Kontynuacja przygód Talithy, córki hrabiego Królestwa Lata, i losów Nashiry – mitycznego świata, któremu grozi zagłada. We wszystkich czterech królestwach Nashiry wybuchają bunty niewolników, których nie jest w stanie stłumić wojsko dowodzone przez ojca Talithy, okrutnego hrabiego Megassę. W tym czasie Talitha wraz z Saiphem, swoim niewolnikiem i zarazem przyjacielem, odnajduje mężczyznę o imieniu Verba, który wie, jak uchronić Nashirę przed zagładą. Ale Verba jest obojętny na los Nashiry i ucieka w kierunku nieznanych ziem, podczas gdy Talitha i Saiph walczą u boku buntowników w wojnie, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej krwawa. Wkrótce Talitha będzie musiała dokonać niezwykle trudnego wyboru: szukać Verby czy walczyć u boku rebeliantów, stając w szranki ze swoją rasą i przeszłością.
ROZPOCZYNA SIĘ WALKA O WOLNOŚĆ!
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2014-02-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Le spade dei ribelli
Język oryginału: Włoski
Tłumaczenie: Katarzyna Kolasa-Garibotto
W niedawnej recenzji pierwszego tomu Królestw Nashiry wspominałam o tym, że bardzo podziwiam Licię Troisi, a w jej teksty zapatruję się jak w tęczę. Nie zamierzam ponownie roztrząsać się nad jej twórczością, poza tym samo tempo zorganizowania przeze mnie drugiego tomu przygód Talithy mówi o wartości jej pióra, prawda? WMiecze Buntowników wdrążyłam się od razu po dopadnięciu ich w bibliotece i nim obejrzałam się, po raz wtóry wniknęłam w świat Nashiry, omal nie wpadając pod autobus na Targu Rakowym w Gdańsku. Taka jest wojna - te słowa wielokrotnie przewijają się w powieści, której strony wręcz ociekają krwią zarówno nikczemnych postaci, jak i tych niewinnie zamordowanych. Powstania Femtydów, motyw przewodni tego tomu, zaczynają się wymykać spod kontroli. Stopniowo pragnienie wolności przemienia się w czystą rządzę śmierci, a sami niewolnicy nie widzą, że zamieniają się w osoby, których tak bardzo nienawidzą - swoich właścicieli i oprawców, Talarytów. Zaślepiona ideą wolności Talitha (choć nie bez przeszkód) dołącza do buntowników. Przesiąknięta emocjami związanymi z walką i przelewaną krwią porzuca zadanie powierzone przez siostrę - uratowanie Nashiry przed niechybną katastrofą. Wojna między buntownikami a Talarytami nie skończy się wraz z tą bitwą i zawsze znajdziesz pretekst, żeby im pomóc. A ty nie zrobisz tego tylko z tego powodu, prawda? To walka sama w sobie cię wzywa.
Po ucieczce z sekty zabójców młoda wojowniczka Dubhe musi uwolnić się od klątwy, która została na nią rzucona. Jedyną osobą, która może ją uratować jest...
Sofia, dziewczyna, która nosi w sobie geny potężnego smoka Thubana i jej sprzymierzeńcy próbują zapobiec zniszczeniu świata przez sojuszników...
Przeczytane:2020-06-27, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2020,
Miecze Buntowników to druga część „Królestw Nashiry”. Talitha razem ze swoim przyjacielem niewolnikiem Saiphem odnajdują tajemniczego heteryka. Jednak ten nie do końca chce współpracować. Świat nadal jest zagrożony, a Femtyci wszczynają bunt, domagając się swoich praw. Nasza bohaterka ma okazje uczestniczyć w wojnie i zdecydować po czyjej stronie powinna się stawić. Druga część trzyma poziom pierwszej. Akcja szybko biegnie do przodu, ciągle się coś dzieje, więc nie można się nudzić.
Przez chwilę myślałam, że fabuła stanie się bardziej płytka, a główna bohaterka zaczęła mnie irytować, jednak okazało się, że to celowy zabieg a przesłanie, jakie płynęło z jej zmiany charakteru, bardzo mi się podobało.
Nadal zwiedzamy ten bogaty świat przedstawiony, który na każdym kroku czymś zaskakuje. Jak się okazuje, ma jeszcze bardzo dużo przed nami do odkrycia. Bohaterowie dowiadują się, ile kłamstw było w ich danych wierzeniach, a ile prawdy mogło być w bajkach i legendach, poznają historię swojego świata, która owiana jest wielką przerażającą tajemnicą.
Prócz podróży i odkrywania nieznanego, świetnie przedstawiony jest motyw wojny. To nie tylko opis walki na miecze, buntu i intryg, ale także psychologiczny aspekt całej sytuacji. Motyw wyboru, co tak naprawdę jest dobre a co złe.
Choć jak wspominałam wcześniej, przez chwilę Talitha mnie irytowała, to oceniając całość stwierdzam, że bohaterowie jeszcze lepiej się przedstawiają niż w pierwszej części. Nie są stali, dużo przeżyli, więc coś się w nich zmienia, czegoś się uczą, poznają samych siebie.
Saiph, choć zachował swoje wartości, również zaczyna się zmieniać, dojrzewać. Można powiedzieć, że uwalnia się ze swojego zniewolenia w zupełnie inny sposób niż pozostali przedstawiciele jego rasy. Melkise z wroga staje się kimś bardzo ważnym dla bohaterki. Władca Królestwa Lata i Grele pałają żądzą zemsty i obmyślają podstępne intrygi.
Podsumowując, „Miecze buntowników” to kolejna pełna magii, walki, tajemnic, smoków i innych stworów przygoda, osadzona w oryginalnym świcie rządzonym własnymi prawami.
Myślę, że seria może się spodobać zarówno młodszym, jak i starszym wielbicielom fantastyki. Jest tylko jeden, ale dla mnie bardzo duży minus. Pewnie fakt, że historia zarówno w pierwszym, jak i drugim tomie kończy się tak, że koniecznie chcemy sięgnąć po następny, byłaby dużą zaletą powieści. Niestety w tym wypadku nie mogę tego zrobić, ponieważ trzeci tom nie został jeszcze przetłumaczony. Pojawia się od razu obawa czy w ogóle przetłumaczony zostanie. Mam nadzieję, że tak, choć minęło parę lat, odkąd wydawnictwo wstrzymało się z tą decyzją.