Indie. Kraj ten fascynuje przede wszystkim bogatą kulturą, która jest zupełnie różna od znanych nam europejskich standardów. Inna religia, mentalność ludzi, tradycje, codzienne problemy - właściwie wszystko jest tu zupełnie inne niż w Europie.
Lalki w ogniu to opowieść o indyjskiej codzienności. Autorka zaprasza czytelników na brudne ulice, do hinduskich wsi i przedmieść, ukazując bogactwo hinduskiej biedy. Mamy do czynienia z reportażem, który w bardzo wyrazisty sposób przedstawia tamtejszą rzeczywistość i kulturę. Podróż po Indiach, w jaką zabiera czytelnika Paulina Wilk, nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Dla autorki nie ma bowiem tematów tabu - z takim samym zainteresowaniem pisze ona o hinduskich bóstwach, jak o załatwianiu potrzeb fizjologicznych na ulicy. Na kolejnych stronach książki ze szczegółami dowiadujemy się m.in. co jedzą, jak się myją, w co się ubierają czy jak podróżują mieszkańcy Indii.
Detale są ważne, to z nich składa się życie przeciętnego mieszkańca Indii. Jest więc całkiem szczerze, czasem brutalnie, bez lukrowania i bolywoodzkiego tańca. Paulina Wilk zatrzymuje się obok zwykłego, szarego człowieka, opisując jego codzienność. Język książki Pauliny Wilk jest barwny, podobnie jak barwny jest kraj, który autorka opisuje. Liczne przymiotniki i metafory jeszcze pełniej oddają klimat Indii, który bardzo trudno jest ująć w słowach. Poetyckie sformułowania i operowanie obrazami pomaga poczuć chociaż w części niezwykłość tego kraju - przepełniające powietrze zapachy czy towarzyszący porankowi ruch na ulicach.
Indii nie można objąć ani nazwać. Nie warto pytać, ilu jest tych ludzi, ilu ich przybędzie. Ludzie, którzy zamieszkują Indie, żyją w ciągłym ruchu, tłoku i chaosie. Tu nie ma nawet chwili ciszy i spokoju - na każdym kroku jesteśmy otoczeni ludźmi. W końcu Indie to drugi co do liczby ludności kraj na świecie. Ten kraj dla człowieka Zachodu jest niezwykle trudny do obserwowania, rozumienia, doświadczania, a także do opisywania.
W pozornym chaosie i bałaganie autorka odnajduje rządzące hinduską społecznością zasady i prawdy. Życie w Indiach jest bowiem mocno uporządkowane, biegnie według niezapisanych reguł, które trudno zrozumieć ludziom należącym do innych kultur. Czekanie w Indiach jest nieodzowne - trzeba się go nauczyć, aby tutaj żyć. Paulina Wilk cierpliwie wyczekuje ludzi i sytuacji, które potem ujmuje w słowa - może dzięki temu jej książka jest tak bardzo autentyczna.
Mimo częstych pobytów w tym kraju, Wilk nie przestaje się jednak dziwić i fascynować Indiami. Hindusi pod powierzchnią kolorów i ozdób starają się choć trochę ukryć swoją biedę. Nie jest to łatwe - zwłaszcza, gdy brakuje perspektyw na jakąkolwiek zmianę. Przepełnione różnorodnością owoców, przypraw, tkanin czy biżuterii stragany sprawiają wrażanie miejsc pięknych i pełnych życia, są często jednymi z niewielu miejsc, gdzie występuje radość.
Czytają Lalki w ogniu w pewnym momencie odnieść można wrażenie, że miejscowa ludność pogodziła się ze swoim losem, że zamiast próbować walczyć, próbuje po prostu żyć, udając, że wszystko jest w porządku. Stragany, pieczołowicie zdobione i przygotowywane, są nie tylko miejscem handlu. Ich zadaniem jest odwracać uwagę od potworności życia, zakrywać zło - sprawić, że feeria barw, świateł i zapachów odurzy. Spełniają funkcje teatralnych dekoracji - przeistaczają rzeczywistość w miejsce niezwykłych zdarzeń. Pozwalają biednym skąpać się w iluzji bogactwa, rozpraszają mroki, przeganiają zwątpienie. W otoczeniu kolorowych, zawsze odświętnych stoisk, połyskujących w świetle rozkołysanych żarówek i naftowych płomyków, znika nieszczęście i smutek. Nie ma tu miejsca ani czasu na zmartwienia. Można tylko oglądać, zachwycać się i kupować, kupować.
Niełatwo mieszkać w Indiach, a jeszcze trudniej być kobietą w tym kraju. Dowiadujemy się, że urodzenie się chłopcem jest dla Hindusa jak zbawienie. Dziewczynki (jeżeli uda im się przeżyć pierwsze lata życia) muszą liczyć się z ryzykiem gorszego traktowania czy spalenia po śmierci męża. Prawo w Indiach nie jest przychylne kobietom, co sprawia, że gwałty nie są karane tak, jak powinny, że zabójstwa dziewczynek idą w zapomnienie. Przyzwolenie na zabójstwo jest wszechobecne i rodzi się w chwili, kiedy dziewczynka przychodzi na świat. Paulina Wilk nie boi się poruszać w swojej książce kwestii trudnych, o których często się milczy, aby nie psuć kiepskiego już i tak wizerunku tego kraju.
Indie to kraj pełen sprzeczności. Na pewno 250 stron to za mało, żeby ukazać go w pełni. Jednak Lalki w ogniu to doskonały zbiór wycinków z życia Hindusów. Wycinków, które pozwalają stworzyć chociaż częściowy obraz tego kraju, niczym patchwork, w którym każdy element pochodzi z innej belki materiału. Czytelnik, kończąc lekturę, będzie i zachwycony, i przytłoczony jednocześnie.
Niektórzy zarzucali Paulinie Wilk, że zbudowała smutny i przygnębiający obraz Indii jako kraju bez perspektyw, bez szans na poprawę sytuacji, jako kraju pogrążonego w całkowitej beznadziei. W końcu Indie to także jedna z większych gospodarek na świecie, kraj z piękną i bogatą kulturą, producent największej liczby filmów. Trudno nie zgodzić się z faktem, że książka zwraca raczej uwagę na tę szarą stronę indyjskiego życia. Tylko czy życie to dla większości Hindusów tak właśnie nie wygląda?
O misiu Kazimierzu Odważny i rezolutny miś ucieka z wielkiego sklepu, by sprawdzić, czy potrafi być niezwyczajny. Trafia do domu Ani, samotnej i zapracowanej...
Najnowsza książka Pauliny Wilk, autorki nagradzanego debiutu ,,Lalki w ogniu. Opowieści z Indii" ,,Znaki szczególne" to prywatny zapis dorastania...