Klara Schulz, która wyjechała do nadmorskiego miasteczka Leba, by ukoić ból po stracie męża, odnajduje na plaży okrutnie okaleczone zwłoki. Okazuje się, że brakujące części ciała znalazły się na obrazie w Breslau, a ofiara to sam Ludemann. Kobieta od razu angażuje się w śledztwo. Sprawy nie ułatwia jej niespodziewane uczucie do młodszego mężczyzny...
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2019-06-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Kryminały retro dla mnie są szalenie ciekawe, chociaż nie będę ukrywać, że sprawiają mi trudność. Bo muszę się wgryźć, przestawić na odpowiednie lata, przyzwyczaić, że w dochodzeniu nie będzie technologii rodem z amerykańskiego serialu.
Jest to już 5 tom o detektyw Klarze Schulz. Przyznaję, to moje pierwsze spotkanie z tą bohaterką, ale nieznajomość wcześniejszych części w niczym nie przeszkadzała, bez problemu można się odnaleźć w wydarzeniach, nawet tych z przeszłości. Mogę nawet powiedzieć, że moja ciekawość została dość mocno rozbudzona i z chęcią sięgnę po resztę serii. Tym bardziej, że wydanie - wizualnie, bardzo przypadło mi do gustu.
Nadia Szagdaj serwuje nam klasyczny kryminał, ze świetną zagadką, której nie sposób rozwiązać, przynajmniej ja, na samym końcu musiałam mocno się zastanawiać jak doszło do tego zabójstwa. Chociaż po przeczytaniu wcześniejszej książki autorki mogłam się tego spodziewać. Podobało mi się również osadzenie wydarzeń w epoce, może nie było zbyt szczegółowe, ale zachowało autentyczność i realność. Z czego jeszcze składa się wyjątkowość tej powieści? Silna (i niezależna) bohaterka. Klara mocno wyprzedza swoje czasy, nie jest tylko świetnym detektywem, to również inteligentna kobieta, która musi walczyć z uprzedzeniami i ironicznym traktowaniem przez mężczyzn. To nie były lata przyjazne emancypantkom.
Jedyne do czego można się przyczepić to długość. Stanowczo za szybko ją przeczytałam, bo wystarczyły dwa wieczory i tajemnica Bella Donny przestała być zagadką. Ja mocno polecam, dla fanów kryminałów retro i nieprzewidywalnych zakończeń.
"Jak każde miasto, także Łeba kryło swoje tajemnice. Takie, których większość mieszkańców nawet nie chciałaby poznać".
Na tegorocznych Warszawskich Targach Książki miałam ogromną przyjemność poznać i zamienić kilka słów z autorką czytanej już przeze mnie lektury „To nie jest amerykański film”, czyli Nadią Szagdaj. Podczas rozmowy autorka zdradziła mi trochę, o czym jest najnowsza jej książka „Bella Donna”. Gdy usłyszałam, że śledztwo będzie prowadzone przez kobietę (w początkach XX wieku!) i pojawi się ta też wątek miłosny — wiedziałam, że będzie to książka dla mnie! Czy piąta część cyklu Kroniki Klary Schulz spełniła moje oczekiwania? Zdecydowanie tak!
Breslau, rok 1914. Wernisaż znanego malarza Adolfa Ludemanna zostanie zapamiętany na długo, gwarantuje, że na takim wernisażu nie byliście nigdy i lepiej, żebyście nigdy nie byli. Dlaczego? Ponieważ podczas otwarcia wystawy dojdzie do mrożącego krew w żyłach incydentu – zamiast najnowszego obrazu mistrza oczom publiczności ukazuje się makabryczny widok – pomalowane krwią płótno. Nie byłoby może w tym nic przerażającego, gdyby ktoś nie przymocował do obrazu fragmentów ludzkiego ciała. Czy to ciało malarza?
