Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 366
Tytuł oryginału: A Thousand Pieces of You
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
„Tysiąc odłamków ciebie” opowiada o genialnym wynalazku dwójki fizyków- rodziców Marguerite. Wynalazek ten pozwala przeskakiwać między wymiarami. Wtedy jednak ojciec bohaterki zostaje zamordowany, a podejrzany ucieka do innego wymiaru. Marguerite nie zamierza pozwolić uciec człowiekowi, który zniszczył jej rodzinę. Wyrusza w pościg za sprawcą przez różne wszechświaty i po drodze spotyka alternatywne wersje dobrze znajomych ludzi- w tym Paula, którego życie coraz bardziej splata się z jej życiem. Niebawem zaczną dopadać ją wątpliwości, czy Paul naprawdę jest winny i co czuje jej własne serce. Następnie odkryje, że śmierć jej ojca nie jest taka, jaka się wydawała… Nie wszystko jest takie, jak Marguerite początkowo zakładała. Jeden moment zaważył na całym jej życiu.
Powieść Claudii Gray przepełniona jest mnóstwem magii, przygód i solidną dawką emocji. Należy do powieści z gatunku fantastyki. Jestem po prostu oczarowana pierwszą częścią z serii powieści „Firebird” i nie mogę się doczekać, co będzie się działo w następnych częściach.
Claudia Gray pisze przyjemnym stylem pisania, który łatwo się czyta. Sprawiła, że po prostu się zakochałam w tej książce. Długo się zabierałam za jej przeczytanie i cieszę się, że wreszcie znalazłam czas. Jestem po prostu oczarowana. Uważam, że autorka ma ogromny talent i polecam tę powieść każdemu miłośnikowi fantasy. Claudia Gray zabiera nas w świat przepełniony podróżami przez różne wymiary. Powieść jest po prostu magiczna. Mam nadzieję, że powieść autorki spodoba się każdemu tak samo, jak i mi.
Margeurite Caine jest córką pary naukowców, którzy wynaleźli firebirdy, czyli urządzenia umożliwiające ludziom podróże między wymiarami. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza gdy musisz ścigać mordercę swojego ojca, który przemieszcza się między różnymi wymiarami. Nastolatka ma nie lada wyzwanie. Czy uda jej się dopaść zabójcę i go ukarać?
Na początek chciałabym wspomnieć o bohaterach, bo uważam, że są oni najistotniejszą częścią całej powieści. Główna bohaterka, Margeurite, jest zwyczajną nastolatką kochającą sztukę, mającą rodziców naukowców i starszą siostrę, która prawdopodobnie pójdzie w ślady rodziców. Jak na swój wiek, jest to naprawdę twardo stąpająca po ziemi dziewczyna, która właśnie za swoje zdrowe podejście do życia zyskała moją sympatię. W sumie, jest to najfajniejsza główna bohaterka ze wszystkich bohaterek powieści młodzieżowych, jakie czytałam. I to jak potrafi poradzić w sobie w trudnych sytuacjach, jak zachowuje zimną krew- to lubię w niej najbardziej.
Theo, z którym dziewczyna udaje się na poszukiwanie Paula Markova, czyli mordercy ojca Margeurite. Jest to chłopak, a właściwie młody mężczyzna, który w ukryciu podkochuje się w nastolatce, ale niestety dla niego, dziewczyna nie odwzajemnia tego uczucia. Jest bardzo lojalny wobec jej rodziców i jest traktowany jak członek rodziny Caine'ów.
Paul Markov. Tak, w końcu doszliśmy do tego nieszczęsnego chłopięcia, który został oskarżony o popełnienie strasznej zbrodni, jaką jest morderstwo. Choć został on wykreowany na prawdziwy czarny charakter, a ja za czarnymi charakterami z reguły nie przepadam, to jednak tutaj przedstawienie tej postaci, która na początku jest dla czytelnika prawdziwą tajemnicą, jest naprawdę dobre.
Jestem naprawdę mile zaskoczona, bo spodziewałam się książki, w której ten świat przedstawiony będzie tak opisywany, że ja kompletnie nic nie zrozumiem. Claudia Gray stanęła na wysokości zadania i mogę powiedzieć, że jak prawdziwa dobra matka po kolei odkrywa przed czytelnikiem kolejne fakty na temat bohaterów oraz całego świata.
