Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2013-09-25
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 508
Kolejna książka,którą omijałam z daleka.Od dawna słyszałam o tej książce,ale mijałam ją szerokim łukiem.Mimo zachęcających opini,mimo przykuwającej wzrok okładki...Jakoś nigdy nie byłam wielbicielką Alicji w krainie czarów L.Carrolla,ani też przeróbek znanych bajek na inne rodzaje literatury.Z zombi też dotychczas nie miałam nic wspólnego.Literacko,oczywiście.No,ale wyzwanie,to wyzwanie.Temu nie można się oprzeć.
Muszę przyznać,że w pewnych kwestiach się zawiodłam,w innych zaś -wręcz przeciwnie.Trochę szkoda,że bohaterka książki jest nastolatką,która przeżywa wzloty i upadki typowe dla swego wieku,związane z funkcjonowaniem w gronie rówieśników.Jej pierwsze fascynacje i miłości,plotki o jej prowadzeniu się,brak akceptacji ze strony niektórych...No i jej wybranek-uwodzicielsko przystojny,niebanalny i tajemniczy chłopak,o którym marzą wszystkie jej rówieśniczki,a przynajmniej ich znakomita większość.Muszę przyznać,że Cole przypominał mi troche Edwarda Cullena ze Zmierzchu z tą swoją tajemniczością,zwartą kliką przyjaciół,jakąś tajemnicą,wspólną dla nich wszystkich...Zresztą podobnie było z rywalizacją o Alicję miedzy Colem i Justinem-wypisz wymaluj Edward i Jacob...(dobrze,jeszcze,że Alicja do Belli niepodobna ,choć jej nazwisko wskazuje na pewne podobieństwo ).Dobrze jednak,że to wrażenie po jakimś czasie się rozmyło.
Alicja jest sierotą,wychowywaną przez dziadków.Jej życie zmieniło się w dniu jej szesnastych urodzin,kiedy to straciła najbliższą rodzinę-rodziców i młodszą siostrę.Jej rodzice byli dość dziwni.Ojciec szukał ukojenia w alkoholu,po zmroku pilnował domu w obawie przed bliżej nieznanym zagrożeniem.Nie pozwalał córkom na późne powroty(po zmroku),na nocowanie u znajomych,na udział w szkolnych imprezach,jeśli wiązało się to z koniecznością powrotu do domu po ciemku.Swoje córki uczył samoobrony.Matka we wszystkim mu potakiwała,nie próbowała wprowadzać innych zasad.Obydwoje prawdopodobnie kochali swoje córki,ale ta miłość wydawała mi sie dość wybrakowana.Przykładowo nigdy nie pamiętali daty urodzin Alicji...
Całość zaczyna sie dość sielankowo -Alicja rozmawia z młodszą siostrą.Zaraz jednak następuje zgrzyt-dziwne zachowanie ojca i jego dziwaczne fobie.Ale tym razem Alicja chce postawić na swoim,chce w dniu swoich urodzin spełnić życzenie młodszej siostry i wraz z rodzina wziąć udział w szkolnym przedstawieniu.Zaczyna być bardziej mrocznie gdy cała jej rodzina ginie,a Alicja w przebłysku świadomości dostrzega potwory,które zabijają jej rodziców...Nie jest niczym dziwnym fakt,że dziewczyna postanawia pomścić ich śmierć.
Książka jest dość przwidywalna.Dziewczyna spotyka złego chłopca,rodzi się uczucie,razem walczą z potworami,którymi okazują się być zombi,dziewczyna odkrywa w sobie super moce,bla,bla ,bla i mamy szczęśliwy finał...
Sytuację ratują zombi,które wbrew filmowemu wizerunkowi nie są ożywionymi trupami.To raczej skażone duchy,które opuściły ludzkie ciała,a nie rozkładające się zwłoki próbujące wyżreć ludzkie mózgi.Nie zawsze są bezrozumne.Czasami potrafią wspólnie działać,a ich poczynania mają jakąś logikę.Widziane są tylko przez niektórych ludzi.Ludzie ci mogą z nimi walczyć,jedynie wtedy,gdy sami przybiorą duchową postać.Jednak to co dzieje się z wojownikami w planie astralnym ma wpływ na ich ludzkie ciała.Są okaleczani,infekowani,mogą nawet zginąć.
Plusem są postaci drugoplanowe-Kat i Szron.Ich słowne potyczki bardzo mi się podobały.Kitty Kat- mała,o lwim sercu,zaciekłości godnej pozazdroszczenia i miażdżącej pewności ciętego języka.Podobała mi się jej lojalność względem Alicji,nawet gdy powodowało to pewnego rodzaju ostratyzm towarzyski.Szron-cwaniaczek,który cierpi w milczeniu kiedy jego dziewczyna(ona by zaraz powiedziała ,że była dziewczyna) pomiata nim,udając obojętność.
Spodziewałam się ,że znajdę więcej analogii do Alicji Lewisa Carrolla.Oprócz tytułu,imienia bohaterki,królika(tu w postaci chmury) i kilku słówek znanych z literackiego pierwowzoru jest ich niewiele.Znacznie więcej znalazłam ich w pewnej książce Mastertona.Szkoda że potencjał i dobry pomysł nie zostały dostatecznie wykorzystane.
Nie oceniam jednak tej książki źle.Mimo wszystkich moich zastrzeżeń dobrze sie przy niej bawiłam,co dla mnie samej jest sporym zaskoczeniem.Nie jest to raczej lektura dla dojrzałych pań,bardziej dla nastolatków.Może przydałoby się więcej zwrotów akcji,może więcej odkrytych tajemnic...Książka mnie jednak zaintrygowała na tyle,że na pewno sięgnę po kolejną część choćby dla wyjaśnienia niektórych spraw,które w tej części jedynie zasygnalizowano.
Przyciągnął mnie nie banalny tytuł. Na myśl o połączeniu jednej z fajniejszych bajek z zombie dostawałam dreszczy ekscytacji. O ile tematyka była wymarzona, tak wykonanie przeciętne. Może to kwestia wieku, ale ilość toxic relacji mnie przerażała. Główna bohaterka była dość ciężkostrawna lekko mówiąc. A zdanie "Jedno słowo, a jednak jego głos... przyprawił mnie o dreszcz - był głęboki bogaty w odcienie, chrapliwy, jakby moje imię zostało przepuszczone przez maszynkę do mięsa." rozłożyło mnie na łopatki. Zapewne przeczytam pozostałe tomy, ponieważ nie lubię mieć nie zakończonych wątków, ale nie łudzę się, że pozostałe części wywołają u mnie coś więcej poza nutką zażeniowania.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ kocham "Alicję w Krainie Czarów", oglądałam trochę filmowych wariacji wokół dzieła Lewisa Carrolla, trzeba przyznać, że jest to powieść, która inspiruje twórców na różne sposoby.
Widząc tytuł "Alicja w Krainie Zombie" nie można się nie uśmiechnąć. Na dodatek ta piękna okładka po prostu kusi, żeby po nią sięgnąć, nawet jeśli za zombie się nie przepada. Ja nie jestem fanką ożywających trupów, ale to mi akurat tutaj kompletnie nie przeszkadzało. Zombie zresztą są tu inne, bardziej duchowe.
Potwory widzi tylko ojciec Alicji, nic dziwnego, że wszyscy mają go za wariata, gdy nie pozwala swojej rodzinie wychodzić po zmroku. Zabiera dzieciństwo córeczkom, żeby chronić je przed czymś, co być może jest tylko w jego umyśle. Kiedy mała siostrzyczka Alicji marzy o tym, by wziąć udział w przedstawieniu, główna bohaterka postanawia złamać zakaz ojca. Niestety kończy się to tragicznie.
Początek intrygujący, trochę smutny, trochę mroczny. Tytuły rozdziałów nawiązują do książki Carrolla, pojawia się biały królik w kształcie chmurki. Niestety na tym się kończy. Z przykrością stwierdzam, że zawiodłam się na tej książce.
Po pierwsze owa chmurka, tytuły i imię głównej bohaterki to jedyne nawiązanie. Przykro mi, liczyłam na większą inspirację oryginalną Alicją, może w kolejnych częściach coś jest. Jeśli nie,= to tytuł jest dla mnie tylko chwytem marketingowym, na który się złapałam.
Druga sprawa, książka jest młodzieżówką. Mimo iż nie jest to moja grupa wiekowa, to uwielbiam młodzieżówki poza tego rodzaju wyjątkiem. Typowo dziewczęce, szkolne, amerykańskie, które tak okropnie schematyczne. Te z motywem fantasy są takie same a może i gorsze. Oczywiście jakaś szara myszka nagle jest wyjątkowa i przyciąga uwagę największego przystojniaka. Ten oczywiście musi być niegrzecznym draniem, ale okaże się nie być taki zły, lub dla niej się zmieni.
Dużo szkolnego życia, przyjaciółki, zauroczenia a gdzieś między tym walka z zombie. Innymi zombie niż znamy. Autorka chciała być oryginalna i super. Jednak całemu światu przedstawionemu zabrakło dopracowania. Ciągle czekałam na różne odpowiedzi, które okazywały się strasznie błahe albo naciągane.
Nie mogę jednak napisać, że książka jest całkiem zła. Na pewno nie jest dla kogoś, kto szuka głębszej historii. Jednak możliwe, że młodsi czytelnicy, głównie czytelniczki szukające gorącego romansu z umięśnionym przystojniakiem, perypetiami szkolnymi i to wszystko w fantastycznej otoczce gnijących ciał w "Alicji w Krainie Zombie" się odnajdą.
Pozostaje także nadzieja, że kolejne części rozbudują trochę ten świat.
Książka co prawda jest oparta na symbolach z Alicji w krainie czarów, ale na tym sie kończy. Historia dotyczy Alicji, która w swoje 16 urodziny przekonuje rodziców na wieczorny występ siostry. W trakcie nocnego powrotu dochodzi do wypadku samochodowego w pobliżu cmentarza. Tylko tytułowa bohaterka się ratuje. To tutaj zaczyna się jej nowa historia…
Wejdź do świata mroku, cierpienia i namiętności nieśmiertelnych. Poznaj miłość, która jest szansą na wybawienie dla Gideona, wyklętego wojownika skazanego...
Władcy Podziemi jeszcze nie odeszli w zaświaty. Nadal tułają się wśród zwykłych śmiertelników, szukając szczęścia. Ich szansą na wybawienie może być tylko...