Czy na pewno chcesz wiedzieć, dlaczego faceci zdradzają?
To tylko skok w bok
Wini ma żonę, dziecko, kancelarię prawniczą i głębokie przekonanie, że świat kręci się wokół niego. Jest królem życia, a impreza właśnie trwa. Realizuje wszystkie swoje zachcianki, począwszy od wypasionego białego bmw, na młodych kochankach kończąc.
Wszystko z czarującym uśmiechem na ustach.
Zmiana następuje, gdy zaczyna flirt z kobietą przypadkowo poznaną w nocnym klubie. Nie wiedzą o sobie nic. Znają tylko swoje ciała i swoje imiona. Dokąd zaprowadzi ich żądza? Romans ubarwi życie Winiego czy zmieni je w koszmar?
Autor bestsellerowego Pokolenia Ikea pokazuje, jak potrafią zdradzać mężczyźni w mieście pełnym czarnego humoru, seksu i przemocy.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 430
W Polsce nawet pogoda robi nas w chuja.
Nikt nie pisze tak smutno o miłości, seksie, wolności jak Piotr C. Nikt nie kreuje tak rozczarowujących bohaterów, postępujących niemoralnie, których jednak, jako czytelnicy lubimy. Wini - facet posiadającą niezliczoną liczbę kochanek (bo w końcu pół Warszawy już zaliczył, drugie pół niedługo zaliczy), facet posiadający żonę, którą widzimy szczerze kocha. I pytanie czytelników: ,,dlaczego zdradzają mężczyźni?". I ta książka będzie dla kobiet, czytelniczek rozczarowaniem, goryczą... Bo z tej książki wynika, że mężczyźni zdradzają bo mogą, bo mają taką okazję. Wiki szczerze kocha żone, ona jest jego drugą połówką, pociąga go, jest fajna, interesująca. Ba! Wini w pewnym momencie marzy żeby poprosić żonę o radę w sprawie kochanki, bo przecież jego żona zawsze potrafi znaleźć rozwiązanie, jest wsparciem, ostoją i przyjacielem. Jego żona jest jego bratnią duszą. Czytelnik wie, że Wini ją kocha. Ale co z tego? Gówno! Bo tak i tak zdradza ją przy każdej okazji. Czy tak jest łatpiej? No napewno nie! Te listy zakazów i nakazów, listę czynności i rzeczy, które trzeba pilnować żeby romans nie wyszedł na jaw. To bez wątpienia męczące..
To moje pierwsze spotkanie z Piotrem C i jego książkami. Słyszałam wiele dobrego o jego książkach, jednak nigdy nie miałam okazji jej przeczytać. Chętnie ją przeczytałam, a przeczytanie zajęło mi... jeden dzień i zarwana nocka!
IG: Czytomanka
👉Książka opowiada o 40 letnim prawniku, który ma żonę, dziecko i kancelarię i... kochanki. Sporo seksu, sporo humoru, sporo kuriozalnych sytuacji. Książkę czyta się szybko i poprawia nastrój. Bardzo mi odpowiadał styl autora.
👉Czarny humor, świetne riposty, lekki styl języka, nie spodziewałam się tak dobrej książki. Z pewnością muszę nadrobić poprzednie książki i zobaczyć, czy trafiłam na dobry egzemplarz, czy poprzednie również są na tak dobrym poziomie!
❗Ocena: 9/10
Wini to ten typ faceta, który uważa, że należy mu się wszystko- nastolatek uwięziony w ciele mężczyzny. I może nikogo nie dziwiłby fakt, że jego codzienność wypełniają romanse z kobietami i zakrapiane imprezy, gdyby nie to, że jest żonaty. I ma syna. Wini jednak skrzętnie ukrywa swoje drugie życie, dzieląc czas między pracę w kancelarii, dom i rozrywkowe życie. Nie przywiązuje się do nowo poznanych kobiet, bo uważa, że to tylko seks. W domu czeka na niego wciąż atrakcyjna żona, którą szczerze kocha- to jego druga połówka. A seks z innymi... cóż. To tylko odskocznia.
Wszystko zmienia się, gdy pewnej nocy w klubie poznaje TĘ kobietę. Mężczyzna sam nie wie, co tak go do niej przyciąga. Czuje, że to właśnie ona może być jego zgubą, lecz nadal lgnie do niej niczym ćma do ognia.