Leba. Do tego nadmorskiego miasteczka wyjechała Klara Schulz, by ukoić ból po stracie męża. Pewnego dnia Klara na plaży znajdzie okrutnie okaleczone zwłoki. Okaże się, że ofiarą jest Ludemann, a brakujące części ciała znalazły się właśnie na obrazie w Breslau. Klara angażuje się w śledztwo, czy uda jej się znaleźć mordercę?
Kobieta detektyw — a cóż w tym dziwnego, moglibyście zapytać. A to właśnie, że na początku XX wieku nie do pomyślenia było, żeby kobieta wykonywała ten zawód. Przecież kobieta nie może być skuteczniejsza od mężczyzny i na pewno nie rozwiąże śledztwa. Nic bardziej mylnego! Klara angażuje się w śledztwo, można powiedzieć, że daje z siebie 100% i to właśnie ona zdobywa tak bardzo potrzebne informacje. Z ogromną przyjemnością obserwowałam jej detektywistyczne poczynania i byłam pod wrażeniem tej postaci. To pewna siebie prawdziwa kobieta z krwi i kości, nie jedna z nas chciałaby mieć taki umysł i potrafić tak skutecznie wyciągać wnioski. Silniejszych postaci kobiecych będzie tu więcej.
Choć to już piąta część przygód Klary, to nie będziecie mieli problemów ze wciągnięciem się w historię. Wydarzenia, które mogą przynieść dezorientację do tego, co działo się wcześniej, zostaną wyjaśnione dzięki nawiązaniom i wszystko nagle stanie się jasne. Mężczyźni prowadzący śledztwo wraz z Klarą wypadają dość blado i nieudolnie zabierają się za wyjaśnienie morderstwa. Bardzo poda mi się to, że tak skomplikowaną zagadkę rozwiąże właśnie przedstawicielka słabej płci! Pojawi się tutaj także subtelnie pokazany wątek miłosny, dla mnie mogłoby go być jeszcze więcej ;)
Takie kryminały retro to ja mogę czytać codziennie! Styl autorki jest bardzo przyjemny i całą książkę czyta się szybko. Autorka z ogromną starannością oddała tamte czasy, pojawiają się opisy krajobrazów, a na kilku stronach znajdziemy także zdjęcia opisywanych miejsc. Postać Klary mnie tak zafascynowała, że nie bawiłam się w detektywa i po prostu delektowałam się lekturą. A to, czego dowie się Klara, będzie bardzo ciekawe! Okaże się, jaką osobą był malarz, może to nie było przypadkowe morderstwo, lecz Ludemann zasłużył na śmierć? Ogromne znaczenie będzie miał tutaj sam tytuł książki, który możemy tłumaczyć dwojako! Jeśli przetłumaczymy z włoskiego bella donnę – otrzymamy piękną kobietę. A jeśli zaś połączymy te dwa słowa w jedno? Co nam wyjdzie? Myślę, że najlepszą odpowiedzią będzie po prostu sięgnięcie po tę książkę, dajcie się wciągnąć w ten bardzo dobry retro kryminał!
To jedna z lepszych polskich książek jaką miałam okazję czytać w tym roku. Jest wręcz fantastyczna. Żałuję, że wcześniej nie spotkałam się z twórczością pani Nadii Szagdaj.
Mimo, iż jest to piąty tom, to książkę czyta się bardzo dobrze. Nie ma tutaj żadnych sytuacji, które wprowadziły by zdezorientowanie, po których byśmy się zastanawiali "Ale o co tutaj chodzi". Nie, jest to tak fajnie napisane, że można czytać bez znajomości wcześniejszych tomów. I to jest mega duży plus. Nie oszukujmy się, nie zawsze mamy okazję dorwać wcześniejsze części, a książka by na tym straciła gdybyśmy jej nie przeczytali, bo jest godna uwagi. Zdecydowanie. Dodam jeszcze, że tak fajny styl ma autorka, iż książkę czyta się szybciutko. Opisy krajobrazów, miejsc w których rozgrywa się akcja, też pobudzają naszą wyobraźnię. No i wątek kryminalny, który baaaardzo mi się podobał. Ale, ale to retro kryminał! Jest to dla mnie duża nowość, która niesamowicie przypadła mi do gustu. A do tego dostajemy silną postać kobiecą. A ja to uwielbiam w książkach, zresztą już jakiś czas temu o tym wspominałam. I mamy tu Klarę - kobietę, która na przekór wszystkiemu i panującemu w tamtych czasach zasadach pokazuje, że potrafi, że umie, że jest inteligentna i wartościowa. Polecam każdemu! Jest to przykład na to, że daleko nie trzeba szukać dobrych książek. Ja już zacieram łapki na inne powieści autorki. Mam nadzieję, że będzie to długotrwała przygoda.
"Bella Donna" autorstwa Nadii Szagdaj to piąty tom cyklu o detektyw Klarze Schultz. Tym razem podczas wystawy jedno ze znanych malarzy dochodzi do incydentu, który na długo zapisze się w pamięci mieszkańców Breslau. Zamiast najnowszego dzieła artysty oczom widzów ukazuje sie płótno, w które wkomponowano elementy ludzkiego ciała. Tymczasem setki kilometrów dalej Klara Shultz odnajduje okaleczone zwłoki, które okazują się być powiazane z tajemniczym obrazem. Kobieta angażuje się w śledztwo i odkrywa fakty, które ktoś przed laty bardzo starannie zatuszował. Kim jest morderca ? Co jeszcze odkryje Klara ?
"Bella Donna" to interesujący i niezwykle klimatyczny retrokryminał napisany w mistrzowskim stylu. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, a każdy kolejny element układanki ukazuje się oczom czytelnika w najbardziej odpowiednim momencie aby mógł on poukładać wszystko w logiczną całość. Główna bohaterka to kobieta z krwi i kości, doświadczona przez los, żyjąca w czasach gdy kobiety musiały walczyć o równe traktowanie w świecie męskiej dominacji. Lekki język, wartka akcja i śledztwo przynoszące wiele zwrotów akcji sprawiły, że książkę przeczytałam niemal w całości w jeden wieczór. Jeśli macie ochotę na klimatyczny kryminał z mrocznymi sekretami przeszłości w tle serdecznie polecam Wam lekturę książki Nadii Szagdaj.
Rok 1914. Podczas wernisażu wystawy znanego malarza Adolfa Ludemanna w Breslau dochodzi do mrożącego krew w żyłach incydentu. Zamiast najnowszego obrazu mistrza, oczom publiczności ukazuje się makabryczny widok – pomalowane krwią płótno, do którego ktoś przymocował fragmenty ludzkiego ciała…
Klara Schulz, która wyjechała do nadmorskiego miasteczka Leba, by ukoić ból po stracie męża, odnajduje na plaży okrutnie okaleczone zwłoki. Okazuje się, że brakujące części ciała znalazły się na obrazie w Breslau, a ofiara to sam Ludemann. Kobieta od razu angażuje się w śledztwo. Sprawy nie ułatwia jej niespodziewane uczucie do młodszego mężczyzny…
"Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella Donna" to piąty tom serii. Nie znam wcześniejszych części, ale bez problemu można czytać tę książkę bez znajomości wcześniejszych. Dodam iż wydawnicto zapowiedziało wznowienie również i tamtych.
Nadia Szagdaj w swojej powieści porusza temat emancypacji kobiet. Pokazuje ile trudu musiały zadać sobie, żeby wywalczyć wolność i móc o sobie decydować. Dziś żyjemy w wolnym, państwie, ale warto zastanowić się nad tym problemem, a przede wszystkim docenić fakt, iż możemy wieść życie w takich, a nie innych realiach.
Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie kreacja bohaterek. To kobiety z krwi i kości, prawdziwe, pełne uczuć, emocji, pewności siebie. Zwłaszcza widać to u głównej bohaterki, Klary. Jej upór, spostrzegawczość, umiejętność logicznego myślenia i wyciągania trafnych wniosków budzą podziw. Takie postaci chce się spotykać na kartach powieści.
Pojawia się także wątek romantyczny, ale nie zdominował on fabuły. I całe szczęście, bo wtedy to nie byłby już kryminał a romans.
Autorka pisze wprost, wszystko przedstawia w taki sposób, by czytelnik mógł poszczególne wydarzenia i sytuacje odpowiednio sobie zobrazować. Momentami jest drastycznie, brutalnie, ale to przecież kryminał, więc ja po tym gatunku tego typu elementów oczekuję. Akcję cechuje odpowiedni dynamizm. Autorka umiejętnie utrzymuje nas w napięciu, a samo śledztwo i zagadka kryminalna okazały się bardzo frapujące. Z zainteresowaniem wyczekiwałam jak to wszystko się zakończy.
"Płótno przedstawiające, o ironio, martwą naturę, wypełniał kolaż złożony z kilku części ludzkiego ciała. Gałki oczne wpatrywały się w koneserów sztuki z samego środka upiornej kompozycji. Język, obcięty na długości trzech centymetrów, dotykał wymownie przyrodzenia, oderżniętego wraz z jądrami."
W książce pojawia się niemieckie nazewnictwo miejscowości i ulic, ale zupełnie nie miałam z tym problemu, gdyż sprawę ułatwiają zamieszczone przypisy. Sama akcja osadzona została w 1914 r., ale język został w znacznym stopniu uwspółcześniony. Ale myślę, że dzięki temu czyta się lżej i szybciej.
W moim odczuciu autorka bardzo dobrze poradziła sobie z oddaniem klimatu tamtych czasów, gdzie konwenanse i zaściankowość były na porządku dziennym. Dodatkowo efekt ten pogłębiły dołączone stare zdjęcia ulic, budynków, ruin dawnej Leby, a dzisiejszej Łeby. Pozwoliło to wczuć się w klimat tamtej epoki.
"Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella Donna" to w przeciwieństwie do ciasnych gorsetów, świetnie skrojony kryminał retro z szeroko osadzonym wątkiem obyczajowym. Polecam nie tylko pasjonatom kryminału, ale i historii. Moje pierwsze spotkanie z książkami Nadii Szagdaj uważam za nadzwyczaj udane!
Drugi tom powieści ,,RAK. Wszystko do umorzenia" to mrożąca krew w żyłach kontynuacja historii, która rozpoczęła się od wstrząsających wydarzeń pierwszego...
Matka Oliwii została porwana przez nieznanych sprawców. Kiedy wydaje się już, że nie ma szans odnaleźć jej żywej, niespodziewanie wraca do domu...
Przeczytane:2019-07-31, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Twórczość Nadii Szagdaj poznałam w maju, dzięki tytułowi "To nie jest amerykański film". Książka podobała mi się, zaskoczeń i tajemnic nie brakowało, dlatego bez dłuższego zastanowienia sięgnęłam po "Bella Donnę" - kryminał retro. Dopiero kiedy przybyła okazało się, że to piąty tom serii, ale możecie mi wierzyć, nie pomniejsza to radości z czytania a autorka wspomina o faktach z przeszłości głównej bohaterki, której losy są kontynuacją w tejże serii. Morderstwo jest totalnie nowe...
Breslau (Wrocław), rok 1914
Heinrich Krencke zabiera swoje wnuczęta na wystawę prac artysty z Leby - Adolfa Ludemanna. Po raz pierwszy w życiu malarz spóźnia się na swój wernisaż, dlatego najnowszy obraz zostaje odsłonięty pod nieobecność mistrza. Heinrich - jako były policjant - już z daleka wyczuwa, że coś jest nie tak. Zmysł powonienia go nie zawiódł, bowiem w pomalowane krwią płótno zostały wkomponowane części ludzkiego ciała! Gdzie jest malarz? Jak wyjaśni ten makabryczny widok? I do kogo należą te członki?
