Recenzja książki: Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Gdy akcja powieści rozgrywa się na cmentarzach, nadaje to całej historii nie tylko specyficznej atmosfery i napięcia, ale też czegoś w rodzaju pikantnej dramaturgii. I taka właśnie jest powieść Cherie Dimaline Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt. Książka, która całkowicie wymyka się normom gatunkowym.

Winifred to nastolatka, którą samotnie wychowuje ojciec. Rodzina wraz z psem, będącym mieszanką chihuahuy i buldoga, mieszka w domu na cmentarzu, gdzie tata Winifred pracuje w krematorium. Dziewczyna zawsze pozostawała na marginesie życia społecznego swoich szkolnych rówieśników. Dom usytuowany w nietypowym miejscu spowodował, że Win stała się klasową Wednesday. Dziewczyna żyje też w ciągłym poczuciu winy, że to przez nią zmarła jej matka. Winifred urodziła się bowiem z ciąży pozamacicznej, co jest raczej rzadko spotykanym zjawiskiem. Zdaniem głównej bohaterki, to raczej Win powinna umrzeć, a jej matka nadal żyć.

Win spaceruje i błąka się po cmentarnych alejkach, które traktuje jak swój dom. Zapuszcza się w odległe rejony nekropolii, wchodzi do cmentarnych kaplic, przysiada za starymi nagrobkami. Jej obecność na cmentarzu kilkakrotnie uznana została za paranormalną, a cała sprawa przykuwa uwagę biznesmena, organizującego „Wycieczki po nawiedzonym Toronto". Win jest całą sprawą zaskoczona, ale być może to jedyny sposób na to, by uratować dom i pracę taty. Cmentarz przynosi bowiem coraz większe straty. Jeszcze bardziej jednak zadziwia dziewczynę fakt, że pewnego dnia osobiście spotyka na cmentarzu najprawdziwszego ducha!

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to pod powierzchnią nieco makabrycznej groteski powieść o samotności, bólu, stracie i poszukiwaniu własnej tożsamości oraz miejsca na ziemi. Win i jej tato nie potrafią otworzyć się na świat. Strata matki i żony oraz mieszkanie w dość specyficznym sąsiedztwie obcuje dziewczynę i jej ojca. Dodatkowym problemem okazuje się fakt, że tato Winifred nie potrafi z córką rozmawiać. Mężczyzna zaszywa się w swoim bólu, który kontempluje w całkowitej samotności. Dojrzewająca Winifred jest pełna wątpliwości i strachu: przed światem, dorosłością, nowymi wyborami i tym, że wkrótce mogą stracić dom w jedynym bezpiecznym dla niej miejscu – na cmentarzu.

Cherie Dimaline bardzo mocno akcentuje obecność rdzennej ludności Ameryki Północnej w swoje powieści. Oddaje Win i jej najbliższej rodzinie pierwsze skrzypce, by zagrana została na nich tradycyjna, ludowa pieśń. By ślad po tradycjach nigdy nie umarł.

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to także powieść o młodości i wyborach, jakie podejmują wchodzący w dorosłość ludzie. O tym, jak łatwo zgubić się w wielkim świecie, jak kilka złych decyzji może zaważyć nie tylko na komforcie czy jakości życia, ale na egzystencji w ogóle. Autorka drobiazgowo i przejmująco opowiada o błędach młodości, o zachłyśnięciu się swobodą, która czasami prowadzić może do tragicznego końca.

Książka Cherie Dimaline to złożona opowieść, którą można czytać wielopoziomowo i wielokrotnie, za każdym razem doszukując się w lekturze nowych znaczeń. To znakomita propozycja nie tylko dla odbiorców literatury young adult czy miłośników powieści z dreszczykiem. To rewelacyjna propozycja dla wszystkich, którzy od literatury wymagają naprawdę dużo.

Tagi: Proza literacka Grupa wiekowa - nastolatkowie Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży Interest age: from c 16 years

Kup książkę Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Recenzje miesiąca
Jak (nie) zostać królową
Katarzyna Redmerska ;
Jak (nie) zostać królową
Niewolnica elfów
Justyna Komuda
Niewolnica elfów
Lucek
Iwonna Buczkowska ;
Lucek
Mykoła
Michał Gołkowski ;
Mykoła
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Faza kokonu
Joanna Gajewczyk ;
Faza kokonu
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Monika Kowaleczko-Szumowska
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy