Przygotuj się na konkretną dawkę emocji, wrażeń i zwiększony poziom adrenaliny. Jack Reacher po raz kolejny wkracza do akcji w powieści "Strażnik"!
Czytając tę książkę, wkroczysz w świat niebezpiecznych przestępców i doświadczysz wielu spektakularnych zwrotów akcji!
Jack Reacher zawsze znajduje się tam, gdzie coś się dzieje. Nawet wtedy, kiedy tego nie planuje. Wysiadając z autobusu w sennej mieścinie, gdzieś w okolicy Nashville, ma tylko jedno małe marzenie. Korzystając z przerwy przed dalszą podróżą, chce wypić kubek gorącej kawy. Tyle że nie jest mu to dane. Gdzie tylko postawi stopę, napotyka zagrożenie.
Miasteczko, w którym wysiadł Jack Reacher, stało się ofiarą cyberataku. Chcąc nie chcąc, w całym zamieszaniu znalazł się Rusty Rutherford - mało znaczący informatyk. Jak się okazało, wie ON więcej, niż jest w stanie sobie to uświadomić. Od teraz jest dla kogoś wartościowym celem, a złoczyńcy są już na jego tropie. Nie zdają sobie jeszcze sprawy, że po piętach depcze im sam Jack Reacher.
Rusty trafia pod opiekę Reachera i dzięki temu może liczyć na jego ochronę. Wie też jedno - nie ma zamiaru się od niego oddalać ani tracić go z pola widzenia. Od tego zależy jego bezpieczeństwo.
Całkiem możliwe, że Reacher będzie musiał zabawić w miasteczku dłużej i przyjrzeć się całej sprawie dokładniej. I lepiej, żeby nikt nie wchodził mu w drogę. Jeśli tylko coś będzie nie tak, ON to naprawi. Na swój własny sposób.
"Strażnik" jest już 25. brawurową powieścią należącą do serii Jack Reacher. Tym razem napisało ją dwóch pisarzy: Lee Child, pomysłodawca i autor wszystkich książek tego cyklu oraz jego młodszy brat, Andrew Child - serie "David Trevellyan" i "Detective Cooper Devereaux".
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Książki Lee Childa znam i lubię od wielu lat. To dla mnie ten rodzaj literatury, który przynosi rozrywkę, pozwalając przyjemnie i komfortowo spędzić czas. Dobrze wiem, czego spodziewać się po głównym bohaterze, ale i tak dobrze i pewnie czuję się w jego towarzystwie. Jack Reacher nie ma sobie równych i stanowi najlepszy przykład książkowego ideału faceta.
To taki typ rozbijaki i zabijaki, który zawsze stara się jednak działać w słusznej sprawie. Nie inaczej było tym razem, kiedy Reacher przypadkowo wplątał się z skomplikowaną historię z drugim dnem, a próba wypicia szybkiej kawy w małej kawiarni w sennym mieście przerodziła się w kolejną sprawę do rozwikłania. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, to muszę uprzedzić, że nasz bohater świetnie radzi sobie łącząc myślenie z rozwiązaniami siłowymi.
Wysoki, postawny, silny, dobrze posługujący się pięścią. A przy tym inteligentny, błyskotliwy i tajemniczy. Z bogatą przeszłością i niepewną przyszłością. Niczym dobre wino, które z wiekiem jest coraz lepsze. No tak, co tutaj dużo mówić. Uwielbiam go. I choć często zdarza mi się pomyśleć, że to bardziej męski typ literatury, to lubię wracać do książek Childa i wciąż na nowo podążać za Reacherem i jego szalonymi przygodami i niecodziennymi pomysłami.
„Strażnik” przypomina mi poprzednie książki autora. Pisarz specjalizuje się w dużych i ważnych sprawach, które rozgrywają się w małych i nieistotnych miastach. Dzięki temu łatwo poczuć klimat opowieści, a fakt, że wszyscy się znają dodaje całości napięcia i pogłębia duszną już atmosferę. W powieściach autora zawsze sporo się dzieje, bohaterzy często okazują się inni, niż początkowo sądziliśmy, a zwroty akcji i nowe wątki zaskakują. Dokładnie te elementy znalazłam również w tej historii.
Jeden szczegół sprawia jednak, że ta część różni się od swoich poprzedniczek. Mianowicie, tym razem historia zbudowana przez Childa powstała przy pisarskim wsparciu jego młodszego brata. Takie eksperymenty zawsze niosą ze sobą pewne ryzyko, ale w tym przypadku wszystko poszło zgodnie z planem, a całość okazała się spójna i dopracowana.
Jak już wspomniałam na początku tego tekstu, książki wychodzące spod pióra Childa dają mi duże poczucie komfortu. Wiem, czego się po nich spodziewać, a świadomość kolejnego spotkania z głównym bohaterem przynosi spokój i ekscytację. Nie brakuje w tych utworach pewnej powtarzalności, można by nawet powiedzieć, że budowane są wokół jednego schematu, ale jeśli takie rozwiązania się sprawdzają, to czy można mieć je pisarzowi za złe? Pewnie, że nie. Bardzo polecam cały cykl z Jackiem Reacherem.
Jestem wielkim fanem serii z Jackiem Reacherem, jednak nie da się ukryć że ostatnie części przygód byłego żandarma - pisane przez braci, stoją na niższym poziomie niż wcześniejsze, sygnowane nazwiskiem jedynie starszego z nich.
Tym rezem jest to jednak zaskakująco dobra książka. Jedna z lepszych napisanych przez duet Child/Child. Wprawdzie koncepcja fabuły zmierza w stronę nowoczesności, jest osnuta wokół zagadnień związanych z informatyką która zdecydowanie nie należy do specjalności głównego bohatera,
Jednak momentami pojawiają się przebłyski starego, dobrego Reachera.
Sama intryga też wydaje się nieco bardziej spójna, niż w innych ksiazkach braci.
Z czystym sumieniem lekturę mogę uznać za udaną.
Kawał dobrej książki. Jedna z lepszych, choć nie z tych najwybitniejszych w serii. Ale o ile myślałem, że powoli temat się wypala - nic z tych rzeczy. Znów dostajemy masę emocji, sprawiających, że chce się czytać. Poza tym mam wrażenie, że jeden z fragmentów doskonale odnosi się do naszej władzy...
Życie bez bagażu ma swoje plusy, ale może okazać się bolesne, gdy jest minus dwadzieścia stopni, z powodu śnieżycy zamknięto autostradę i nie można się...
Skrócone wersje powieści:1. Jutro możesz zniknąć - Lee Child ; [tł. Andrzej Szulc]. 2. Piramida - Henning Mankell ; [tł. Jacek Mikołajczyk]...
Przeczytane:2021-05-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jacka Reachera kocham równie mocno, jak jego zasady.
To jeden z tych bezkompromisowych gości, którzy zawsze wpakują się w kłopoty. Tak jest i tym razem. Jack chce jedynie napić się kawy w okolicznym barze i ruszyć w dalszą drogę i jak zwykle angażuje się w obronę pokrzywdzonych, udaremniając porwanie przypadkowo spotkanego mężczyzny.
Tylko kto tym razem okaże się ofiarą? Miasto zaatakowane i sparaliżowane przez hakerów? Czy może znienawidzony przez wszystkich informatyk, który do tego dopuścił?
Dla Reachera, który nie ma nawet telefonu komórkowego i kontaktów nadal szuka w książce telefonicznej, włamania do systemu, ataki phishingowe, czy ransomwarowe to czarna magia. Na szczęście jego pięści nie muszą rozumieć, by działać. Mężczyzna nie jest z tych, którzy przeczekują zawieruchę, czy unikają konfrontacji, więc raźnie przechodzi do ofensywy.
I jak zawsze u Childa służba zdrowia będzie miała co robić nastawiając kości, nosy i zszywając rany tym, którzy stanęli na drodze Reachera, brutalnego, acz sprawiedliwego.
Przyznam, że trochę obawiałam się czy duet braci Child poradzi sobie z dwudziestą piątą już częścią serii, ale prócz wniesienia powiewu nowoczesności i dość delikatnego zasygnalizowania aktualnych kwestii politycznych, klimat powieści i jej bohater pozostali niezmienni. Bardzo mnie to cieszy.