Everlynne po romansie, który zakończył się złamanym sercem oraz stratą bliskiej osoby, postanawia uciec do Salem. Unika kontaktu z bliskimi, nie cieszy się z niczego i żyje z dnia na dzień. Jej życie zmienia się, gdy poznaje Dominica. Niestety, gdy zaczyna sobie układać życie, los kolejny raz rzuca jej kłody pod nogi.
Przyznam szczerze, że gdyby nie okładka to chyba nie skusiłabym się na tę książkę. Strasznie mi się podoba.
Ale nie sądziłam, że ta książka wywoła u mnie tyle emocji. Czytając książkę czułam radość, smutek, rozczarowanie. Gdy już myślałam, że sytuacja Ever się ustatkuje to pojawiała się kolejna burza.
Chociaż nie raz w głowie pojawiała mi się myśl ,,Ever, ogarnij się dziewczynko". Wielokrotnie wkurzały mnie jej myśli i postępowanie.
Jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę, bo bym straciła bardzo fajną historie.
Nabrałam ochotę na inne książki autorki, ale trochę okładki mnie zniechęcają. Na szczęście najpierw wpadła mi ta książka w ręce, bo inaczej chyba bym się nie skusiła na książki autorki.
Podobno na pierwszy pocałunek mężczyzna powinien zasłużyć. A mój pierwszy raz skradł diabeł w masce balowej pod nocnym niebem w Chicago. Podobno...
Historia, przy której padniesz z zachwytu... albo przynajmniej pękniesz się ze śmiechu. Mogłabym powiedzieć, że Cruz Costello to mój arcywróg. Ale w...