Recenzja książki: Katar duszy

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Czy pisarz ma duszę? Czy w swojej mocy kreacji jest równy Bogu? A jeśli Bóg nie istnieje lub, co gorsza, jest mściwy i okrutny?

Anna, zbliżająca się do czterdziestego roku życia niespełniona pisarka, miota się pomiędzy popędami a przymusem wyboru. Przedstawia siebie jako egzystencjalistkę w duchu chrześcijańskim, z tym, że raz pragnie być i doznawać, by za chwilę dążyć do samounicestwienia. Bo skoro nie potrafi znieść cierpienia, to Bóg nie może jej ukarać za próbę ucieczki od bólu i nieznośności bytu. Wzorem Sartre’a i Dostojewskiego sięga po środki, które uznaje za dozwolone, zgodnie z myślą, że jeśli Boga nie ma, wszystko jest dopuszczalne, by za chwilę toczyć z Bogiem drapieżne dyskusje i znieważać Go za to, że świat jest zbyt trudny do zaakceptowania.

Bohaterka tkwi w zamkniętym kręgu, powstałym z depresji, obsesji, narcyzmu, pogardy i pragnienia zmysłowości i erotyki. Poddaje się terapii, szuka wsparcia u księdza, spędza godziny na autorefleksji. Naprzemiennie narzuca sobie powściągliwość i dąży do spełniania pragnień, co wpędza ją w matnię nerwicy. Na to wszystko nakłada się poczucie kryzysu twórczego, odrzucenie przez wydawcę jej ostatniej książki, pustka i wypalenie zawodowe.

Istotny element w przedstawionym świecie odgrywa namiętność Anny do starszych mężczyzn. Nie można zaryzykować stwierdzenia, że kobieta szuka w nich opiekuna, bowiem jej relacja z ojcem jest bez zarzutu, stanowi dla niej oparcie i wzór, regulujący poziom emocji Anny, a będąc jej charakterologicznym zaprzeczeniem, oswaja córkę z własną przestrzenią aksjologiczną.

Gdyby przyjąć, że Bóg istnieje, a człowiek (a zatem Anna) ma duszę, to czy depresja może być czymś w rodzaju kataru wymęczonej istnieniem duszy? W ślad za przywołanym w powieści myślicielem Fernando Pesoją, przyznając duszy prawa do bycia łącznikiem między człowiekiem, a Bogiem, wsłuchawszy się w brzmienie Psalmu 103, pisarka podejmuje próbę „wyciskania na rzeczywistości unikatowego stempla” swego bytu. Nim jednak do tego dotrze, czeka ją wiele prób.

Po pierwsze: „nimfomania” Anny. Wciąż dotyka umysłem świata, w którym erotyka pozwala na nieziemskie doznania, wyzwala ze zwyczajności. Raz po raz, zapierając się swojej manii, spowiadając zaprzyjaźnionemu księdzu i jednocześnie targując z Bogiem, Anna upada. Podnosi się, oznajmia pragnienie poprawy, aby znów upaść. Błędne koło niezaspokojonego pragnienia, przetykane erudycyjnymi rozmyślaniami nad sztuką, literaturą i światem, tworząc piekielną mieszankę egotyzmu i poczucia niedoskonałości jest niczym emocjonalna górska kolejka. Trudna do zniesienia, jeśli człowiek woli stabilność.

Po drugie: upodobanie do skrajności. Z grzechu zaniechania (wspomnienia z przeszłości) po nadmierne angażowanie się w naprawianie świata hic et nunc. Głupie, ale wyraziste, przesadne i pełne entuzjazmu neofity, który oto uwierzył, że odnalazł jedyną i najlepszą drogę do spełnienia. Żadnych działań pośrednich, żadnej powściągliwości. Cykliczna i regularna pomoc tym, którzy są słabi i maluczcy. Jakby te działania miały Annę „naprawić”.

I po trzecie: obsesja kary. Każdy jej upadek uznaje za przyczynę nieszczęść, których doświadcza. Każdy szał uniesień musi być zrównoważony cierpieniem. Toczy osobistą walkę ze światem, w którym wszystko jest czarno-białe, upadła, a zatem za swój upadek musi zapłacić. Dopóki płaci Anna, jest skłonna zachować swoją niezależność. Gdy jednak Bóg, w jej mniemaniu, uderza w bliską jej osobę, Anna przystępuje do pertraktacji z losem.

W tym momencie w powieści następuje przełom. Kończą się przepychanki z Bogiem, zaczyna pokora i nowe spojrzenie na sprawy wiary. Ostatni zryw bohaterki, ostatnia próba zademonstrowania wolnej woli, stawia ją wobec Bożej mocy i trudnej definicji przebaczenia. Anna przełamuje swój egocentryzm. W chwilę potem świat-Bóg zaczyna toczyć z nią inny dialog.

„Katar duszy” lekko, ale wyraziście prowadzi nas przez erudycyjne i filozoficzne dylematy współczesnego człowieka. Meandrując pomiędzy wiarą i jej zaprzeczeniem, pomiędzy poświęceniem a życiem dla siebie, pomiędzy miłością i namiętnością porusza wrażliwe struny w duszy czytelnika. Aktualizując odwieczne pytania o sens życia, o najwyższe wartości i o etykę codzienności każe szukać odpowiedzi w tym, co najprostsze. Budzi potrzebę współistnienia tam, gdzie jest już tylko mrok samotności.

Kup książkę Katar duszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Katar duszy
Książka
Katar duszy
Joanna Bartoń
Inne książki autora
Niskorosła
Joanna Bartoń 0
Okładka ksiązki - Niskorosła

Joanna Bartoń znów zaskakuje. Potwierdza, że wybrała styl uprawiania literatury oparty na paradoksach, ale mówi o sprawach podstawowych:...

Drzazgi
Joanna Bartoń0
Okładka ksiązki - Drzazgi

Intryga jest kryminalna: syn – poczęty z wielkiej miłości przez rodziców niedojrzałych, wychowywany przez matkę, okaleczoną emocjonalnie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy