Głodówka również dobrze robi szarym komórkom. To wszystko kwestia inteligencji, a nie kalorii. Choć lobby przemysłu spożywczego stara się nam wmówić co innego.
Jedynymi atutami, przemawiającymi za nim wobec mieszkańców miasteczka, były wrodzona inteligencja i nieprzeciętne zdolności.
... od kiedy to wykształcenie czyni z człowieka inteligentną istotę?
Każdego innego dnia jego stwierdzenie mogłoby obrazić moją inteligencję, ale przerywanie mu tylko dlatego, że poczułam się urażona i chciałam udowodnić, jaka jestem mądra, spowolniłoby jego wyjaśnienia. Właśnie dlatego mu nie przerywam.
Inteligencję wyssałam z mlekiem matki, więc nie mam problemów z przyswajaniem informacji.
Szamani nie byli inteligentniejsi od ludzi. Wprost przeciwnie, ich IQ zwykle oscylowało w okolicy przyjętego dla normalnego człowieka minimum i nikt nie pamiętał, czy to była konsekwencja posiadania innych zdolności, czy celowy zabieg pierwszych genetyków – tych którzy potrafili jeszcze dokonywać złożonych zmian w genomie.
Idiotów uszczęśliwić można byle czym, z rozumnymi jest gorzej. Rozumowi niełatwo dogodzić. Rozum bezrobotny to wprost jedna zmartwiona dziura, nicość, potrzebne mu są przeszkody. Szczęśliwy przy ich pokonywaniu, zwyciężywszy, wnet popada we frustrację, a nawet wariację. Trzeba mu więc stawiać przeszkody wciąż nowe, podług jego miary.
Głodówka również dobrze robi szarym komórkom. To wszystko kwestia inteligencji, a nie kalorii. Choć lobby przemysłu spożywczego stara się nam wmówić co innego.
Książka: Fatum
Tagi: Głód, inteligencja