Adres nieznany
Lee Child

Lee Child od dawna był na mojej liście z autorami do zapoznania. Klimaty takie jak lubię, więc pytanie co mnie powstrzymywało przed przeczytaniem jego pozycji wcześniej? Chyba nawał tego co kocham i co znam. Nowości jakoś szły w odstawkę. Teraz jednak w moje ręce trafił i Child. Miałam okazję poznać jego charakterystycznego bohatera jakim jest Jack i to w wielu niecodziennych sytuacjach za sprawą tego, że "Adres nieznany" to zbiór aż dwunastu opowiadań.

Tytułowe opowiadanie jest specyficzne. W końcu trzeba mieć szczęście ( a może pecha? ) by pojawić się w przypadkowym miejscu i być świadkiem przestępstwa. A jak się okazuje Reacher potrafi. Na dzień dobry dostajemy go w centrum zainteresowania policji, która prosi go o 10 minut czasu. Przecież nic go to nie będzie kosztowało... Na pewno?

Dostajemy dwa opowiadania jak Jack był dzieckiem, a potem nastolatkiem gdzie autor pięknie pokazuje, że już od małego bohater miał talent do wpadania w kłopoty. Większość ściągał na życzenie sam, ale bywało, że po prostu miał pecha, którego instynktownie powiększał.

Kilka opowiadań z czasów, gdy Reacher pracował w wojsku ukazuje nam co mężczyzna miał tam do roboty. Intelektualny pojedynek z czterema kobietami na wysokich stanowiskach to w końcu nie lada gratka nawet jak dla Jacka. 

Jak się okazuje w wykonaniu bohatera Childa nawet zwykły spacer to wyzwanie, bo najczęściej kończy się pościgiem.

Nie będę streszczać opowiadań, bo nie o to tu chodzi. Jak to w zbiorach bywa są tu teksty lepsze i gorsze. Sam pomysł na większość z nich jest genialny, ale wykonanie niestety mnie osobiście umęczyło. Nie wiem czy to zasługa Childa czy tłumacza, ale gdy ma się w ręku książkę mniejszą niż zeszyt i na jednej stronie czytasz praktycznie trzy razy niemal identyczne zdanie to ręce opadają. To zabiło cały urok dynamiki i akcji w większości opowiadań. Mogło być na prawdę genialnie. Sensacja, pościgi i pomysł. Ale klapa z wykończeniem. Jedno jest pewne na razie mam co czytać i nie mam planów sięgać aktualnie po więcej Lee, ale nie wykluczam tego w przyszłości. Poznać Jacka od początku, zobaczyć coś innego spod pióra autora. Nie skreślam, ale chwilowo mam dość.

Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

Kiedyś miałam okazję przeczytać opowiadania wybrane przez jednego z moich ulubionych pisarzy - H. Cobena. I o ile tam wydawało mi się, że niektóre z nich są "urwane" w najlepszym momencie, bez zakończenia, logiki, tak tutaj - wszystko jest dopracowane, za co autorowi należy się ogromny plus. L. Child napisał 12 fantastycznych opowiadań, które trzymały w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Duża ilość akcji, świetni bohaterowie, dobre i spójne dialogi. Ktoś mógłby pomyśleć, ze Jack Reacher jest zbyt idealny :), mi osobiście wcale to nie przeszkadzało :).

„Adres nieznany” Lee Childa to prawdziwa gratka dla fanów Jacka Reachera, do których się zaliczam 😊 Mamy tutaj dwanaście krótkich historii – opowiadań z naszym ulubionym bohaterem, a więc Lee Child daje nam kwintesencję Jacka Reachera: byłego śledczego żandarmerii wojskowej, prawdziwego twardziela o przenikliwym umyśle i wielkiej sile fizycznej, który nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca, i którego jedyny bagaż stanowi szczoteczka do zębów…

Zwłaszcza dwa opowiadania zawarte w tym tomie: „Drugi syn” i „Wielki skwar” to prawdziwa gratka dla fanów Jacka Reachera, bo mamy okazję zobaczyć kilka scen z czasów, gdy nasz twardziel był nastolatkiem! I trzeba przyznać, że nawet w tym okresie Reacher już robi niezłe wrażenie i nie pozwala sobie w kaszę dmuchać. Jest może trochę bardziej narwany niż ten dorosły – ale poza tym, niewiele się różni… Poznajemy też jego rodziców – Stana i Josie oraz brata Joe’go. W „Drugim synu” Jack przeżywa… swój pierwszy raz: w wieku lat trzynastu po raz pierwszy musi połamać komuś kości, żeby wymusić respekt otoczenia 😊Widzimy też, że już wtedy nieźle sobie radził z płcią przeciwną, co potwierdza się w „Wielkim skwarze”, gdzie spotykamy go już jako siedemnastolatka i podglądamy podczas igraszek w samochodzie! Są w tym tomie także oczywiście historie opowiadające o dorosłym już Jacku Reacherze – i one dominują.

Przyznam, że nie jestem wielką fanką tej formy literackiej, bo opowiadania zwykle wydają mi się tylko namiastką prawdziwej historii – zanim poznam dobrze bohaterów i wciągnę się w ich historię, już muszę się z nimi żegnać. W tym przypadku nie miałam tego problemu – może dlatego, że Jacka Reachera dobrze znam i wiem, czego się po nim spodziewać, ale myślę, że chodzi raczej o to, że po prostu Lee Child potrafi nawet w tak ograniczonej objętościowo formie ująć tyle treści, że czytelnik nie odczuwa żadnego niedosytu. Książka podobała mi się bardzo – i nie było tam fragmentów, które byłyby dla mnie nudne czy nużące. Każde z tych opowiadań zawiera wszystko, za co uwielbiam tę serię: wyrazistego bohatera o przenikliwym umyśle i wybitnym talencie do pakowania się w nieprzyjemne sytuacje, szybkie zwroty akcji, sceny walki, błyskotliwe poczucie humoru, ciekawe śledztwa i zagadki, których rozwiązania nawet nie próbuję odgadnąć, bo Lee Child zawsze potrafi mnie zaskoczyć.

Wydaje mi się, że ta książka jest świetnym wprowadzeniem w całą serię – jeśli ktoś nie zna powieści Lee Childa i nie jest pewien, czy to na pewno dla niego – warto zacząć od tego właśnie zbioru opowiadań, bo na tych krótkich formach można z powodzeniem poznać styl całego cyklu. A jeżeli ktoś zna serię o Jacku Reacherze – to dostaje w ręce prawdziwy rarytas i na pewno doceni fakt, że może się dowiedzieć kilku nowych rzeczy o tym niezwykłym facecie.  „Adres nieznany” powinien spodobać się zarówno miłośnikom kryminałów, jak i powieści sensacyjnych. Jeśli oczekujecie szybkiej akcji, scen walki, pościgów, intrygujących tajemnic, wojskowych śledztw i twardego bohatera, który kieruje się własnym kodeksem moralnym – to książka Lee Childa będzie strzałem w dziesiątkę.

Podsumowując: świetna, lekka książka dla miłośników szybkiej akcji. Polecam!

Tym razem dostajemy zbiór opowiadań o Reacherze. Część naprawdę dobrych, część pewnie napisanych ot tak - w wolnej chwili, gdy nie było weny na coś poważniejszego. Z całą pewnością nikt nie powinien zaczynać przygody z bohaterem od tej pozycji, ale jako uzupełnienie wiedzy o nim - dla miłośników serii (do których z pewnością się zaliczam) - pozycja obowiązkowa. Na kolana opowiadania mnie nie powaliły, choć kilka z nich jest naprawdę dobrych. No i jak zwykle - czyta się lekko, łatwo i przyjemnie!