Odrzucasz mnie jak zużytą zabawkę, nie dając w zamian nic poza kupką gównianego szmalu, i odchodzisz bez słowa z poczuciem, że rachunki są wyrównane.
Kiedy złotokap obficie zakwitł, już po świętach, mama poszła do pracy i nie wróciła, tak samo jak kiedyś ojciec.
Odrzucasz mnie jak zużytą zabawkę, nie dając w zamian nic poza kupką gównianego szmalu, i odchodzisz bez słowa z poczuciem, że rachunki są wyrównane.
Książka: Ze złości
Tagi: porzucenie