Trzeci, nowy tom serii kryminałów z komisarzem Maciejewskim! Na początku września 1938 roku w Lublinie dochodzi do makabrycznej zbrodni: ktoś gwałci i morduje młodą służącą. Na ciele ofiary policjanci znajdują dziwną wydzielinę. Równo rok później - kiedy miasto atakują wojska niemieckie - komisarz Zygmunt Maciejewski wpada na trop podobnej zbrodni. Gdy władzę przejmują hitlerowcy, bohater, żeby kontynuować śledztwo, musi wstąpić w szeregi Policji Kryminalnej. Wkrótce z pomocą przyjdą mu dawni podwładni, którzy w okupacyjnej rzeczywistości szybko się odnaleźli...
A na imię jej będzie Aniela to historia śledztwa prowadzonego wśród bombardowań, strachu i prześladowań, w getcie i przy wódce z Niemcami. Miasto - mimo powszechnego strachu, draństw, biedy i hitlerowskiej propagandy - żyje swym rytmem i jak dawniej nie brakuje w nim rozrywek i erotyki. A przede wszystkim nie zmienia się komisarz Maciejewski: sprawiedliwości szuka nawet wtedy, gdy w Lublinie zbrodnie są codziennością...
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2011-02-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Chaotyczna i niezborna. Po prostu. Czytało mi się źle i dawno bym odłożyła, gdyby nie to, że to "środkowa część", a następne zamierzam przeczytać wkrótce. Co zatem było na tak? Wojenny i okupowany Lublin - życie od środka. Tak - Wroński ma wybitny talent do pokazywania tego, czego gdzie indziej nie zobaczymy. Zazwyczaj bowiem czasy II WŚ są pokazane albo od strony wojennej, albo życiowej. Na wymieszanie, tak jak to zrobił autor, niewielu się decyduje.
Chociaż nadal uważam tą część za najsłabszą, to jednak śledztwo dotyczące morderstwa toczące się w czasie kiedy giną tysiące, jest czymś zupełnie nietuzinkowym. I komisarz lawirujący między byciem policjantem, a patriotą... - fenomenalna rzecz. Zupełnie natomiast nie rozumiem, po co autorowi były retrospekcje? A właściwie futurospekcje?
I znowu odzywa się u mnie lokalny patriotyzm. Akcja dzieje się w okresie II wojny światowej w Lublinie. Zatem już mi się podoba. A komisarz Maciejewski sam mówi o sobie , że jest "lubelskim psem łańcuchowym". I mimo iż praca w niemieckiej policji przysparza mu wielu wrogów to on cały czas tropi mordercę. Zajmuje to kilka lat okresu wojennego ale zagadka zostaje rozwiązana. Przy okazji mamy opis pracy Gestapo, niemieckiej policji, w których to szeregach pracowało wielu Polaków. Mamy tu pokazane życie w mieście w okresie wojny, zdrajców, folksdojczów, pogromu Żydów, getto żydowskie i jego codzienność, partyzantkę, naloty, łapanki i całą wojenną otoczkę. Polecam.
Czyta Tomasz Sobczak Czwarty tom cyklu kryminalnego Marcina Wrońskiego! Lublin w odcieniach retro, przedwojenne i powojenne losy Zygi Maciejewskiego...
Koniec świetnej epoki polskiego kryminału. Wybitny cykl kompletny! Jak zapowiadał Marcin Wroński po opublikowaniu Czasu Herkulesów, dziewiątego...
Przeczytane:2016-09-26, Ocena: 5, Przeczytałem,