Jeżeli to na mnie ciąży obowiązek odpokutowania grzechów moich ojców, muszę działać niezwłocznie. Wisi nad nami nieszczęście. Apokalipsa. Czasu pozostało niewiele.
W samym mieście Kaliszu czystość i porządek takie, o jakich tutaj, w smrodliwym i zatłoczonym Hagenburgu, możecie tylko pomarzyć.
Kilka miesięcy wcześniej Żyd z Genewy wyznał na torturach, że spiskował ze współbraćmi z Toledo, żeby sprowadzić zarazę i wielkie tragedie pleniące się teraz na świecie. To wymuszone zeznanie wystarczyło, by mistrzowie cechów z Nadrenii doszli do wniosku, że jeśli wymordują Żydów, uchronią się przed plagą.Tymczasem wkrótce po złożeniu Żydów w ofierze zaraza zbiera w Hagenburgu swoje żniwo.
Żydzi próbowali bronić siebie i swoich rodzin nożami kuchennymi i siekierami. Niektóre Żydówki wolały poderżnąć gardła własnym dzieciom, niż zostawić je na pastwę prześladowców.
Cała ta walka hagenburczyków i konflikt między biskupem a miastem wydają się Rettichowi równie odległe jak jego marzenia z młodości. Tutaj najprawdziwszy blask słońca rozprasza wszelki mrok.
Myślenie o przeszłości ma gorzki smak. Zwłaszcza wspominanie nadziei młodego pasterza, który wysiada z barki i trzymając za rękę brata, po raz pierwszy zagłębia się w ruchliwe ulice. Teraz cechuje go melancholijny spokój człowieka w podeszłym wieku, świadomego, że nadzieja i niewinność nie mogą trwać wiecznie.
Życie niewidomego nie jest pozbawione zalet. Pierwszym na długiej liście niespodziewanych dobrodziejstw jest znaczne ograniczenie kontaktów z osobami z mojego otoczenia.
Weź woskową tabliczkę w dłonie. Pośrodku narysuj pionową linię. Teraz poziomą w górnej pierwszej. Co wyszło? Krzyżyk. Krzyż. Trzymasz w rękach rysunek, który powstał z dwóch prostych linii, a ma głęboki sens.
Uśmiecha się. W Święto Głupców świat zostaje wywrócony do góry nogami. A ponieważ świat normalnie stoi na opak, to w Święto Głupców przyjmuje właściwe położenie.Przynajmniej ten jeden raz. Tylko na jeden dzień.
Jeżeli to na mnie ciąży obowiązek odpokutowania grzechów moich ojców, muszę działać niezwłocznie. Wisi nad nami nieszczęście. Apokalipsa. Czasu pozostało niewiele.
Książka: Katedra
Tagi: apokalipsa, Grzech, czas, grzechy, pokuta, nieszczeście