*Ja poetka, to nie Poeata; jest poezja-niepoezja
i myśli, które
nie są wierszami
i utwory, które są myślami
wyobraźni...
A teraz bardziej po ludzku.
Mam zaszczyt zaprezentować Państwu sporą garść utworów mojego autorstwa, które raczej nie wiele mają wspólnego z poezją, ponieważ są to w niewielkiej części moje myśli, a w ogromnej moja wyobraźnia. Proszę więc po przeczytaniu tych tworów nie budować sobie mojego obrazu, bo będzie się miał nijak do mojej osoby. Nie chcę także by kojarzyło się to z rodzajem pamiętnika. Ponieważ nie potrafię sama zakwalifikować tego do schematu poezji nie śmiem nazywać tego wierszami lecz potworami :]
Owe potworki zostały stworzone w latach 2000-2007 r. i prganę zamknąć je w całość pt.: DZIENNIK SCHIZOFRENICZKI na przekór temu co napisałam wyżej.
Przeczytanie wszystkiego zajmuje 1,5-2 h. Zachęcam więc by zaparzyć sobie herbatę miętową lub karmelkową, zgasić światło, a obok monitora rozpalić świecę (koniecznie białą). Życzę miłych wrażeń i proszę o komentarze/krytykę oraz ocenę ;)
Teksty pisane w roku 2008 niechaj będą moją nową epoką. Pozdrawiam!
(Kliknij aby rozwinąć opis użytkownika)