Beautiful Graves

Ocena: 5 (15 głosów)

Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności.

Pod tymi słowami mogłaby się podpisać Everlynne Lawson, której pierwszy romans zakończył się złamanym sercem i stratą bliskiej osoby, a śmierć zdaje się nie odstępować jej na krok.

Po wielkiej tragedii Everlynne traci zainteresowanie wszystkim - marzeniami, rodziną i Joem, jej bratnią duszą.

Kierowana poczuciem winy, postanawia zaszyć się w Salem, w stanie Massachusetts. Buduje wokół siebie mur i żyje z dnia na dzień, unikając radości, której ważni dla niej ludzie zostali przez nią pozbawieni. Kiedy jednak poznaje tajemniczego, przystojnego Dominica, życie w osamotnieniu staje się znacznie trudniejsze. Dominic stanowi przeciwieństwo Everlynne, jest spontaniczny, optymistyczny, celebruje życie. I zależy mu na niej.

Everlynne właśnie zaczyna odmieniać swój los, gdy nagle otwierają się stare rany, boleśniejsze niż kiedykolwiek.

Nie ma nic gorszego niż miłość do dwóch mężczyzn.

Szczególnie jeśli jeden z nich cię nienawidzi.

Informacje dodatkowe o Beautiful Graves:

Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Romans
ISBN: 9788367790291
Liczba stron: 392
Tytuł oryginału: Beautiful Graves

Tagi: Romans współczesny

więcej

Kup książkę Beautiful Graves

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Beautiful Graves - opinie o książce

Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2023-12-15, Ocena: 5, Przeczytałem,

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. L.J. Shen jest jedną z pisarek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy na żadnej się nie zawiodłam, dlatego nie mogłam sobie oczywiście odmówić przeczytania książki "Beautiful graves", która zainteresowała mnie swoim opisem i zauroczyła piękną okładką. Jest to romans, w którym znajdujemy motyw trójkąta miłosnego, a także hate - love. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, za książkę czyta się niesamowicie szybko, ja historię głównej bohaterki pochłonęłam w jeden wieczór i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam jej losy. Książkę przeczytałam już spory czas temu, a nadal pamiętam wszystkie towarzyszące mi podczas lektury emocję. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona, natomiast bohaterowie zostali w świetny i bardzo prawdziwy sposób wykreowani. To postaci, które nie są idealne, tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem chwili dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu przypadkach, podzielając podobne bolączki czy dylematy moralne. Na kartach powieści mogłam poznać lepiej Everlynne, jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmaga oraz jakie wydarzenia wpłynęły na to, że stała się taką, a nie inną osobą, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Everlynne od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię i momentami naprawdę mocno jej współczułam, łączyłam się z nią w bólu i jednoczenie z całych sił jej kibicowałam, bo jak nikt inny zasługiwała na szczęście i miłość. Niestety dojście do tego trochę jej zajęło. Relacja bohaterów należy tutaj do naprawdę skomplikowanych, trudnych co sprawiło, że tak naprawdę nie widziałam co dostanę na kolejnej czytanej stronie i te elementy zaskoczenia bardzo mi się podobały. Wiele kwestii naprawdę nie sposób było przewidzieć, a powoli odkrywane sekrety bohaterów powodowały przyspieszone bicie mojego serca. Ja chłonęłam wszystkie emocje towarzyszące głównym postaciom całą sobą i naprawdę mocno przeżywałam to co działo się na kartach powieści. Oczywiście nie zabrakło tutaj wzruszających momentów, w których i z moich oczu leciały ciurkiem po policzku łzy. "Beautiful graves" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa opowieść pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd. To nie jest łatwa historia, to historia pełna bólu, smutku, ale po pewnym czasie widać pewne światełko w tunelu, która napawa nadzieją na lepsze jutro. Ja cudownie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się już doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki! Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2023-07-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

Okładka jest piękna, po prostu. W mocno stonowanych kolorach; w samym centrum tytuł, a okalają go róże. Minimalistyczna, a tym samym rzuca się w oczy. Nieprzetłumaczony tytuł intryguje. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim ujrzycie patronów medialnych. I nie wiem, czy jestem staromodna, czy o co chodzi, ale coraz więcej logotypów pojawia się w grafikach, bez nazwy lub z mikroskopijną, ledwo widoczną nazwą, że najlepiej czytać z lupą. Moim zdaniem logo powinno być dobrze widoczne, tak samo nazwa. Posiada kremowe stronice, czcionkę wystarczającą dla naszego oka, by się nie męczyło. Podzielona na rozdziały, które nie są ani długie ani krótkie. Literówek brak, a marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. 

Dawno nie czytałam nic od autorki i bardzo się cieszę, że w końcu mogłam to zmienić. Na plus fakt, że posługuje się lekkim, przyjemnym piórem, gdzie od pierwszych stron czytelnik przepada w świecie bohaterów. Cała fabuła jest świetnie nakreślona, niczego jej nie brakuje. Nie napotkałam żadnych blokad podczas lektury. Pisarka nie używa górnolotnych słów, a proste zdania, czasami nawet zbyt proste, które uderzają nas między oczy... Chciałabym zaznaczyć, że mamy tutaj sceny +18, więc jeśli lubicie romanse z mocniejszymi scenami, to będzie dla Was, chociaż nie są one aż tak dosadnie opisane. Niemniej jednak występują. Jestem zadowolona, gdyż spędziłam z nią kilka miłych godzin i już tęsknie za innymi historiami od pisarki. Koniecznie muszę nadrobić pozostałe tytuły! 

Bohaterowie... Może skupię się na najważniejszej, według mnie, trójce? Otóż mamy Joe'go, który... Uwiódł i mnie. Jego typ charakteru może nie jest kryształowy, ale ma w sobie coś, co sprawia, że takiego bad boya chce i się lubi, po prostu. Łatwo w takim się zauroczyć, tym bardziej, podczas rozmowy z inną postacią wychodzi, że jest całkiem inteligentnym chłopakiem. Także... Jestem team Joe. :D
Z kolei Everlynne to dziewczyna, z którą często nie mogłam się zgodzić, a raczej zgodzić z tym, jak postępuje. Była zdecydowanie introwertykiem, nieco wycofana ze społeczeństwa. Miała ku temu swoje powodu, rozumiem je. I często gęsto pewnie podobnie jak ona ja bym się zachowała. Nie należę do zbyt otwartych i wyluzowanych ludzi. Jednak największym problemem było robienie z igieł wideł, dopisywanie komuś swoich myśli, nie dając im szansę na wypowiedzenie własnych. To mnie denerwowało i nie podobało mi się to. I sama jej relacja z Dominic'iem mi się nie podobała.
Ano właśnie, jest jeszcze Dom. Już od samego początku wydawał mi się dziwny. I nie zmieniłam zdania do ostatniej strony! Były przebłyski myśli, że kurcze, może nie jest taki jaki myślę... Ale niestety, przeczuwałam, że coś będzie nie tak, że zachowuje się niekiedy ślisko. I nie polubiłam go, ani trochę.


Kolejnym plusem są emocje, które odczuwają nasi bohaterowie. Nie czyni ich to papierowymi, a co lepsze, ja, zatwardziały mol książkowy - muszę przyznać, że trochę ich poczułam. Rozdzierający serce smutek, podekscytowanie - między innymi to je czułam, razem z postaciami. Nie jest to łatwo uzyskać w moim przypadku, książka naprawdę musi do mnie trafić, ta właśnie trafiła. Daje jej już teraz, mocne 9/10 gwiazdek. Jest świetna, może nie wybitna, ale naprawdę kawał dobrej historii. 
Dlaczego dostała ode mnie taką wysoką ocenę? A dlatego, że mamy tutaj wiele tematów, życiowych, które mogłyby spotkać i nas. Mamy miłość, przyjaźń, samotność, mamy bohaterów typu introwertyka czy ekstrawertyka. Mamy niestety, ale trójkąt miłosny, który tutaj podobał mi się. Nie był on obrzydliwy, chociaż nie czytając wcześniej recenzji, z każdą kolejną stroną, przeczuwałam go. Więc jest trochę przewidywalna, ale też nie przeszkadzało mi to. Akurat w tym przypadku.
Plot twist? Jasne! Autorka nie raz mnie zaskoczyła, na tyle, że musiałam na chwilę ją odłożyć i przemyśleć, co się właśnie wydarzyło... 

Reasumując uważam, że jest to naprawdę bardzo dobry romans, któremu nic nie brakuje. Dopracowana pod każdym kątem, mamy odczuwalne emocje wraz z bohaterami, zwroty akcji - na pewno nie będziecie się nudzić! Jestem bardzo zadowolona i już tęsknie za Joem, który siedzi mi cały czas w głowie. To powieść nie tylko o miłości, przyjaźni, ale i stracie, żałobie i samotności. Polecam ją Wam, szybko i przyjemnie się czyta, z trudem trzeba się od niej odrywać. :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - w_ksiazkowym_zac
w_ksiazkowym_zac
Przeczytane:2023-08-06, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Beautiful Graves" to niezwykle klimatyczna j emocjonalna podróż, podczas której poznajemy naszych bohaterów i z nimi przeżywamy wzloty i upadki. Autorce w fantastyczny sposób udało się przedstawić troszkę smutną, ale dająca nadzieję powieść z zachowaniem pewnego dystansu, wywołując śmiech u czytelnika swoimi dialogami lub przemyśleniami głównej bohaterki. Uwielbiam takie książki! Książki, które pomimo trudnej tematyki, takiej jak przeżywanie żałoby, zdrady, porzucone marzenia i nadzieję, skompilowane relacje rodzinne, dostarczają nie tylko powodów do przemyśleń na temat kruchości życia, ale również do śmiechu. Co mnie troszkę irytowało to zachwianie Ever, które nie zawsze rozumiałam. Zwłaszcza na końcu, kiedy nie mogła się zdeklarować co do swoich uczuć i planów względem pewnego pana...jednak nie będę wam tu spoilerować. Jeżeli lubicie książki z dużym ładunkiem emocjonalnym, przy których można zarówno się wzruszyć , jak i pośmiać to na pewno ta powieść przypadnie wam do gustu. Mi bardzo się podobała i dlatego wam ja polecam

