Żeby móc się nazywać ojcem, trzeba wykazać się czymś więcej niż wsadzeniem fiuta w kobietę.
Mam nadzieję, że ojciec pogada ze mną. Usiądzie. Wypijemy razem herbatę. Coś obejrzymy w telewizji. Ale on wraca do swojego świata. Coraz częściej zastanawiam się, czy to także jeszcze mój świat. Czy jest w nim odrobina miejsca dla mnie. I to mnie wkurwia.
Kiedy złotokap obficie zakwitł, już po świętach, mama poszła do pracy i nie wróciła, tak samo jak kiedyś ojciec.
jak zaklęta w kamień słuchałam niecodziennej mowy ojca, jego słowa były obce, bezlitośnie ciskał je w moje serce, przerażała mnie jego determinacja
Maniakalny zbieracz książek, głównie o lesie, podróżach i numizmatyce - tak można by nazwać mojego ojca.
Gdyby organizowano zawody w baniu się, mój tata dostawałby złote medale.
Tata zawsze mówi, że trzeba do kobiet mówić spokojnym głosem, uśmiechając się nieco, bo kobiety są NIE-OB-LI-CZAL-NE. Nie wiem dokładnie, co to znaczy, bo najpierw nie zdążyłem zapytać, a potem wypadło mi to z głowy.
Koncentrujesz się tylko na sobie. Niby z kimś, ale cały czas solo, niby jesteś mężem i ojcem, ale żyjesz jak kawaler.
Żeby móc się nazywać ojcem, trzeba wykazać się czymś więcej niż wsadzeniem fiuta w kobietę.
Książka: Za kulisami
Tagi: Ojciec, Ojcostwo