Baśnie Barda Beedle`a zawierają pięć bardzo różnych opowieści. Każda z nich ma własny magiczny charakter i każda w inny sposób wywołuje wzruszenie, śmiech i dreszcz lęku przed śmiercią. Baśniom towarzyszą komentarze profesora Albusa Dumbledore`a, które ucieszą zarówno mugoli, jak i czarodziejów. Profesor zastanawia się w nich nad morałem każdej opowieści i ujawnia sporo nowych informacji o życiu w Hogwardzie.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2008-12-04
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: The Tales of Beedle the Bard
"Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nia obchodzić ostroznie."
Lata lecą, a ja nie umiem rozstać się z światemstworzonym przez JKR. Jako Potteromaniak z krwi i kości , gdy tylko dowiedziałam się, że Media Rodzina planuje wydanie dodatków do serii o Harrym Potterze, to wiedziałam że muszę to mieć! Zawsze byłam ciekawa o jakich opowiadaniach wspominał Ron i w końcu miałam okazję sama się przekonać
Książka rozpoczyna się wstępem J. K. Rowling, który wprowadza nas w zaczarowany świat baśni. Dodatkowo każda z baśni (przełożona z run przez Hermionę Granger)została uzupełniona komentarzami Albusa Dumbledora. Dyrektor nie tylko tłumaczy głębsze i bardziej zawiłe kwestie, ale również opowiada o zwyczajach i historii czarodziejów. Książkę dopełniają zachwycające ilustracje chorwackiego artysty Tomislava Tomicia, które znajdziemy na praktycznie każej stronie. W książce znajdziemy również przesłanie od Georgette Mulheir, dyrektor generalnej fundacji Lumos.
Czytając stronę po stronie czułam się jak nie mugol ale mały czarodziej czekający az mama przeczyta mi kolejną bajkę. Naprawdę przeniosłam się w ten niezwykły świat magii i czarodziejstwa.
A jednak mimo to nie sposób nie zwrócić uwagi że ta ksiązka jest naprawdę cieniutka. Powiem szczerze że początkowo myślałam że baśni będzie więcej , ale niestety naszą ciekawość musi zaspokoić jedynie pięć. Niektóre są pouczające, inne przerażają. W ksiące znajdziemy opowieści takie jak: Czarodziej i skaczący garnek, Fontanna Szczęśliwego Losu, Włochate serce czarodzieja, Czara Mara i jej gdaczący pieniek. Kwintesencją całej książki jest oczywiście ostatnia baśń "Opowieść o trzech braciach", którą każdy czytający HP powinien znać.
Napisane lekkim piórem, traktują o tym jak ważna jest miłość, przyjaźń i bezinteresowność. Opisują trudne relacje czarodziejów z mugolami, artefaktach.Każda z baśni ma jakieś przesłanie. JKR w w każdej z baśni zawarła swoistymoralny wydzwięk wskazujący jaka postawa jest pożadana, jaka naganna do jakich wzorców należy dążyć.
Każdy fan Harrego Pottera musi koniecznie sięgnąć po tę pozycję.
Jest to zbiór magicznych historyjek, które opowiada się w rodzinach czarodziejów. Mamy tutaj pięć baśni, a jedna jest już szczególnie znana z ostatniej części Harrego Pottera (Opowieść o trzech braciach), która jest też moją ulubioną. Wszystkie historie posiadają jakiś morał - czasem w życiu nie potrzebna jest magia, wystarczy uwierzyć w swoje możliwości (Fontanna Szczęśliwego Losu). Ogromny plus za umieszczenie komentarzy pod każdą z opowieści, autorstwa Albusa Dubmbledore'a, który swą niezmierzoną wiedzą uzupełnia każdą historię.
Obowiązkowa pozycja na liście sympatyków serii o Harrym Potterze.
"Baśnie Barda Beedle'a" to niewątpliwie wspaniały dodatek do całej twórczości Rowling. Każdy, kto jest fanem przygód poświęconym światu czarodziejów, który wykreowała autorka, będzie zachwycony kolejną książką, która wyszła spod jej pióra.
Ja rozpłynęłam się podczas czytania Baśni, które szalenie spodobały się mi. Są niesamowicie interesujące, inne od tych, które już znam, pełne fantazji i co najważniejsze - nie są słodkie jak landrynki. Przewijają się tutaj choroby, śmierć, a bohaterowie sami stawiają czoła przeciwnościom losu, nie czekając na zbawienie, jak to ma miejsce w mugolskich bajkach.
Spodobało mi się, że nie wszystko jest tutaj takie kolorowe i proste, a główni bohaterowie potrafią być źli i okrutni. Uwielbiam pióro Rowling i ciągle mi mało!
Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2017/05/basnie-barda-beedlea-joanne-kathleen.html
Jestem zdziwiona tak wysoką oceną. Czyżby to wina sentymentu ludzi do Pottera?
Bo mnie się ta książka nie spodobała. Ot, pięć opowieści 'runicznych' ze świata HP. Fabuła baśni wtórna, choć próbowano się ratować wrzutkami z fantastyki potterowskiej, to niewiele to uratowało. Weźmy mnie dla przykładu - czytałam pięć dni, jedno opowiadanie na dzień, dziś skończyłam i prawie nic nie pamiętam. Ale:
Baśń o garnku odebrałam jako współczesnego patusa - męczą chłopa o każdą duperelę, bo jego ojciec im zawsze pomagał, to młody też powinien. Bo oni sami nic zrobić nie potrafią.
Baśń z fontanną jest czystym aktem kobiecego heroizmu, gdzie masz dziwne płatności i finalnie co? Finalnie każdy ma to, co chciał.
Baśń o sercu jest po prostu obrzydliwa - opisowo obrzydliwa. Kolejna kalka nienasyconego chciwca, gdzie słodkie dziewczę próbuje go naprawić. Dobrze, że chociaż skończyło się tak, jak się skończyło, bo bym skisła.
Baśń o Marze, o dziwo, najbardziej punktuje (poza tym nieszczęsnym pieńkiem). Magia nie wszystko potrafi i kłamstwo ma swoje konsekwencje.
No i ostatnie, Insygnia Śmierci. Gdyby nie ostatni tom HP, pewnie baśń by nie powstała. Ale że są tam odniesienia, to weźmy coś wymyślmy, może kamień wskrzeszeń czy pelerynkę, ale żeby nie było zbyt miło, to po drodze kogoś zabijemy.
A już posłowie Dumbledore'a... Po co on tutaj? W jakim celu? Nie jest mi potrzebne posłowie wyjaśniające baśń, bo morał, przesłanie baśni potrafię sama odnaleźć. W dużej mierze są to pierdolety zapychające objętościowo dzieło, pouczające i kierujące odbiór na jedyny słuszny tor. Moralizator się znalazł. Hipokryta dziadowski.
No więc jest sporo wkurzających rzeczy, trochę tych dobrych i dlatego też uważam to książkę za 'skok na kasę'. Dwadzieścia dziewięć złoty.... No, przynajmniej poszły na Fundację. I chociaż obrazki były fajne.
Fanką młodego czarodzieja jestem od bardzo dawna. Oglądałam filmy, czytałam książki, kupowałam gadżety.
Mam też w swojej kolekcji "Baśnie Barda Beedle'a", do których wciąż lubię wracać. Każdą baśń czytałam kilkukrotnie i na pewno nie raz do nich jeszcze wrócę.
Nie będzie zaskoczeniem, iż najbardziej cenię baśń o trzech braciach. Jej magię poczułam już podczas czytania ostatniego tomu o Harrym Potterze.
Lecz mając po raz pierwszy Baśnie, odkryłam wiele innych historii, które też są przepiękne i warte poznania jak choćby Fontanna Szczęśliwego Losu, która nieco mi przypomina mugolską opowieść o Dorotce z krainy Oz.
Każda opowieść ma w sobie morał. Każda też jest ciekawa i piękna. Choć są też i mroczne jak Włochate serce czarodzieja. Jednak każda z baśni warto poznać. One nie tylko fanom Harrego Pottera się spodobają, ale też każdemu, kto szuka pięknych historii z morałem w tle.
Baśnie barda Beedle'a o dziwo nie okazały się takie złe jak przypuszczałem, wprawdzie zawiodłem się na ,,Opowieści o trzech braciach" ponieważ jest ona przestawiona w sposób zdawkowy i jeśli ktoś czytał cały cykl przygód Harrego Pottera, a raczej nie sięgał by bo tą książkę gdyby było inaczej zauważy, że w cyklu było zawarte więcej szczegółów względem tej wersji opowieści. Sam fakt uzupełnienia uniwersum Harrego Pottera o książki które były w nim zawarte jest bardzo pożądane i wzbogaca możliwość zagłębienia się w tym świecie.
Ciekawy dodatek - taka podczytywajka do innych lektur.
Każda baśń na swój sposób inna i ciekawa
Ciekawa alternatywa dla mugolskich baśni. Dodatkowo opatrzona komenatzrem samego Albusa Dumbledore'a.
Poza znzną już baśnią o Trzech Braciach, która była nam przedstawiona w serii o HP, możemy tutaj przeczytać również inne, równie ciekawe, które w serii zostały jedynie wymienione z tytułu.
Niemniej będę do tej książki wracać, ponieważ z każdej baśni można wyciągnąć ciekawą lekcję.
In 2008, J.K. Rowling delivered a deeply affecting commencement speech at Harvard University. Now published for the first time in book form, Very Good...
Harry musi się zmierzyć z przerażającym potworem z Komnaty Tajemnic na zamku Hogwart. Otworzyć tę komnatę mógł jedynie prawowity dziedzic Slytherina...