Leba (Łeba)
Detektyw Klara Schulz - córka Heinricha - już od dwóch miesięcy przebywa w Lebie, próbując dojść do siebie po utracie męża. Ból i tęsknota nie pozwalają jej cieszyć się z bycia detektywem. Jednak los postanowił pomóc jej zakończyć okres żałoby, bowiem podczas spaceru po plaży znalazła ludzkie zwłoki. Początkowo myślała nawet, że ten człowiek żyje... Jednak oględziny pozbawiły ją złudzeń, bowiem ciało było pozbawione niektórych elementów. Klara pragnie pracować nad tą sprawą wraz z miejscowym zespołem, tylko czy uda jej się porozumieć z aspirantem Jonasem Vosslerem, który od początku nie darzy jej sympatią? Czy znalezione przez nią ciało pasuje do elementów z obrazu?
Główna bohaterka jest niezwykłą kobietą - nie dość, że jest unikatową panią detektyw na początku XX wieku to jeszcze wyciąga trafne wnioski; nie jest też powiązana z miejscową władzą ograniczającą pole działania policji. Czyżby mieli coś do ukrycia? Dzięki branżowym przyjaciołom z Breslau, może liczyć na wszelkie potrzebne informacje, analizy oraz rady. Klara nie boi się działania na granicy prawa, kradzieży czy włamania. Lubi mieć ostatnie słowo, ryzykuje zdrowiem a dzięki bystrości umysłu, odwadze i odrobinie bezczelności często udaje jej się osiągnąć więcej niż innym. Nic więc dziwnego, że wciąż wyczekuje przełomu w sprawie... i drąży, szuka, odkrywa.
Kiedy przełom nadejdzie... wszyscy przeżyją szok! Motyw zabójstwa mężczyzny był zaskakujący! A fakt, jakim był człowiekiem, jakie miał pasje... Trzymajcie się mocno fotela. Czytelnik zostaje postawiony w dwuznacznej sytuacji - czy należy postąpić tak, jak pragnie tego Klara czy Jonas? - dowiaduje się jak cienka jest granica między ofiarą a oprawcą.
Nadia Szagdaj umiejscowiła akcję swojego kryminału retro głównie nad morzem, pokazała nam życie w małym miasteczku w zimie; skierowała uwagę na fakt, iż rzadkim zjawiskiem były wtedy kobiety za kierownicą czy w sukniach tak krótkich, że było widać buty. Naświetliła nam sprawy, jakimi zajmowali się wtedy ludzie, jak porozumiewali się, gdy nie było współczesnych nam środków komunikacji.
Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie w książce zdjęć Łeby z ówczesnymi oraz obecnymi nazwami ulic, które rzecz jasna występują w fabule. Znajdują się na tych fotografiach również plaża czy ruiny kościoła. Nie brakuje fragmentów emocjonującego dziennika jednego z bohaterów.
A wracając do samej historii - autorka kluczy, lawiruje, podrzuca nowe fakty czy tajemnicze przedmioty powoli, odkrywa przed nami prawdę stopniowo, by nie spotkały nas torsje czy zawał serca.
Podsumowując -"Bella Donna" to mrożąca krew w żyłach historia mężczyzny, który miał innych ludzi za nic i realizował swoje pasje nie bacząc na konsekwencje, jakie mogą go spotkać. Nie wierzył, że sprawa może wyjść na jaw. Pełna tajemnic opowieść o konwenansach, zapachu pożądania, determinacji, uporze, zemście oraz sprawiedliwości. Książka pokazuje jak czuje się człowiek, którego do głębi boli tęsknota i żal po utracie bliskiej osoby. Zwraca uwagę, że czasami musimy wybierać między różnymi ideałami, poszukiwać siebie, próbować rozliczyć się z przeszłością oraz starać się przywrócić dobre imię komuś lub sobie. Wrażeń Wam nie zabraknie, obiecuję!