Agata jest nieśmiałą fotografką, która nie potrafi zaufać żadnemu mężczyźnie. Przemek, właściciel firmy wynajmującej samochody, szuka wyłącznie niezobowiązujących przygód. Podczas zimowego spaceru Agata kupuje na krakowskim straganie słój pełen pierników. Nieoczekiwanie na jego dnie znajduje fotografię z czasów II wojny światowej, za którą kryje się niezwykle wzruszająca historia, a pierniki stają się odtąd symbolem lepszej przyszłości. Pewnego dnia ci dwoje przypadkowo wpadają na siebie podczas spaceru krakowskim Starym Miastem. Tydzień później, w tym samym miejscu, ich drogi ponownie się splatają. Początek ich znajomości nie jest zbyt szczęśliwy, ale jak się okazuje, już wcześniej los próbował połączyć ich ze sobą.
,,PIERNIK Z WRÓŻBĄ" TO PIĘKNA MIŁOSNA HISTORIA O TYM, JAK NIESPODZIEWANIE MOŻE ZMIENIĆ SIĘ NASZE ŻYCIE - JEŚLI TYLKO DAMY SZANSĘ RODZĄCEMU SIĘ UCZUCIU.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-10-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Książka "Piernik z wróżbą" jest debiutancką powieścią Sandry, a ja bardzo lubię poznawać nowych autorów, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Muszę wspomnieć, że okładka książki ogromnie mi się spodobała, jest piękna w swojej prostocie! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór nie mogąc się oderwać od historii Agaty i Przemka. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, w życiu nie pomyślałabym, że to debiut literacki! Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, to postaci, które nie są krystaliczne, popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili, dlatego tak łatwo się z nimi w wielu kwestiach utożsamiać, podzielając podobne troski i znoje. Historia ta została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. O ile Agata od razu zaskarbiła sobie moją sympatię, to Przemek musiał sobie na nią zapracować, finalnie się zrehabilitował i naprawdę miło było obserwować jego stopniową przemianę. Relacja pomiędzy głównymi postaciami toczy się swoim niespiesznym rytmem, co bardzo mi się podobało. Mamy tutaj tak naprawdę dwie przestrzenie czasowe: teraźniejszość (losy Agaty i Przemka) oraz przeszłość (losy Kazimiery i jej córki Helenki), która naprawdę mocno mnie zaintrygowała. Obie historie splatają się ze sobą za sprawą pewnej fotografii ukrytej w pojemniku z piernikami i tworzą spójną całość. Jeśli chodzi o klimat i atmosferę świąt, to jest tutaj ona w delikatny sposób zarysowana, to w ogóle mi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie cieszę się, że autorka w głównej mierze skupiła się na relacjach międzyludzkich, tych rodzinnych, przyjacielskich i partnerskich. "Piernik z wróżbą" to emocjonująca, poruszająca, pełną życiowych mądrości i prawd historia, która skłania do głębszych przemyśleń nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy i dająca nadzieję na lepsze jutro! Polecam! Moja ocena 9/10.
Czy lubicie czytać świąteczne historie?
Ja uwielbiam i mogę czytać takie książki o każdej porze roku😉
Tym razem mam dla Was propozycję książki, która zaczaruje Was od pierwszego wejrzenia. Piękną okładką, ale także słowami autorki.
Moim zdaniem jest to genialny debiut, który mógłby być świetną historią na ekrany kin.
Pewnego zimowego dnia podczas spaceru Agata Strużyńska trafia na krakowski rynek i n strganie kupuje słój pełen ręcznie dekorowanych pierniczków z wróżbą. Agata nie ma zaufania do mężczyzn i cały swój czas poświęca pracy. Zajmuje się fotografią, a że zbliżają się święta Bożego Narodzenia robi sesje świąteczne. Nieoczekiwanie na dnie słoika z piernikami znajduje fotografię z czasów II wojny światowej.
Przemek Glinka jest właścicielem firmy wynajmującej samochody. Mężczyzna jest bardzo charyzmatyczny, szarmancki i czarujący. Jednak nie jest gotowy ani na poważny związek ani na założenie rodziny. Interesują go tylko niezobowiązujące przygody.
Niespodzianka Agata i Przemek wpadają na siebie podczas spaceru po krakowskim Starym Mieście.
Tydzień później ponownie spotykają się w tym samym miejscu i wybierają się na kawę.
Co wyniknie z ich spotkania?
Nic nie zdradzę! Przekonajcie się sami.
"Piernik z wróżbą" to książka, która totalnie wpadła w moje gusta czytelnicze. Przyszykujcie się na romantyczną i magiczną historię o miłości i zaufaniu.
Akcja powieści rozgrywa się w Krakowie. Śnieg, jarmark bożonarodzeniowy i pachnące pierniki.
Autorka pozwala nam poznać tę historię z z dwóch perspektyw czasowych. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Agata i Przemek totalnie różnią się od siebie, ale autorka udowadnia nam, że przeciwieństwa przyciągają się. Poznajemy też niezwykle wzruszającą historię z czasów II wojny światowej.
Autorka ma lekki i przyjemny styl. Ta historia otula w zimowy chłodny wieczór, wzrusza i wprowadza w magiczny klimat świąt.
Jest to debiut autorki i uważam, że jest genialny! Absolutnie nie widać, że to jest pierwsza książka autorki.
Jestem totalnie oczarowana tą książką i podczas czytania poprawił mi się humor. Oderwałam się od rzeczywistości i nie mogłam przestać czytać tej książki.
"Piernik z wróżbą" to must have wśród książek świątecznych. Jestem zachwycona okładką tej książki. Coś cudownego!
Gwarantuję Wam, że skradnie Wasze serca tak jak moje i czytając tę książkę poczujecie magię świąt.
Gratuluję autorce udanego debiutu i czekam z niecierpliwością na kolejne książki.
Rewelacja!
Gorąco polecam!
Sięgacie po powieści świąteczne, czy to kompletnie nie Wasze klimaty? W tym roku miałam sobie odpuścić czytanie książek o tematyce świątecznej, tylko jak tego dokonać, gdy one tak kuszą swoimi pięknymi okładkami? Mimo iż jestem fanką mrocznych i brutalnych historii, to lubię sięgać po powieści obyczajowe, a te osadzone w świątecznym klimacie wprost ubóstwiam. To właśnie one dają mi chwilę ukojenia i otulają mnie niczym kocyk w zimne jesienne i zimowe wieczory.
Agata jest młodą utalentowaną kobietą, której pasją jest fotografia. Po bolesnym rozstaniu z chłopakiem, który złamał jej serce, trudno jest jej zaufać innemu mężczyźnie. Podczas zimowego spaceru kupuje na straganie słoik wypełniony piernikami. Nieoczekiwanie na jego dnie znajduje fotografię z czasów II wojny światowej. Zdjęcie to kryje za sobą niezwykle wzruszającą historię, a pierniki od tej pory stają się symbolem lepszej przyszłości.
Przemek jest właścicielem firmy wynajmującej samochody. Niestety, kobiety nie mają o nim dobrego zdania, Przemek wciąż skacze z kwiatka na kwiatek i szuka niezobowiązujących przygód.
Pewnego dnia tych dwoje wpada na siebie na krakowskim Starym Mieście. Mężczyzna jest wprost oczarowany Agatą. Los daje mu szansę spotkać ją ponownie. Czy wspólna kawa to początek czegoś nowego? A może Agata będzie kolejną przelotną miłostką Przemka?
Gdybym nie wiedziała, że powieść Sandry jest debiutem, to czytając tę książkę nawet bym tego nie odczuła. Historia, którą stworzyła jest nad wskroś dojrzała, dopracowana i przede wszystkim piękna 😍 Powiedzieć, że jestem oczarowana tą powieścią to jakby nie powiedzieć nic. Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że będzie to powieść, która skradnie moje serce.
Uwielbiam książki, których fabuła rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. W swojej powieści Sandra zabiera nas również do czasów II wojny światowej, gdzie poznajemy losy pewnej staruszki. Przyznaję, że ta część historii bardzo mnie wzruszyła. Momentami czułam pod powiekami wzbierające łzy.
„Piernik z wróżbą” to historia, która otuliła mnie niczym kocyk, kartkując kolejne strony czułam tę magię przedświątecznych przygotowań, a w mojej wyobraźni unosił się zapach pierników.
Polecam Wam z całego serca "Piernik z wróżbą". To piękna i niezwykle wzruszająca historia, która jest niczym plaster na ranę, będzie Waszym ukojeniem. Jestem przekonana, że tak, jak ja, będziecie oczarowani a zarazem otuleni ciepłem tej powieści.
Sandro, gratuluję Ci wspaniałego debiutu i mam nadzieję, że niebawem Twoi czytelnicy będą mogli sięgnąć po kolejną powieść. Tego życzę Ci z całego serca – nie przestawaj pisać, bo robisz to wprost doskonale.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale jak na debiut to moim zdaniem jest to całkiem przyjemna, ciepła i emocjonalna książka.
Początkowo podeszłam do tej lektury dość sceptycznie, ale im bardziej zagłębiałam się w fabułę tym było lepiej.
Nie przepadam za panienkami z fochami, kryjącymi urazy bohaterkami i może dlatego wstęp do mojej ,,znajomości" z Agatą nie wypadł zbyt pozytywnie. Ale trzeba przyznać, że dziewczyna ma w sobie wiele ciepła, empatii i odwagi.
Fabuła jest dość specyficzna jak na typową powieść świąteczną, ponieważ wątek ,,tu i teraz" przeplatany jest opowieścią odnoszącą się do drugiej wojny światowej i początkowo nie mogłam załapać w jaki sposób może mieć wpływ na wątki współczesne.
Uwielbiam książki pisane w dwóch perspektywach czasowych i gdybym miała uczciwie powiedzieć, czy zauroczyła mnie historia Agaty i Przemka, czy historia Kazimiery i małej Helenki, nie wiem w którą stronę bardziej bym się przechyliła.
Autorka przedstawia nam dość realistycznie wykreowane osoby, które nie są pozbawione ani wad, ani zalet. Myślę, że zachowania głównej bohaterki początkowo mogą irytować, ale im lepiej poznajemy ją i motywy jej zachowania, tym staje się ona dla czytelnika sympatyczniejszą. I w końcu można ją polubić ?
Dwoje skrzywdzonych przez los ludzi spotyka się przypadkowo w przedświątecznym okresie magicznych wydarzeń i nie może z tego wyniknąć nic złego.
Intrygującym wątkiem w powieści jest krzywdzący odbiór osoby jedynie poprzez pryzmat plotek i pomówień. Jak bardzo można kogoś zranić, Jak bardzo można kogoś wystawić na negatywny odbiór kiedy powtarza się krążące o tej osobie plotki, tak właściwie nie znając jej osobiście.
Moim zdaniem na uwagę zasługuje również wątek odnoszący się do pasji fotografowania, która staje się dla bohaterki nie tylko źródłem dochodu, ale przede wszystkim spełnianiem marzeń. I tu składam ukłon w stronę autorki dziękując za wyjątkowo realnie ukazaną pracę fotografa/fotografki.
Romantyczna historia z przedświątecznymi przygotowaniami i odrobiną anielskiej magii nie jest przesłodzona. Myśląc ,,historia miłosna" widzimy często słodki romans, a tu możemy w tej słodyczy poczuć sporo goryczy.
Uwielbiam w książkach ciekawe kontakty międzyludzkie, w tej mamy cudowną relację małymi kroczkami wdzierającą się do serce samotnego starego człowieka, niegdyś podziwianego i sławnego, któremu życie nie tylko zdrowotnie, ale i uczuciowo spłatało figla. Dzięki temu, że upór zwyciężył z obojętnością stało się coś pięknego, znajomość młodej dziewczyny ze zgorzkniałym starszym panem zaowocowała czymś pięknym, dobrym i magicznym. Nie zdradzę czym, ponieważ chciałabym abyście sięgnęli po tę książkę i sami się przekonali co miałam na myśli pisząc o tym.
Książka jest kopalnią ludzkich emocji i chociaż niejeden raz miałam ochotę mocno trzepnąć główną bohaterkę to przyznam, że pierwszy raz od dłuższego czasu łapałam się na tym, że podczas czytania prawie cały czas się uśmiecham. Może to sprawił styl pisania autorki, a może odbiór fabuły, a może dialogi?
Przyznam jednak, że bardzo poczułam atmosferę zbliżających się świąt i to nie tylko z powodu wyobraźni zmysłowo wręcz odbieranego zapachu pierników, które główna bohaterka piekła, ale dzięki wszechobecnym płatkom śniegu, parku w zimowej szacie i... kamiennym, tajemniczym aniołom.
Jeżeli szukacie ciepłej, chwilami romantycznej, nieco nostalgicznej, a momentami trochę zabawnej powieści to jest odpowiednia książka. A tak po cichutku Wam zdradzę, że jest nawet trochę kryminalnie ?
Pamiętacie jak w październiku dotarła do mnie paczka niespodzianka od Wydawnictwa Filia, w której były świąteczne książki? Postanowiłam, że jako ostatnią, bo wydawała mi się ona naprawdę dobra, przeczytam ,,Piernik z wróżbą". Według zasady, że najlepsze na koniec. Tak też zrobiłam. Nie zawiodłam się.
Chociaż planowałam, że powieść poznam w grudniu, albo jeszcze w listopadzie, zdrowie trochę pokrzyżowało mi plany. Poszłam więc za radą mojej ulubionej blogerki i czytałam rzeczywiście tylko dla przyjemności. Nie dało się inaczej. Wracając do książki...
Agata jest fotografem. Lubi to co robi. Ma swoją wyjątkową szklarnię, gdzie realizuje sesje zdjęciowe. Wiadomo jak to jest. Z różnymi ludźmi przychodzi jej podejmować współpracę. Na szczęście większość jest naprawdę sympatyczna...
Przemek z kolei jest właścicielem firmy wypożyczającej samochody. Niestały w uczuciach. Lekkoduch na płaszczyźnie prywatnej. Nie ma czasu zaangażować się w związek z Żanetą i ta w końcu mówi ,,dość". Odchodzi.
Przypadkowe spotkanie Agaty i Przemka jest niefortunne. Okazuje się jednak, że los daje im szansę, aby kolejne były już znacznie przyjemniejsze. Oczywiście po drodze czeka na nich sporo wyboi, nie obawiajcie się, nie jest zbyt słodko.
Oprócz tego mamy również przeskoki do przeszłości co mnie osobiście bardzo odpowiadało. Przenosimy się tam dzięki fotografii, którą Agata znajduje na dnie pewnego słoja pełnego pierników. Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam i sięgniecie po książkę.
,,Piernik z wróżbą" to świetny debiut. Świetny start. Widać, że autorka nie spieszyła się snując opowieść. Wszystko jest przyjemne i jak to w książkach świątecznych bywa, nawet porażki nie są nie wiadomo jak gorzkie. Umówmy się, akurat w tej kategorii jest to jak najbardziej wskazane i nie drażni. Bo w grudniu lubimy być otuleni nie tylko kocami, ale i słowami. Takimi miłymi historiami dającymi wytchnienie i zapomnienie o twardej rzeczywistości.
Czego potrzeba aby powstała cudownie ciepła powieść świąteczna? Ta tajemnicę na pewno zna autorka, Sandra Podleska, dla której " Piernik z wróżbą" to debuitancka powieść, zbierająca same pochlebne opinie. Wcale się nie dziwię. Napisana bardzo dojrzale, przystępnym językiem oczarowuje czytelnika od pierwszych stron i wciąga bez reszty. Pochłaniając kolejne strony, z zapartym tchem ale i z łezką w oku czekałam na dalsze losy bohaterów.
Bardzo ciekawym zabiegiem, który uwielbiam w powieściach, jest prowadzenie powieści w dwóch przestrzeniach czasowych. Autorka ciekawie połączyła przeszłość i teraźniejszość, bo użyła do tego fotografii.
Piękna okładka, zapach piernika, zimowy świąteczny klimat, ludzkie losy i miłość to wystarczy abym z czystym sumieniem poleciała Wam tą książkę.
Agata jest ambitną fotografką, która po bolesnym rozstaniu z chłopakiem boi się ponownie zaangażować i zaufać. Przemek to właściciel firmy, który ceni sobie niezależność i przelotne znajomości. Niezobowiązujące spotkanie na kawę staje się początkiem pięknej historii miłosnej, wymagającej od bohaterów wyjścia że swojej strefy komfortu, co okazuje się nie takie proste. Każde z nich musi przepracować swoją traumę aby pójść naprzód.
Agata kupuje od staruszki słoik z piernikami, które zawierają wróżby. Na dnie słoika znajduje starą fotografię z okresu II wojny światowej. Postanawia odnaleźć kobietę i oddać jej pamiątkę. Staruszka opowiada Agacie o fotografii i historii z nią związanej, o sobie, swojej mamie Kazi i jej miłości do Jana.
To spotkanie jest pięknym momentem dla obu kobiet, każda wynosi z niego coś dla siebie.
Przyjaźń, zaufanie, zimowy Kraków, świąteczny klimat i piękna historia miłosna.
,, -Skarb z twojego męża. Gdzie się takich znajduje? (...)
-W kolejce w mięsnym".
Świąteczne książki coraz bardziej kuszą, aż ciężko jest po nie nie sięgać. Kiedyś uważałam, że są pisane tylko po to, by podkreślić uroczystość świąt. Teraz po przeczytaniu trzeciej książki od Wydawnictwa Filia totalnie zmieniam zdanie. Bohaterzy tutaj mają naprawdę wiele problemów i każdy zupełnie innej wagi, choć łączy je samotność. Wpierw czytamy o Agacie, która odkryła zdradę swojego partnera. Według niego, nic się nie stało, choć dla niej runął cały świat. Teraz mija rok odkąd nie są ze sobą, a ona nie zdecydowała się zaufać innemu mężczyźnie. Wciąż boi się porażki, dlatego potencjalnych kandydatów od razu odrzuca, nie dając im żadnej szansy na zbliżenie. Ma wspaniałą pasję jaką jest fotografowanie, choć nie zawsze to lub kogo fotografuje jest w granicach jej cierpliwości. Na swojej drodze spotyka Przemka i jest to bolesna znajomość. Nie zna go i nie chce poznawać, jakby czuła, że nie będzie dla niej nigdy kimś więcej. Nie wie, że to wielki lowelas, który skacze z kwiatka na kwiatek. On swój związek zakończył tydzień temu i dalej poszukuje kolejnej łóżkowej ofiary. Ku jego szczęściu dziewczyna godzi się na kolejne spotkanie i odkrywa nową siebie na nowo. Lubi z nim przebywać, a on zastanawia się, czy jest w stanie się zmienić. Przy niej wstydzi się swojej przeszłości i nie chciałby, aby ona wyszła na jaw. Czy jednak uda mu się zachować to w sekrecie?
Wspaniale poprowadzona akcja, która robi przeskoki do dalekiej przeszłości. Agata odnajduje bowiem bardzo stare zdjęcie a wraz z nim poznajemy jego burzliwą historię. Spotykamy tajemnicze osoby, wędrujemy do dawnych czasów, wciągamy się na tyle, by nie potrafić od niej odejść. To nie jest typowa świąteczna książka, choć jej klimat niekiedy taki będzie. Jest przystosowana do czytelnika w każdym wieku. Polubiłam tutaj bohaterów i świat, który został wykreowany. Bardzo mi się podobała i niejednokrotnie się przy niej wzruszyłam. Naprawdę bardzo wam ją polecam!
Spontaniczność to słowo, które nie istnieje w słowniku Ingi. Dziewczyna zmaga się z perfekcjonizmem oraz nadmierną potrzebą kontroli, a w jej poukładanym...
Życie Moniki rozpada się na kawałeczki wraz ze śmiercią jej ukochanej córeczki, Aurelii. Mimo upływu trzech lat kobieta nie potrafi pogodzić się ze stratą...
Przeczytane:2023-01-15,
Niezmiennie ciekawią mnie debiuty. Kiedy biorę do ręki pierwszą wydaną książkę autora czy autorki, czuję się jakbym miała Kinder Niespodziankę. Tylko czy w środku trafi się figurka z kolekcji, czy zwykłe badziewie?
Agata od trzech lat realizowała się jako fotograf. Kiedy natrafiła na szklarnię , w środku lasu, od razu zaświtało jej, by realizować sesje świąteczne właśnie tutaj. Od pomysłu do jego realizacji nie minęło wiele czasu. Już przed Świętami Bożego Narodzenia pięknie udekorowana szklarnia zachęcała klientów do zdjęć. Jednak, jak to z ludźmi bywa, nie każdy jest zadowolony z efektów.
Pewnego dnia, przechodząc przez ryneczek Agata zauważa starszą panią sprzedającą różnokolorowe ciasteczka i pierniki. Staruszka proponuje jej słoik pierników z wróżbą. Kiedy Agata wiesza pierniki na choince, na dnie słoika znajduje zdjęcie z czasów II wojny światowej. Postanawia odnaleźć właścicielkę straganu i oddać jej zgubę. Przy okazji wysłuchuje historii kobiet ukazanych na zdjęciu.
Przemek jest właścicielem firmy wypożyczajacej samochody. Jego interes nieźle się kręci. Brakuje mu jedynie czasu na miłość. Z tego właśnie powodu porzuca go Żaneta. Może Przemek boi się zrobić krok dalej?
Kiedy Przemek i Agata wpadają na siebie (dosłownie) to niefortunne zdarzenia staje się to początkiem nowej miłości. Tylko czy przez to, co ich spotkało w przeszłości nie będą bali się sobie zaufać? Dokąd poprowadzi ich przygoda pachnąca piernikami?
W tej powieści jest wszystko, co powinno znaleźć się w dobrej obyczajówce: tajemnica, emocje, miłość, historia z czasów II wojny światowej, a dodatkowo korzenny zapach wyostrza zmysły. I takie debiuty rokują na przyszłość. Mogę powiedzieć, że trafiłam na figurkę z kolekcji i miałam wielką frajdę z zabawy, tzn. czytania.