Link do opinii

Everlynne wraz z przyjaciółką wyjechała na wakacje, to tam poznaje Joego. Chociaż ta znajomość jest naprawdę krótka, obiecują sobie, że nie skończy się wraz z wyjazdem. Oboje czują, że to, co ich połączyło, nie jest tylko wakacyjnym zauroczeniem. Są młodzi, szczęśliwi, mają plany i marzenia. Niestety rzeczywistość okazuje się zupełnie inna, niż by chcieli, a tragedia, jaka spotkała Everlynne, sprawia, że traci kontakt z chłopakiem.
Mija kilka lat od tamtych zdarzeń. Młoda kobieta zamieszkała w Salem, gdzie żyje samotnie, w wielkim poczuciu winy. Opuściła rodzinę, odsunęła się od wszystkich, porzuciła swoje pasje, a wokół siebie wybudowała wielki mór, przez który nie pozwala przebić się nikomu. Żyje pełna bólu, wspomnień, również tych o miłości, nigdy nie zapomniała o Joe.
Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Dominik. Początkowo Everlynne broni się przed tą znajomością i nie zamierza oferować mu nic więcej niż zwykłą przyjaźń. Jednak jemu to nie wystarcza, a ona, po kilku przypadkowych spotkaniach i rozmowie ze współlokatorką, jedyną osobą, którą do siebie dopuściła, postanawia spróbować. Dominik jest zupełnie inny, niż był Joe, a jednak pomału się przed nim otwiera. Teraz miało już być tylko dobrze, jednak los postanawia postawić na jej drodze miłość sprzed lat. Na dodatek okazuje się, że Joe i Dominik mają z sobą wiele wspólnego. Co takiego? Jak doszło do śmierci mamy Everlynne? Dlaczego się o nią obwinia? Czy rodzące się uczucie między Everlynne a Dominikiem ma szansę na szczęśliwy finał? Jak zareaguje kobieta na spotkanie po tylu latach Joego? Czy Everlynne odnajdzie swoje szczęście? Czy pozwoli sobie na nie?

Początkowo myślałam, że będzie to kolejna lekka historia doskonała na leniwy, wakacyjny dzień. Wyjazd przyjaciółek na wspólne wakacje, dobra zabawa, miłość – taki był początek. Później autorka mocno mnie zaskoczyła, kiedy historia przeniosła się o sześć lat do przodu, stała się zupełnie inna. To wszystko, co się działo wywoływało we mnie ogromne emocje, a jednocześnie mocno wciągnęło. Książka ma prawie 400 stron, a ja musiałam ją przeczytać od razu całą, nie byłam w stanie odłożyć na bok, za bardzo byłam ciekawa, jak to wszystko się zakończy.
To nie jest lekka, słodka historia, a wręcz przeciwnie. Znajdziemy w niej tragiczne zdarzenia, śmierć, utratę bliskich i to na różny sposób, ucieczkę. Pełna bólu, samotności, poczucia winy, a jednocześnie miłości (o którą trzeba będzie walczyć). Dla mnie to jedna z tych pozycji, o których nie zapominam szybko, które mocno przeżywam. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie mocno zaskoczyć.

Główną bohaterką jest Everlynne. Najpierw poznajemy ją jako młodą dziewczynę, szczęśliwą, pełną pasji, marzeń, przeżywającą miłość. Później przenosimy się w czasie o sześć lat, a ona całkowicie się zmienia. Tragedia, którą przeżyła, sprawiła, że stała się wycofana, lękliwa, że żyje w poczuciu winy, wybierając samotność. Niektóre jej zachowania, decyzje mocno podnosiły mi ciśnienie, miałam ochotę nią potrząsnąć. Jednak mimo tego mocno jej kibicowałam i liczyłam, że otworzy oczy, zawalczy o siebie i swoje szczęście.

„Beautiful Graves” to książka, która wywołała we mnie wiele emocji, z historią pełną bólu, samotności, poczucia winy. Moim zdaniem zdecydowanie warto po nią sięgnąć i z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirela
Mirela
Przeczytane:2023-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

RECENZJA

🩶"BEAUTIFUL GRAVES"🩶

AUTOR: L.J. Shen

Wydawnictwo Luna

"W obliczu wielkiej tragedii samotność jest nieunikniona. Zawsze cię dopadnie....
Człowiek jest skazany na przeżywanie najważniejszych momentów życia w samotności."

"Beautiful Graves" to historia, która dosłownie tonie w emocjach. Pełna bólu, nieszczęścia, samotności,  poczucia winy, smutku, żalu, oczekiwania, ale również autorka daje nam światełko nadziei, radość i prawdziwą przyjaźń namiastki szczęścia. Prawdziwe uczucie, które przetrwa naprawdę wiele przeciwności losu, aby odnaleźć się na nowo.
Gdy wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, ponownie pojawia się ogromna przeszkoda, która wywołuje kolejną burzę.
Historia miłosna, która musi się zmierzyć z różnymi przeciwnościami losu i ciągle ma pod górkę, to nieustanna gra w kotka i myszkę. Miłość, która zdaje się krwawa i ciernista.
Trauma, tragedia głównej bohaterki, która ją zmienia bezpowrotnie.
Poznajemy dwoje poranionych ludzi, którzy próbują się pozbierać, wiedząc, że ich relacja z góry skazana jest na porażkę.
Pełna zakrętów, zwrotów akcji, które zaskoczą czytelnika niejednokrotnie. Autorka nie oszczędza bohaterów.
Czytałam z zapartym tchem, książka dosłownie pochłania. Chciałam się dowiedzieć, z czym tak naprawdę mierzy się główna bohaterka, jaki jest powód jej tragedii, która ją odmieniła i jak ułoży się jej życie.

Książka zaczyna się od prologu i jest podzielona na dwie części.

Napisana jest z perspektywy głównej bohaterki Everlynne Lawson, dzięki temu poznajemy ją bardzo dokładnie. Zobaczymy jej historię i ucieczkę przed wszystkimi, zamknięciu się w swojej rozpaczy, i tragedii, którą przeżyła. Bohaterka, która cały czas czuła się rozdarta i boi się zrobić krok naprzód. Jest jak lekko zwiędły kwiat, jeszcze nie martwy, ale bez chęci życia. Szkoda było mi jej, ponieważ zamknęła się w swoim bólu i w poczuciu bezradności, nie pozwalając nikomu do siebie dotrzeć.

Bohaterowie ciekawie i bardzo dobrze wykreowani, pełni wad, pokrzywdzeni przez los, mierzący się ze swoim lękami, słabościami.

"Zostawiam za sobą wyimaginowane cegły i bardzo prawdziwe serce."

Everlynne to specyficzna osóbka, która woli spędzać czas w swoim towarzystwie wśród książek muzyką i zwierzakami. Ma przyjaciółkę Pippe i są jak dzień i noc. Pippa wznieca, pożary a ona je gasi. Podczas pobytu w Hiszpanii poznaje miłość swojego życia Joego. Jej szczęście jednak nie trwa długo.
Przychodzi taki dzień, w życiu Everlynne, który zmienia wszystko. Ucieka i zaszywa się w Salem i zaczyna wegetować, ponieważ inaczej tego nie można nazwać. Zatraca się w cierpieniu, budując wokół siebie mur nie do przebicia,
nie daje sobie szans na szczęście. Przestała podążać za marzeniami i zrezygnowała z miłości swojego życia. Gdy poznaje Dominika, pojawia się światełko w tunelu, że może jeszcze być szczęśliwa, to on kruszy mury wokół niej. Przeszłość ponownie wraca i uderza ze zdwojoną siłą.
Jednak los ma, swoje plany i uderzy ponownie ze zdwojoną siłą.

-Czy Everlynne da sobie szansę na szczęście?
-Czy kobieta zapomni o Joem w ramionach Doma?
-Czy Dom jest bezpiecznym wyborem dla Ever?
-Czy Dom jest szczery wobec Everlynne?
-Czy dziewczyna weźmie  odpowiedzialność za swoje błędy?
-Czy Everlynne upora się ze swoim bólem, stratą, i będzie miała odwagę żyć?

Polecam 🩶❤️🔥

Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji. Współpraca barterowa.

Link do opinii

"Nadzieja pozwoliła mi zrozumieć coś ważnego. Człowiek staje się bogaty nie z powodu pieniędzy, talentów czy znajomości. Ale dzięki nadziei. Tam gdzie jest nadzieja, jest również życie. A gdzie jest życie, wszystko jest możliwe."

Everlynne wraz z przyjaciółką wyjeżdżają na wakacje do Hiszpanii. Tam przez przypadek poznaje Joela, jak się okazuje jej bratnią duszę. Mają ten sam gust co muzyki, jedzenia czy książek. Jednak ich drogi się rozchodzą Everly wraca do San Francisco a Joel wyrusza by zwiedzać dalej Europę. Obiecują sobie że gdy skończy się podróż chłopaka ponownie się spotkają. Gdy Everly wraca do domu zdarza się wypadek w którym ginie jej mama. Ma wyrzuty sumienia, sadzi że ojciec jak i brat ją nienawidzą, ucieka do Salem. Tam egzystuje z dnia na dzień, pracuje je śpi ciągle zamknięta w pokoju, zamknięta na ludzi. Przez przypadek poznaje Dominica chłopaka, który tryska energią i korzysta z każdej chwili swojego życia. Jest przeciwieństwem Everly, która trwa w życiu. Zaczynają się spotykać, i choć dużo ich dzieli, różni to Dominic jest jedyną osobą, dzięki której Everly zaczyna żyć, jest jej kołem ratunkowym. Jednak ich bajka nie będzie trwała wiecznie, przyjdzie im się zmierzyć z wieloma barwami życia. Czy Everly zacznie żyć pełną gębą? Z czym jej się przyjdzie zmierzyć? Czy wybierze ucieczkę czy walkę ?

" (...) w wybaczeniu ludziom, którzy nas skrzywdzili, nie chodzi w ogóle o nich, tylko o to, by skupić się na sobie, by móc żyć dalej w spokoju. By odpuścić dawne żal. By uporać się z bólem, nie będąc zależnym od kogoś innego."

Beautiful Graves ksiązka, która przygniata emocjami.
Everly dziewczyna, która w wypadku straciła swoją ukochaną mamę, postanawia się ukarać i porzuca rodzinę, przyjaciółkę swoje życie i zaszywa się w Salem w ponurej norze. Pracuje śpi, je i zajmuje się kotem. Jednak na każdym kroku towarzyszy jej wspomnienie o chłopaku z którym zerwała kontakt, chłopaku którym był jej bratnia duszą. Choć spotyka na swojej drodze chłopaka, który wyciąga do niej pomocną ręke i uczy dostrzegać życia to nadal nie jest życie pełną piersią, to nadal bezpieczna forma chronienia siebie.
Idealnie wykreowana osoba, która mierzy się z wielkim bagażem żalu, straty, smutku pogrąża się w tych złych emocjach do tego stopnie iż nie widzi jak jej życie przemija. Pojawia się iskierka nadziei, jednak ona nie tworzy pożar to lekko tlący się płomień jednak ogrzewa na tyle Everly że postanawia przy nim trwać. Jednak jak nadejdzie wichura emocjonalna czy płomień przetrwa?
Czasami miałam ochotę wskoczyć do książki aby potrząsnąć główną bohaterką aby się otrząsnęła. Jednak nie mam takich mocny więc trwałam z nią w jej żalu i egzystencji. Oglądając długą drogę Everly człowiek dostrzega wiele barw, wiele wartości, ma możliwość zastanowienia się nad życie,.

"Zastanawiam się, ile strat może przetrwać człowiek, zanim zupełnie zrezygnuje z pogoni za szczęściem."

Beautiful Graves to książką emocjonalna, wartościowa, to książka która przygniata jak i daje nadzieję. Ze mną zostanie na dłużej. Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2023-07-27, Ocena: 6, Przeczytałam,

Nawet nie przypuszczałam, że przeczytam ją z tak wielkim zainteresowaniem i tak szybko. Z całą mocą mogę przyznać, że historia dzieje się szybko. Nie ma tu miejsca na przystanki, tylko wciąż pędzimy do przodu i im bliżej końca, tym emocje w nas wrzą, gdyż nie wychodzi na to, że będzie szczęśliwie. Wydaje mi się, że każdy jest tutaj niby inny, ale posiada ten temperament, który nakazuje mówić mu to, co nie zdąży przemyśleć, robić coś, co może mieć swoje konsekwencje i czuć jeszcze zanim pojawi się jakiekolwiek uczucie. I właśnie każda z tych rzeczy sprawiała, że pozycja była nieprzewidywalna. Etap pierwszego zauroczenia bardzo mi się podobał. Było wyczekująco, romantycznie i później erotycznie, lecz w nieśmiałym wydaniu, choć wiedzieli co i kiedy się na to pisali. Następnie, kiedy wydaje nam się, że na następnej stronie ujrzymy ich dalsze losy, mamy klops, gdyż widnieje czas sześciu lat później. Tam już nie jest tak wesoło. Wiemy kogo straciła i jak bardzo jest jej ciężko. Następnie robi to, co potrafi, zwyczajnie ucieka przed tym co było. I tutaj bardzo dobre jest stwierdzenie tego, że by mogło wyjść z nas coś dobrego, musi się wpierw zdarzyć coś złego, a nawet mocno bolesnego. Na karty powieści wchodzi bowiem postać męska, która jest jakby przeciwieństwem jej straconej miłości. On wie, czego pragnie, potrafi się ze wszystkiego cieszyć i zarażać dobrym humorem. I ponownie, jeśli już czujemy, że to ten moment, kiedy zakończy się szczęśliwie, przeszłość bije jej w plecy niczym dzwon kościelny, uruchamiając nie tylko wspomnienia. Czy zatem jest możliwe, by ta opowieść skończyła się szczęśliwie?
Naprawdę bardzo mi się ta książka podobała. Postacie dużo ze sobą rozmawiają, więc jest sporo dialogów. Czytając ją idziemy z prądem splotu przypadku i przeznaczenia, które musi się wypełnić. Jednak zanim do tego dojdzie, dla wrażliwszych polecam paczkę chusteczek i gorącą czekoladę, bo podobno ona najszybciej spija nasze smutki. Zatracicie się w niej totalnie, gdyż nic nas nie rozprasza, nie ma zbędnych opisów ani pobocznych wątków. Serdecznie ją polecam!

Link do opinii

Na początku poznajemy osiemnastoletnią Everlynne. Dziewczyna  udaje się wraz z przyjaciółką na wycieczkę do Hiszpanii. A tam poznaje swoją drugą połówkę, bratnią duszę, po prostu chłopaka idealnego - Joe. Wyjazd dobiega końca i zakochani obiecują sobie, że się jeszcze spotkają. Ever ma czekać na Joe, który chce jeszcze pojeździć po świecie i skończyć pisać swoją pierwszą książkę. I tak rozjeżdżają się w różne strony. Kolejny rozdział zaczyna się sześć lat później.

 Byłam bardzo ciekawa czy miłość przetrwała. Jednak jak czytałam, nie ma już Joe, Ever nie mieszka w swoim rodzinnym mieście i nie ma nawet jej przyjaciółki. Teraz mieszka w Salem z kotem oraz współlokatorką Norą. I ciągle, podczas czytania, pojawiało się jedno pytanie, co się stało z dawnym życiem dziewczyny? Z każdą kartką moja ciekawość wzrastała. Bo musiało coś wydarzyć się strasznego, co zmieniło życie głównej bohaterki na zawsze. Z chwilą dalszego czytania wszystko powoli się wyjaśnia, jednak nie do końca rozumiałam wybór i postępowanie Ever.