Znalazł się tutaj taki zlepek kilku motywów i wątków: trójkąt miłosny, elementy kryminału, czarne charaktery, gorący romans oraz fantastyka, która nie jest tym rodzajem fantastyki, który jest bardzo hm, "zaawansowany". Jest to ta lżejsza odmiana fantastyki, którą ja akurat bardzo lubię.
Cóż mogę jeszcze rzec w tym temacie? Jest to świetna książka, która wystarcza na dwa lub trzy wieczory, bo historia bardzo wciąga. Jestem zakochana w tej serii i mam nadzieję, że następne tomy również okażą się tak dobre.
inthefuturelondon.blogspot.com
Po raz pierwszy usłyszałam o serii „Firebird” podczas tworzenia postu z cyklu nowości wydawnicze. Opis i piękna okładka strasznie mnie wtedy zachęciły do sięgnięcia po tą książkę. Pech jednak chciał, że zaraz na następny dzień natknęłam się na sporo negatywnych opinii o niej, przez co przestałam być pewna czy w ogóle chcę poznać tą historię. Ostatecznie po kilku miesiącach sięgnęłam w końcu po „Tysiąc odłamków Ciebie” i wbrew powszechnej opinie nie zawiodłam się ani trochę.
„Nie potrzebuję świata bez ciebie.”
Pierwsza część serii „Firebird” wciągnęła mnie już na samym początku. Spodobało mi się w niej to, że autorka postanowiła na wstępie nie wprowadzać czytelnika do fabuły tylko rzucić od razu na głęboką wodę. Uważam to za naprawdę fajny pomysł, ponieważ pozwoliło mi to bardziej skupić na książce oraz dawało ogromną przyjemność i satysfakcję z samodzielnego rozwiązywania zagadek. Z czasem oczywiście pojawiają się wyjaśnienia, odkrywamy coraz to więcej faktów z przeszłości oraz przyszłości, jednak na samym początku nie mamy w ogóle pojęcia co się dzieje ani gdzie się znajdujemy.
Zaskoczyło mnie to jak w niezwykle wciągający i ciekawy sposób Claudia Gray przedstawiła kwestię wymiarów równoległych oraz poruszania się po nich, jednocześnie przy tym nie odbiegając zbytnio od świata rzeczywistego. Chyba nikogo z czytających już tą książkę nie zdziwię mówiąc, że moim ulubionym światem był ten z wydarzenia rozgrywają się w carskiej Rosji. Miał on w sobie coś niezwykłego, wręcz można nawet powiedzieć, że magicznego. Żałuje tylko, że inne wymiary zostały tak skąpo opisane przez autorkę, gdyż dawały spore pole do popisu.
„Tysiąc odłamków Ciebie” to nie tylko książka o podróżach między wymiarami. To również przestroga dla nas. Claudia Gray porusza tutaj kilka niezwykle istotnych kwestii dla ówczesnych czasów, a o których często niestety zapominamy. Żeby nie zdradzać Wam za wiele powiem tylko, że rozwój technologii nie zawsze wiąże się z samymi pozytywami.
Zauważyłam, że kilka razy pod tytułem tej książki pojawił się zarzut, że jest ona przeznaczona głównie dla młodszego odbiorcy. Moim zdaniem to nie prawda i nie ma co zrażać się takimi opiniami, bo choć może została napisana z myślą o młodszym czytelniku to także starszy oraz bardziej dojrzały odbiorca znajdzie tutaj coś dla siebie oraz miło spędzi czas z tą książką. Jestem na to doskonałym przykładem.
„Każda forma sztuki to inny sposób spoglądania na świat. Inna perspektywa, inne okno. Zaś nauka jest najwspanialszym z tych okien. Można zobaczyć przez nie cały wszechświat... Więc to tak, jakbyśmy podarowali sobie nawzajem cały świat, przewiązany wstążką.”
„Tysiąc odłamków Ciebie” to porywająca książka o podróżowaniu między wymiarami, która dzięki ciekawej i dynamicznej akcji pochłonie Was bez reszty. Z ręką na sercu mogę Wam powiedzieć, że mimo kilku drobnych wad nie da się nie polubić tej historii ani jej niesamowitych bohaterów. Gorąco polecam!
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Tysiąc odłamków Ciebie” autorstwa Claudia Gray.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Marguerite Caine jest córką światowej sławy fizyków, od dziecka w domu otaczały ją rozmowy o najnowszych teoriach naukowych oraz ludzie chcący nauczyć się jak najwięcej o jej rodziców. Jednak, gdy ojciec dziewczyny z niewyjaśnionych przyczyn zostaje zamordowany, życie Marguerite zmienia się diametralnie. Wszystko wskazuje na to, że za śmierć doktora Henry'ego Caina odpowiedzialny jest jego asystent Paul Markov, który dzięki wynalazkowi matki Marguerite ucieka do innego wymiaru. To właśnie niesamowity Firebird sprawia, że powieść staje się niezwykle ciekawa i inna niż te, które miałam okazję czytać. Firebird to urządzenie, dzięki któremu możliwe są podróże między równoległymi wymiarami, dlatego dziewczyna chcąc odnaleźć mordercę ojca decyduje się na użycie wynalazku i poszukiwania Paula. Akcja powieści ma miejsce w kilku różnych światach, a w każdym z nich Marguerite jest staje się inną wersją siebie. I tak na przykład dziewczyna ląduje w nadzwyczaj rozwiniętym technologicznie Londynie albo w zacofanej Rosji, w której nadal rządzi car.
Sięgając po Tysiąc odłamków Ciebie nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, wiedziałam, że książka przeznaczona jest głównie dla młodzieży, dlatego miałam obawy sięgając po tę lekturę. Jednak Claudia Gray nie zawiodła mnie, książka napisana jest w lekkim młodzieżowym stylu, dlatego czytało się ją na prawdę fantastycznie. Akcja posuwa się do przodu w szybkim tempie, zmienia się niczym w kalejdoskopie i jest wypełniona wieloma dialogami, co według mnie było wielkim plusem powieści. Autorka miała świetny pomysł na tę książkę, zachwyciły mnie opisy różnych rzeczywistości i tego jak wyglądać mogłoby życie bohaterki, gdyby w pewnym momencie jej życia, ona lub ktoś w otaczających ją ludzi podjął inne decyzje, niż te które ona zna ze swojego prawdziwego życia. Jednym minusem, na który zwróciłam uwagę podczas lektury Tysiąca odłamków ciebie była szybkość z jaką Marguetite dostosowywała się to otaczającego ją nowego świata, zupełnie nie wydawała się zagubiona pomimo że sytuacja z równoległej rzeczywistości nie raz zupełnie się różniła od tego co dziewczyna znała dotychczas.
Książkę Claudii Gray polecam przede wszystkim osobom lubiącym młodzieżówki lub science fiction, oraz nie spodziewających się lektury przy której trzeba dużo myśleć. Tysiąc odłamków ciebie to lekka i przyjemna lektura na zbliżające się jesienne dni, w której akcja dynamicznie brnie na przód.
Już pod koniec września pojawi się książka Dziesięć Tysięcy Słońc Nad Tobą, która jest II tomem serii Firebird. Na pewno sięgnę po nią jak najprędzej, aby poznać dalsze losy naszej bohaterki.
Całość na: https://ksiazkowewyliczanki.blogspot.com/2017/09/gdzie-znajde-tysiac-odamkow-ciebie.html
Motyw podróży między wymiarowych nie jest pomysłem nowym, można znaleźć go w przynajmniej kilku książkach i filmach. Nie umniejsza to jednak pomysłowi na tę historię, gdzie bohaterowie przemieszczają się między światami w celach zupełnie innych niż ich badanie. Jakie to cele, trudno powiedzieć, bo autorka tak nakreśliła akcje i wytworzyła kilka naprawdę ciekawych jej zwrotów, że wszystko zmienia się dość często.
Historia, która przeznaczona jest dla nastoletniego odbiorcy, równie mocno może wciągnąć starszego czytelnika (co widać na moim przykładzie). Podczas lektury odkryłam parę warstw historii, o której warto wspomnieć, a które sprawiają, że nie jest ona aż tak lekka i przyjemna, jak można by początkowo przypuszczać. Po pierwsze inne wymiary, które pokazują możliwe inne życia, inny rozwój świata. Odkrycie, co mogło by się wydarzyć, gdyby...
''Myślę, że to jest właśnie granica dorosłości. Nie te wszystkie bzdury, jakie nam wmawiają - ukończenie liceum, utrata dziewictwa, własne mieszkanie czy co tam jeszcze. Przekraczasz granicę, kiedy po raz pierwszy zmieniasz się na zawsze. Przekraczasz ją, kiedy po raz pierwszy zrozumiesz, że nie ma powrotu do tego, co było.''
Czym jest wszechświat? Wyobraźcie sobie, że to zbiór różnych rzeczywistości, które składają się na poszczególne wymiary. Każdy wymiar reprezentuje inne możliwości. Jeśli wyobrazimy sobie, że w innym życiu idziemy z psem na spacer, ale tak naprawdę jemy teraz obiad z rodziną to właśnie w innym wymiarze robimy, to co przyszło nam do głowy. Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz zamieszałam. Pewnie nie rozumiecie o czym piszę, ale żeby to zrozumieć, trzeba przeczytać tę książkę. Ja sama na początku miałam problem ze zrozumieniem tego, co próbuje przekazać mi autorka. Rozumiem wasze zdezorientowanie. Tak czy siak to właśnie wszechświat jest głównym motywem, który napędza tę powieść. To od niego zaczęła się cała historia.
Marguerite Caine jest córką pary naukowców, którzy są wybitnymi fizykami. Obydwoje wynaleźli urządzenie, które potrafiłoby przenieść człowieka do danego wymiaru. Firebird miał zapewnić im sławę oraz pieniądze jej rodzinie. Jednak ich asystent, Paul Mackov, którego traktowali jak członka rodziny, ukradł prototyp, zamordował jej ojca i uciekł. Nikt nie mógł go złapać. Marguerite wraz z drugim asystentem jej rodziców, Theo, postanawia na własną rękę go odnaleźć. Dzięki starym prototypom Firebirda wyruszają w ślad za nim do innego wymiaru.
''Nieważne, ile razy będzie skakał i przez ile wymiarów się przemieści, zawsze będzie zostawiał ślady. Wiem jak ustawić to urządzenia, żeby podążały tym samym śladem. Paul może uciekać, ale nie zdoła się przede mną ukryć.''
Naprawdę nie rozumiem dlaczego ta książka zebrała słabe opinie. Kogo bym o nią nie pytała to odradzał mi jej przeczytanie, a ja na naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. Było tak jak lubię: lekko, zabawnie i subtelnie. Nie oczekuję zbyt wielu od młodzieżówek. Wystarczy, że mnie wciągnie, a ja nie będę miała ochoty wyrzucić jej przez okno. Nie mówię, że ta książka ma same plusy. Moim zdaniem wątek miłosny był zbyt szybko rozwinięty, tym bardziej, że z tego, co zrozumiałam te postacie nie miały zbyt wiele szans na poznanie się bliżej. Chociaż początek jej czytania nie był łatwy, miałam wręcz problem ze zrozumieniem, co autorka chce mi przekazać to później czytanie stało się dużo bardziej przyjemne. Książka jest nieprzewidywalna, ciekawa i momentami tajemnicza. Autorka oprowadza nas przez świat jaki może istnieć za parę lat, ale przenosi również na carski dwór, gdzie nie tylko się uśmiejecie, ale odnajdziecie również najbardziej romantyczne sceny w całej tej powieści.
''W tysiąc odłamków Ciebie'' odnajdziecie intrygi, miłość, przyjaźń i władzę, która w niepowołanych rękach jest naprawdę niebezpieczna. Mnie po prostu oczarowała! Z niecierpliwością czekam na drugi tom, bo coś czuję, że tam to się będzie działo! Książkę polecam szczególnie osobom, które nie oczekują zbyt wiele. Lubią lekkie i przyjemne książki, ze szczyptą romantyzmu i humoru.
Marguerite Caine od zawsze było dane przysłuchiwać się rozmowom wybitnych rodziców-fizyków, których największym marzeniem stała się chęć podróżowania pomiędzy wymiarami. Tylko nieliczni wierzyli w możliwość takiego czynu, lecz ci nie poddawali się w staraniach o udowodnienie tego, co przyczyniło się do zostania obiektem drwin wśród innych naukowców. Ale wysiłki nie poszły na marne. Dzięki wynalazkowi pani Caine, urządzeniu zwanemu Firebird, stało się to możliwe.
Niestety radość z tego faktu nie trwała zbyt długo. Przesłoniona przez wieść o strasznej śmierci pana Caine'a oplatającą całą rodziną rozpaczą. A kiedy jeszcze wszelkie poszlaki wskazały Paula, błyskotliwego i niezwykle skrytego asystenta rodziców dziewczyny, jako winnego, Marguerite postanawiła nie zostawiać tej sprawy bez echa. Napędzona chęcią zemsty zaczęła przemieszczać się pomiędzy wymiarami za podejrzanym. Nie przypuszczała ona jednak, jak odmienne życia prowadzą wersje jej samej w przeróżnych wersjach rzeczywistości. Tym samym Meg przyszło przeistoczyć się w stałą bywalczynię klubów w futurystycznym świecie czy też posiadaczkę zaszczytnego tytułu w carskiej Rosji. To wszystko powodowało, że pogoń za Paulem przybierała coraz ciemniejsze barwy niepowodzenia.
Jak z tym zadaniem poradziła sobie Marguerite, której przyszedł z pomocą Theo, również przerażony drugim obliczem ich wspólnego przyjaciela? A może któryś ze światów wciągnął ją na tyle, że zapomniała o chęci zemsty? I co, jeśli w tym wszystkim tkwi coś znacznie więcej?
Nieraz próbujemy udawać kogoś, kim nie jesteśmy. A czy dalibyśmy radę, gdy naprawdę musielibyśmy to zrobić, aby przetrwać?
Już w pierwszym rozdziale zostałam wrzucona w wir wydarzeń i zaczęłam się obawiać ich tempa, ale niepotrzebnie. Jeszcze wtedy wszystko toczyło się z prędkością mozolnie turlającego się z wierzchołka góry kamyczka, który dopiero miał nabrać prędkości. Domyśliłam się, że w ten sposób autorka próbowała przyzwyczaić nas do przyszłych atrakcji. Nie powiem - dobre udogodnienie, ale cieszyłabym się jeszcze bardziej, gdyby wtedy także skupiała się na głębszym przeniknięciu do tamtych rzeczywistości, bogatszym ukazaniu ich wielu warstw. Najbardziej tego żałowałam przy futurystycznej wersji naszego świata, bo ogromnie mnie ciekawiły udoskonalone technologie czy też jakość życia na wszystkich poziomach. Zostałam usatysfakcjonowana dopiero przy dalszych podróżach, ale wtedy popsuło się już coś innego. Tak nagle pozostał porzucony najistotniejszy wątek całej książki. Claudia Gray postanowiła zepchnąć go na bok i pozwolić głównej bohaterce na miłosne dylematy. Nie narzekałabym na ten aspekt, gdyby nie to, że czasami czułam się zmęczona niezdecydowaniem Marguerite i jej wiecznymi bolączkami. Ale ten dyskomfort nie spowodował, że książkę musiałam w siebie wmuszać. Wręcz przeciwnie - łykałam ją niczym spragniony człowiek wodę. Wkręciłam się w to podróżowanie, a kiedy tak niecałe sto stron przed końcem [Tysiąca...] ważny wątek wrócił na wcześniejsze tory, byłam wniebowzięta! Akcja ponownie skupiła się na właściwym celu i dopiero tutaj nastał ogrom wyjaśniania tajemniczych niespodzianek pozostawionych przez autorkę. Chociaż już dawno przejrzałam grę tej pani i z łatwością przewidziałam, kto naprawdę stał za niespodziewaną śmiercią taty Meg, to jednak udało jej się mnie parę zaskoczyć. Czułam się nieco zdradzona, wyprowadzona w pole, ale i tak satysfakcja odkrycia czegoś, co może być dla wielu zagadką do samego końca, mi to wynagradzała.
,,Każda forma sztuki to inny sposób spoglądania na świat. Inna perspektywa, inne okno. Zaś nauka jest najwspanialszym z tych okien. Można zobaczyć przez nie cały wszechświat".
