Życie Moniki rozpada się na kawałeczki wraz ze śmiercią jej ukochanej córeczki, Aurelii. Mimo upływu trzech lat kobieta nie potrafi pogodzić się ze stratą dziecka, dlatego podejmuje decyzję o przeprowadzce do małej miejscowości, w której próbuje odzyskać wewnętrzną równowagę i skupić się na pracy jako ilustratorka. Jej świat przewraca się do góry nogami, gdy dowiaduje się o istnieniu dziewczynki łudząco podobnej do jej córki. Zdeterminowana postanawia ją odnaleźć. Jaką rolę w jej życiu odegra dwóch mężczyzn: architekt krajobrazu, Grzegorz oraz fryzjer, Piotrek? Gdzie kończy się granica między rozpaczą a obłędem? Czy zdruzgotanej kobiecie uda się w końcu odzyskać spokój ducha?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-06-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł: "Altanka pod magnolią"
Autor: Sandra Podleska
Data premiery: 28.06.2023r.
Wydawnictwo: Filia
"Altanka pod magnolią" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sandry Podlewskiej i jakie udane!
.
Z początku myślałam, że będzie to kolejna historia typu "wyjechała z miasta żeby ułożyć sobie życie z powodu odejścia od męża"... jakże się myliłam!
To powieść pełna bólu...
Rozpaczy...
Żalu...
Ale i też:
Nadziei...
Miłości...
Przyjaźni...
Radości...
.
Mimo tego jak wiele emocji mi dostarczyła to jest jedną z lepszych powieści obyczajowych jakie czytałam w tym roku. Naprawdę!💗
Spędziłam z tą książką radosne i smutne chwile.
Główna bohaterka straciła swoje dziecko w wypadku samochodowym, a kiedy to czytałam to leżałam z moim małym synusiem na drzemce, wiec myślę, że moje emocje byly jeszcze większe... Łezka zakręciła mi się w oku... strasznie było mi żal Moniki. Tym bardziej że to siebie obwiniała za śmierć córeczki 😞
Później rozpadło się jej małżeństwo i wyjechała... żeby spróbować żyć na nowo.
.
.
W nowym mieście poznała świetnego przyjaciela, który skoczyłby za nią w ogień i Grzegorza, który był po rozwodzie...
Co wynikło z tej znajomości?
Czy Monika otworzy się na nowe uczucie?
Czy będzie potrafiła poradzić sobie z demonami przeszłości?
Sprawdźcie!
Ogromnie Wam polecam💗
SERCE MATKI
Ostatnio skusiłam się na powieść Sandry Podleskiej "Altanka pod magnolią", która oczarowała mnie śliczną okładką oraz intrygującym opisem wydawcy. Kiedy dowiedziałam się, że główna bohaterka nosi moje imię wiedziałam, że jest to opowieść, obok której nie mogę przejść obojętnie. Co więcej..., bardzo szybko okazało się, że styl pisania autorki bardzo przypadł mi do gustu i z niecierpliwością czekałam na rozwój wydarzeń.
Monika nie może pogodzić się ze stratą córeczki, która ginie pod kołami samochodu. Od tego tragicznego dnia minęły już trzy lata, a serce matki wciąż krwawi. Małżeństwo Moniki i Alka nie przetrwało tej trudniej próby. Bohaterowie wciąż mierzą się z poczuciem winy, wyrzutami sumienia i tęsknotą, która rozrywa serce. Żeby dać sobie szansę na nowy początek Monika przeprowadza się na obrzeża Wroclawia. Kobieta rzuca się w wir pracy. Jako ilustratorka książek i czasopism bierze mnóstwo zleceń aby w ten sposób zagłuszyć myśli i stępić ból. Pomaga jej też osobliwa korespondencja. Monika pisze przepiękne, wzruszające i bardzo osobiste listy do swojej ośmioletniej nieżyjącej córeczki, w których zwierza się ze swoich obaw, leków, bólu i cierpienia. Ta wyjątkowa korespondencja przepełniona jest miłością i tęsknotą, ale także spełnia terapeutyczną rolę.
Czy Monika znajdzie w sobie siłę aby otworzyć się na świat i ludzi przeczytacie w tej wzruszającej i emocjonującej książce.
Motyw matki, która musi zmierzyć się z traumą po śmierci dziecka i nauczyć się żyć na nowo jest często podejmowany w literaturze. Byłam bardzo ciekawa w jaki sposób Sandra Podleska podejdzie do tego tematu i czy uda jej się zawrzeć w tej historii coś nowego, zaskakującego, coś, co mnie zaintryguje. Okazuje się, że pomimo popularnego tematu autorce udało się wnieść do tej historii pewną świeżość, dzięki czemu opowieść staje się niebanalna i na swój sposób niezwykła.
Sandra Podleska idealnie połączyła zwyczajne, codzienne życie z ważką problematyką określaną często tematami tabu, trudnymi emocjami i ciekawymi wydarzeniami. Udało jej się stworzyć nostalgiczny klimat z małą nutką melancholii, który idealnie współgra z zaproponowaną fabułą. Z drugiej strony całość przepełniona jest emocjami, które sprawiają, że łezka kręci się w oku. Autorka bardzo umiejętnie stopniuje napięcie. Wprost nie mogłam się doczekać, kiedy przeszłość związana z wypadkiem przestanie być dla czytelnika tajemnicą. Z drugiej jednak strony żałuję, że temat podobieństwa dwóch dziewczynek nie został rozwinięty, a przecież mogłaby się kryć za tym jakaś ciekawa tajemnica.
Bardzo podobały mi się kreacje bohaterów o różnorodnych charakterach i osobowościach. Wszyscy doświadczeni przez życie, z pewnym bagażem doświadczeń intrygują i sprawiają, że mamy ochotę się z nimi zaprzyjaźnić. Postaci są wiarygodne i bardzo dobrze wpisują się w opisywane zdarzenia.
"Altanka pod magnolią" to opowieść o traumie, wybaczeniu, nadziei i miłości, ale także o tolerancji i akceptacji szczególnie wobec osób z odmienną orientacją. To mądra i niezwykle interesująca książka, z której możemy wynieść wiele ciekawych przemyśleń na temat blasków i cieni codziennego życia. Autorka pisze ciekawie i z polotem. Plastyczny język, dopracowany styl i duża dbałość o szczegóły sprawiają, że od książki trudno się oderwać. Skończywszy lekturę tej powieści od razu nabrałam ogromnej ochoty na wszystkie pozostałe opowieści autorki. Jestem pod wrażeniem i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Lubicie czytać historie nostalgiczne, które dają nadzieję na lepsze jutro?
Kiedy przeczytałam debiutancką powieść Sandry Podleskiej pt. "Piernik z wróżbą" byłam zachwycona. "Altanka pod magnolią" to już trzecia powieść Sandry i jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autorki. To historia bardzo nostalgiczna, wzruszająca i pełna emocji.
Główna bohaterka Monika nie może pogodzić się ze stratą ukochanej córeczki. Minęły trzy lata podczas których kobieta wpadła w depresję i rozwiodła się z mężem. Postanawia wyprowadzić się do małej miejscowości, by rozpocząć nowe życie.
Wkrótce poznaje fryzjera Piotra, , a później architekta krajobrazu Grzegorza. Jej świat wywraca się do góry nogami gdy poznaje córkę Grzegorza Polę, która jest bardzo podobna do jej córki.
Czy Monika wpadła w obłęd?
Czy zrozpaczona kobieta odzyska spokój i ułoży sobie życie od nowa?
"Altanks pod magnolią" to historia o matce, która przeżywa żałobę po śmierci ukochanej córeczki. Nie jest to dla niej łatwe więc mierzy się z depresją. Autorka porusza też temat rozpadu małżeństwa. Bohaterka musi poradzić sobie z rozpaczą, zacząć nowe życie bez dziecka i męża oraz zbudować nowe relacje z innymi ludźmi.
Autorka pokazuje nam historie o życiu po stracie, które wiąże się z ogromną rozpaczą i bohaterka jest na pograniczu obłędu. Śledziłam losy bohaterki i trzymałam kciuki za nią, by doznała spokoju i ułożyła sobie życie od nowa.
Jeśli jesteście ciekawi, czy Monice uda się wyjść z mroku i przepracuje traumę to koniecznie sięgnijcie po tę wzruszającą i nostalgiczną powieść.
Chwytająca za serce i sprawiająca, że łzy pojawią się w Waszych oczach.
Styl autorki i lekkie pióro wciąga już od pierwszej strony. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne cudowne powieści spod pióra Sandry.
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
„Altanka pod magnolią” to bardzo smutna i wzruszająca historia, która daje nadzieję na lepsze jutro. Ta książka pokazuje, że ból po stracie nigdy nie mija, ale możemy nauczyć się z nim żyć.
Życie Moniki rozpada się na kawałki wraz ze śmiercią ukochanej córeczki Aurelii. Kobieta wmawia sobie, że to jej wina. Przeprowadzka do małej miejscowości ma przywrócić Monice względny spokój. Kobieta oddaje się w pełni swojej pracy jako ilustratorka. Marzy o wydaniu własnej książeczki dla dzieci. Przypadek sprawi, że Monika znajdzie pewien tajemniczy medalion, który kryje w sobie zdjęcie małej dziewczynki łudząco podobnej do jej córki. W ten sposób pozna Grzegorza i jej życie nabierze innych barw.
Monika pomimo swojej ogromnej straty i bólu, potrafi pomagać innym, wspiera bliskich, o czym przekona się jej przyjaciel Piotr.
Czy kobiecie uda się w końcu odzyskać spokój ducha?
Autorka przekonała mnie do swojej twórczości i już nie mogę się doczekać kolejnych pozycji jakie wyjdą spod jej pióra.
Polecam.
,,Czasami nasz sposób myślenia to jedyna rzecz, która stoi na przeszkodzie do szczęścia".
Przepiękna książka! Jest przepełniona różnymi emocjami, które przechodzą na czytelnika. Początkowo czytamy o ogromnym smutku, gdyż wszystko, co Monika kochała nagle się rozpadło. Bardzo długo nie wiemy co spowodowało, że córeczka Moniki nie żyje. Czasami tylko podkreślała, że to przez to, że jej nie dopilnowała. Ona popadła w tak wielką depresję, że i jej małżeństwo dobiegło końca. My wiemy dlaczego go odepchnęła, bo nam o tym opowiada. W międzyczasie oznaczona innym drukiem będzie treść listu, który ona pisze do swojej zmarłej córeczki. Zwiera tam liczbę dni, która minęła odkąd jej z nią nie ma, opowiada jej co się aktualnie u niej dzieje i jak bardzo za nią tęskni. Czasami wspomina drobne chwile, kiedy jeszcze z nią była. Znamy jej wygląd i cechy charakterystyczne, co sprawia, że i nas serce ściska z bólu. Obecnie Monika przeniosła się do innego miejsca, by móc rozpocząć życie na nowo. Tam poznaje przezabawnego geja, który często przekręca przysłowia i jego ojca. W miarę jak opowieść się rozkręca poznajemy również życie tego sąsiada. Połączy ich cudowna przyjaźń, którą warto poznać samemu. Jednak los stawia na drodze kobiety bardzo dziwną sytuację. Odnajduje ona medalik w którym jest portret dziewczynki niemal identycznej jak jej zmarła córka. Jak każda matka, Monika musi się dowiedzieć kim ona jest. Z powodu wielu przypadków pozna mężczyznę, który zacznie otwierać jej zakneblowane serce.
Tu chciałabym zakończyć, by nie dawać wam więcej informacji, które naprawdę warto odkryć samemu. Pozwólcie się ponieść emocjom bólu po stracie, buntu z powodu niewystarczającej miłości, niezrozumieniu własnego dziecka, które nie jest takie, jakie chcieli, by było i uczuciu szczęścia, które ma prawo przyjść do nas bez względu na to w jakim jest się wieku. Książkę odczułam jakby ktoś pisał motylkiem po szkle pozostawiając po sobie dwa kolory łez. Jedne żółte pełne rozpaczy, i drugie czysto błękitne, za którymi skryła się miłość i potrzeba nie tylko kochania, ale i bycia kochanym. To wszystko okraszone zwiewnym i delikatnie poetyckim piórem, które samo w sobie stanowi urodę książki. Duży druk, pełno dialogów i opowieść, która skruszy wiele serc. Bardzo polecam do przeczytania każdemu, bez najmniejszych wytycznych. Dzięki tej książce uwierzyłam w coś, co dla mnie było zbyt odległe, by mogło być prawdziwe. Przepięknie ją polecam!!!
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a tak naprawdę za mną wszystkie powieści Sandry. Towarzyszę jej od debiutu, który okazał się naprawdę świetny, zresztą tak jak i kolejne książki pisarki. Już teraz wiem, że Sandra będzie jedną z tych pisarek po której historię będę sięgała w ciemno. Muszę oczywiście wspomnieć o okładce książki, która jest po prostu cudowna, ja nie mogę się na nią napatrzeć. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że powieść czyta się niezwykle szybko, ja pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia tej historii. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie wykreowani prze, Sandrę są niezwykle prawdziwi - tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, borykają się z codziennymi problemami, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. To takie postaci, które śmiało moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Historia ta skupia się na historii Moniki - która próbuje zacząć żyć na nowe w zupełnie innym, nowym miejscu, które nie będzie jej przypominało o tragedii sprzed trzech lat. Na kartach powieści mogłam poznać jej myśli, odczucia, dowiedzieć się z czym się mierzy, a tym samym lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Zagłębiając się coraz bardziej w historię Moniki, a w szczególności czytając listy, które kobieta pisała do córki - Aurelii moje serce topiło się i pękało w jednym momencie, a łzy leciały po policzkach. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co musiała przeżywać Monika, jak bardzo cierpieć, jak wielki czuć ból... I mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała czuć tego co główna bohaterka "Altanki pod magnolią". Tutaj emocje wylewają się z każdej przeczytanej strony, a ja chłonęłam je całą sobą.. Wielokrotnie chciałam dosłownie "wejść" do tej książki przytulić i wesprzeć Monikę oraz zapewnić, że jeszcze będzie dobrze, jeszcze przyjdą lepsze dni. Bardzo ważną rolę odgrywają tutaj także postaci drugoplanowe, ich historie również są niezwykle życiowe, przedstawiają ważne problemy dzisiejszego społeczeństwa i wywołują sporo emocji oraz dają do myślenia. Pisarka w swojej powieści porusza wiele ważnych i ponadczasowych tematów: strata dziecka, żałoba, poczucie winy, homofobia, homoseksualizm, trudne relacje z dzieckiem, a to tylko niektóre z przedstawionych przez Sandrę kwestii .Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że nic nie dzieje się przypadkiem i czasami na naszej drodze pojawiają się konkretni ludzie i ich historie, które pozwalają nam samym rozliczyć się z przeszłością, zrozumieć i spojrzeć na pewne rzeczy zupełnie inaczej. "Altanka pod magnolią" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd. To opowieść o poszukiwaniu siebie, swojego miejsca w życiu, życiu po ogromnej stracie, wybaczaniu, miłości, nadziei na lepsze jutro, która niesie za sobą pewną nostalgię i składnia do refleksji. Cudownie spędziłam z tą książką i czekam już na kolejne historie spod pióra autorki. Polecam!
"Czasami nasz sposób myślenia to jedyna rzecz, która stoi na przeszkodzie do szczęścia".
Dla Moniki życie straciło jakikolwiek sens w chwili śmierci ukochanej córeczki. Jej ból i poczucie straty są ogromne. Kobieta nie potrafi sobie wybaczyć, jej małżeństwo stopniowo przestaje istnieć, a ona popada w coraz większą depresję. Pomimo upływu lat w jej codzienności nic się nie zmienia. W końcu podejmuje decyzję o wyjeździe do niewielkiej miejscowości, ma nadzieję, że to właśnie tutaj w końcu zdoła odzyskać wewnętrzną równowagę i spokój. Skupia się na pracy, jest ilustratorką. I gdy wydaje się, że pogodziła się z tym co ją spotkało dowiaduje się o istnieniu dziewczynki, która jest bardzo podobna do jej zmarłej córeczki. Postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć, jej pozornie poukładany świat ponownie się wali. Na jej drodze staje dwóch zupełnie różnych mężczyzn. Czy Monice uda się odzyskać radość z życia?
Życie bywa bardzo nieprzewidywalne, zadaje ciosy, nie zawsze układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Z przyjemnością i ciekawością przeniosłam się do świata stworzonego przez Panią Sandrę i bardzo dobrze mi tu było. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje. Autorka z łatwością oddaje emocje, drgania serca, wewnętrzne rozterki, jakie są udziałem naszych bohaterów. A ci rewelacyjnie, wiarygodnie ukazani, to ludzie, z którymi możemy się identyfikować.
Autorka porusza trudne i ważne tematy, robi to z wyczuciem i empatią. Ból, poczucie straty, żałoba, sypiące się małżeństwo, depresja, bolesna samotność. Tragedia, jaka spotkała Monikę, jest straszna. Czy może być coś gorszego od straty ukochanego dziecka? Nic już nigdy nie będzie takie samo. Cienka granica między rozpaczą a obłędem. Listy pisane do zmarłej córki robią ogromne wrażenie, głęboko poruszają. Próba przebaczenia przede wszystkim sobie, nowy początek, nowe relacje, przyjaźń, miłość. Pokomplikowane relacje międzyludzkie i te z własnych dzieckiem, homofobia, homoseksualizm, rozliczenie się z przeszłością, zrozumienie, nadzieja na lepszą przyszłość.
Wciągająca, życiowa, smutna, chwilami trudna, przejmująca opowieść. Ukazuje pokomplikowane ludzkie losy, przeżywane dramaty i nadzieję na lepsze jutro, która jest zawsze. Serdecznie polecam!
,,Altanka pod magnolią" to bardzo emocjonują książka o stracie, depresji, przyjaźni, miłości i nadziei.
Monika straciła swoją córeczkę. Przez trzy lata nie potrafi pogodzić się z jej śmiercią. Wpada w depresje, rozwodzi się, a później wyprowadza się do małej miejscowości by zacząć wszystko od nowa. Poznaje najpierw Piotra, który jest fryzjerem, później przystojnego architekta ogrodów, Grzegorza i jego córkę Polę, która przypomina jej córkę. Jaką rolę w życiu kobiety odegra tych dwóch panów? Czy Monice uda się odzyskać spokój i radość życia? Przekonajcie się sami.
Książka na pewno poruszy nie jedno serce, zwłaszcza serce matki. W pierwszej połowie książki można powiedzieć, że akcja płynie swoim tempie. Natomiast po połowie następują prawdziwy wybuch emocji. Wraz z bohaterami cieszyłam się z ich szczęścia, by za chwilę poczuć rozczarowanie, a później przygnębienie. Autorka świetnie wykreowała tutaj każda z postaci. Zarówno Monikę, jak również obu panów. Każdego z bohaterów bardzo polubiłam i poznając coraz bardziej Piotra myślałam sobie, że jest mieć w życiu taką osobę.
Książkę bardzo polecam tym osobą, które szukają poruszających powieści. Emocji w ,,Altanka pod magnolią" na pewno nie zabraknie.
W jeden chwili poukładany świat Moniki rozpada się na kawałki i pomimo upływu czasu kobieta nie potrafi pogodzić się ze śmiercią jedynej córki. Dlatego postanawia zamieszkać w miejscu, które nie będzie kojarzyło się jej z dotychczasowym życiem. Tam próbuje odzyskać równowagę emocjonalną i skupić się na pracy. Pewnego dnia dowiaduje się o istnieniu dziewczynki, która łudząco przypomina jej zmarłą córeczkę. Monika postanawia się do niej zbliżyć. Ten nie do końca przemyślany ruch odmienia życie kobiety.
Niech nikogo nie zwiedzie sielska okładka. Próżno w niej szukać sielskości. Jest za to sporo smutku, poczucia straty, ale znalazło się też miejsce na szczyptę nadziei na lepsze jutro. Ta nadzieja była Monice bardzo potrzebna, bo spotkała ją największa tragedia, jaka może przytrafić się rodzicom. Śmierć ukochanego dziecka. To przeżycie miało niebagatelny wpływ na jej dalsze życie. Śledząc jej losy mogliśmy zaobserwować jej starania by poradzić sobie z niewytłumaczalną stratą i nieśmiałe próby ułożenia sobie życia na nowo. Nie wszystkie jej sposoby na przewrócenie równowagi zdobyły moje uznanie. Niektóre były dla mnie kompletnie nieakceptowane. Jednak nie byłam na jej miejscu. Tak naprawdę nie jestem sobie wyobrazić, co mogła czuć. Nigdy nie przeżyłam tego, co ona i mam nadzieję, że nigdy nie przeżyję. W związku z tym wiem, że nie powinnam oceniać jej postępowania. Mogłam jej natomiast współczuć i kibicować by odnalazła swoje szczęście.
Altanka pod magnolią to książka o poczuciu straty, wielkiej pustce, którą trudno zapełnić i nieśmiałej nadziei na przyszłość. Niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, który skłania czytelników do refleksji nad kruchością życia. Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę książkę, która pozwoli docenić spokojne i z pozoru nudne życie.
,,Altanka pod magnolią" to nie tylko piękna, przykuwająca uwagę okładka. To także, a może przede wszystkim, wartościowe wnętrze traktujące o zwyczajnym życiu, drugich szansach i nieprzewidywalnych kolejach losu. Autorka ma lekkie pióro, dzięki czemu powieść czyta się płynnie i szybko, pomimo poruszanych w niej kwestii. Znajdziemy tu tematykę dotyczącą zdrowia psychicznego, orientacji seksualnej, układania sobie życia po rozwodzie, bycia rodzicem, czy radzenia sobie ze stratą. Nie każda postać, która się tu pojawi będzie tą pozytywną, nie każde wydarzenie będzie przyjemne, ale tym bardziej nadaje to książce realizmu. Miłość tli się gdzieś w tle, jest dojrzała i piękna, i choć daleko jej do wzniosłych nastoletnich uniesień, to jednak ma w sobie magię, której każdy powinien szukać. Za pomocą postaci zarówno głównych, jak i pobocznych mamy okazję obserwować ich historie, które są zwyczajnie zaczerpnięte z życia, a każdy czytelnik może w którejś z kreacji odnaleźć cząstkę siebie. Niemniej jednak po dotarciu do ostatniej strony ta książka, pomimo niełatwej fabuły, niesie nadzieję na lepsze jutro. Bo człowiek jest w stanie przetrwać o wiele więcej, aniżeli mu się wydaje i często w zupełnie niespodziewanych okolicznościach los tak zwyczajnie się do niego uśmiechnie, zaleczy rany i da ukojenie. Dla miłośników pozycji obyczajowych to absolutny must-read!
Czy po ogromnej tragedii można zacząć wszystko od nowa?
Przed takim pytaniem staje bohaterka najnowszej powieści Sandry Podleskiej - Monika.
Choć od śmierci jej córeczki Aurelii minęły już trzy lata kobieta nadal nie potrafi uporać się z traumą.
Pierwszym krokiem do odnalezienia szczęścia jest przeprowadzka na przedmieścia Wrocławia oraz oczywiście praca zawodowa. Ta zaś wymaga kreatywnego zacięcia , ponieważ Monia jest cenioną ilustratorką.
Już pierwszego dnia w nowym miejscu poznaje nowego sąsiada- Piotrka i choć początkowo młody i energiczny chłopak nie wywiera na niej zbyt dobrego wrażenia ta znajomość będzie miała znaczący wpływ na jej dalsze losy.
A to dopiero początek zmian czekających tuż za rogiem.
Pewien spacer i związane z nim znalezisko sprawią ,że świat Moniki zadrży w posadach.
Na jej drodze stanie również wyjątkowy mężczyzna.
Jaka relacja ich połączy? Czy tajemnice z przeszłości staną na przeszkodzie rodzącemu się uczuciu?
Jestem prawdziwie oczarowana tą historią.
Jest po prostu cudowna i przepełniona uczuciami.
Autorka za pomocą słów wyczarowała naprawdę wspaniałą fabułę z bohaterami, których obdarowałam sympatią od pierwszego zdania.
Kolejne strony niosły ze sobą ogromną ogromną dawkę emocji od uśmiechu i radości, poprzez złość aż po ogromne wzruszenie.
Ta wyjątkowa , mądra i piękna książka nikogo nie pozostawi obojętnym.
Gorąco polecam?
Agata jest nieśmiałą fotografką, która nie potrafi zaufać żadnemu mężczyźnie. Przemek, właściciel firmy wynajmującej samochody, szuka wyłącznie niezobowiązujących...
Spontaniczność to słowo, które nie istnieje w słowniku Ingi. Dziewczyna zmaga się z perfekcjonizmem oraz nadmierną potrzebą kontroli, a w jej poukładanym...
Przeczytane:2024-04-18, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Czy są w Waszych biblioteczkach takie książki, które czekają na przeczytanie na odpowiedni moment? Wśród takich powieści u mnie była „Altanka pod magnolią” Sandry Podleskiej, która swoją premierę miała w tamtym roku, ale patrząc na piękną okładkę tej książki, nie wyobrażałam sobie jej przeczytać w innym czasie niż teraz, kiedy kwitną kwiaty i pomimo załamania pogody trwa piękna wiosna. Jeśli jesteście ciekawi, jaką historię skrywa ta powieść, to zapraszam na recenzję!
Monika nie może pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej córki Aurelii. Mimo że minęły już trzy lata, ciągle przeżywa swoją stratę, ale stara się jakoś żyć. W celu odzyskania swojej równowagi życiowej postanawia przeprowadzić się do miłej miejscowości, gdzie zaprzyjaźnia się z młodym fryzjerem Piotrkiem. W międzyczasie Monika postanawia też skupić się na pracy jako ilustratorka. Nagle dowiaduje się o istnieniu dziewczynki bardzo podobnej do jej zmarłej córki... Monika postanawia ją odnaleźć i przy okazji poznaje architekta krajobrazu Grzegorza. Jaką rolę w jej życiu odegra ten mężczyzna? Czy zrozpaczonej Monice uda się odzyskać spokój i wewnętrzną równowagę?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są krótkie i ogólnie powieść tę czyta się bardzo szybko. W trakcie czytania strony aż same się przewracają i kończąc czytać jeden rozdział, nie da się nie zacząć kolejnego. Tak więc, ze stylem pisania autorki bardzo się polubiłam, oprócz tego, książka ta porusza bardzo smutny i bardzo poważny temat, wokół którego toczy się akcja, czyli rozpacz po stracie dziecka. W trakcie czytania było dużo smutnych i wzruszających momentów. Oprócz tego występuje też motyw miłości tej matczynej i tej romantycznej. Bardzo spodobał mi się wątek przyjaźni Moniki z nowo zaprzyjaźnionym sąsiadem, który ze względu na swoją orientację, równie nie miał zbyt kolorowego życia. Tak więc, w książce tej można też spotkać się z problemem związanym z tolerancją wobec osób homoseksualnych. Ogólnie książka ta mimo smutnego poruszanego w niej głównego tematu, daje nadzieję na to, że po każdej tragedii można odzyskać spokój i równowagę życiową, choć nie jest to łatwe, a straszne momenty, pomimo upływu lat ciągle wracają...
„Altanka pod magnolią” jest smutną i jednocześnie piękną powieścią obyczajową, którą czyta się bardzo szybko. Jej okładka i panująca w niej pora roku sprawiają, że jest to idealna lektura na wiosnę! Tak więc, jeśli lubicie powieści poruszające trudne tematy, które dają nadzieję na to, że mimo wszystko można jeszcze odnaleźć szczęście, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.