Tak to już jest, że zły czyn, obojętnie jakim symbolem się wyraża, przybiera charakter ciążącego nad nami nieszczęścia.
Oczywiście, apostołem nowej prawdy musi być kobieta, lecz kobieta czysta, piękna i wzniosła. Mądrość jej nie powinna wykwitać ze smutku rozpaczy, lecz z niebiańskiej radości. Dowiedzie ona najwymowniejszym świadectwem własnego życia, że święta miłość obdarzy nas szczęściem.
Hasłem twoim niechaj zawsze będzie prawda i tylko prawda. Otwarcie ukazuj światu jeśli nie to, co jest w tobie najgorszego, to przynajmniej rysy, z których można by o nim wnioskować.
Biada mężczyznom, którzy sięgają po rękę kobiety, nie wzbudziwszy w jej sercu płomienia namiętności!
W upiększaniu swej osoby kobieta winna kierować się tylko własnym gustem.
Godne jest uwagi, że często osoby, wygłaszające najśmielsze idee, najlojalniej poddają się ustanowionym przepisom. Wystarcza im sama myśl; nie odczuwają potrzeby wprowadzenia jej w czyn.
Zatraciła wszystkie cechy, stanowiące istotę wdzięku kobiecego. Tak często bywa z kobietami które przeszły ciężką próbę życiową. Jeżeli są bardzo uczuciowe, umierają.
Nienawiść może nawet przejść w miłość, o ile tylko ciągłe nowe zadraśnięcia nie będą stały na przeszkodzie.
Szpetna postać starego lekarza napawała go odrazą, lękiem, zgrozą, czasami wywoływała ostrą nienawiść. Jego siwa broda, chód, ruchy, postępki, nawet ubiór wzbudzały w pastorze wstręt.
Jedynymi atutami, przemawiającymi za nim wobec mieszkańców miasteczka, były wrodzona inteligencja i nieprzeciętne zdolności.
System wychowywania dzieci był w owych czasach bardziej surowy niż obecnie. Karcące spojrzenia, szorstkie napomnienia, rózgi stosowano nie tylko jako karę za doraźne przewinienia, ale uważano za najlepszą drogę do rozwoju doskonałości wewnętrznej dziecka.
Tak to już jest, że zły czyn, obojętnie jakim symbolem się wyraża, przybiera charakter ciążącego nad nami nieszczęścia.