Nashira jest światem, w którym powietrze jest niezwykle rzadkim dobrem. Jego jedynym źródłem są ogromne drzewa, znajdujące się w całym imperium Talarii, a przetrzymuje je tajemniczy kamień. To w cieniu tych gigantycznych drzew toczy się życie ludzi, którym antyczny dogmat zabrania bezpośredniego patrzenia na niebo i jego dwa słońca. Właśnie tak żyła do tej pory Talitha, córka hrabiego Królestwa Lata, dopóki niespodziewana śmierć ukochanej siostry nie zmusiła jej do wstąpienia do klasztoru. Ale Talitha jest wojowniczką i klasztorne życie, wraz z jego wszystkimi intrygami i zakazami, jest nie dla niej. Jej przeznaczeniem jest miecz, dlatego razem z wiernym sobie niewolnikiem Saiphem planują ucieczkę. Dziewczyna jeszcze nie wie, że zakonnice strzegą pewnej tajemnicy: świat zmierza ku zagładzie, a zagrażające mu zło wkrótce przemieni każdą rzecz w ogień. Tylko jeden człowiek, ukrywany i więziony pod zarzutem rozpowszechniania herezji, wie jak można temu zapobiec. W tym wszechświecie, tak wyraźnie podzielonym na niewolników i ludzi wolnych, na wiarę i wątpliwość, na prawdę i zaściankowość, Talitha musi odbyć podróż aż do najzimniejszej krainy Talariii i znaleźć odpowiedź, która może uchronić Nashirę przed unicestwieniem.
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2012-10-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 405
Tytuł oryginału: Il sogno di Talitha
Język oryginału: Włoski
„Marzenie Talithy” to pierwsza część serii „Kroniki Nashiry” – młodzieżówki fantasy, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Mówiąc o cyklu, należałoby zacząć od świata przedstawionego. Talaria to kraina podzielona na cztery królestwa zgodnie z porami roku. Faktycznie w Królestwie Zimy padają śniegi, a w Królestwie Lata jest gorąco. Brzmi banalnie, a jednak ten świat nie jest taki prosty i błahy. Licia Troisi stworzyła miejsca rządzące się swoimi prawami przyrody, państwa z własną polityką i wiarę, która ma też swoje ciemne strony.
W Świecie Nashiry brakuje tlenu, jednym jego źródłem są ogromne drzewa, to wśród nich żyją mieszkańcy, podążając tunelami gałęzi, boją się nawet spojrzeć w niebo, gdzie dwa olbrzymie słońca toczą miedzy sobą legendarną walkę.
Mamy dwie rasy Talaryci, do których należy główna bohaterka, są rasą dominującą, podlegają im Femtyci – choć odporni na ból zostali zniewoleni.
Talitha córka władcy Królestwa Lata jest osobom kompletnie niedostosowana do realiów świata, w którym przyszło jej żyć. Trenuje w gwardii i gdyby to jeszcze były tylko zabawy, ale ona na poważnie myśli o walce. Ucieka do pospólstwa, a co gorsza zadaje się z niewolnikiem, którego traktuje jak najlepszego przyjaciela. Nie potrafi być uległa i posłuszna ojcu jak jej siostra, która wstąpiła do zakonu. Wielki zaszczyt dla rodziny, gdyż w tym świecie kapłanki posiadające moce mają większą władzę.
Pewnego dnia siostrę Talithy dopada choroba. W życiu bohaterki nagle ma się wszystko zmienić, ma poznać okropną tajemnicę, którą odkryła jej siostra i rzucić się w wir niebezpiecznych przygód u boku mając tylko wiernego jej niewolnika.
Książka strasznie wciąga. Opis świata pobudza wyobraźnię, pozwala przenieść się w opisywane krainy, a jednocześnie jest dobrze wpleciony w fabułę i nie nudzi. Ciągle coś się dzieje, przygoda goni przygodę, a każda z nich trzyma w napięciu.
Wykreowani bohaterowie trochę mniej zachwycają oryginalnością, ale można ich polubić. Szczególnie Saiph niewolnik głównej bohaterki pogodzony ze swoim losem, a jednocześnie wierny swojej pani potrafi podążyć za nią na koniec świata. Niewola przekształca się jednak w najpiękniejszą przyjaźń, gdzie każde z nich jest gotowe oddać życie za drugie.
Ciekawie zbudowany jest sam motyw niewolnictwa, ukazujący jak brutalni potrafią być ludzie, którzy zdobędą trochę władzy. Przejawia się to nie tylko między rasami, a nawet nad rodziną, czy wyższymi rangą zakonnicami. Kto wspiął się trochę wyżej, otrzymuje prawo stosowania przemocy. Okrucieństwo nie ma granic, lecz każdy zna swoje miejsce. Każdy oprócz zbuntowanej Talihy, która dąży do swojego celu.
Licia Troisi jest jedną z moich ukochanych pisarek fantasy. Naszą czysto literacką przyjaźń zapoczątkowały znakomite Kroniki Świata Wynurzonego, a więź między nami wzmocniły Wojny Świata Wynurzonego (ach, to zamiłowanie do łotrzyków!) i Legendy Świata Wynurzonego - równie rewelacyjne, jak ich poprzedniczka. Pierwszy tom Królestw Nashiry, Marzenie Talithy, pochłonęłam z furiackim zapałem, nie opuszczając tego świata ani na chwilę - nawet teraz mam wrażenie, że wciąż w nim bytuję...
Zastanawiam się, czy potraficie wyobrazić sobie świat, w którym w wielu miejscach brakuje powietrza, rzeki i strumienie wysychają, upały stają się przytłaczające, a wśród biedniejszych panuje głód? Biorąc pod uwagę globalne ocieplenie, stale powiększającą się dziurę ozonową, masowe wycinanie lasów deszczowych, można by wziąć moje pytanie retoryczne za nasz współczesny, ekologiczny terkot, jednakże to jest rzeczywisty świat Nashiry - takim znają go mieszkańcy i stopniowo poznaje główna bohaterka. Bowiem Talitha trzymana jest niemalże pod całkowitym kloszem przez ojca hrabiego (bynajmniej nie z troski, a traktowania jej jako pionka w grę o władzę), a jedyną przyjemnością jaką czerpie z życia są treningi w Gwardii i czas spędzany wspólnie ze swoim niewolnikiem, Saiphem. Iskierką w jej życiu jest również więź z siostrą, ukazana w równie seraficzny, jak i dramatyczny sposób.
(...) Sięgnęła pod gorset i wyciągnęła rzemyk, na którym wisiał kamień o nieregularnym kształcie, z wyraźnie przeciętą krawędzią. Znalazły go lata temu w ogrodach pałacu. Był bardzo ciekawy, wyglądał, jakby składał się z dwóch identycznych części, złączonych ze sobą jednym bokiem.
- Jest taki jak my - powiedziała wtedy jej siostra, trzymając go w dłoni i pokazując jej. - Dwie połówki całości.
To ona go przepołowiła i w każdej części zrobiła dziurkę.
- Jedna część będzie dla mnie, a druga dla ciebie. Za każdym razem, kiedy będziemy czuły się samotne, popatrzymy na niego i przypomnimy sobie, że zawsze mamy siebie.
Niestety, jak sam opis książki zdradza, siostra Talithy umiera, a bohaterkę wbrew jej woli ojciec wysyła do Zakonu, który... ma dwa oblicza. Ośmieliłabym się nawet stwierdzić, że - jeśli chodzi o zachowanie większości Sióstr - przypomina nasz kościół katolicki, a konkretnie księży; przykazania swoją drogą, myśli i ciała inną ścieżką. Jak pewnie domyśliliście się, niechęć Talithy do Zakonu w ten sposób wzrasta i postanawia jak najszybciej stamtąd zniknąć. Oczywiście, wraz ze swoim towarzyszem.
Talitha pod wieloma względami przypomina mi bohaterki z pozostałych powieści autorki. Zamiłowanie Nihal do miecza i smoków (Kroniki Świata Wynurzonego), buntowniczość Dubhe i jej talent do pakowania się w kłopoty (Wojny Świata Wynurzonego), prostoduszność i poczucie obowiązku Adhary (Legendy Świata Wynurzonego) - to wszystko w połączeniu daje nam niemalże pełen obraz głównej postaci Królestw Nashiry. Tak naprawdę, jedyną indywidualną cechą Talithy są jej szlacheckie korzenie. Jednakże, czy jest to wadą powieści? W moim odczuciu absolutnie nie - wspaniale było poczuć ducha postaci, które pokochałam, aczkolwiek liczyłam na odrobinę większą kreatywność pani Troisi.
Wracając do ogólnego zarysu powieści, to działanie świata Nashiry przedstawione jest w fenomenalny sposób. Króluje tutaj niepowtarzalny klimat, natura pełna jest niespodzianek, a i ustrój oraz warstwy społeczne ukazane są w bardzo interesujący sposób. Również motyw rasy niewolników jest kapitalnie rozbudowany i myślę, że to właśnie on zaintrygował mnie najbardziej, a w szczególności stopniowo wybuchające wśród nich powstanie (nie będę kryć, że to sprawka Talithy i Saipha). Używanie magii za pomocą Powietrznych Kamieni, działanie Talarethów (gatunek rozłożystych drzew na Nashirze, wytwarzające powietrze) również zasługują na uwagę - równie mocno, jak krwawe i smutne obrazy, których nie brakuje w Marzeniach Talithy.
- Nadzieja nigdy nie jest głupia - stwierdziła poważnie Dynaer. - To wszystko, co pozostaje ludziom takim jak my. Nadzieja zmienia życie, daje siłę temu, kto nie ma nic innego.
Ponadto, z cech bardziej estetycznych, każda cześć książki (a jest ich dokładnie trzy) poprzedzona jest zajmującymi zapiskami z samej Nashiry, a barwna okładka sprawia, że ciężko przejść obok niej obojętnie, prawda?
Pierwszy tom Królestw Nashiry, Marzenie Tahality, polecam miłośnikom fantasy oraz twórczości samej autorki. Mimo, że Talitha przypomina inne bohaterki pisarki, to jestem pewna, że w kolejnych częściach pokaże ona swój własny, zupełnie odrębny, charakter, chociaż - mówiąc szczerze - liczne zwroty akcji, tajemnice godne detektywistycznych powieści i rozbudowany świat Nashiry, wynagradza wszystko, a frapujący epilog sprawia, że ciężko nie sięgnąć po kolejny tom!
Trzeci tom bestsellerowej trylogii o losach młodej wojowniczki Dubhe, która ma ocalić Wynurzony Świat od Gildii - sekty zabójców,...
Pierwszy tom bestsellerowej trylogii młodej włoskiej pisarki, która osiągnęła niebywały sukces w kraju i za granicą. Łączna sprzedaż tego tytułu...