 Autorka w powieści buduje napięcie. Są momenty wzruszenia, niedowierzenia, pojawia się współczucie, a przy tym kibicowanie bohaterom. Poruszona jest kwestia utraty bardzo bliskiej osoby. I to nie jednej. 

Historia Everlynne jest pełna pasji i cierpienia. A ona sama musi dokonać wyboru, który będzie chyba najtrudniejszy w całym jej życiu.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Przepadłam w tej historii. Jeden minus to taki, że przy końcu trochę denerwowała mnie Ever. Denerwowało mnie to jej niezdecydowanie. Raz robiła krok do przodu, zaraz później dwa do tyłu. I tak ciągle. Ale ogólnie cała historia na plus. Polecam, na wakacje idealna:) 

Link do opinii

Ostatnio trafiam na książki, które dla większości są idealne, a dla mnie są mocno średnie.

 

Tak było i tym razem.

 

@zapiski_mola, wybacz mi ??

 

Sam pomysł na fabułę był dosyć fajny, chociaż zbieg okoliczności i spotkanie po latach EverLynne i Joego niekoniecznie przypadł mi do gustu. To wszystko było mocno przewidywalne, jednak ja lubię takie historię, ale tutaj największym minusem jest niezdecydowanie Everlynn, która działa mi strasznie na nerwy.

 

Oczekiwałam po tej pozycji emocji, w końcu wiem, że @authorljshen potrafi pisać, potrafi przelać emocje na papier, a tutaj przez większość książki wiało nudą. Owszem, czasem te emocje się wylewały, jednak ja jakoś nie potrafiłam się w to wszystko wczuć.

 

Pod koniec zaczęło robić się ciekawie, jedno wydarzenie odwróciło wszystko, ujawniło pewne tajemnice, ale EverLynne była jeszcze bardziej niezdecydowana i jeszcze bardziej doprowadzała mnie do szału. Wykreowanie jej osoby strasznie mi tutaj nie odpowiadało.

 

Za duży plus uważam postać Dominica, który już od początku daje się polubić. Niestety, wszystko sypie się w drobny mak, kiedy tylko wychodzi na jaw, kto jest jego bratem. Co więcej, zawiodłam się na nim ogromnie, kiedy jego tajemnica wyszła na światło dzienne. Jednak nikt nie jest krystaliczny, co autorka pokazała nam na jego przykładzie.

 

Lekturę czyta się szybko, chociaż miejscami się nudziłam i rozłożyłam ją sobie na cztery razy, co rzadko mi się zdarza. Zwykle książki autorki połykam na raz. Liczę na to, że przy naszym kolejnym spotkaniu będzie lepiej.

 

Nie sugerujcie się jednak moją recenzją. Ta książka zbiera zarówno pozytywne opinie, jak i negatywne, co jest piękne! To tylko pokazuje, że jesteśmy inni i każdemu podoba się coś innego. Może ty będziesz w grupie osób, które są nią zachwycone? Sprawdź to koniecznie!

Link do opinii

Czytaliście takie książki, które miały wysokie oceny, wszystkim wokół się podobały, a Was zanudziły, a dodatkowo czytając recenzje innych, zastanawialiście się, czy na pewno czytaliśmy tę samą publikację? Właśnie tak miałam w przypadku "Beautiful Graves" autorstwa L.J.Shen.

Sięgnęłam po tę książkę głównie dlatego, że została mi ona polecona, a wszystkie te osoby, które zachęcały mnie do jej przeczytania, wypowiadały się na jej temat w samych superlatywach. Bo czy odmiana swojego losu po popadnięciu w marazm po stracie kogoś bliskiego, pierwszym zawodzie miłosnym i przeprowadzce, nie brzmi zachęcająco? Wydawało mi się, że tak, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała moje postrzeganie tej sytuacji.

Everlynne Lawson -- główna bohaterka powieści to dziewczyna, która właściwie z dnia na dzień straciła radość życia. Po powrocie z wakacji, na których poznała swoją bratnią duszę, straciła matkę, która była najważniejszą osobą w jej życiu. Po tragedii, która niespodziewanie spadła na jej rodzinę Everlynne już nie jest tą samą osobą. Dziewczyna straciła zainteresowanie wszystkim, co do tej pory było dla niej ważne - marzeniami, rodziną, przyjaciółmi oraz chłopakiem, poznanym na wakacjach w Barcelonie.

Nie mogąc poradzić sobie z poczuciem winy po stracie, postanowiła rzucić wszystko i przeprowadzić się jak najdalej od rodzinnego domu. Tym sposobem trafiła do Salem, gdzie spędziła ostatnie sześć lat. Przez cały okres pobytu w mieście, który nie ma zbyt wiele do zaoferowania, unikała radości z życia, budując wokół siebie gruby mur, dopuszczając do siebie jedynie swoją współlokatorkę, jej chłopaka i kota. Wszystko zaczyna się jednak zmieniać, gdy ten ostatni postanawia uciec z domu i pojawić się na balkonie Dominica. Czy poznanie przystojnego pielęgniarza odmieni los Everlynne? Czy równoczesne pojawienie się chłopaka, którego Ever poznała w Barcelonie, będzie miało wpływ na jej relację z Domem? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce "Beautiful Graves".

Muszę przyznać, że początek tej historii był naprawdę obiecujący. Piękna Barcelona, nowe znajomości, trochę pikanterii i rozstanie z obietnicą ponownego spotkania. Można się rozmarzyć, prawda? Niestety dalej nie było już tak kolorowo. Po dość uroczej sielance, autorka od razu postanowiła przenieść akcję o sześć lat do przodu i wrzucić czytelnika w depresyjny klimat miasteczka Salem oraz zapoznać go z całkiem nowym obliczem Everlynne, w zasadzie zupełnie nie tłumacząc, co się wydarzyło, że znalazła się w tym miejscu, bo zdawkowe informacje na temat śmierci matki i przeprowadzce, to nie to, czego oczekiwałam. Oczywiście nie chcę tutaj umniejszać tragedii, jaką przeżyła Ever, bo niezaprzeczalnie było to coś strasznego, co naprawdę miało prawo ją złamać, jednak zastanawia mnie, dlaczego nikt z jej otoczenia, nie zainteresował się bliżej jej psychicznym stanem. Ani rodzina, którą porzuciła, ani nowa współlokatorka, ani nawet nowo poznany mężczyzna, który pracuje jako pielęgniarz i według mnie powinien mieć jakieś, chociaż minimalne pojęcie na temat ludzkiej psychiki, szczególnie iż sam zmagał się w dzieciństwie z poważną chorobą. Dla mnie było to co najmniej dziwne.

Jeżeli chodzi o okres po poznaniu Doma, to ta część książki niesamowicie mnie wynudziła. Szczerze powiedziawszy, modliłam się, aby coś w końcu zaczęło się dziać, by skrócić moje cierpienia. Czy się udało? Można powiedzieć, że poniekąd, ponieważ pojawienie się miłości sprzed lat, było tak oczywiste i przewidywalne, że aż śmieszne. Podobnie, jak wszystkie inne wydarzenia, które miały miejsce, aż do początku drugiej części powieści.

Przyznam, że po cichu liczyłam, że druga część będzie zdecydowanie lepsza od pierwszej. Czy tak się stało? Cóż... I tak i nie. Z pewnością czytając te fragmenty historii, poznałam więcej szczegółów na temat śmierci Barbie Lawson, które pozwoliły poniekąd zrozumieć schemat postępowania Ever, czego zdecydowanie brakowało mi w pierwszej części. Chociaż mogłoby się wydawać, że powrót do rodzinnego miasta pogłębi traumę, która rozpanoszyła się w organizmie dziewczyny, to odnoszę wrażenie, że było zupełnie odwrotnie. W San Francisco Everlynne wreszcie poszła po rozum do głowy, skorzystała z terapii, odnowiła stare znajomości i mam wrażenie, że nareszcie odetchnęła pełną piersią. A dalsza część historii to już trochę taka typowa filmowa komedia romantyczna, których obejrzałam w swoim życiu naprawdę wiele.

Oczywiście mam świadomość, szczególnie po przejrzeniu ocen i wielu pozytywnych recenzji na temat tej książki, iż wiele osób nie zgodzi się z moją opinią na jej temat, ale właśnie na tym polega odmienność gustów. Jednym dana publikacja będzie się podobać, a drugim nie, dlatego najlepiej, jeżeli sami sprawdzicie, czy dana książka będzie tą, która skradnie Wasze serce, czy będzie wręcz odwrotnie. Zatem, jeżeli nie mieliście jeszcze okazji czytać tej książki, sięgnijcie po nią, aby przekonać się, czy jest to lektura dla Was. Natomiast jeżeli mieliście już okazję ją przeczytać, serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w dyskusji na jej temat na profilu @czytaniezwiedzmami.

Link do opinii

Everlynne po romansie, który zakończył się złamanym sercem oraz stratą bliskiej osoby, postanawia uciec do Salem. Unika kontaktu z bliskimi, nie cieszy się z niczego i żyje z dnia na dzień. Jej życie zmienia się, gdy poznaje Dominica. Niestety, gdy zaczyna sobie układać życie, los kolejny raz rzuca jej kłody pod nogi. 

 

Przyznam szczerze, że gdyby nie okładka to chyba nie skusiłabym się na tę książkę. Strasznie mi się podoba. 

 

Ale nie sądziłam, że ta książka wywoła u mnie tyle emocji. Czytając książkę czułam radość, smutek, rozczarowanie. Gdy już myślałam, że sytuacja Ever się ustatkuje to pojawiała się kolejna burza. 

 

Chociaż nie raz w głowie pojawiała mi się myśl ,,Ever, ogarnij się dziewczynko". Wielokrotnie wkurzały mnie jej myśli i postępowanie. 

 

Jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę, bo bym straciła bardzo fajną historie.

 

Nabrałam ochotę na inne książki autorki, ale trochę okładki mnie zniechęcają. Na szczęście najpierw wpadła mi ta książka w ręce, bo inaczej chyba bym się nie skusiła na książki autorki. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanamargo
zaczytanamargo
Przeczytane:2023-07-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności. " Everlynne Lawson dobitnie przekonała się o tym na własnej skórze. Dziewczyna żyje w przeświadczeniu, iż ta pierwsza miłość ściągnęła na nią i bliskiej jej osoby same nieszczęścia, a ona nie zasługuje już na to, aby w życiu spotkało ją coś dobrego. Po traumatycznych wydarzeniach pragnie zniknąć. Zaszywa się w Salem, a z rodziną ma sporadyczny kontakt. Zrządzeniem losu poznaje Dominica, który wydawać by się mogło czerpie z życia pełnymi garściami. Jednak to wszystko było by zbyt piękne by być prawdziwe. Przeszłość wraca, a stare rany się otwierają. Wszechświat kolejny raz postanawia dać dziewczynie pstryczka w nos.

.

Znacie to uczucie kiedy czytając książkę chcecie jak najszybciej dobrnąć do końca, żeby sprawdzić jakie zakończenie zaserwuje nam autor. A z drugiej chcecie czytać ją jak najdłużej bo zżyliście się z bohaterami, a ich historia wciągnęła was na 110%. Tak właśnie było ze mną i "Beautiful Graves".

.

Słodko-gorzka opowieść o pragnieniach, pogoni za marzeniami, stracie, cierpieniu, odkrywaniu siebie... Autorka sprawiła, że moje serduszko pękło, aż w końcu polał się łzy (wielkie brawa dla L.J.Shen - rzadko płacze podczas czytania książki ?). Nie oszczędzała głównej bohaterki, której bardzo kibicowałam, chociaż miałam kilka momentów, w których w nią zwątpiłam. "Beautiful Graves "to totalny uczuciowy armageddon, przepełniony całą paletą emocji. Jeśli wsiądziecie do tej kolejki, lepiej zapnijcie pasy bo hamulcy brak, a będzie rzucać na zakrętach. Śmierć, choroba, nieszczęśliwa miłość, trauma... Zwroty akcji wręcz zachwieją równowagę. Z pozoru klarowna już sytuacja w ułamku sekundy wywróci wszystko do góry nogami. Shen wprost bombarduje czytelnika. Co więcej robi to w sposób przemyślany i wyważony. Wszystko tu do siebie pasuje jak w układance. Bardzo, ale to bardzo polecam wam w "Beautiful Graves".

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2023-07-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Ever była spokojną, nieco mroczną nastolatką. Lubiła swoje towarzystwo, zwierzęta i dobrą muzykę. Nie dla niej były szalone noce pełne imprez i poznawania świata oraz płci przeciwnej. Jedna wycieczka do Europy zmieniła całą jej przyszłość, a przynajmniej tak się jej wydawało. Bo tak naprawdę wszystko zmieniło się wkrótce potem. I kilka lat później w niczym nie przypomina dawnej siebie, a jej życie jest tylko marną egzystencją.   Joe to nałogowy palacz i typowy bad boy, przed którym przestrzegają rodzice. Choć nie powala urodą to ma w sobie to coś, co przyciąga kobiety. Marzy o wydaniu książki, ma intrygujący gust muzyczny i wie, czego chce. Choć jego dzieciństwo nie było łatwe, wydaje się, że go to zahartowało i niewiele jest w stanie go zranić. Lecz nie sądził, że na swojej drodze spotka Ever - na nią nie mógł jakkolwiek się przygotować.  

,,Beautiful graves" to jedna z tych książek, do której usiadłam i... przepadłam. Nie byłam w stanie jej odłożyć, wyłączyła mnie z życia na niemal cały dzień i cóż... w ogóle nie żałuję. Pisarstwo Shen cenię niezmiernie i jakiegokolwiek tematu, by się nie podjęła wychodzi jej znakomicie - a ta książka jest tego najlepszym przykładem. Nie jest to typowy romans, bo ta Autorka jest zbyt zdolna, by trącić sztampą. To trudna, przesiąknięta tragedią historia dziewczyny, która straciła nadzieję - na to, że może ją spotkać cokolwiek dobrego, na to, że zasługuje na miłość, ale też porzuciła wiarę w samą siebie. To opowieść o tym, jak przypadkowe zdarzenia, mogą wpłynąć na życie ludzi, ich wybory i całe jestestwo, jak potrafią złamać, dogłębnie zagościć w ich duszach, systematycznie je zatruwając i odebrać cały sens. To także powieść o sile rodziny i przyjaźni, która nie zna upływu czasu, wybacza błędy i nigdy nie ustaje. I w końcu to także historia miłosna, w różnych zabarwieniach - zarówno tym dość łatwym, przyjemnym i bezpiecznym, jak i skomplikowanym, bolesnym, łamiącym serce. A jednak niezależnie od jej wymiaru niezmiernie angażująca. Kocham tę książkę, kocham niezadowolonego z życia kota, kocham niebanalne hobby Ever i kocham niepokorność Joego. Ale tak naprawdę to kocham każde słowo, które zostało tu nadrukowane, bo powstało przemyślanie i jest wyrazem niepohamowanego talentu. Ogromnie polecam tę pozycję.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Bezwzględny rywal. Ruthless Rival
L.J. Shen0
Okładka ksiązki - Bezwzględny rywal. Ruthless Rival

Pomiędzy zemstą a miłością Kiedy Arya Roth była dzieckiem, zaprzyjaźniła się z synem swojej gosposi. Znajomość szybko przerodziła się w młodzieńczą miłość...

Thorne Princess
L.J. Shen0
Okładka ksiązki - Thorne Princess

Wciągająca powieść o hollywoodzkiej księżniczce, która chce zrujnować sobie życie... i mrukliwym ochroniarzu, który ją ratuje. Wpakowałam się w kłopoty...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy