Aparatus. Twoja przepustka do świata ludzi i zdarzeń, których istnienia nawet nie podejrzewasz.
To nie portal do fantastycznych krain. Kiedy nasz świat zdradza swoje sekrety, fantastyka nie jest już potrzebna.
Poznaj ludzi którzy odkrywali nieznane prawa natury i stanęli oko w oko z nienazwanym. Znajdź nieistniejący świerk lutniczy, odkryj wynalazki, które mogły odmienić losy świata. Zanurz się w bezdenne stawy warszawskich Łazienek, by zmierzyć się z niepojętą grozą. Poczuj bicie serca Dzwonu Wolności. Wspomnij ideały, dla których we współczesnym świecie nie ma już miejsca.
Aparatus. Curiosum. Unikat. Czy warto go w ogóle dotykać? Warto! Otwórz i wsłuchaj się w echo dawno minionych wydarzeń.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-10-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 406
Jak to bywa u Pilipiuka, zbiór zawiera opowiadania lepsze i gorsze. Każde z nich niezmiennie przenosi nas do trochę odmiennej od naszej rzeczywistości. Do najlepszych opowieści zaliczyłabym "Aparatus", historię rozwiązania zagadki tajemniczego urządzenia o niezwykłym mechaniźmie. Choć tym razem Robert Storm nie dotyka "nieznanego", a rozwiązanie nie jest tak przewrotne i zaskakujące, jak przywykliśmy, opowiadanie zdołało przykuć moją uwagę - może także dzięki swojej "zwyczajności". Bardzo podobała mi się także opowieść o "Dzwonie wolności", wprowadzająca element magiczny do historii carskiej Rosji. Jak często w swoich opowieściach, Pilipiuk sugeruje tu, że nawet dawno wyrządzone zło "zemści się" jeszcze na ludziach i nie da o sobie łatwo zapomnieć. Ponownie też największą mądrością i intuicją wykazują się ludzie wypchnięci poza margines czegoś, co nazywamy "cywilizowanym społeczeństwem". Świetna była także osnuta tajemnicą opowieść o ukrytym na odludziu klasztorze Kiżlak - "Ostatni biskup". Dużo sentymentu mam też do opowiadania "Za kordonem. Lwów", powracającego do czasów, które chciałabym poznać z autopsji, nie z książek. Genialne było także opowiadanie "Choroba białego człowieka" z doktorem Skórzewskim i jego nowo poznanym krewniakiem w rolach głównych. Historia ekspedycji ratunkowej wybierającej się na rozpadającej się krypie na ratunek studentom, którzy wypłynęli w morze z misją naukową, a po drodze zapadli na dziwną chorobę. Po raz kolejny doktor Skórzewski musi zmierzyć się z dylematem dotyczącym niestandardowych diagnoz medycznych oraz jeszcze bardziej kontrowersyjnych metod leczenia. Dwa kolejne opowiadania - "Księgi Drzewne" i "Ośla opowieść" przedstawiają przygody Roberta Storma. Pierwsze to ciekawa historia z zaskakującym zaskoczeniem, choć dość trywialnym rozwiązaniem zagadki. Drugie skradło moje serce. Alternatywne spojrzenie na "Pinokia" jest trochę jak sprawa z Archiwum X, a inspiracja pochodząca ze znanej wszystkim baśni wskazuje na wyjątkową przewrotność. Za zdecydowanie najsłabszy punkt cyklu uważam opowieść "Staw'. Być może trochę brakło tu pomysłu na poprowadzenie fabuły? Choć przyznać trzeba, że wyjściowa idea była bardzo ciekawa, a Łazienki już zawsze będą budziły we mnie mieszane uczucia.
Zbiór ośmiu opowiadań Pilipiuka, w których główne role odgrywają na przemian dwaj bohaterzy. Dla mnie to pierwsze i zapewne nie ostatnie spotkanie z Autorem. Sama fabuła niezwykle wciągająca, przeplatają się w niej w doskonałej harmonii dwa światy - rzeczywisty i fantastyczny. Czasem wręcz trudno je rozgraniczyć. Akcja dzieje się na tle wydarzeń i z udziałem (raczej pobocznym) postaci historycznych, co dodatkowo wyróżnia opowiadania na tle innych.
Nowy cykl Andrzeja Pilipiuka zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia, lecz od całkowitej zagłady Ziemi. A potem… napięcie wciąż...
Ostatni tom bestsellerowego cyklu, w którym kozacka fantazja autora ożywia magię minionych epok. Gdzie na cios szablą odpowiada się chińskim granatem!...