Rozejrzałam się po całej stołówce, szukając sobie jakiegoś wolnego stolika i naglę mój wzrok wypatrzył pana dyrektora. Siedział z jakimiś kierownikami na służbowym obiedzie. Zamurowało mnie. Ma coś w sobie hipnotyzującego. Stoję z tą tacą jak głupia i przyglądam się w jaki sposób rozmawia. Czas zwalnia, widzę w jego oczach bezkompromisowość podczas prowadzenia rozmowy. Światło padające z okna podkreśla jego bliznę na twarzy, która zarośnięta jest kilkudniowym zarostem. Kończy wypowiedź i nagle w naturalny sposób przeskakuje swoim wzrokiem na mnie. Patrzył mi w oczy, tak samo, jak wczoraj. Czas zaczął pomału przyspieszać, ale my wciąż patrzyliśmy na siebie do momentu, aż nie zaczepiła mnie jakaś kobieta. BASIA
– Okej – odpowiedziałam i razem zaczęliśmy schodzić do tego magicznego miejsca.
– Nie bywam zbyt często na tych wyjazdach służbowych. Jak już się to zdarza, szukam takich miejsc, gdzie się wyciszę i odpocznę samemu. – powiedział.
– Czemu samemu? – zapytałam.
– A słyszałaś, jak oni śpiewają? – odpowiedział, po czym obydwoje się zaśmialiśmy.
– No tak, tutaj jest pięknie.
– Cieszę się, że ci się podoba. – Gdy to powiedział, na jego twarzy usiadł błękitny motyl. Zaczęłam się głośno śmiać. To był śmieszny widok, nie pasował do niego motyl. BASIA
Tak jak poradziła mi Jess, puściłam na telewizorze film z wątkiem homoseksualnym, żeby sprawdzić jego reakcję. Może to i jest głupi pomysł, ale jestem zdesperowana. Chciałabym wiedzieć mniej więcej, w którą stronę to wszystko zmierza.
– Kochanie, możesz przełączyć na co innego? – zapytał po jakimś czasie.
– A co, masz coś do gejów?! – zapytałam go wprost.
– Nie, nic nie mam. Mam znajomego geja i to są spoko ludzie. Dlatego uważam, że ten film jest dla nich, a nie dla nas –odpowiedział.
Podejrzewałam, że tak zareaguje. Znam go tyle lat, na pewno bym zauważyła, gdyby było coś na rzeczy.” MAJA
– Na pewno? Aaa… – zapytał po chwili z jękiem w głosie i upadł z obydwiema walizkami na ziemię.
– Daj spokój już, miło z twojej… – odpowiedziałam szybko, chcąc zakończyć tą bezsensowną scenę.
Nagle zamurowało mnie na widok pana dyrektora podnoszącego mój bagaż i patrzącego mi głęboko w oczy.
– … strony – dokończyłam swoje zdanie, chociaż trochę mnie zamurowało. Ubrany był w dżinsy i czarną, skórzaną motorową kurtkę z grubymi rękawami i ochraniaczami na łokciach. Na ręce założył skórzane rękawiczki, również czarne. W jednej ręce trzymał kask motorowy, a w drugiej moją walizkę. Stał przy tym bardzo pewny siebie. Blizna na twarzy dużo bardziej pasowała mu do tego stroju niż do garnituru.
„Straszny z niego łobuz” – myślę sobie. " BASIA
„– No jak to co? Co z tym Adamem wyrabiasz w łóżku? – Hah, no ja to jestem taką tradycjonalistką – powiedziałam, a wszystkie popatrzyły się na mnie, jakby chciały, żebym to rozwinęła. Dziwnie się czuję, role się odwróciły i przyznam się szczerze, że dużo łatwiej jest zadawać pytania, niż na nie odpowiadać. – W sensie, ja lubię tak romantycznie... – powiedziałam, a wszystkie popatrzyły się na mnie, jakby nie rozumiały co mówię. MAJA
– Idę po tę kawę. – Zamknęłam drzwi i podbiegłam po gotowy napój. „Tylko nie rozlej Baśka” – powtarzam do siebie. Dobra, wchodzę. Zauważyłam, że gdy otworzyłam drzwi, momentalnie rzucił koszulę na biurko. Wyglądało to tak, jakby trzymał ją w ręku przez cały ten czas. Zbliżam się pomału z drżącą filiżanką, a on wstał odebrać ją ode mnie. Gdy to zrobił, od razu zauważyłam jego krocze, a dokładnie jego wzwód. Wielki, gruby k**s odznaczał się na jego garniturowych spodniach, umożliwiając mu swobodny ruch. Cały widok trwał kilka sekund. Zagapiłam się, rozlewając przy tym troszkę kawy.BASIA
„Moim obecnym marzeniem jest to, żeby moja pasja stała się moją pracą. Wierzę w to, że jeżeli robisz w życiu to, co lubisz i kochasz, to nie przepracujesz ani jednego dnia. Moje marzenia na dzisiaj to móc utrzymać się z prowadzenia bloga, rozszerzać jego tematykę, budować coraz większe zasięgi w internecie, założyć swój kanał na YouTube lub mieć swój własny portal plotkarski. Lubię plotkować i kiedy wokół mnie nie jest nudno. Póki co, jest to w strefie marzeń, ale kto wie, w końcu marzenia są po to, żeby je spełniać.” JESS
– Zimno mi pod spódniczką – dodałam, podkręcając atmosferę. – Włączyć ogrzewanie? – zarumienił się, a po jego minie zauważyłam, że nie wie, jak się za mnie zabrać. Faceci, wszystko trzeba im dyktować. – Nie, sam mnie rozgrzej! – rozkazałam mu, kierując wzrok na swoją wilgotną ci**ę. Kiedy dostał już pozwolenie, wcisnął się między fotele i rzucił się na nią łapczywie. Poczułam na swojej c**e jego chłopięcą, ogoloną brodę i napaliłam się jeszcze bardziej. Miałam kompletnie w dupie to, że jesteśmy w podziemnym garażu tuż przed wejściem. OLA
– Idziemy do mnie? – zapytał. – Co taki napalony? – No sama pisałaś, że masz mało czasu i masz straszną ochotę. – No tak. Ściągnij okulary – powiedziałam, żeby upewnić się czy na pewno jest w moim typie. – Proszę bardzo ślicznotko – powiedział i ściągnął energicznie swoje okulary. – Prowadź – powiedziałam do niego uśmiechnięta i nie powiem, również napalona. JESS
– Podniesiesz grzecznie te nóżki do góry, czy ja mam to zrobić? – zadał mi pytanie, stojąc rozkraczony przede mną. Sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie żartował, dlatego bez sprzeciwu podniosłam nogi do góry nic nie mówiąc. – Grzeczna dziewczynka – powiedział, kucając do mnie niżej w rozkroku. Bez zapowiedzi wsadził k**a do mojej mokrej c**y. BASIA
„Jestem już na dziewiątym piętrze. Przeglądam się w lustrze i zastanawiam się, czy o taki rudy mi na włosach chodziło wczoraj. Ostatnio miałam dużo cieplejszy, żeby ludzie nie pomyśleli, że jestem jakaś zimna. A z resztą, co mi tam, rudy to rudy.” OLA
„Mam trzydzieści osiem lat i jestem dumna ze swojej szczupłej sylwetki. Kiedyś nie lubiłam swoich dużych, długich nóg, szczególnie w szpilkach. Z wiekiem zaczęły mi się one podobać i uważam, że są seksowne. To samo było z moimi małymi piersiami. Zazwyczaj jest tak, że wysokie kobiety mają mniejszy biust. Dlatego wystarczyło, że popatrzyłam na kilka zdjęć znanych modelek i od razu się do nich przekonywałam.” OLA
„Muszę się streszczać, bo zanim zrobię makijaż, trochę mi zejdzie. W zeszłym tygodniu spóźniłam się przez to do pracy. Można pomyśleć jak mogłam, skoro zaczynam od dziesiątej? No właśnie. Też nie mogę w to uwierzyć, ale z makijażem jest tak, że zawsze możesz coś poprawić. Dla perfekcyjnego makijażu mogę siedzieć godzinami, a i tak za chwilę trzeba coś poprawić.” JESS
Trzeci typ to typ imprezowicza. Charakteryzuje się tym, że na wszystkich swoich zdjęciach imprezuje. Najczęściej na zdjęciach jest w grupie z kumplami. Długo główkowałam nad tym typem. No bo niby zdjęcia na swoim profilu ma, nie bawi się w lwy. Ale znowu jak masz wiedzieć, czy ci się podoba, kiedy na swoim profilowym zdjęciu jest gdzieś w grupie ludzi? To jest wkurzające, kiedy masz się domyśleć, który to jest. Jaką mam radę, żeby szybko zidentyfikować, z kim mamy przyjemność pisać? Po swoich doświadczeniach wnioskuję, że jeżeli chcesz wiedzieć, który to jest, szukaj tego najbrzydszego. Zazwyczaj to są zakompleksieni faceci, którzy chcą dobrze wypaść i nie widzą innej opcji, niż zdjęcie w gronie z fajniejszym od nich kolegami. Jakby fajność kolegów na nich spływała. Poza tym myślą tylko o imprezach i kumple będą zawsze ważniejsi od ciebie. Są wyjątki, ale prędzej w zdrapki z Żabki wygrasz dwie stówy, niż okaże się, że piszesz z najprzystojniejszym na zdjęciu. Jeżeli lubisz imprezować, a na zdjęciu każdy facet ci się podoba, to śmiało, powodzenia. JESS
– Żonka? – popatrzyłam na każdego z nich z osobna. – No tak, mamy wieczór kawalerski dzisiaj – odpowiedział niczym nieprzejęty pan M. od minety. Kiedy to usłyszałam, od razu wstałam, podchodząc do Marcina. Dałam mu porządnego liścia w gębę, patrząc mu przy tym w oczy. Uderzenie było słychać w całym pokoju, jak nie w całym klubie. Koledzy z tyłu zaczęli buczeć. Pan kawaler spuścił wzrok na ziemię ze wstydu i jak już się sam domyślił, to jest jedyna rzecz, którą dzisiaj spuści. JESS
Rozejrzałam się po całej stołówce, szukając sobie jakiegoś wolnego stolika i naglę mój wzrok wypatrzył pana dyrektora. Siedział z jakimiś kierownikami na służbowym obiedzie. Zamurowało mnie. Ma coś w sobie hipnotyzującego. Stoję z tą tacą jak głupia i przyglądam się w jaki sposób rozmawia. Czas zwalnia, widzę w jego oczach bezkompromisowość podczas prowadzenia rozmowy. Światło padające z okna podkreśla jego bliznę na twarzy, która zarośnięta jest kilkudniowym zarostem. Kończy wypowiedź i nagle w naturalny sposób przeskakuje swoim wzrokiem na mnie. Patrzył mi w oczy, tak samo, jak wczoraj. Czas zaczął pomału przyspieszać, ale my wciąż patrzyliśmy na siebie do momentu, aż nie zaczepiła mnie jakaś kobieta. BASIA
Książka: Seksowne dziewczyny
Tagi: Seksowne dziewczyny, Sara Blińska, Seks w wielkim mieście, romans, romans w pracy, romans biurowy, romans z szefem, szef, filrt, zauroczenie, erotyk