Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek

Ocena: 5 (1 głosów)

Seria opowiadań ułożonych w jedną historię pięciu rodzin, których dzieci spotykają się w szkole 1 września w pierwszym roku niepodległości Ukrainy i pozostają przyjaciółmi na całe życie.


"Wtedy wysoka dziewczynka mrugnęła rezolutnie i puściła rękę swojego sąsiada z ławki, który zdążył zapomnieć nawet o swoich wątpliwościach, na tyle wszystko to było dla niego nowe i niepojęte, i przesunęła cienkimi palcami po kołnierzyku Liliczki. Z kołnierzyka odpięła plastikową myszkę, błyszczącą, szarą broszkę z elementami różu, i podała ją na dłoni zapłakanemu chłopczykowi. - To dla ciebie - powiedziała. - Prezent. Przestań płakać, proszę. Przestań natychmiast. I on, zdaje się, przestał. Może nie od razu, ale na pewno przestał".

Informacje dodatkowe o Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-03-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788364375453
Liczba stron: 100
Język oryginału: ukraiński
Tłumaczenie: Bohdan Zadura

więcej

Kup książkę Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Oni wszyscy mieli mnóstwo biżuterii, mówiła Walentyna, a tylko Wowka jeden jedyny rubin.


Więcej

Wcale nie można stanąć w parze, jeśli jest się samemu. Nawet jeśli ci kazali, by stanąć w parze, i ty byś chciała, i była gotowa ich posłuchać.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek - opinie o książce

"Nikt nie tańczył, jak mój dziadek" ukraińskiej pisarki, to zbiór krótkich opowiadań, które łączą się w całość, gdyż przez ich treść przewijają się ci sami bohaterowie. Cały zbiorek jest również krótki, to raptem sto stron, które niemal same się czytają. Znalazłam bardzo dużo pochlebnych opinii o tej książce, więc zaczęłam ją czytać w międzyczasie, także dlatego właśnie, że jest tak krótka.
Podoba mi się styl autorki i mam zamiar zajrzeć jeszcze do innych jej pozycji, nie wiem ile ich napisała, lecz znalazłam dwie dostępne na Legimi.
Połączenia tych opowiadań rodzinnych dotyczących historii kilku rodzin, których dzieci spotykają się w pierwszej klasie na początku roku szkolnego, autorka dokonała po mistrzowsku. Czytając te mini opowiastki ma się wrażenie, że łączą się ze sobą powoli wpadając we właściwe miejsca jak puzzle.
Poznajemy historię kilku ukraińskich rodzin widzianą oczami dzieci, które wymieniają się swoimi spostrzeżeniami z obserwacji swoich rodziców, ciotek, dziadków i łączą je we wspólną opowieść.

"babcia była zabobonna i mówiła, że jeśli skórki nie obierze się w jedna długą spiralę, to będzie bieda, i ze spiralą dziadek nigdy nie miał najmniejszych problemów, ale to zdaje się mimo wszystko nie pomagało."

Poplątane losy bohaterów opowiadane przez dzieci są często tragikomiczne. Dzieci zupełnie inaczej patrzą na powiązania rodzinne, na rozmaite spory oraz na minioną wojnę, która odbiła się mocno na ich rodzinach. Nawet teraźniejsze zaginięcia czy śmierć bliskich i znajomych. Można pomyśleć, że na tę grupkę dzieci i ich rodziny padła jakaś potworna klątwa, że dopadają ich tragedie, które dzieci jakoś to w miarę dobrze znoszą...

"Kiedy złotokap obficie zakwitł, już po świętach, mama poszła do pracy i nie wróciła, tak samo jak kiedyś ojciec."

Wydaje się, że te sto kartek bardzo szybko można przeczytać, owszem godzina wystarczy, ale żeby dokładnie odkryć sens i znaleźć to coś między wierszami, należy czytać bardziej uważnie, nie tak od niechcenia, aby tylko zaliczyć i dalej, dalej...
Sama zauważyłam, że literatura wschodniej Europy jest zupełnie jak ziarenko pszenicy w popiele lub błyskotka, która przyciąga wzrok i aż sama się dziwię, że tak mało książek przeczytałam. Inną rzeczą jest to, że niewiele jest przekładów na nasz język. Ostatnio pojawia się coraz więcej, więc mozna będzie nadrobić zaległości. Myślę, że warto.

Link do opinii
Reklamy