Nadchodzi Ikabog! Przez tego legendarnego potwora królestwo znajdzie się w niebezpieczeństwie, a dwoje dzieci będzie musiało wykazać się nie lada odwagą. Poznaj historię o mocy nadziei i przyjaźni opowiedzianą przez jedną z najlepszych pisarek na świecie.
Coniemiara była niegdyś najszczęśliwszym królestwem. Nie brakowało tam złota, król miał najpiękniejsze wąsy na świecie, a specjały serwowane przez rzeźników, cukierników i serowarów to było niebo w gębie!
Wszystko w tym pięknym kraju było idealne - wszystko poza mglistymi Błotami na północy. Legenda głosiła, że mieszka tam potworny ikabog. Każdy rozsądny człowiek wiedział jednak, że ikabog nie istnieje, a wymyślono go tylko po to, by straszyć nim niegrzeczne dzieci. Z legendami tak jednak bywa, że czasami zaczynają żyć własnym życiem.
Czy legenda może pozbawić tronu uwielbianego króla? Czy legenda może doprowadzić do upadku szczęśliwy kraj? Czy legenda może nieoczekiwanie rzucić dwoje dzieci w sam środek przygody?
Dowiesz się tego ze stronic tej książki, jeśli tylko nie zabraknie ci odwagi...
Ta pięknie wydana baśń to idealny prezent nie tylko dla dzieci. Dodatkową atrakcją są kolorowe ilustracje autorstwa młodych zwycięzców konkursu.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2020-11-25
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Ickabog
"Ikabog" to fantastyczna historia napisana przez J.K. Rowling, matkę Harry'ego Pottera. Pisarka pracę nad tą historią rozpoczęła ponad dekadę temu, czytała ją swoim dzieciom do poduszki. Przez pandemię, kwarantanny, które dotykały różnych ludzi oraz konieczność pozostania dzieci w domach, J.K. Rowling postanowiła dokończyć historię i podarować ją ludziom, którzy potrzebują sposobu na poprawę humoru swoim dzieciom. Początkowo opowieść ukazywała się w odcinkach w języku angielskim, natomiast w listopadzie ta nietuzinkowa powieść dla dzieci ukazała się drukiem nakładem wydawnictwa Media Rodzina.To, co widać na pierwszy rzut oka, to fakt, że Media Rodzina doskonale wie, jak wydać piękne, zwracające na siebie uwagę książki. "Ikabog" posiada twardą okładkę, której głównym kolorem jest ciemny turkus. Okładka skutecznie przyciąga wzrok i sprawia, że chce się mieć tę książkę na swojej półce. Wnętrze również nie zawodzi. Nie znajdziecie tam wyłącznie treści - obok niej są świetne ilustracje, grafiki, wszystko, by stworzyć ciekawą książkę.Co do samej historii, rozgrywa się ona w spływającym mlekiem i miodem państwie o nazwie Coniemiara. Panuje w niej król Alfred Arcydzielny, który za przyjaciół ma dwóch szczwanych lordów - Oklapa i Fujpluja. Pewnego razu do króla przybywa poddany, który skarży się, iż jego pies został zjedzony przez groźnego potwora mieszkającego na Błotach - ikaboga. Król, by udowodnić, że dba o swoich poddanych, zbiera wojska i wyrusza na Błota, na północ Coniemiary. To pociąga za sobą mnóstwo różnorakich wydarzeń, głównie niekorzystnych dla państwa oraz obywateli.Całą historię czyta się bardzo dobrze, płynnie przechodzimy od rozdziału do rozdziału. "Ikabog" nie oferuje nudy. Akcja jest obecna od pierwszych rozdziałów, z każdym kolejnym wszystko przyspiesza i nie bez powodu. Historia jest tak skonstruowana, że czytelnik natychmiast chce znać rozwiązanie zagadki. W fabule pierwsze skrzypce odgrywają dwie rodziny - rodzina Podpromyków oraz rodzina Lelków, do których od początku można zapałać najczystszą sympatią. Lektura "Ikaboga" wiąże się z licznymi emocjami. Jedni bohaterowie wzbudzają pozytywne odczucia, innych zaś najchętniej bym udusiła, a jeszcze innych potraktowałabym patelnią, by zaczęli myśleć. Historia ta jest warta przeczytania, poza tym niesie ze sobą wiele refleksji. Przede wszystkim pokazuje, jak łatwo jest czasem manipulować społeczeństwem. Polecam z całego serca.
Dawno, dawno temu J. K. Rowling pomiędzy pisaniem książek o odważnym, magicznym chłopcu z blizną na czole postanowiła na chwilę przenieść się do innego królestwa pełnego potworów, króli i rycerzy. Chwila ta okazała się ulotna, a chłopiec na tyle wymagający, że autorka musiała opuścić szczęśliwą krainę. Dopiero po ponad dekadzie, kiedy Ziemię opanował krwiożerczy wirus, postanowiła dokończyć niemal zapomnianą opowieść, tym samym wydając na świat "Ikaboga".
Baśń opowiada o Coniemiarze - pięknej i radosnej krainie rządzonej przez króla Alfreda Arcydzielnego. Kraj utrzymuje się z idealnej jakości wyrobów czterech głównych miast: stolicy, czyli Eklerony, słynącej z najlepszych ciastek i wypieków, Serwaty znanej z wyrobów serowych, Baleronburga, gdzie mieszkańcy jak nikt potrafią przyrządzać pieczenie, kiełbasy i wędzonki, oraz Karafy - miasta, którego ulice płyną najwyborniejszym winem. Jedyną skazą wydają się położone na północy Błota niemające, niestety, niczego do zaoferowania poza starą legendą o ikabogu.
Ikabog, według wierzeń Błotniaków, a później wszystkich mieszkańców Coniemiary, to potwór pożerający dzieci i owce, czasami też dorosłych. Nikt nie widział go na własne oczy, więc nie wiadomo, jak wygląda, ale podobno zieje ogniem, potrafi naśladować ludzki głos podczas wabienia ofiary, jest nieśmiertelny, a otrzymane rany goją się na nim jak na psie. Ostatecznie stwora traktuje się jako nieprawdziwą historyjkę służącą do straszenia niegrzecznych dzieci.
Do czasu. Wskutek zbyt wybujałego ego króla dochodzi do śmierci nadwornej szwaczki, a przez nagabywanie ze strony lorda Fujpluja i lorda Oklapa Alfred Arcydzielny porzuca w kąt maniery i słuszne postępowanie. Zaczyna słuchać niekoniecznie dobrych rad, co powoduje, że postanawia wyruszyć wraz z orszakiem na Błota, by tam zabić czyhającą w ukryciu bestię. Wśród bagien i mgły dochodzi do kolejnego śmiertelnego wypadku, lecz sprawcy tej karygodnej zbrodni nie mogą się przecież przyznać do czynu, bo zostaliby skazani na lochy. Pojawia się wówczas pomysł przekształcenia legendy w prawdę.
Kiedy przestraszony król wraca z rycerzami z wyprawy, Ikabog już nie jest historią przekazywaną z ust do ust. Staje się rzeczywistością i złem, przed którym trzeba się bronić. Szczęśliwa i przepiękna Coniemiara zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, a kolejne kłamstwa wywołują lawinę nieszczęść i przemocy. Ale kto by się tym przejmował, skoro złote monety aż wysypują się z sakiewki?
"Ikabog" to przepiękna opowieść, która zaskakuje oraz niesamowicie wciąga. Mimo że skierowana jest ku najmłodszym, starsi również mogą zakochać się w lekturze (wiem z doświadczenia). Rowling zdecydowanie podołała zadaniu stworzenia bajki, jaką rodzice czytają swoim pociechom przed snem (taki był pierwotny zamysł publikacji Ikaboga; na specjalnej stronie internetowej codziennie pojawiały się rozdziały, a dopiero później wirtualny papier zamienił się na prawdziwy).
Książka zachwyca wielobarwnością postaci i przepięknymi krajobrazami. Każdy bohater otrzymuje indywidualny pakiet charakteru, a do tego - co moim zdaniem było arcytrafnym zabiegiem - adekwatne do zachowania nazwisko. Warto wspomnieć o wykreowaniu Coniemiary jako doskonałego królestwa. Odkrywanie każdego miasta, połaci ziemi czy innych zakamarków pozwalało zadziałać wyobraźni.
Jeśli chodzi dynamikę narracji, to początkowe rozdziały mają raczej za zadanie zasiać ziarnko strachu i wywołać lęk. Dopiero pod koniec bohaterowie znajdują w sobie siłę do działania, przez co ostatnie strony czyta się z zapartym tchem. Gwarantuję jednak, że lektura "Ikaboga" wywołuje wiele skrajnych emocji, za co należy się ogromny plus.
"Ikaboga" zdecydowanie polecam, ponieważ poza emocjonującymi wydarzeniami oraz ślicznymi opisami pozwalającymi ćwiczyć wyobraźnie, niesie ze sobą również morał. To bajka o przyjaźni, odwadze, prawdomówności i równości, będąca przepiękną ucztą dla duszy. Najmłodsi zachwycą się przygodami bohaterów i mnóstwem zwrotów akcji, a dorosłych ukontentuje nauka płynąca z treści. Dodam też, że książka została prześlicznie wydana, ponieważ wzbogacono ją ilustracjami wykonanymi przez dzieciaki, więc idealnie nadaje się jako dodatek do świątecznego prezentu. :)
Znana nam z genialnej serii o czarodzieju z blizną w kształcie błyskawicy pisarka, znów zabiera nas w podróż. Tym razem magii tutaj nie będzie, ale za to spotkamy niesamowite postacie i baśniowy klimat.
Coniemiara jest krainą, w której życie płynie szczęśliwie. W jej skład wchodzą miasta, których nazwy wiele nam mówią o towarach jakie produkują. Mamy Ekleronę specjalizującą się w ciastach i wszelkiego rodzaju wypiekach, Baleronburg słynący z wędlin i kiełbas, Serwatę produkującą wyśmienite sery i Karafę znaną z produkcji win. Jest jeszcze jedno miasto o nazwie Błota, ale są to ziemie mało urodzajne i głównie ludność je zamieszkująca wypasa tam owce. To miasto znane jest z legendy o przerażającym potworze, który mieszka na mokradłach, a którego zwą Ikabog. I choć ludzie rozsądni nie dają wiary tej historii, wkrótce wydarzy się coś, co zmusi ich do zmiany swoich poglądów.
Historia stworzona przez J. K. Rowling utrzymana jest w baśniowym klimacie. Przenosimy się do czasów panowania Alfreda Arcydzielnego, który wcale nie jest taki odważny jak wskazuje jego przydomek. Jest władcą próżnym i zadufanym w sobie, mało dbającym o dobro jego ludu. Gdy jednak maleje jego popularność, chce dokonać czynu, który rozsławi jego imię i znów zyska sympatię swoich poddanych. Taka okazja się nadarza, gdy jeden z mieszkańców Błot donosi, że na własne oczy widział Ikaboga, który pożarł jego psa. By chronić swoich podwładnych, król wyrusza zmierzyć się z legendarnym stworem. I ta wyprawa sprawi, że przekonamy się jaka okrutna bywa ludzka natura.
Książkę naprawdę czyta się z wielkim zainteresowaniem. Mimo, że jest skierowana do dzieci, to również dorośli docenią złożoność jej fabuły i poruszane problemy. Historia bardzo dobrze przedstawia nam zasady władzy totalitarnej, jaką stosuje jeden z lordów (Fujpluj), który doskonale manipuluje królem. Jest to również opowieść o spirali kłamstw, które trzeba ciągle mnożyć, by utrzymać to pierwsze w tajemnicy, a które i tak prędzej czy później wyjdą na jaw. O chciwości i bezwzględności ludzi opętanych rządzą władzy. Z książki również przebija przesłanie, żeby nie oceniać innych po wyglądzie, bo bywa to krzywdzące. Postawa Lilki i Prota uczy nas szacunku do innych, lojalności wobec bliskich i kibicujemy tej dzielnej dwójce w dotarciu do prawdy.
Rozdziały w książce są bardzo krótkie, więc idealnie nadadzą się do czytania przed snem, a historia jest na tyle oryginalna, że zapada w pamięci.
Bohaterowie są wielowymiarowi i wielu z nich przechodzi przemiany, przez co wydają nam się bardzo ludzcy. Choć spotkamy tutaj wiele przykrych i przerażających sytuacji, to postawa bohaterów oraz ich odwaga, napawa nas nadzieją i nie pozwala nam oderwać się od losów mieszkańców Coniemiary.
Książka jest przepięknie wydana. Nie tylko mieniąca się okładka przyciąga wzrok, ale również ilustracje znajdujące się wewnątrz powieści cieszą oko. A są to obrazki wykonane przez dzieci, w przedziale wiekowym między 8, a 12 rokiem życia. Książka na pewno sprawdzi się świetnie jako prezent pod choinkę, albo podarunek na urodziny czy imieniny. Choć jest zupełnie inna niż historia o Harry Potterze i nie ma w niej magii, to autorka oczarowuje nas swobodną narracją utrzymaną w żartobliwym tonie. Warto zanurzyć się i w ten świat stworzony przez J. K. Rowling.
GDY LĘKI ZACZYNAJĄ ŻYĆ WŁASNYM ŻYCIEM
,,Ikabog" to pierwsza powieść dla dzieci od Rowling, która powstała po zakończeniu pisania ,,Harry'ego Pottera" w 2007 roku. Co prawda w międzyczasie pisarska zaserwowała nam jeszcze krótkie dzieła pokroju ,,Baśni Barda Beedle'a" czy scenariusze to sztuki o Harrym Potterze, to znów kolejnych filmów rozwijających uniwersum, ale powieści dla najmłodszych nie tworzyła. Powrót po tak długim czasie mógł być nieudany, ale na szczęście autorka przygód młodego czarodzieja dobrze odnalazła się w tych realiach. I tak w ręce czytelników trafiła książka, która warto poznać. Głównie, jeśli jesteście dziećmi, chociaż, jak zawsze w takich przypadkach, dorośli także znajdą tu coś dla siebie.
Coniemiara to kraj idealny. Może mały, ale w czasach, kiedy dzieje się akcja - dawano, dawno temu, gdy państewkiem rządził Alfred Arcydzielny - jest to miejsce spokojne, wspaniałe i... Istnieje jednak pewna skaza, a dokładniej miejsce zwane błotami, według legend żyje on, ikabog, stworzenie, które każdy wyobraża sobie inaczej. Stworzenie, które - wszystko na to wskazuje - nie istnieje. Ale czy aby na pewno? Bo czasem nasze najgorsze lęki i wyobrażenia potrafią zacząć żyć własnym życiem...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/08/ikabog-jk-rowling.html
Nie będę ukrywać, że do połowy było tak sobie, bez większej rewelacji. Później akcja zaczęła się rozkręcać i nawet mnie zaciekawiła. Zakończenie bardzo mi się podobało.
Wiem, że głównym celem bajek jest przekazanie wartości i ich zapamiętanie, ale stosowanie przyswajalnych imion, czy nazw miejscowości też jest dla mnie ważne. Fujpluj, Coniemiara, Roderyk Raluch? Hmmm....no nie bardzo. Minie kilka dni i nie będę ich pamiętać.
Wnętrze jest piękne, kolorowe, z rysunkami wykonanymi przez dzieci, ale trzymanie jej w rękach, to wyzwanie. Jej waga momentami mnie przerastała.
Historia skupia się głównie na oszustwach politycznych. Można się w niej doszukiwać wielu podobieństw z realnego życia i tak było w moim przypadku, co wynika z wieku i wiedzy, którą posiadam. I najważniejsze pytanie - czy to książka dla dzieci? Jak dla mnie niekoniecznie. Jest przytłaczająca, smutna, napisana dość trudnym językiem. Jeśli już, to dla takich starszych, które mają trochę większe pojęcie o świecie. I choć zakończenie jest oczywiście pozytywne, to nie przeczytam jej swoim dzieciom.
Nie będę zachwalać tej pozycji, mimo że napisała ją najbardziej znana autorka na świecie. Jest wiele innych mądrych, prostych w odbiorze książek, napisanych przez mniej znanych autorów, którzy stosują zrozumiały dla dzieci język i bardziej przyswajalne nazwy, którzy piszą o problemach dnia codziennego, z którymi nasze dzieci mają rzeczywistą styczność. Jest to raczej wydanie kolekcjonerskie, które będzie pięknie prezentować się na półce. Cieszę się jednak, że przeczytałam i mogę wyrazić własne zdanie.
In 2008, J.K. Rowling delivered a deeply affecting commencement speech at Harvard University. Now published for the first time in book form, Very Good...
"Baśnie barda Beedle'a" to zbiór pełen magii, poruszających opowieści, które wzruszają, bawią, a czasem przerażają i wywołują dreszcz lęku przed śmiercią...
Przeczytane:2024-03-03,
Nowa książki J. Rowling zabiera nas do pięknego i zadbanego Królestwa Coniemiara, w którym wszystkiego jest w bród. Poszczególne regiony słynną z produkcji szynek w miodzie (Baleronburg), najznakomitszych serów - Serwata, win z olbrzymich winogron (Karafa) i ciast wyciskających łzy, aż tak są smakowite. Alfred, władca Królestwa spędza czas z przyjaciółmi na zabawach, jedzeniu i polowaniach.
Wszystko ulega zmianie, gdy w opowieści pojawia się ikabog.
Nie dajcie się zwieść, że to książka tylko dla dzieci. Oprócz baśniowej opowieści o Królestwie i potworze, mamy pokazane jak działają źli ludzie oraz jak małe kłamstwo rośnie, rośnie i... urasta do wielkości dwóch koni.
Widać, że książka skierowana jest do młodszych odbiorców - J.K. Rowling zastosowała powtórzenia oraz użyła nazw osób i miejsc, które automatycznie określają ich cechy - na przykład podstępny i dwulicowy przyjaciel Freda to Fujpluj.
Autorka napisała tą książkę ponad dziesięć lat temu, dla swoich dzieci. W czasie pandemii koronawirusa w 2020 roku postanowiła podobnie jak wielu twórców bezpłatnie podzielić się baśnią z dziećmi. W Wielkiej Brytanii opowieść ukazała się w wersji online w maju, natomiast drukiem w listopadzie 2020 roku. Autorka przekazała honoraria ze sprzedaży na rzecz organizacji wspierających osoby, które zostały szczególnie poszkodowane w wyniku pandemii.
Wraz z wydawcami z poszczególnych krajów został ogłoszony konkurs na ilustracje do książki. J.K. Rowling sama dokonała wyboru prac, które miały pojawić się w wersji drukowanej. Bardzo podoba mi się pomysł, że odbiorcy historii - głownie dzieci, miały możliwość pokazania jak same odbierają opowieść o Fredzie i ikabogu. Mimo, że byliśmy zamknięci w czterech ścianach, udało się stworzyć coś ponad granicami państwowymi, pokonując bariery językowe - przemówiło słowo, uczucia i obraz.
Jakie są moje odczucia? Na plusie, choć przyznam, że miałam obawy czy nie znajdę tu echa Harrego Pottera. Niepotrzebnie. Autorka stworzyła wspaniałą krainę, bogatą w pełną paletę osób - od tych dobrych po złych i podstępnych. Postacie nie są jednak płaskie, zachodzą w nich zmiany, które spowodowane są tym co dzieje się w ich życiu. Sama historia wciąga.
Publikacja godna polecenia.