Niebo będzie tak samo niebieskie, słońce tak samo będzie raziło w oczy – mówiłam, kołysząc Arturka. – Trawa pozostanie zielona. Wiatr będzie nadal rozwiewał nam włosy i tak samo będziemy się denerwować, gdy zacznie padać deszcz, a my nie weźmiemy z domu parasola.
Odliczam czas do rozpoczęcia walki! Do startu gry o miłość, w której wszystkie chwyty dozwolone.
-Teraz posłuchaj mnie - powiedział, odsuwając się trochę .- Ja mogę to z Tobą robić, ja i tylko ja, no chyba że zapragnę, aby ktoś wziął cię na moich oczach.
Książka: Zapach fiołków