Wydawnictwo: Carta blanca
Data wydania: 2011-06-16
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 260
Indie zawsze mnie fascynowały. Czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce. Ostatnio ujrzałam niby podróżniczą książkę o tym kraju, a jednak jest ona zdecydowanie inna niż pozostałe, które do tej pory miałam okazję poznać. Opisana przeze mnie książka to „Lalki w ogniu” autorstwa dziennikarki, pisarki i podróżniczki Pauliny Wilk.
Jest to książka bardzo barwna, erudycyjna, posiadająca głęboki sens. Po przeczytaniu widać, jak wiele pracy , serca i spostrzeżeń włożyła w nią Paulina Wilk. Jest to efekt wieloletnich podróży do Indii, włożonego zaangażowania, by poznać tę kulturę dogłębnie i rzeczowo.. Jak mówi sama dziennikarka - Indie to nie tylko Kraj, w którym jest, ale będąc już w Polsce dużo o nim czyta oraz śledzi informacje o tym kraju na bieżąco. Indie to skomplikowana, stłamszona , trudna do zrozumienia ,barwna, intensywna rzeczywistość. I taka jest ta pozycja, czyli dynamiczna , a momentami ekstremalna. Pełna opisów, orientalnych znaczeń i sytuacji obfitujących w radości i smutki. Dlatego dziennikarka stosuje język subtelny i delikatny. Piszę o rzeczach typowych i prozaicznych. Takich , jak poranna toaleta ludności w miastach wprost na ulicy , na torach kolejowych , pod publicznymi „prysznicami”, przechodząc do ciężkiej pracy Hindusów, po rzeczy święte , wyjątkowe , niezmienne czyli wierzenia i związane z nimi obyczajami.Paulina Wilk opisuje dantejskie sceny, którą dzieją się bardzo często wśród społeczności Hinduskiej. Chodzi mnie mianowicie o byt i życie kobiet – tych biednych, samotnych w tłumie, ale też te które mogą się poszczycić wyższym statusem społecznym i wykształceniem , gdyż nawet to nie daje im poczucia bezpieczeństwa.
Kobiety na wsi znikają w niewyjaśnionych okolicznościach (najczęściej zostają zamordowane, a rodzina zgłasza samobójstwo). W Indiach stosuje się selekcję płodów. Młode przyszłe matki nie mają w tej kwestii nic do powierzenia. Są pozbawione jakiekolwiek wsparcia ze strony nawet najbliższych jej kobiet. Te traumatyczne przeżycia są ukryte pod grubą powłoką milczenia. Kobiety w Indiach zaraz po ślubie są odseparowane od swych rodzin i zamieszkuje w wielopokoleniowym domu męża. Tam zderzają się ze światem, który jest jim kompletnie obcy i słyszy życzenia „obyś miała wielu synów”, gdyż to syn ma być jej oparciem na starość. Kobieta , która owdowieje, często zostaje spalona wraz z ciałem męża. Wiele kobiet godzi się z takim losem, gdyż jako wdowy są pozostawione same sobie. Krewni , sąsiedzi o niej zapominają i często wdowy umierają nie koniecznie z przyczyn naturalnych , a z powodu chorób oraz niedożywienia.
Prawo w Indiach też nie jest dla kobiet łaskawe. Gwałty , brutalne pobicia oraz zabójstwa są na porządku dziennym. Bierze się to z tego, że Hindusi traktują kobiety jak gorsze istoty. Przyczyna takiego postrzegania niewiast leży głęboko zakorzenionej kulturze i to przekonanie dominuje nie tylko na wsiach , które wiodą tradycyjny styl życia, ale także w liberalnych i nowoczesnych środowiskach.
Człowiek czytając tę książkę będzie zachwycony i przytłoczony Dziennikarka opowiada o tym, jak Europejczyk, który zawita do Indii czuje się zagubiony w tym wielkim chaosie, który jest trudny do okiełznania oraz przedstawia nam ten kraj jako przysłowiową studnie bez dna, w której można się dokopywać wielu faktów, informacji i nieznanych treści.
„Lalki ogniu”, moim zdaniem to nie jest typowa książka podróżnicza. Jest to przekrój tego co nieznane, a tak ważne , gdyż Indie stają się ekonomiczną potęgą
Jakie jest wasze pierwsze skojarzenie z hasłem ,,Indie”? Piękne krajobrazy? Kolorowe sari? Misterne zdobienia na dłoniach indyjskiej panny młodej? Targowiska? A czy komukolwiek Indie kojarzą się z biedą? Cóż, zgaduję, że to skojarzenie nie jest zbyt popularne. Czasem nad stertą folderów z cudami Indii przemknie określenie ,,slums”. Paulina Wilk w swojej książce ,,Lalki w ogniu. Opowieści z Indii” postanowiła skonfrontować popularny obraz kraju z rzeczywistością. Wraz z cichą przewodniczką, która oddaje głos indyjskiej codzienności, zajrzymy do miejsc, do których normalnie raczej wolelibyśmy nie zaglądać.
Obejrzymy ulice, zajrzymy do domów i sklepów. Przejedziemy się pociągiem i rikszą. Zerkniemy do hinduskiej sypialni i do kuchni. Przejrzymy ogłoszenia matrymonialne, zwiedzimy targ, a nawet… Udamy się na poszukiwanie publicznej toalety. Dowiemy się też, jak na podstawie wyglądu dowiedzieć się czegoś o Hindusce. Autorka odsłoni aspekty codzienności: od higieny, przez przygotowywanie obiadu, podróżowanie, obrządki religijne, a na małżeństwie skończywszy.
,,Lalki w ogniu” nie obejmują absolutnie całych Indii. Autorka wielokrotnie podkreśla, że Indie są zbyt skomplikowane, by utrzymać je w ryzach. To nie jest czcza gadanina – każdy aspekt, o którym traktuje książka, to istna łamigłówka dla przybysza z zewnątrz, a co tu dopiero mówić o uszeregowaniu całości. Wystarczy choćby wspomnieć, że martwy oficjalnie może być żywy, a żywy zostać martwym za życia, przynajmniej według urzędu. Policzenie mieszkańców Indii to misja bardzo niemożliwa.
Niektórzy zarzucają Paulinie Wilk, że skupiła się tylko na biedzie i brudzie zapominając o innych aspektach tego kraju. Z tym się muszę i zgodzić, i nie zgodzić. Rzeczywiście sporo miejsca poświęcono tematowi ubóstwa, brudu czy przemocy, ale za to z drugiej strony: przecież taka jest jedna z wielu twarzy Indii. Autorka przedstawia to, co widziała i nigdzie nie twierdzi, że widziała wszystko. ,,Lalki w ogniu” to nie tylko opis biedy i cierpienia – nie trzeba się zbytnio wysilić, by znaleźć elementy mówiące o pięknie i egzotyce. Te dwie odmienne płaszczyzny współgrają ze sobą i przenikają się, stanowiąc codzienność.
Indie często przedstawiane są jako feeria barw i smaków, przepiękne krajobrazy i wielkomiejski zgiełk. W folderach wycieczkowych często rysują się one jako raj na ziemi. Jednak wystarczy zerknąć do wiadomości, by usłyszeć o drastycznej ilości gwałtów, o zabijaniu dziewczynek czy ostatnio – o honorowym zabójstwie. Można zapytać – ale jak to tak, w tym raju? Paulina Wilk godzi pocztówkową wizję kraju z często szokującą rzeczywistością. Opisuje życie najbiedniejszych, średniozamożnych i tych bogatszych. Wyznawców nowego porządku i strażników tradycji. Zawartość książki bardzo dobrze oddaje ten opis: ,,Kraj, w którym politycy są posłuszni astrologom, geniusze chodzą bez butów, a miliony dziewczynek znikają bez wieści. W „Lalkach w ogniu” te dwa światy przenikają się. Autorka zagląda Hindusom do garnków, łóżek i serc. Wyjaśnia, jak załatwia się sprawy najbardziej przyziemne i najintymniejsze. Gdzie myją się miliony ludzi, którzy nie mają łazienek. Jak pójść na randkę w kraju, w którym za przedmałżeńską miłość grozi śmierć. Czym nakarmić gości, by nie wywołać wojny religijnej.”
Ta książka to fragment codzienności, którą autorka próbowała uchwycić i przelać na papier. To spacer trwający od świtu do zmierzchu, podczas którego obserwujemy życie toczące się na ulicy, a nasza niewidzialna przewodniczka raczy nas anegdotami. Lekkie pióro, jakim posługuje się autorka sprawia, że aż chce się czytać i nie odkładać lektury ,,na potem”. Warto wykrzesać z siebie nieco uwagi w trakcie czytania, ponieważ kolejne tematy zmieniają się jak w kalejdoskopie, a w każdą opowieść wpleciono religijne bądź historyczno-polityczne odwołania. ,,Lalki w ogniu” to również uważne spojrzenie na społeczeństwo. Okazuje się, że kategorie, w jakich jest ono podzielone, można wymieniać bez końca. Paradoksem jest również to, że mimo wszelkiej maści podziałów, nie ma kultu indywidualności, a rodzina to świętość stojąca ponad innymi. Jednak wewnątrz i tej świętości są pęknięcia i rysy…
Moim skromnym zdaniem, pani Wilk spisała się naprawdę dobrze, próbując uchwycić skomplikowaną codzienność Indii. By ogarnąć piórem tyle sprzeczności i ubrać je w słowa, trzeba naprawdę mieć talent i zmysł obserwacji. To kolejna cegiełka budująca obraz kraju, o którym jakby wiemy wszystko, ale tak naprawdę nic. Jeśli chcecie dowiedzieć się, do czego odnoszą się tytułowe ,,Lalki w ogniu” oraz poznać kolejną z wielu twarzy Indii, naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.
Klucz do przyszłości człowieka ukryty jest w miastach Od naszej wyobraźni zależy, czy go odnajdziemy Nowa książka Pauliny Wilk Przyszłość...
W „Między walizkami“ znalazł się czas na refleksje o tym, czym jest ruch, podróż i przypatrywanie się światu, ale także na badanie codzienności...