A może tym razem też mu się upiecze?
Większość z Was zna już twórczość Piotra C.- otwartość, niekiedy wręcz brutalność prawdy o relacjach międzyludzkich, jaką rzuca nam prosto w oczy autor przyciąga wielu czytelników. W tym mnie. Tym razem trafiliśmy na temat, który przyciąga uwagę sporej grupy osób, a mianowicie podział między miłością a seksem. Byłam tej książki ciekawa właśnie dlatego- liczyłam, że wreszcie ktoś jasno i wyraźnie przedstawi mi męski punkt widzenia i odpowie na podstawowe pytanie: "dlaczego?".
... I tak reasumując, to jestem trochę zawiedziona. Tak naprawdę towarzyszymy Winiemu w jego miłosnych podbojach, dostajemy opis pikantnych scen seksu, ale też i normalnego, rodzinnego życia. Ale odpowiedzi, dlaczego tak żyje główny bohater jako tako nie ma. Mam wrażenie, że pan prawnik na zadanie mu pytania na ów temat mógłby odpowiedzieć po prostu: "bo tak, bo mogę". Co ciekawe, mimo że zdradza żonę, czytelnik wie, że tak naprawdę ją kocha. I co jeszcze ciekawsze, powodem zdrad wcale nie jest brak łóżkowych zapasów, oziębłość partnerki czy jej nieatrakcyjność. Wini sam mówi, że żona kręci go jak dawniej. Co więc jest nie tak? I gdzie tu odpowiedź?
Zawsze zastanawiałam się, jak mężczyźni mogą rozdzielać miłość i seks. Co innego, gdy dany osobnik jest singlem- wtedy niech robi, co mu się żywnie podoba. Inna sprawa, jeżeli jegomość ma już partnerkę, ale spotyka się za jej plecami z innymi, bo... to tylko seks. Czy prawda jest gdzieś głęboko ukryta w męskiej podświadomości? Czy płeć brzydsza ma genetycznie zakodowane rozrzucanie swojego nasienia po całym świecie? A może to kwestia wyszumienia się, szukania powodów, dla których oszukuje się drugą połówkę? Popatrzcie na to- gdyby Wini wiedział, że postępuje fair wobec żony, przyznałby się do licznych kochanek. Równie dobrze mógłby zrezygnować z rodzinnego życia i hulać, ile dusza zapragnie. Ale wygoda skłaniała go do tego, co robił. Bo przecież żona to przyszłość, to pewność zbliżeń, to wspólny kredyt, dom, dziecko... to wsparcie, miłość i wszystko to, czego nie odnajdzie się w przelotnej, często jednorazowej znajomości.
Jeżeli chcecie poczytać o tym, jak trzeba się nakombinować, by wszyscy byli zadowoleni a pewne rzeczy nie wyszły na jaw, to Solista będzie idealną książką. Nie szukajcie w niej jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Z twórczością autorstwa Pana Piotra C. nie miałam wcześniej okazji się zapoznać.
Do przeczytania książki pt. '' Solista, czyli on, ona i jego żona'' zachęciło, mnie szczerze powiedziawszy chęć odkrycia nadanego jej ciekawie tytułu oraz tocząca się w niej akcja, która czasami sprawia, że potrafi zmienić ona normalne pełne miłości życie głównego bohatera na większe i pełniejsze pod względem w szybkim tempie niespodziewanych emocji.
Dużym plusem tej książki jest to, że od samego początku głównego, bohatera o imieniu Winicjusz da się polubić. Z zawodu jest, on jest prawnikiem, potrafi być niezłym zawodnikiem, ale co jest w nim interesujące, że pomimo jego wad i zalet chce się go dalej poznawać. Jako zawodowiec w pracy jest bardzo dobrym specjalistą, ale zupełnie nie radzi sobie uczuciowo. Brak mu pomysłu na siebie i spełnienie prywatne. Widoczne jest w relacji z żoną. Ma, w sobie przyznam dużego lenia, jeśli o wykonywanie prac domowych. Wykonuje coś na siłę, bo mu zależy na spełnieniu się jako pragnień męża wobec wspaniałej dla niego pod każdym możliwym względem żony Zuzanny. Jako ojciec mógłby więcej poświęcić czasu synowi, dla którego istnieje świat internetu, gier. Ma owszem niego wymagania, ale gdy są, razem czas im biegnie inaczej. Jest takim ojcem dyktatorem, ale szanuje wybory ostateczne syna.
W trakcie czytania zadawałam sobie pytania dotyczące całościowej treści, co miał autor na myśli pisząc ją, co nim kierowało, czy on też przeżywał to samo, co jego bohater Winicjusz?
Niby z jednej strony nie brakowało mu nic, ale z drugiej strony jego zachowań nie da się wybaczyć. Możliwe, że jakby jego spotkanie z nowo poznanymi kobietami polegało na rozmowie i szybkim pożegnaniu mogłabym zrozumieć.
Zdrady jednak nie da się wybaczyć i bawić kosztem żony mając syna, któremu można poświęcić czas na wspólne rozmowy i rozwijanie pasji.
Rodzice Winicjusza i Zuzanny też są winni, bo przez własne ambicje chcą, aby ich wnuk spełnił ich oczekiwania. Na szczęście nie da się tak i wnuk w tej kwestii okazał się lepszy od nich.
Zuzanna też nie pozostaje bez winy, bo mogła nie zostać uległa mężowi, lecz z nim lepiej spędzać czas. Rozumiała, ale czegoś w tych relacjach pomimo wszystko mi brakowało.
Według mnie pomysł na opis historii jest ciekawy, ale zabrało mi więcej informacji o przyjaciołach Winicjusza, o życiu zawodowym żony, jej przyjaciołach miałam wrażenie, jakby celowo zostało pominięte.
Nie zabrakło, tego, czego ja lubię czytać tekstów dialogowych, poczucia humoru, które poniekąd od czasu występowało u bohaterów.
Nie do końca według mnie były dopracowane wątki związane z opisem sytuacji z bliska prezentującej sprawy sądowe. Zbyt mała wiedza autora na temat polskich sądów i zapadających w nich wyroków.
Polubiłam autora za pomysłowość, możliwość przemyślenia nad tym, co jest ważne zdrada czy brnięcie w kłamstwach.
Najbardziej ze wszystkich bohaterów polubiłam Jaco. Dlaczego? Musicie się o tym przekonać sami.
Wydawnictwu Novae Res dziękuję za podarowanie mi do zrecenzowania książki autorstwa Pana Piotra C. pt. '' Solista, czyli on, ona i jego żona''.
Polecam przeczytać tę książkę.
To moje pierwsze spotkanie z Piotrem C., nie czytałam wcześniejszych jego książek a tu zaintrygował mnie tytuł, chociaż okładka również jest przyciągająca wzrok. Myślałam, że prawnik, to taki nudny, dobrze ułożony facet, który jest wiernym małżonkiem, ale po przeczytaniu tej książki muszę zmienić swoje zdanie, bo główny bohater Winicjusz jest lekkoduchem, niezłym ziółkiem, który niby kocha żonę i syna, niby jest w szczęśliwym związku, ale ciągle szuka przelotnych romansów i ciągle mu mało. Baluje nieziemsko i aż cud, że potrafi funkcjonować w takim stanie. Może dlatego, że jeszcze jest dość młody, to organizm daje się regenerować. Ale książka o jego pracy i podbojach jest dosyć wciągająca. Czytałam ja może zbyt długo, tak na raty, ale jestem po szpitalu i po walce z covidem, więc ciągle nie mogę dojść do takiej pełnej sprawności ja Wini i nie mam nawet tyle sił aby w pełni pogrążać się w lekturze, co wcześniej było dla mnie chlebem codziennym.
"Prawnicy są potrzebni jak oczyszczalnia ścieków, która kieruje gówno w odpowiednią stronę. A każdy adwokat jest uzależniony od listonosza i zszywacza."
Musze jednak przyznać, że po skończeniu tej lektury, mam trochę mieszane uczucia. Bo niektóre stwierdzenia z tej książki nie bardzo mi się podobają. Nie zgadzam się z tym, ze kobieta lubi być gwałcona, owszem, zdarzają się pewnie takie kobiety, ale zdecydowana większość z pewnością tego nie popiera.
Wini to taki narcyz, uwielbiający siebie i na każdym kroku stara się to okazać i udowadniać sobie, jakim jest królem życia, jego żona to naiwna gąska, wierząca w to, co on jej opowiada, o tym, że jest mocno zapracowany w kancelarii lub w sądzie i ma bardzo mało czasu dla rodziny. Jest jeszcze ta trzecia, tytułowa "Ona", dużo sprytniejsza i bardziej przebiegła, niż żona Winicjusza, ale również i ona nie jest w stanie dorównać Winiemu, gdyż w głębi duszy także pewnie pragnie prawdziwej miłości a nie tylko okazjonalnego seksu. Przeżycia erotyczne są tu bardzo soczyście opisane, nie brakuje scen rozpalających wyobraźnię czytelnika.
"Gdyby kochanki odrzucały kochanków za to, że mają żony, nie byłoby żadnych kochanków ani żadnych mężów."
Przedstawiona tu historia wygląda bardzo wiarygodnie a bohaterowie wykreowani tak realistycznie, że można się zastanowić nad tym, czy są faktycznie takie kancelarie z takimi prawnikami. Myślę, że z pewnością są. My widzimy to, co nam się czasem wydaje, tu autor przedstawił nam z perspektywy głównego bohatera jego postrzeganie życia rodzinnego i swojej pracy. Możemy się wiele z tego dowiedzieć. A jako żony starać się uważniej przyglądać zachowaniu swoich małżonków, bo być może oni również balują podobnie jak Wini.
W sumie "Solista" to mimo zawartego w niej humoru jest smutną opowieścią o życiu, które zazwyczaj jest beznadziejne, a ludzie pragnąc i szukając miłości pakują się romanse, które nie zawsze dają im radość, lecz wręcz przeciwnie dają rozczarowanie. Codzienne życie to nie zawsze jest takie prawdziwe jak nam się wydaje, to złudzenie, kłamstwa, półprawda, ale stwarzamy taką iluzje aby poczuć się lepiej, poczuć się wartościowym i kochanym.
Książka bardzo interesująca, no może dla osób nie lubiących pornografii nie bardzo się nadaje, ale polecam, bo warto się zapoznać z tą pozycją. W sumie erotyka powoduje przyjemne doznania i pobudza zmysły, a historia chociaż trochę smutna, jest jednocześnie zabawna o królu życia, który uwielbia i przyciąga do siebie kłopoty, nie lubi stagnacji, lubi gdy coś się dzieje.
Polecam
Dziękuję bardzo Wydawnictwu NOVAE RES za możliwość przeczytania książki.
Znów pojawia się Piotr C, a za nim jego nowa książka. Nie daje nam odpocząć, ale to dobrze. Konsekwentnie tworzy coś co jest spójne i związane z poprzednimi książkami oraz blogiem, który prowadzi. Dalej fabuła osadzona jest w warszawskich realiach. Dalej jest pełno przemocy, seksu zdrady, cwaniactwa i życia na poziomie wyższym niż u przeciętnego Polaka. Jednak tym razem autor skupia się na sytuacji jednostki. Jeden bohater kradnie tu show, oczywiście nie w sensie pozytywnym. Sam tytuł "Solista" sugeruje nam, że będzie to pojedynek facet kontra świat pełen pokus. Ależ ten bohater jest zepsuty, lata na boki, mając w domu wszystko. Potworny jest to obraz mężczyzny, typowy przedstawiciel, zapatrzony w siebie i skupiony wyłącznie na swoich potrzebach. Karierowicz z pełnym portfelem, sypiący mądrościami typu: "daj emocje, dostaniesz kobietę " lub "sukces reprodukcyjny samca zależy od liczby partnerek", a także: "facet, który znalazł świętą- nie zostawi jej. Ale będzie szukał wrażeń na boku. Facet, który znalazł ladacznicę , prędzej czy później ją rzuci". Chcecie więcej? Sięgnijcie po książkę. Czego uczy ta opowieść? Myślę, że tego iż karma wróci prędzej czy później. Nawet jak bardzo będziesz się starał ukryć swoje drugie życie, ono pewnego dnia cię dopadnie i wtedy nic nie uda się już uratować. Zadajesz ból on wróci, kłamiesz okłamią i ciebie, wykorzystujesz zostaniesz wykorzystany. Czyta się to dobrze, nie ma nudy, choć historia jest trochę przeciągnięta w środku, a ucięta na końcu. Język, wulgarny i prosty, ale jak najbardziej pasujący do fabuły. Poziom utrzymany, choć czytałam już lepsze książki autora.
Są takie książki, które przy czytaniu wzbudzają szereg wątpliwości, np. czy to na pewno jest literatura. I Solista do tej kategorii zalicza się w stu procentach. Nie dlatego, że jest kiepsko napisany, bo warsztat autor ma dobry, czytało się to szybko (na szczęście). Sam temat oklepany jest i nudny, bohaterowie płytcy, banalni i przekoloryzowani, natomiast forma, język i sposób opowiedzenia historii jest dla mnie poniżej wszystkiego. Może ja już stara jestem, choć z pokolenia Ikea, może niedzisiejsza, ale nie wierzę w taki świat. W taki, który jest opisany w tej powieści. Ani to zabawne, ani inteligentne. Trochę się Piotr C. zagalopował, albo autor chciał sprawdzić ile chłamu można czytelnikowi wcisnąć. Cóż, mam nadzieję, że ludzie nie dadzą się nabrać na to, że to jest literatura.
,,Są takie przyjemności, które trwają krótko, za to wyrządzają wiele szkód".
Winicjusz to człowiek sukcesu. Ma zacne imię, 40 lat na karku, choć mentalnie pewnie tak z 17.. dom, piękną żonę, mądrego syna, wypasione auto i prestiżową pracę. Ma też styl, własny autorski patent na łechtanie swojego męskiego ego. Jego życie jest wręcz ekscytujące. Związek małżeński jest otwarty, tyle że tylko w jedną stronę.. Bo Wini kocha kobiety, sex i życie, ponad życie. Jara go ,,jednorazowe tango". Lubi rozwiązania najwyższej kasy, dlatego stara się przestrzegać opracowanych samodzielnie zasad romansowych. Jego życie jest jak serial. Każdy sezon jest pełen ekstremalnych scen: niemoralnych, nielegalnych albo tuczących. Nie jakaś tam tania drama. Szarżujący byk w akcji to nie lata atrakcja?.
Jako wzięty prawnik, Wini prowadzi nieco niebezpieczny tryb życia, może np. skaleczyć się o akta. No ale wiadomo: ,,Klient nasz pan".
Dodatkowo, mieszkanie w mieście grzechu rządzi się własnymi prawami. Trudno utrzymać na wodzy swoje żądze w tętniącej pożądaniem Warszawce?.
Ale przekonany o swojej wyjątkowości i pełen wiary w swoje możliwości Wini ogarnia życie jak może, póki może.
A może to tylko plotki, pomówienia, insynuacje?
I tak go nie lubię?.
Ale to wcale nie przeszkadza w polubieniu tej książki.
Czarujący uśmiech Winicjusza działa na kobiety jak lep na muchy. Co się jednak stanie, gdy role się odwrócą i nasz król życia stanie się PRZEDMIOTEM, a nie PODMIOTEM w tej frapującej gry.
,, Solista, czyli on, ona i jego żona" to pena humoru, lekka, nieco przerysowana historia żałosnego faceta. Ironia i sarkazm królują. Tego się nie da wziąć na poważnie, choć realizm daje po oczach. Autor bawi, szokuje, intryguje.
Choć mnóstwo tu niesmacznych epitetów pod adresem kobiet, sexistowskich tekstów - warto okazać odrobinę współczucia dla męskiego oglądu rzeczywistości, bo bycie solistą na dłuższą metę nie jest wcale takie super. Solówka może nie wyjść i co wtedy?
Ta książka to świetna propozycja na niezobowiązujący wieczór.
Polecam?.
Ta książka jest do bólu realistyczna i właśnie z tego względu wstrząsająca. Pokazuje codzienność życia w wielkim mieście, małżeństwie, trudy pracy w kancelarii adwokackiej. Nic wielkiego, prawda? A jednak, główny bohater, żonglujący swoim czasem między pracą, domem, a kochankami, wciąga nas w wir swojej opowieści i sprawia, że nie można tej książki odłożyć. Jeśli znacie bloga Piotra C. to wiecie, że możecie się spodziewać w niej dobrego humoru, szeregu świetnie opisanych sytuacji, ciętego języka i wersji życia bez żadnej cenzury. Przedstawia nam brudny, warszawski świat, z naturalną dla siebie ironią, sarkazmem i kąśliwością. Bez filtra, opisuje życie głównego bohatera, takim, jakie jest. I w mojej ocenie nie da się przebrnąć przez tę książkę bez angażowania emocji. Tych emocji będzie wiele, a bohaterem i jego podejściem wręcz można by się brzydzić.. Ale, czy nie jest tak, że wielu takich Winicjuszy mijamy każdego dnia?
Wini to szanowany obywatel, współwłaściciel kancelarii adwokackiej, obyty w środowisku. Nie stroni od mocnych alkoholi i kobiet, to chyba dwie jego największe słabości. Haczyk jest taki, że w domu ma żonę i nastoletniego syna. Zuzę już przyzwyczaił do swojego zamiłowania do procentów, o drugim jego hobby nie ma pojęcia, przyjmuje jego wymówki związane z pracą i kolegami bez zająknięcia. Z resztą, Wini wie, co robić, by nie dać się przyłapać. Problem w tym, że nie mamy żadnego powodu, by nie lubić jego żony. Zwyczajna, fajna kobieta, którą śmiało można nazwać dobrą żoną i matką. Ba, Wini ją kocha! Wie, że ona jest jedyna w swoim rodzaju i pomimo upływu lat nadal na niego działa. Ale w ich życiu jest też codzienność, sprawy całkowicie przyziemne, jakich wiele w każdym domu. Czy to właśnie to sprawia, że Wini szuka urozmaicenia na boku, ekscytacji? A może chce sobie udowodnić, że nadal działa na kobiety, w końcu 4 z przodu to dla wielu mężczyzn trudny okres. Trudno to wyjaśnić inaczej, niż totalną głupotą. I chociaż styl życia Winiego absolutnie nie jest godny pochwały, to nie potrafiłam go nie polubić. Ma fajne teksty, ciekawe podejście do wielu spraw, wydaje się naprawdę równym gościem. Jednak pomimo tego, przez całe 429 stron, było mi po ludzku, najzwyczajniej w świecie żal Zuzki.
Romanse to bajki dla dużych dziewczynek. W 95% co by się nie działo po drodze, wszystko kończy się happy endem. I ja je nadal uwielbiam. Natomiast ta książka to przypomnienie dla wszystkich marzycieli, że życie bardziej przypomina to, przedstawione na kartkach tej książki i lepiej o tym nie zapominać. Brutalna i szczera do bólu pokazuje, jak łatwo można się pogubić i na własne życzenie zepsuć coś wartościowego i cennego. Czy warto dla kilku (nastu, dziesięciu, set..) chwil uniesień postawić swoje życie na głowie? Każdy ma swój rozum i na takie pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Dla mnie ta książka to petarda, napisana od początku do końca fantastycznie. Polecam ją gorąco, bo w mojej ocenie nie można się na niej zawieść. Książki Piotra C. biorę w ciemno i wiem, że zapewnią jedyną w swoim rodzaju lekturę, którą gorąco Wam polecam.
Piotr C. to tajemniczy autor, posługuje się pseudonimem, nic o nim nie wiemy, nigdy nie ujawnił swojej tożsamości. ,,Solista czyli on, ona i jego żona,, to najnowsza książka Piotra C., premierę miała 10 listopada. Tytuł kojarzy mi się, z kimś, kto rozdaje karty, jest królem życia. Okładka książki utrzymana jest w barwach czarno-białych. Czerń to mroczność, tajemniczość, biel to czystość niewinność. Kolorystyka okładki pasuje do tematyki książki. W książce pokazany jest polski show biznes, zachowanie ludzi uważanych za wzór, prawnicy, celebryci itp.
Po notce na okładce spodziewałam się książki obyczajowej, a dostałam mocny erotyk. To nie jest mój ulubiony gatunek literacki, ale nie przeszkadzało mi to w szybkim zapoznaniu się z treścią. Główny bohater Wini to seksoholik, myśli tylko o ,,pieprzeniu" młodych kobiet, nowych pozycjach i bodźcach. Chociaż jest szczęśliwy w małżeństwie, ma piękną, seksowną żonę, udane życie seksualne to ciągle mu mało. W swojej książce autor zadaje pytanie, dlaczego mężczyźni zdradzają. Niestety odpowiedzi na to nie daje. ,,Mężczyźni całe życie poszukują dwóch rodzajów kobiet : świętej oraz ladacznicy. Święta zostaje zazwyczaj żoną. /..../ Ladacznica służy do dzikiego rżnięcia."
Autor posługuje się specyficznym stylem pisania, stosuje zabawne teksty i dialogi. Rozśmiesza, ale także zmusza do refleksji. Do tego wulgarne żarty i przekleństwa. Książka napisana lekko, z dużą dozą humoru. Czyta się szybko, polecam zwłaszcza osobom lubiącym erotyki. Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz recenzencki.
,,Solista, czyli on, ona i jego żona" to lekka powieść o trudnych tematach.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony całkiem nieźle bawiłam się, czytając o perypetiach bohaterów, z drugiej miałam ciągle taki posmak lekkiego obrzydzenia i zdegustowania.
Rozgraniczę to zatem w ten sposób: czytało się tę książkę dobrze, bo styl autora jest lekki i bardzo barwny. Sporo było zabawnych tekstów, niekonwencjonalnych porównań. Fajnie, że opis reakcji był krótki i konkretny. Często miałam takie skojarzenie, jakbym słuchała opowieści dawno niewidzianego kumpla, który przy jednym posiedzeniu chce streścić mi rok swojego życia. To było fajne, świeże i przyznaję, że dzięki stylowi, ta lektura idealnie nadawała się na wieczorne czytanko po męczącym dniu.
Niestety, mam też pewne ,,ale". Główny wątek zdrady i rzekomych motywów tych poczynań niespecjalnie przypadł mi do gustu. I tutaj podam dwa powody. Sam motyw niewierności jest dla mnie sprawą mocno niekomfortową. Czai się za tym słowem i kłamstwo i brak odwagi, by rozwiązać sprawę tak, by nie krzywdzić tej drugiej osoby. Drugą kwestią, która mi bardzo nie pasowała, to opisy łóżkowych poczynań głównego bohatera. Nie lubię w słowie pisanym takiego nagromadzenia wulgarnych określeń, szczególnie gdy dotyczy to ,,tych" spraw. Trąciło to pisaną wersją filmów porno. I może nie raziłoby mnie to tak bardzo gdyby te ekscesy zdarzały się co jakiś czas, raczej rzadziej. Niestety, były częściej.
Tak naprawdę nie dowiedziałam się do końca, dlaczego Wini zdradzał. Przecież miał właściwie wszystko. Fajną, seksowną i wyrozumiałą żonę, która była jednocześnie dobrym kumplem. Miał całkiem udanego syna. Miał dobrą, choć rzeczywiście stresującą pracę. Dlaczego w jego głowie ciągle kręciły się myśli o seksie? Czy to reakcja na stresy życia zawodowego? Czy w życiu prywatnym jednak czegoś mu brakowało? Nie był chorobliwie uzależniony od seksu, on zdradzał z premedytacją. Każdy krok był przemyślany i czyniony z pełną świadomością tego, że nie jest w porządku wobec innych. Wini był po prostu egoistą. Egoistą i narcyzem, który miał się za lepszego od innych.
Przyznaję, główny bohater mnie po prostu wkurzał. Wielkomiejski ,,figofago fafarafa", który wykorzystywał swoją pozycję i urodę dla perwersyjnych i egoistycznych potrzeb. Nie mogę go tu w żaden sposób wytłumaczyć. I tak naprawdę nie chcę. Zdrada to psychiczne znęcanie się nad partnerem.
Świat przedstawiony w ,,Soliście" jest dla mnie...no właśnie. Kompletnie nie dla mnie. Za szybki, za wulgarny, zbyt zakłamany i powierzchowny. Dużo tych ,,za", ale niestety jestem w stanie uwierzyć, że tak rzeczywiście może być. To jest przerażające.
Podsumowując: książkę oceniam na słabsze 7/10. Gdyby nie ten nadmiar wulgarnych opisów ekscesów, moja ocena byłaby wyższa, bo styl i tempo powieści są naprawdę fajne
W czasach, gdy seks dostajesz szybciej niż hamburgera w fast foodzie. Gdy sukienki są krótsze niż wyrzuty sumienia.Gdzie nie ma niczego na...
Pokolenie Ikea to opowieść o ludziach, którzy pracują po to, aby spłacać kredyty, rozczarowani rygorystycznym, sprzedanym za namiastki szczęścia...
Prawnicy są potrzebni jak oczyszczalnia ścieków, która kieruje gówno w odpowiednią stronę. A każdy adwokat jest uzależniony od listonosza i zszywacza.
Więcej