Doprawdy nie wiem, jak najlepiej opisać Marguerite, względem której mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony dała się polubić za uwielbiany przeze mnie (i dość często nadużywany w życiu) sarkazm, gotowość do poświęcenia samej siebie, aby móc pomścić śmierć ojca czy przenikliwy umysł. Natomiast z drugiej strony zawadzały mi jej komplikacje miłosne, gdzie dziewczyna naprawdę nie dawała mi od nich odpocząć. Jej wieczne wahania między Paulem czy Theo, zależne od tego, który akurat był w pobliżu, wprost idealnie uderzały we mnie, sugerując, że zaczynam sporo narzekać na, dotąd uwielbiane, powieści młodzieżowe. Jednakże nie mogłam jej odmówić ciepła i tego, jak z pozoru obce dla niej osoby (choć w innym wymiarze wyglądało to zupełnie inaczej) stawały się bliskie sercu nastolatki, a tęsknota za nimi bolała nie tylko Marguerite, ale także mnie samą.
A co się tyczy chłopaków, to oni także nie mieli łatwo pod moim czujnym okiem wyłapującym ich wszelkie potknięcia. Niestety każdy czymś do siebie zrażał, lecz to Paul zdołał nabić sobie więcej punktów swoją przebiegłością i sprytem, gdzie o coś takiego nawet go nie podejrzewałam. Zaś Theo przypominał mi typowego cwaniaczka, a tego rodzaju ludzi staram się omijać szerokim łukiem, by - nie daj boże - nie doszło do konfliktu. Jego postawa zrażała mnie i kiedy tylko znikał z horyzontu, to mogłam zaprzestać zaciskania pięści z chęcią wybicia mu zębów. A miałam ochotę zrobić mu w ustach nowoczesną szachownicę.
Claudia Gray ani razu nie zaszczuła mnie ciężkostrawnymi dla umysłu i duszy słowami. [Tysiąc odłamków ciebie] to książka napisana w lekki, przyswajalny dla odbiorcy sposób, gdzie nawet (uproszczone) naukowe zaciągnięcia z fizyki nie wywoływały chęci wyrzucenia jej przez kuszące otwarte okno. Niestety oczekiwałam mocniejszej ciągotki kryminalnej, która została w pewnym momencie wyparta, o czym już zdążyłam poinformować. Jednakże liczę, że w kontynuacji serii akcja nabierze ostrości, a bohaterowie jeszcze nie jeden raz mnie zaskoczą.
Podsumowując:
Czasami ciężko trafić na doskonałą powieść młodzieżową, która zachwyci swym całokształtem i nie pozwoli dość długo o sobie zapomnieć. [Tysiąc odłamków ciebie] to przyjemna, niezwykle wciągająca książka, pozwalająca na oderwanie się od rzeczywistości i zanurkowanie w podróże między wymiarami. I pomimo kilku wad, jestem w stanie ją polecić każdemu, kto zapragnie wypróbować swoich sił w rozwikłaniu postawionej przez autorkę zagadki. Tylko od was zależy, czy zaryzykujecie i podejmiecie się gry, gdzie stawką jest odnalezienie winowajcy tego zamieszania!
Zaczynając czytać tę książke nastawiona byłam sceptycznie jednak każda kolejna strona wciągała mnie coraz bardziej. Z opisu nie podobała mi się tak bardzo jak to było w rzeczywistości więc ciesze się że dałam jej szansę. Historia w niej zawarta była ciekawa mimo że czasami nie mogłam nadążyć nad zagadnieniami z dziedziny techniki.
Historia głownych bohaterów mnie porwała i zaskoczyła. Chętnie sięgę po kolejne powiesci z tej serii.
Ksiązka bardzo ciekawa idealna dla mlodziezy. Jest wciągająca. Nadaje sie rowniez dla doroslych, ktorzy lubią książki posiadajace elementy fantastyki, romansu itp Ksiazke czyta sie przyjemnie i dosc szybko
Ciekawa i pomysłowa książka w klimacie SF. Czy istnieje tylko jedna wersja rzeczywistości? Jeśli odpowiedzieć na to pytanie "nie" powstaje pole do popisu dla świetnej fabuły. Autorka wykorzystała ten schemat dla stworzenia intrygujące, chociaż momentami prostej, historii.
Trzecia część trylogii FIREBIRD Claudii Grey ‒ bestsellerowej autorki New York Timesa.Połączenie gorącego romansu z powieścią akcji i science fiction...
Kolejny tom serii Star Wars od powstania Rebelii do upadku Imperium. Najważniejsze wydarzenia w uniwersum Star Wars. Szerszy Czytelnicy poznają historię...