika i każdy niedoceniany przez resztę.

Picoult ma to do siebie, że stawia pytania. Czasem wręcz rozpaczliwie chodzi po powieści i zastanawia się, które pytanie gdzie postawić. Czy zgra się z tłem? Może trochę w prawo, a może na sąsiedniej stronie? Później idzie czytelnik. Chodzi po śladach autorki i zbiera te wszystkie chorągiewki z trzepoczącymi znakami zapytania. Zmierza do mety, uważnie się rozgląda, żeby nie pominąć nic, co zostawiła przewodniczka. Stąpa ostrożnie, waży kroki i słowa. Myśli, że kiedy zbierze wszystkie chorągiewki, na mecie dostanie w nagrodę odpowiedzi na wszystkie płaczące pytania. A kiedy dochodzi do mety, okazuje się, że został na lodzie z całą kolekcją różnych kolorów dociekań, na które nie potrafi znaleźć odpowiedzi ani w książce, ani w życiu. Bo przyglądając się każdemu z nich, widzi, że po obu stronach pytania jest miłość. I że każda odpowiedź zrani przynajmniej jedno serce.

Książki Jodi są lekkie. I nie są. Czyta się je, a w zasadzie chłonie w jednej chwili. Jedna chwila już jednak nie wystarczy, żeby o powieści zapomnieć. Z czytaniem jej książek jest trochę jak z jazdą samochodem. Zaczynasz lekturę, później kończysz, i niby jedziesz tym samym samochodem, niby w tym samym kierunku, niby z tymi samymi ludźmi, ale już zupełnie inną drogą. Picoult to autorka dla odważnych, dlatego tylko takim osobom mogę polecić tę książkę - tym, które nie boją się stwierdzić: muszę żyć inaczej, bo żyje się tylko raz. I raz się umiera.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zksiazkawreku
zksiazkawreku
Przeczytane:2017-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,

http://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/2017/10/bez-mojej-zgody-jodi-picoult.html

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jodi Picoult. Od dawna planowałam przeczytać jakąś książkę tej autorki szczególnie dlatego, że w wielu recenzjach jej powieści są porównywane do pozycji Diane Chamberlain, które uwielbiam. Dlatego też gdy nadarzyła się okazja zakupu książki za sprawą kolekcji w kioskach, bez zastanowienia kupiłam tę, a z czasem sześć kolejnych części tejże kolekcji, (tak! kupiłam tyle książek w ciemno!) mając ogromną nadzieję, że polubię się z tą autorką. Czy tak też się stało?

Kate, córka Briana i Sary, jako malutkie dziecko zachorowała na ostry przypadek białaczki. Niestety, przeszczep od niespokrewnionego dawny byłby bardzo ryzykowny dlatego też na świecie pojawiła się Anna - sztucznie poczęta siostra Kate, która miała być idealnie pasującym dawcą dla chorej dziewczynki. Jej ,,pomoc" miała być jednorazowa, jednak gdy poznajemy Annę w wieku trzynastu lat, ma ona już za sobą niejedną operację, która uratowała siostrze życie i wielokrotne oddawanie krwi. Dziewczynka do tej pory akceptowała swoją ,,misję". Teraz, będąc u progu dorosłości, zastanawia się nad tym kim tak naprawdę jest. W końcu dojrzewa do podjęcia decyzji, która dla wielu osób byłaby nie do pomyślenia, decyzji, która poróżni jej rodzinę, a dla ukochanej siostry jest wyrokiem śmierci.

Jodi Picoult porusza niezwykle trudny i kontrowersyjny temat. W swojej książce przedstawia rodzinę, której życie toczy się tylko wokół choroby najstarszej córki. Wszystko jest planowane pod kolejne nawroty choroby. Autorka pokazuje emocje z punktu widzenia różnych bohaterów. Przede wszystkim rodziców: ojciec, chce jak najlepiej dla obu córek, nie może się zdecydować, po której stronie stanąć. Matka - za wszelką cenę chcę utrzymać przy życiu Kate, wykorzystując do tego celu Annę. Jesse - brat dziewczyn, całkowicie ignorowany i niezauważalny przez rodzinę. Robi co chce - pije, pali, łamie prawo. Robi wszystko, aby zwrócić na siebie choć najmniejszą uwagę rodziców. Anna - gdy dorasta, zdaje sobie sprawę z tego, że nie wie kim jest, a całe jej życie jest podporządkowane Kate. Czuję, że wszyscy postrzegają ją właśnie przez pryzmat siostry. No i Kate - chora na ostry przypadek białaczki. Żyję tylko za sprawą swojej siostry. Moim zdaniem tej bohaterki jest za mało w książce. Nie znamy jej uczuć, emocji ani planów - a szkoda.

Autorka w książce ,,Bez mojej zgody" porusza temat nie tylko trudnego macierzyństwa i starania się kochać wszystkie dzieci tak samo i wszystkim poświęcać tyle samo czasu, ale także temat in vitro i moralności. Fabuła książki jest prowadzona z punktu widzenia wielu bohaterów - Sary, Briana i ich dzieci, a także z punktu widzenia pobocznych bohaterów takich jak adwokat czy kurator sądowy. Swoją drogą historia tych ostatnich jest idealną odskocznią od problemów głównych bohaterów i z zaciekawieniem śledziłam ich losy.

,,Bez mojej zgody" to bomba emocjonalna. Totalne rozwali Was na kawałki. Porusza tak ciężki temat, przedstawia tak trudną do podjęcia decyzję, że na próżno możemy gdybać, co byśmy zrobili na miejscu głównych bohaterów. W książce tej nic nie jest czarne ani białe. Każda decyzja podjęta przez bohaterów nie jest ani zła ani dobra. Wszystko to zależy, z kogo punktu widzenia oceniamy sytuację. Dodatkowo, powieść jest napisana lekkim językiem, co w połączeniu z oryginalnym pomysłem na fabułę sprawiło, że od książki trudno się było oderwać. Oczywiście z pewnymi wyjątkami. Mam na myśli to, że moim zdaniem pozycja wydaje się być bardzo chaotyczna. Jest ona podzielona tak jakby na przeszłość i teraźniejszość. Jednak w tej drugiej części pojawiają się również dialogi, przemyślenia i wydarzenia z przeszłości, co sprawiło, że zaczęłam się gubić, musiałam czytać dane fragmenty po dwa razy, żeby upewnić się, w której części jestem. Skutkowało to tym, że miejscami męczyłam się przy tej książce. Na szczęście w połowie powieści autorka coraz rzadziej korzystała z takiego ,,zabiegu" dzięki czemu mogłam w pełni cieszyć się lekturą, a raczej cierpieć razem z bohaterami. Mało autentyczna wydaje się również drobiazgowość autorki, kiedy podawała, że Kate wymiotowała trzydzieści dwa razy, a Anna miała siedemdziesiąt kilka szwów. Nie wydaje mi się, że kiedy ktoś czuwa przy umierającym dziecku liczy, ile razy ono wymiotowało.

Podsumowując, ,,Bez mojej zgody" to książka z oryginalną fabułą, która Was wzruszy i sprawi, że będziecie potrzebować kilka paczek chusteczek. Pomimo kilku rzeczy, które nie przypadły mi do gustu i tego, iż spodziewałam się po niej jeszcze czegoś więcej, zaliczam spotkanie z Jodi Picoult do udanych mając nadzieję, że kolejne będą jeszcze lepsze. A książce oczywiście polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-05-10, 100 Książek 2017, Mam,
Anna Fitzgerald - trzynastoletnia dziewczynka, która urodziła się poprzez sztuczne zapłodnienie. Jej rodzice zrobili to, aby była idealnym dawcą dla swojej starszej siostry Kate, która choruję na ostrą białaczkę. Anna ma już tego dość i kontaktuje się z prawnikiem, Campbellem Alexandrem, aby wytoczyć sprawę swoim rodzicom o odzyskanie praw nad swoim ciałem. Anna spędza w szpitalu tyle samo czasu co jej chora siostra. Wszystko dlatego, że dziewczynka jest dla niej jedynym, idealnym dawcą. Anna nie sprzeciwia się temu do czasu aż matka mówi jej, że będzie musiała oddać Kate nerkę. Nie było żadnego pytania czy chcę to zrobić tylko, że musi. Po tym wydarzeniu dziewczynka zgłasza do Campbella Alexandra, najlepszego prawnika którego zna z gazet, który zgadza się wziąć jej sprawę. Tak rozpoczyna się walka o prawa do swojego ciała trzynastoletniej dziewczynki z najbliższymi jej osobami. Z własnym rodzicami. Książkę przeczytałam, ponieważ jest to pierwszy tom kolekcji Jodi Picoult. Nie sądziłam, że jest tak dobra. Mamy ją podzieloną na wydarzenia opisane z perspektywy Anny, jej prawnika, matki Sary, ojca Briana, pracownicy społecznej Juli oraz Kate. Opisy z perspektywy jej mamy są bieżące, ale też sprzed lat, kiedy choroba Kate dopiero dawała o sobie znać. Przez całą książkę nie mogłam zrozumieć jak można własne dziecko zmuszać, bo to robiła Sara Annie, aby oddawała krew, szpik kostny, chociaż widać było, że jest to dla niej bardzo traumatyczne. Książka ta pokazuje, że dziecko czasami jest dojrzalsze od dorosłych. Wkurzało mnie tylko, że Anna raz po raz zmieniała zdanie. W jednej chwili chciała wycofać proces, a w następnej upierała się podtrzymaniu go. Jeżeli podejmuje się takie działanie to niestety, ale pewne jest, że będzie ono miało swoje konsekwencje. Te milsze jak i te gorsze. Tak jest z każdą poważną decyzją, jaką podejmujemy w życiu. Serdecznie polecam. :)
Link do opinii
Jakiś czas odpoczywałam od Jodi Picoult. Mimo pełnej fascynacji Jej książkami przyznaję, że pisze wszystkie swoje pozycje w bardzo podobny sposób. Dobrze mi ta przerwa zrobiła, bo tytuł "Bez mojej zgody" na długo wryje mi się w pamięć. Powiedzieć - wzruszająca, czy smutna to zdecydowanie za mało. O ile jeden z wątków był bardzo przewidywalny, o tyle zakończenie wyrwało mnie z krzesła. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie rozpoczęli przygody z Jodi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - alams
alams
Przeczytane:2017-03-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, przeczytam 52 książki w 2017,
Książka o trudnych wyborach bardzo wciągająca można sobie popłakać koniec którego nikt nie nie spodziewał polecam choćby po to wato przeczytać by sobie przypomnieć co w życiu jest najważniejsze
Link do opinii
Avatar użytkownika - izagd2121
izagd2121
Przeczytane:2017-02-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2017,
Jak dla mnie ta książka to rewelacja. Daje jej mocną 5. Porusza tematy dość straszne jakimi są choroby w tym wypadku białaczka, trudne relacje z rodziną, ciąża in-vitro, wykorzystywanie dziecka poprzez zmuszanie do oddawania krwi, szpiku chorej siostrze. Zakończenie książki niesamowicie mnie wzruszyło i zaskoczyło. Pierwszy raz tak płakałam.
Link do opinii
Jestem zauroczona książką. Anna zdrowa dziewczynka, która została poczęta, aby pomoc wyzdrowieć chorej na białaczkę siostrze Kate. Ma w sobie wiele odwagi, aby pozwać swoich rodziców do sądu. Autorka przedstawia problem choroby w rodzinie i konsekwencji, które mają wpływ na każdego domownika. Świetnie przedstawiona więź między rodzeństwem oraz zagubienie rodziców. Determinacja Anny zaciekawia adwokata, który zgadza się reprezentować ją. Zakończenie zaskakuje i wzrusza. Polecam każdemu, kto lubi wzruszenia przy książce.
Link do opinii
Avatar użytkownika - al-ks
al-ks
Przeczytane:2016-03-05,
Początkowo nie byłam przekonana do tej powieści, ale z każdą przerzucaną kartką zagłębiałam się w losy bohaterów. Julia i Campbell zdecydowanie królują w moich oczach. Koniec powieści bardzo zaskakujący. Polecam również pełne akcji "Dziewiętnaście minut".
Link do opinii
Książka denerwująca, wyszarpywałam ją kawałek po kawałku jakieś 2 tyg - długo, nie jest zła jest raczej rewelacyjna po prostu człowiek się męczy chce nią czasem rzucić o ścianę i więcej nie zaglądać, za to ostatecznie ją cenię najbardziej. ktoś kto ma do czynienia z osobą nie lubię tego określenia "przewlekle chorą" lub sam zmagając się z nieuleczalnym problemem. powinien docenić ją jeszcze bardziej, zwłaszcza dlatego, że pokazane są różne punkty widzenia, Sytuacje wykreowane w świecie powieści, często są prawdziwe, te dylematy oraz opisy charakterologiczne dodają wartości do całej historii. Niemniej niejednokrotnie podczas lektury myślałam sobie, że wszytko pójdzie w trochę innym kierunku, no tak ale wszystko musi się skończyć "ku pokrzepieniu serc". Język autorki warty zapamiętania, do wyciągnięcia sporo cytatów. są sytuacje których nie da się rozwiązać w taki sposób. żeby wilk był syty i owca cała, życie to nie serial telewizyjny, dla mnie trochę o tym jest ta książka, jednocześnie są momenty które dla mnie są niepotrzebne bądź niewiarygodne, jednak jest to książka, która zapewne wryje się w głęboko w pamięć czytelnia. Warto po nią sięgnąć chociażby ze względu na temat podjęty w powieści, - żywy dawca narządów.
Link do opinii
Już od dłuższego czasu chciałam przeczytać tę książkę. Jodi Picoult pisze naprawdę rewelacyjne powieści a i ta zapowiadała się całkiem nieźle. No i się nie pomyliłam. Również i ta książka została podzielona na rozdziały opowiadane z perspektywy różnych osób. Główną bohaterką jest Annie, która od urodzenia jest dawcą organów, komórek i tkanek dla swojej chorej na rzadki rodzaj białaczki siostry. W końcu dziewczyna ma już tego dość i postanawia złożyć pozew na swoich rodziców o odzyskanie prawa do decydowania o własnym ciele. Jednak ta historia nie jest taka prosta jakby się z początku mogło wydawać. Annie wbrew pozorom nie jest egoistką, której nie obchodzi życie starszej siostry. Bardzo podobają mi się charaktery wszystkich bohaterów, możemy zaobserwować jak choroba Kate ma wpływ na nich wszystkich. Jesse - starszy brat Annie i Kate, czuje się niedoceniony, chciałby pomóc siostrze, ale nie może z powodu braku zgodności. Robi co chce ponieważ rodzice nie zwracają na niego większej uwagi - Kate jest zawsze na pierwszym planie i jego problemy w stosunku do problemów młodszej siostry są mało ważne. Brian - tata całej trójki, spędza większość czasu w pracy, nie może znieść smutnej atmosfery i pragnie się od tego oderwać, lecz to on stanowi największą podporę dla córki, gdy ta składa pozew w sądzie. Natomiast mama - Sara walczy o życie Kate nie zważając na to czego sama chora mogłaby chcieć. "Bez mojej zgody" to powieść o rewelacyjnej fabule, akcji i świetnie zarysowanych charakterach bohaterów. Najlepsze jest zakończenie, pokazuje jak życie potrafi zaskakiwać i to, że nigdy nie możemy być pewni co nas czeka.
Link do opinii
Jodi Picoult w każdej swojej powieści podejmuje temat trudny i kontrowersyjny. Tym razem jest to życie powołane po to, by nieść ratunek. Anna została poczęta w celu ratowania chorej na raka Kate; warunkiem przyjścia jej na świat stała się pełna zgodność tkankowa, umożliwiająca wspomaganie siostry w leczeniu. W wieku trzynastu lat Anna chce sama podejmować decyzje dotyczące działań medycznych, więc wynajmuje adwokata, rozpoczynając sprawę, która przewróci świat jej rodziny jeszcze bardziej niż choroba starszej córki. ,,Bez mojej zgody" jest historią rodziny, w której każdy pełni określoną od lat rolę. Matka, skupiona na chorobie Kate, myśli tylko o tym, jak ratować córkę, ojciec, silny, ale i rozdarty w miłości do wszystkich dzieci, robi, co się da, by trzymać rodzinę w całości, Jesse, starszy brat, ,,spisany na straty", bo nie ma zgodnych tkanek i nie może uratować siostry, przeżywający to bardziej niż okazuje, Kate, od trzeciego roku życia chora na ostrą białaczkę, wymęczona powtarzającymi się nawrotami choroby i uciążliwym leczeniem, i Anna, wyjątkowa dziewczyna, ukochana siostra i przyjaciółka Kate, gotowa zrobić dla niej wszystko, przeciw całemu światu. Powieść jest przepojona emocjami, pobudzającymi do rozważań na temat etycznej strony powoływania do życia i ratowania tegoż za wszelką, nawet niewyobrażalną cenę. Wzruszająca historia z zaskakującym (w założeniu) zakończeniem ma pobudzić do dyskusji o fundamentalnym prawie do wolności i podejmowania samodzielnych decyzji. Szkoda tylko, że literacko nie dorównuje pomysłowi. Narracja, mimo że prowadzona jest z punktu widzenia różnych osób, nie jest zróżnicowana, styl poszczególnych narratorów jest zbyt podobny, by zabieg taki wydawał się konieczny. Nie pomaga też garść truizmów, zręcznie wplecionych w fabułę, mających właściwie ukierunkować czytelnika. Podsumowując: tematyka i emocje - tak, walory artystyczne - nie. Jednak przy odpowiednim nastawieniu można przeczytać.
Link do opinii
,,Ludzi nie kocha się za to, że są doskonali, tylko pomimo to, że tacy nie są.'' Piękna i wzruszająca historia, która zawładnęła moim sercem. Powieść napisana jest w sposób niezwykle emocjonalny. Bardzo zżyłam się ze wszystkimi bohaterami. Stało się tak prawdopodobnie za sprawą wielotorowej narracji, ukazującej punkt widzenia tak wielu osób. Zaskoczenia rzeczywiście szokuje - pozwala docenić to, co mamy a o czym zapominamy w prozie życia. Piękna książka, zapadająca głęboko w pamięć. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Barso
Barso
Przeczytane:2015-02-10,
Książki Jodi nie są łatwe. Autorka porusza bardzo ciężkie tematy. Nad każdą jej historią przedstawioną w książkach, trzeba dobrze się zastanowić, rozpatrzyć problem z wielu punktów widzenia. Bez mojej zgody - fenomenalna książka. Ogromnie zabolało mnie zakończenie ( całkowicie inne niż w filmie). Nie byłam przygotowana na tak mocny cios. Do teraz nie umiem się pozbierać. Książka przedstawiała różne patrzenia na ten sam problem. Najbardziej poruszył mnie historia Jesse'go. Moim ulubionym bohaterem był Brian i zdecydowanie Campbell. Trochę naciągana była teoria dobrych rodziców. Dla mnie popełnili za dużo niewybaczalnych błędów - np. wychowanie Jesse'go. I to było niesmaczne. Autorka chciała na siłę pokazać, że są dobrymi, kochającymi rodzicami, co strasznie się gryzło i nie pasowało. Popełnili dużo błędów - to ludzka rzecz, ale nie wiem czy dla mnie są osobami godnymi naśladowania. Brakowało mi wątków Kate, mało było o jej związku z Taylorem. Podczas czytania książki było wiele wzruszających momentów - ogolenie włosów przez Sarę i Annę specjalnie dla Kate, Taylor przytrzymujący miskę wymiotującej Kate, pożegnanie Anny, epilog. W książce również bardzo podobało mi się wiele zdań, które dają do myślenia. Stają się moimi cytatami zapisanymi w kalendarzu. No i oczywiście wielki plus dla Sędziego! Jak on wytrzymał z tym Campbellem to ja nie wiem... Książka warta przeczytania, tak jak film - obejrzenia.
Link do opinii
Jest to dopiero moje trzecie spotkanie z twórczością Jodi Picoul i nie powiem jest mi z tego powodu wstyd. Pierwszą była powieść "Krucha jak lód" i po jej przeczytaniu stwierdziłam, że ja muszę przeczytać inne książki tej pisarki. Pisarki, która w tak profesjonalny sposób żongluje emocjami. Czyni to w sposób lekki i tworzy z nich niespotykane i piękne figury... "Mówię wam, gdyby na Ziemi wylądowali dziś kosmici i gruntownie zbadali przyczyny, dla których dzieci przychodzą na świat, doszliby do wniosku, że w większości wypadków powodem narodzin jest zbieg okoliczności, nieumiarkowane spożycie alkoholu w niewłaściwy wieczór, niestuprocentowa skuteczność środków antykoncepcyjnych albo jeszcze coś innego, co jest równie mało pochlebne jak wszystkie pozostałe przyczyny. Ja natomiast przyszłam na świat w bardzo konkretnym celu..."(cyt. str. 14) Sara i Brian tworzą szczęśliwą rodzinę wraz z dwójką swoich dzieci - Kate i Jesse...Nikt z całej tej czwórki nie zauważa, że nad ich dom nadciągają czarne chmury, zwiastujące coś nie dobrego. W trakcie badań lekarskich, okazuje się, że Kate cierpi na nietypową odmianę białaczki - ostrą białaczkę promielocytową. Jak reagują na taką wiadomość rodzice? Chyba nie muszę pisać. Oczywiście na początku ogarnia ich panika i szok. Do głowy napływają potokiem pytania: dlaczego, czy to moja wina, a może to moje geny...Pełni desperacji i miłości do swojego dziecka pragną zrobić wszystko, aby tylko ich malutka córeczka wyzdrowiała...Niestety wszelakie metody ratunku zawodzą. W tym wypadku jedyną szansą na uratowanie dziecka jest osoba, która posiada identyczne tkanki. Na świat przychodzi Anna - młodsza siostra Kate. Została poczęta w sposób in-vitro, tak żeby stała się tzw. bliźniakiem genetycznym. Nie wiem czy nie będzie przesadą użycie w tym przypadku sformułowania: dziecko na życzenie. Chyba nie...Przecież dzieci nie przychodzą na świat dla kaprysu, bo mamy taką ochotę. Narodziny Anny traktowane są jak... nadzieja. Tylko czy na ta nadzieja nie będzie na pierwszy miejscu, a miłość zejdzie na bok... Trzynastoletnia Anna, mimo tak młodego wieku przeszła już niezliczoną ilość zabiegów oraz operacji w celu ratowania swojej młodszej siostry. Nikt z jej rodziny nie zauważa, że ona również cierpi. Nikt na dłuższą metą by tego nie wytrzymał, nawet dorosły. Przeżywa wszystko na swój nastoletni sposób. Z drugiej strony kocha swoją siostrę i chce dla niej jak najlepiej, ale również pragnie być normalną nastolatką jak jej koleżanki. Rodzice swoją uwagę skupili nad chorą Kate. Można by powiedzieć, że to normalne, ale przecież mają trójkę dzieci..Jesse- ich syn. O nim chyba już w zupełności zapomnieli... Stan zdrowia Kate pogarsza się do takiego stopnia, że jedynym ratunkiem jest przeszczep nerki...I w tej sytuacji najlepszym dawcą staje się Anna. Nad trzynastoletnią dziewczynką ciąży duża odpowiedzialność. Tak się składa, że Kate i Anne łączy wyjątkowa siostrzana nić, choć nie są bliźniaczkami. Zawsze była w pogotowiu, zawsze rodzice mogli na niej polegać...Ale tym razem odmawia pomocy... Pozywa własnych rodziców do sądu i wynajmuje adwokata...Podjęcie takiej decyzji nie było łatwe, tym bardziej, że może zapłacić za to wysoką cenę, a mianowicie jej siostra umrze... Książka spowodowała u mnie emocjonalną eksplozję. Przebiła moją duszę na wskroś. Będzie musiało minąć troszkę czasu, aż wrócę do psychicznej normalności. Historia, która została opisana na kartach powieści, może wydarzyć się również w naszym życiu lub gdzieś blisko nas. W powieści napotkamy sporą grupkę bohaterów. Począwszy od Sary i Briana, po trójkę ich dzieci. Każda z tych osób widzi inaczej to, co się obecnie dzieje w ich rodzinie. Tak naprawdę to czytelnik spełnia rolę oceniającego poczynania całej tej piątki...Autorka podarowała nam wolną rękę. Ona sama postanowiła nikogo nie oceniać, nie krytykować. A tym bardziej chwalić. Każdy z nas będzie miał zapewne inne zdanie, inne przemyślenia odnoście treści książki... Nie chciałabym w tym miejscu w żaden sposób krytykować postępowania Sary. Przecież choroba dziecka, to jest coś okropnego. A gdy jeszcze usłyszy się od lekarza słowa, że moja dziecinka umiera, to jest coś niewyobrażalnego. Przecież ma jeszcze tyle lat przed sobą, pierwszy ząbek, pierwsze kroki, pierwsze słowo...A nie wspominając już o jego dalszym, już dorosłym życiu. Kobieta za wszelką cenę chce ratować swoją córeczkę, tylko czy kosztem drugiego dziecka to jest odpowiednia forma ratunku? Traktowała Anne w sposób lekko mówiąc rzeczowy, tak jakby w jej ciele znajdowały się części zamienne, które mogą uratować Kate. Wiem, że ta kobieta przechodziła przez niewyobrażalny koszmar, ale rozumiem również Anne. Można sobie tylko wyobrazić co poczuła gdy usłyszała od własnej matki takie słowa: " - Mamusiu - woła do mnie przez łzy. - Boli! Siadam na łóżku i biorę w ją ramiona. - Wiem. - Zostaniesz tutaj ze mną? Potrząsam głową. - Kate źle się czuje. Musze do niej wrócić. Anna mi się wyrywa. - Ale ja też jestem w szpitalu! - mówi. - Ja też!" To zawsze Kate była na pierwszym miejscu. Wiem, że była ciężko chora, ale przecież Sara miała jeszcze dwójkę swoich dzieci, które również potrzebowały jej czułego dotyku, całusa na dobranoc. Niby je kochała, ale czy to była ta miłość której od niej oczekiwały... Jesse młody człowiek, który przeżywa trudny okres w swoim życiu. Buntuje się przeciwko otaczającemu go światu. Robi wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę swoich rodziców. Ale w głębi duszy to dobry chłopak... Nie mam jeszcze własnych dzieci, więc trudno mi się wypowiadać na ten temat, ale wiem jedno. Zrobiłabym wszystko dla własnego dziecka, ale czy kosztem drugiego, tego już nie wiem...Jest to trudny temat, ale warty przedyskutowania. Pisząc o ojcu i mężu można stwierdzić, że kocha swoją rodzinę ponad wszystko. Sam wykonuje ciężką pracę jako strażak. Gasi pożary, ratuje ludzi. Co może czuć, gdy jego własne córka umiera i nie może jej uratować? Zakończenie książki powaliło mnie na kolana. Za żadne skarby świata nie spodziewałam, że właśnie w taki sposób zakończy się cała ta historia. Łzy same cisnęły się do oczu. "Bez mojej zgody" to przepiękna i jedyna w swoim rodzaju książka. Książka do której powinno się wracać... Na koniec chciałabym zaznaczyć, że jest filmowa wersja tej książki pod tym samym tytułem. Ja filmu nie oglądałam i może to lepiej. Mam taką swoją małą zasadę: najpierw książka potem film. Chyba że zdarzy się nieoczekiwany wyjątek.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Pilar
Pilar
Przeczytane:2015-02-05,
Ta książka rozwaliła mnie na łopatki. płakałam, jak bóbr. Piękna choć bardzo smutna historia, pokazująca walkę rodziców o dziecko i walkę z samym rakiem
Link do opinii
Momentami zastanawiam się skąd Jodi Picoult bierze pomysły na swoje powieści? Szuka sytuacji, w której żadne wyjście nie jest dobre? Pomimo podobnej narracji w jej powieściach, ciągle mnie zaskakuje i nie mogę się oderwać od jej książek. Annie urodziła się po to, by jej siostra Kate mogła żyć, ale czy jest to dobre dla obydwu z nich?! Annie nie jest chora, ale spędza w szpitalu bardzo dużo czasu, nie może nic zaplanować, nigdzie wyjechać, żyć jak nastolatka, bo w każdej chwili jej leukocyty, szpik, krew, nerka mogą być potrzebne by Kate przeżyła. Czy jest to sprawiedliwe, czy powinna się z tym zgodzić? Sytuacja trudna, momentami dramatyczna, a książka niesamowicie poruszająca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-09-22,
Kolejna książka tej autorki która bardzo przypadła mi do gustu. Picoult stawia przed czytelnikiem jak zwykle pytanie na które ciężko odpowiedzieć ze względu na fakt że nie ma na nie dobrej odpowiedzi. Bo czy można winić matkę za to że za wszelką cenę próbuje uratować życie córki. Czy można winić nastolatkę żyjącą w cieniu chorej siostry że wreszcie chce zostać zauważona. Potraktowana jak dziecko a nie jak dziwadło z którego lekarze ciągle pobierają coś co potrzebne jest jej chorej siostrze. Nie ma dobrej odpowiedzi na te pytania. A z takimi pytaniami miedzy innymi autorka nas pozostawia. I chociaż nie takiego zakończenia się spodziewałam (umarła nie ta osoba co "obstawiałam") to mimo wszystko jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2014-03-21,
Piękna, wzruszająca książka, która zmusza do myślenia. Z jednej strony kibicujesz Annie, która już nie chce już bólu. Chcę prawdziwego życia, które może i powinna mieć. Ale go nie ma. Bo została poczęta, by ratować starszą siostrę. Z drugiej strony szkoda Kate. To nie jej wina, że zachorowała. Ona też nie chciała cierpieć, nie chciała tego, co ją spotkało. I też rozumiem rodziców. Rozumiem, czemu zdecydowali się na taki krok jak poczęcie i urodzenie Anne. Ale czy mieli prawo robić z młodszej strony materiałowego naczynia, od którego, gdy się tylko potrzebuję, pobiera się to, co trzeba? Straszna rzecz spotkała Kate i jej rodziców, lecz Anne to też człowiek, który ma uczucia. To dziewczynka, która również powinna mieć prawo do szczęścia. Ale czy można być szczęśliwym w takim układzie? Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-02-26,
Płakałam jak bóbr, a tak łatwo się nie wzruszam. Gorąco polecam!
Link do opinii
Kolejny trudny temat, który porusza autorka. Gorąco polecam!
Link do opinii
Moja pierwsza książka tej znanej, utalentowanej autorki. Żałuję, że nie rozpoczęłam przygody z nią wcześniej. Książka opowiada o Annie, która od urodzenia żyje jak nieuleczalnie chora, mimo tego, że nic jej nie dolega. Wszystko przez jej chorą na białaczkę siostrę. Anna została poczęta, aby być jej dawcą i wykazywać idealną zgodność tkanek z Kate. Pewnego dnia dziewczyna buntuje się i pozywa rodzinę do sądu. Jak to się zakończy? Przyznam, że książka od początku jest dziwna i kontrowersyjna, bo porusza wiele problemów na raz. Jest gorący temat In vitro i tego czy rodzice mogli bez zgody dziecka decydować o jego życiu w taki sposób. Kosztem przyjaźni, hobby, normalnego losu. Z drugiej strony gdyby nie Anna, Kate by umarła. I co tu zrobić? Wydać wyrok na własną siostrę? Jest to też książka o białaczce, odchodzeniu. Dowiedziałam się z niej niezliczone ilości terminów dotyczących tej choroby. Były też fragmenty bardzo smutne, melancholijne, a końcówka... Chyba tylko ogromny twardziel, by się nie popłakał. Jodi Picolut po prostu wgniotła mnie w fotel. Inaczej sobie wszystko wyobraziłam, przygotowałam się, a tu szok. Jest też brat Kate i Anny- Jesse. Chyba najbardziej zaniedbywany z całego rodzeństwa, który musiał się kiedyś zbuntować. Jak czytałam autorka zawsze do książek wplata salę sądową. I dobrze, bo ten wątek bardzo mi się spodobał. Język w książce jest bardzo prosty, literówek nie znalazłam. Książka pisana jest z punktu widzenia każdego z bohaterów, więc możemy odczuć ich emocje. Temu kto jeszcze książki nie czytał polecam, bo jest ona po prostu cudowna. Opinia pojawiła się już na moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com
Link do opinii
Wzruszająca powieść o losach trzynastoletniej dziewczynki rozdartej między miłością do własnej siostry chorej na ostrą białaczkę a swoim sumieniem i pragnieniem decydowania o swoim życiu. Anna właściwie żyje po to by być dawcą krwi, szpiku kostnego i narządów dla swej chorej siostry. Zgadza się na to do osiągnięciu wieku 13 lat, potem jednak kategorycznie się temu sprzeciwia i zakłada sprawę sądową swoim rodzicom żądając usamodzielnienia swoich decyzji. A co z tego wyniknie musicie sami przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - darr2
darr2
Przeczytane:2013-11-10,
Bardzo wzruszająca historia... Kończąc czytać tą książkę miałam łzy w oczach. Niezwykła opowieść o miłości, głębokich uczuciach, chęci życia, trudnościach i niekończącej się chorobie. Brawa dla Jodi Picoult, skradła moje serce :)
Link do opinii
Bardzo bardzo polecam. Bardzo wzruszająca lektura, której lepiej nie czytać w miejscu publicznym
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-09-21,
Najpierw obejrzałam film, płakałam, jak już dawno na żadnym filmie.Książka jest jeszcze bardziej smutna i przejmująca, zakończenie tym bardziej.Proponuję nie czytać książki w miejscu publicznym, lepiej w zaciszu domowym. Wszystkie postacie są wspaniałe i ich postępowanie właściwe, choć prowadzi do konfliktu, nikt nie zgadza się na nieuniknioną śmierć.Autorka przedstawia nam zmaganie się z tym problemem widziane oczami wszystkich bohaterów. Świetna książka i bardzo wszystkim polecam.
Link do opinii
"Bez mojej zgody" to opowieść o miłości,trudnej i ciężkiej akceptacji śmierci bliskiej osoby. Wzruszająca historia dwóch sióstr,które okazują się bardziej dojrzałe niż ich rodzice. Główna bohaterka, Anna właściwie żyje po to aby być dawcą krwi,szpiku i narządów dla swojej chorej na białaczkę siostry. Do trzynastego roku życia biernie się na to zgadzała, potem kategorycznie odmawia i zakłada sprawę sądową swoim rodzicom,żądając usamodzielnienia. Bardzo wzruszająca i wciągająca powieść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Pyza07
Pyza07
Przeczytane:2013-06-06,
Jodi Picoult jest jedną z moich ulubionych pisarek, dlatego też po tej książce spodziewałam się naprawdę wiele. Jak przystało na Jodi, nie zawiodła mnie. Autorka ma na swoim koncie wiele bestsellerów, takich jak : ,,Dziewiętnaście minut'', ,,W imię miłości'' czy ,,Dziesiąty krąg''. Jednak sądzę, że prawdziwą sławę przyniosła jej powieść ,, Bez mojej zgody''. Książka opowiada o dość kontrowersyjnej sytuacji rodzinnej. Anna została poczęta, aby uratować Kate- swoją starszą siostrę chorą na białaczkę. Chociaż mala Anna nigdy nie przeciwstawiała się życia jakby to ona była chora, nagle nie chce być już dawczynią organów dla Kate. Czytając powieść miałam mieszane uczucia. Czy należy słuchać głosu serca, czy pozwolić kierować swoim życiem innym? ,,Wyciskacz łez'' brzmi strasznie tandetnie, ale gdy mówimy tak odnośnie tej książki słowa nabierają innego znaczenia. Bo kiedy mamy styczność ze śmiercią w tak bliskiej odległości nie jesteśmy w stanie ukryć naszych uczuć, które bezwzględnie nami targają. Chylę czoła przed Jodi Picoult, ponieważ nawet w największym twardzielu pobudzi wrażliwą stronę. Książkę polecam każdemu, bez wyjątku.
Link do opinii

To historia bezsilności, miłości i choroby, ale przede wszystkim trudnych wyborów.  Kate jest chora, ale cierpią na tym wszyscy. A najbardziej Anna... No bo jak odpowiedzieć na pytanie czy to ona zachowuje się źle, bo tym procesem skazuje siostrę na śmierć, czy może zachowuje się "humanitarnie",bo nie zamierza przedłużać jej cierpienia i chce wreszcie żyć normalnie? A matka dziewczyn-Sara, czy ona jest symbolem matczynej miłości, kobiety, która zrobi wszystko, by uratować życie swojego dziecka czy może kobietą faworyzującą swoje dziecko, rodzącą drugą córkę tylko z jednego powodu, aby ocalić życie pierwszej? Pojemnik na cztery litery- Anna. Podczas czytania narastała we mnie złość na ich matkę,jak ona mogła tak się zachować, nie myśleć właściwie o Annie jako człowieku, tylko właściwie jak o leku. Potem wielka rozpacz i wgl, ale czy tak właściwie ta kobieta nie czuła ulgi,że to jednak nie na Kate padło? A Jesse? Z całej książki najbardziej polubiłam jego i Julię. Syn strażaka, piroman, ćpun. Ale przecież taki się nie urodził. Mieszkał właściwie oddzielnie, gdy chciał wyjść z ojcem na deskę Kate zaczęła krwawić, właściwie tylko zwracali na niego uwagę, gdy coś zrobił. Jego kartoteka była "gruba jak Biblia". Sympatyczny chłopak. A to wszystko przecież tylko próby zwrócenia na siebie uwagi...
Autorka zadaje trudne pytania: Czym jest moralność i czy ma jakieś granice?
Książka jest pełna uczuć i emocji.
Śmierć jest tutaj widoczna na każdej stronie - czuć ją i niepewną atmosferę oczekiwania, kiedy w końcu nadejdzie. Bo rak przybiera postać jeszcze jednej osoby. Staje się kolejnym członkiem rodziny, czymś straszliwym, co pojawiło się i zostaje. Jeśli chcesz coś zrobić, gdzieś wyjść, musisz dostać jego pozwolenie. To przerażające, to jak pożar, który niszczy wszystko, co znajdzie się na swojej drodze.
Książka na plus, i jeszcze to zakończenie- spektakularnie, zaskakujące i nieprzewidywalne. I pokazuje, że kiedy w końcu dostaniemy to do czego tak dążyliśmy to i tak wszystko się popsuje, pojawią się nowe problemy, jeszcze poważniejsze, a w tym przypadku nie będzie już żadnych...

Link do opinii
Wzruszająca opowieść o chorobie, walce ze śmiercią i miłości.Czyta się z zapartym tchem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2012-11-24,
Płakałam nad tą książką. To takie niesprawiedliwe, że po tylu perypetiach bohaterka na koniec i tak zginęła...
Link do opinii
Bardzo ciekawa książka poruszająca dość trudny temat. Na pewno bardzo wzruszająca.
Link do opinii
Prawo do własnego życia i wolnego wyboru
Link do opinii
Avatar użytkownika - niunia5001
niunia5001
Przeczytane:2021-02-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2021,

Zarówno książka jak i film zrobiły na mnie ogromne wrażenie, aczkolwiek papier to papier- tu wrażenia i emocje były większe i bardziej dotkliwe! Piękna i bolesna historia, polecam (moja opinia z LC Bez mojej zgody - Jodi Picoult - opinia o książce (53806) - Lubimyczytać.pl (lubimyczytac.pl))

Link do opinii
Avatar użytkownika - Julenia
Julenia
Przeczytane:2020-02-16, Ocena: 6, Przeczytałem,

„Bez mojej zgody” to opowieść o walce bez względu na koszty, o etyce, o trudnych decyzjach, których nikt nie chciałby podejmować, jednak przede wszystkim to opowieść o rodzinie oraz priorytetach. Gdy u czteroletniej Kate zostaje zdiagnozowana białaczka, Sara i Brian postanawiają zrobić wszystko, aby ją uratować. Za namową lekarza decydują się na kolejną córkę, która genetycznie będzie taka sama jak Kate. Anna od urodzenia zostaje poddana rozlicznym operacjom, aby móc oddawać starszej siostrze zdrowe tkanki. Życie całej, pięcioosobowej rodziny, wyznacza choroba Kate. Gdy Anna osiąga 13 lat i staje przed wizją kolejnej operacji, tym razem oddania nerki, postanawia walczyć. Jednakże sprzeciw Anny najprawdopodobniej będzie oznaczał śmierć Kate z czym nikt nie potrafi się pogodzić. Wzruszająca powieść poruszająca wiele trudnych tematów, dotyczących etyki, rodziny oraz pewnych granic, których nie należy przekraczać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - rozczytana
rozczytana
Przeczytane:2019-12-29, Ocena: 6, Przeczytałem,

Jodi Picoult potrafi wzruszyć i wstrząsnąć czytelnikiem, o czym miałam okazję przekonać się nie raz. Mimo, iż o powieści „Bez mojej zgody” było głośno już dawno temu, poznałam tę historię dopiero teraz. Do niektórych książek trzeba po prostu dojrzeć…

 

Trzynastoletnia Anna Fitzgerald została powołana do życia aby być dawcą dla chorej na białaczkę siostry. Mimo tak młodego wieku przeszła już wiele zabiegów i operacji. Rodzice ciągnęli ją do szpitala za każdym razem, gdy Kate poczuła się gorzej.

Anna pogodziła się ze swoją rolą. Kocha siostrę i nie wyobraża sobie, aby miało jej kiedykolwiek zabraknąć. W pewnym momencie coś w niej jednak pęka. Zostaje zmuszona podjąć bardzo trudną decyzję, która zaważy na całym jej życiu. Wynajmuje adwokata i wytacza rodzicom proces, aby móc samodzielne decydować o swoim zdrowiu. Jest w pełni świadoma, że wygrywając rozprawę wyda wyrok śmierci na jedyną przyjaciółkę. Podejmuje jednak ryzyko i walczy o odzyskanie siebie.

 

Książkę czyta się w pełnym napięciu. Wielowątkowość, wartka akcja, świetnie wykreowani bohaterowie, bogate dialogi i zaskakujące zakończenie sprawiły, że nie sposób się było od niej oderwać, a emocje jakie wywołała towarzyszyły mi jeszcze kilka dni po przeczytaniu ostatniego zdania. Jestem pełna podziwu i szacunku dla talentu autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jagna1978
jagna1978
Przeczytane:2019-12-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

Zycie Annie to ciagla walka o zycie ale  nie swoje.Dziewczynka urodzila sie po to by pomoc starszej siostrze ktora jest ciezko chora.Od 13 lat Annie poddawana jest badaniom,oddaje krew i jest pod ciagla obserwacja lekarzy.W koncu dziewczynka ma dosyc takiego zycia.Z jednej strony chce by siostra zyla ale z drugiej jej zycie przypomnia zycie "myszy"stworzonej do eksperymentu.Czy i jak rodzina przyjmie jej decyzje o tym,ze sama chce decydowac o tym jak zyc.Swietna ksiazka .Pouczajaca i dajaca do myslenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabelaewa
izabelaewa
Przeczytane:2019-01-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Smutna ale prawdziwa.

Link do opinii
Inne książki autora
Już czas
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - Już czas

Od ponad dziesięciu lat Jenny Metcalf nie może przestać myśleć o swojej matce, Alice, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Jenny nie chce uwierzyć...

W naszym domu
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - W naszym domu

Kiedy twoje dziecko nie jest w stanie spojrzeć ci w oczy, czy oznacza to, że jest winne najgorszej zbrodni? Nastoletni Jacob Hunt cierpi na zespół Aspergera...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy