Aleksandra

Ocena: 4.75 (4 głosów)

Trzydziestosześcioletnia Aleksandra spełnia swoje największe marzenie i wyjeżdża na roczną misję do Afryki. Wszystko byłoby pięknie, gdyby pretekstem do podjęcia tej spontanicznej decyzji nie była ucieczka przed niekontrolowanym uczuciem do świeżo upieczonego szwagra... Aleksandra liczy jednak, że zmiana otoczenia pozwoli jej ukoić zszargane związkiem nerwy. Nie spodziewa się nowych wyzwań od losu i spotkania tego jednego jedynego, który pozwoli jej odzyskać wiarę w mężczyzn. Dlaczego więc po roku spędzonym w nigeryjskim sierocińcu wraca do Polski nieszczęśliwa? Jakie wydarzenia pewnego dnia doprowadzą Aleksandrę na dach wieżowca, gdzie zdecyduje się zakończyć swoje życie?

Informacje dodatkowe o Aleksandra:

Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2022-02-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788378359289
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski

Tagi: rumunia obyczajowa

więcej

Kup książkę Aleksandra

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Aleksandra - opinie o książce

Avatar użytkownika - Marigolds216
Marigolds216
Przeczytane:2022-04-22, Ocena: 5, Przeczytałem,

Piękna powieść o miłości, wybaczaniu, popełnianiu i ich naprawianiu. Poznajemy w niej losy Aleksandry, która po niefortunnym ulokowaniu swoich uczuć postanawia wyjechać na roczną misję do Afryki. Tam, dzięki pracy w sierocińcu i poznaniu zupełnie innej kultury uczy się na nową patrzeć na świat. Pozwala jej to dostrzec co tak naprawdę jest w życiu ważne i jak wielu rzeczy nie potrafimy docenić gdy mamy je na wyciągnięcie ręki. Czasem spojrzenie na pewne sprawy z dystansu pomaga w podjęciu kolejnych decyzji. Czy Aleksandrze uda się znaleźć miłość i naprawić popełnione błędy? Przekonajcie się sami.Polecam serdecznie.

Link do opinii

„Czasami trzeba spojrzeć sercem, by zobaczyć prawdę.”

Życie pisze różne scenariusze, które często nie potrafimy przewidzieć. W trudnych chwilach pozostaje nadzieja na lepsze dni i odmianę losu. Jeżeli tej nadziei zabraknie, wówczas niektórym osobom wydaje się, że nic już nie ma sensu, a wówczas decydują się na krok, od którego nie ma odwrotu. Tak stało się w życiu bohaterki, której imię znajdziemy na okładce książki „Aleksandra”.

Elżbieta Downarowicz związana z Kołobrzegiem, w którym się urodziła i mieszka do dziś. Mówi o sobie, że jest kobietą w słusznym wieku z dość bogatym doświadczeniem, w której w życiu zawsze wszystko przychodzi w odpowiednim czasie. Teraz przyszedł widocznie czas na pisanie książek, gdyż jej debiutancka powieść jest zapowiedzią świeżego powiewu literackiego.

Poznajemy tytułową Aleksandrę Rejman w momencie, gdy stoi na dachu wieżowca rozważając swoją decyzję, która ma zakończyć jej życie, gdyż wszystko straciło dla niej sens. Jeszcze rok temu nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, gdy wyruszała na wymarzoną misję do Afryki, pomagając siostrom zakonnym opiekować się osieroconymi dziećmi w sierocińcu niedaleko Lagos w Nigerii. Od najmłodszych lat marzyła o takiej wyprawie, więc gdy tylko nadarzyła się taka okazja, skorzystała z niej bez namysłu. Dodatkowym impulsem do tego kroku stały się wydarzenia, których konsekwencje miała wkrótce odczuć. Poznajemy zatem koleje losu kobiety, cofając się o 13 miesięcy wstecz, by poznać zdarzenia, które doprowadziły ją do podjęcia tak dramatycznej, ostatecznej decyzji.

Przyznam, że pierwsze zdania zamieszczone w prologu od razu zmroziły mnie swoją wymową, ale miałam nadzieję, że mimo wszystko dobrze się to skończy. Nie spodziewałam się natomiast, że ta historia wywoła we mnie taką emocjonalną burzę. Pani Elżbieta Downarowicz stworzyła bowiem niezwykle urozmaiconą opowieść, którą trudno było mi czytać spokojnie.

Okładka ładna, stonowana, spokojna, nie zapowiada aż takich emocji, jakich dostarczyła mi ta historia. Byłam nawet zła na autorkę, że tak to wszystko pokomplikowała i zaplanowała, że nie sposób tego czytać ze spokojem. Tu nic nie jest oczywiste, więc trudno mi było określić, czego mogę się spodziewać. Na pewno nie przypuszczałam, że tak poruszy mnie ta powieść z nietypową historią, ale życiową, pełną niespodziewanych zwrotów akcji, barwnej, a przez to wciągającej.

Zaczyna się jak jeden z typowych romansów umieszczony w afrykańskich klimatach i realiach. W tle rozwijającego się uczucia rozgrywają się dramaty dzieci osieroconych i przygarniętych przez siostrę Małgorzatę, które stworzyła dla nich ośrodek w Nigerii, dając im poczucie bezpieczeństwa i chroniąc przed okrutnymi zasadami narzuconymi przez kulturę. Autorka nakreśliła nam ten kraj, jako świat kontrastów, w którym kultywowana od pokoleń tradycja żyje obok chrześcijańskiej religii wyznawanej przez Nigeryjczyków. Porusza nie tylko kwestię traktowania kobiet, ale też dzieci, które od najmłodszych lat wpajane mają określone poglądy, które wypaczają ich spojrzenie na rzeczywistość. Efekty tego są często trudne do przewidzenia, gdyż nawet dobro dawane przez innych nie jest czasami w stanie odmienić wrośnięte przekonania. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich poruszanych zagadnień, by nie odbierać innym ich odkrywania, ale zapewniam, że są one jakby wzięte z życia, dzięki czemu powieść jest tak bardzo poruszająca. Do tego dochodzi bardzo dobry warsztat pisarski, w którym nie ma zbędnych słów, wydarzeń czy płytkich dialogów.

„W głowie się nie mieści, że mieszkamy na jednej kuli ziemskiej, a prawo dotyczące kobiet jest tak różne.”

Niewątpliwą zaletą tej powieści są postacie, które wiodą prym razem z główną bohaterką i dodają tym samym szczególnego uroku, ale też dramatyzmu. Każda postać wnosi do fabuły własną historię, swoją trudną przeszłość za sobą, która doprowadziła ich do obecnego punktu. Cudowne siostry Małgorzata, Józefa i Estera ale też naznaczony cierpieniem duszy doktor Wiktor tworzą razem wspaniałą galerię osobowości. Ich losy splatają się ze sobą wzajemnie, wypełniając każdą stronę książki ciekawymi epizodami. Tym samym pokazuje jak pokrętne mogą być ścieżki życia ludzi i jak bardzo przeżyte doświadczenia kształtują osobowość.

Fabuła nie posiada rozdziałów, lecz podziały na okresy czasowe. Bardzo zgrabnie została zastosowana narracja trzecioosobowa, płynnie pokazująca różne punkty widzenia, nie tylko Aleksandry, ale też innych bohaterów tej powieści. Ten zabieg bardzo mi się podobał, gdyż mamy możliwość poznania więcej szczegółów oraz podejścia pozostałych osób. Mimo to nie wszystko jest nam podane w pełnym wymiarze, co powoduje zaskoczenie, a w niektórych sytuacjach nawet szok. Kilka razy musiałam odłożyć na chwilę czytanie, gdyż moje emocje sięgnęły zenitu i musiałam pozwolić sobie na oddech.

To świetny debiut pani Elżbiety Downarowicz opowiadający o kobietach, które mają za sobą trudne doświadczenia. Poznajemy ich losy przy okazji śledzenia wydarzeń w życiu Aleksandry, która ponosi konsekwencje swoich wcześniejszych decyzji, ale też nie poddaje się zbyt łatwo swoim smutkom, lecz mimo to pragnie realizować swoje marzenia. Co doprowadziło ją na skraj dachu wieżowca, o tym musicie przekonać się sami. Zapewniam, że droga do tego jest długa, przejmująca, dramatyczna ale też dająca nadzieję, że zawsze jest jakieś rozwiązanie za pozornie zamkniętymi drzwiami.

„Aleksandra” to pierwszy tom trylogii opowiadających o kobietach i ich perypetiach pokazujących ich wewnętrzną siłę. Każda część stanowi osobną, zamkniętą całość. Na tylnej części okładki widnieją zapowiedzi kolejnych opowieści o kobietach „Monika” i „Ela”, po które z chęcią sięgnę, licząc na równie wciągającą opowieść.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Videograf

Link do opinii
Avatar użytkownika - Damaczytasama
Damaczytasama
Przeczytane:2022-02-27,

Aleksandra to debiut literacki. Dodam, że bardzo udany. Przeżyjcie niezwykłą przygodę z Olą i wraz z nią wyruszcie na misję do Nigerii.


Tytułowa bohaterka dokonuje złego wyboru i wikła się w romans ze swoim szwagrem. Ma wyrzuty sumienia. Na szczęście, jako wolontariuszka wylatuje do Afryki. Poznaje nowych ludzi, egzotyczny kraj i stara się być najlepsza w swojej nowej pracy. Jest niezwykle zaangażowana. Czasami za bardzo.


Jednym z pracowników misji jest Wiktor, lekarz. Z każdym dniem Aleksandra poznaje go lepiej i zmienia o nim zdanie.


Czy coś ich połączy? Jak dalej potoczy się życie bohaterki?


W powieści znajdziecie dużą paletę emocji. Smutek, cierpienie, utrata kogoś ważnego miesza się z miłością, przyjaźnią i szczęściem. Są momenty, które chwytają za serce. Zastanawiałam się też, ile jeszcze bohaterka udźwignie, bo los, co i raz wystawiał ją na próbę.


Najbliższa rodzina Aleksandry to ludzie z piekła rodem, okrutni, skupieni tylko na sobie. Ich zachowania były dla mnie szokujące. Aż chciałam odłożyć książkę na bok i zaczerpnąć tchu. Ale czytałam dalej, bo bardzo chciałam dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterki.


"Aleksandra" to piękna, mądra, dobrze przemyślana powieść o otwieraniu się na miłość i na drugiego człowieka oraz o pokonywaniu trudności z pomocą przyjaciół.


Jeśli chcecie sięgnąć po lekturę niebanalną, pełną zwrotów akcji, życiowych zakrętów, gorących uczuć i ciekawych relacji to serdecznie wam polecam "Aleksandrę".

Link do opinii

Któregoś dnia moja nastolatka przychodzi i mówi, że mama koleżanki z zajęć pozalekcyjnych napisała książkę. Wiadomo, słyszę "książka" i już mi się oczy błyszczą. A że mamę kojarzę, mam jej obraz jako osoby uśmiechniętej, pełnej ciepła, życzliwości i energii, to myślę sobie, że poszukam, zobaczę. I tak trafiam na Aleksandrę. Moja pierwsza reakcja: obyczajówka... hmm... nie czytam obyczajówek. No ale nic, poszłam do księgarni, kupiłam. Raz, że to lokalna autorka, kórą czasami widuję, dwa, że tytułowa bohaterka jest moją imienniczką, trzy, że intuicja mi podpowiada, że nie pożałuję. Biorę do ręki i przepadam. Mimo, że ten rodzaj literatury to nie moja bajka, wolę Prousta, to historia chociaż typowo obyczajowa, kryje w sobie coś jeszcze. Mnóstwo tam przeżywania, nie tylko takiego prostego. Postaci nakreślone są bardzo realistycznie, nie ma że białe albo czarne. Oddane charaktery są bardzo naturalne, prawdziwe i pokazują, że autorka jest świetną obserwatorką rzeczywistości. To wszystko sprawia, że książka nabiera wartości. To też jest powód, dla którego nie odkładam jej na bok. A im dalej, tym bardziej napięcie rośnie i czyta się prawie jak thriller. Pani Ela ma zdecydowanie talent literacki. Potrafi tak oddać sytuację, żeby emocje, które opisuje trafiły prosto w moje serce. Trudno uwierzyć, że to debiut. Język jest potoczysty, żywy, czyta się bardzo szybko. Styl pisania bardzo ułatwia lekturę, książka wchodzi jak masło, na szczęście. Nie było w tej książce nudy, nie było banału, wewnętrzne światy bohaterów są warte uwagi, język przyciąga i zachęca do czytania. Jestem pod wielkim wrażeniem. Gratuluję Pani Elu! Kolejne tomy też przeczytam. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - gania
gania
Przeczytane:2023-08-17, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2023,
Inne książki autora
Monika
Elżbieta Downarowicz0
Okładka ksiązki - Monika

Monika, utalentowana tancerka i choreografka musicali, ma wszystko – sławę, pozycję i w miarę ustabilizowane życie. W miarę, bo kiedy na jej drodze...

Ela
Elżbieta Downarowicz0
Okładka ksiązki - Ela

Ela poznaje Mariusza w dość nieoczekiwanym momencie swojego życia. Wszystko przeczy ich związkowi – różnica wieku, status społeczny i rodzinny, ale...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy