„Żydowska narzeczona" to powieść wielopłaszczyznowa, na którą składa się nie tylko mnogość wątków, ale przede wszystkim chęć ukazania kontrastu pomiędzy kruchością ludzkiego życia a ponadczasowością sztuki. Luigi Guarinieri, laureat Premio Campiello, kreśli w swojej najnowszej powieści portrety ludzi żyjących zarówno w odległych, jak i współczesnych czytelnikowi czasach.
Fabuła zostaje odsunięta na drugi plan, głównym zadaniem autora zdaje się być próba umieszczenia sztuki na piedestale, udowodnienia, że to jedynie ona potrafi przetrwać próbę czasu, zapewniając tym samym twórcy nieśmiertelność. W powieści Guarnieriego poprowadzone zostały trzy główne wątki. Każdy z wątków zajmuje dwa rozdziały. Akcja dwóch wątków rozgrywa się w XVII wieku, kiedy Rembrandt malował tytułowe dzieło, „Żydowską narzeczoną". Narrację prowadzi Ephraim Paradies, lekarz pozujący wraz z Abigail Lopes da Costa do obrazu mistrza. Trzeci wątek, którego narratorem jest również mężczyzna, młody pisarz, Leo Gualtieri, delikatnie nawiązuje do wydarzeń XVII wieku, stanowiąc niejako ich lustrzane odbicie.
Amsterdam, lata 1665-1667. Mistrz Rembrandt uwiecznia na swoim płótnie dwie postaci, Ephraima Paradies i Abigail Lopes da Costa. Młody lekarz zostaje poproszony przez Alphonsa Lopesa, ojca Abigail, o pomoc medyczną dla córki. Tajemnicza dolegliwość bardzo dokucza młodej kobiecie, powodując ataki agresji i gwałtowność, przeplatane ze słabością i otępieniem. Ze względu na wolny rozwój medycyny, choroba stanowi dla Ephraima barierę nie do przebycia. Lekarz może tylko bezradnie przyglądać się, jak jego pacjentka z dnia na dzień gaśnie, równocześnie wikłając się w niebezpieczny z nią związek. Paryż, lata 1987-1988. Leo Gualtieri przybywa do stolicy Francji, aby dokończyć swoją kolejną powieść. Jest zmanierowanym, młodym pisarzem, szukającym własnego języka. Podczas koncertu, na którym w dość kiepskim wykonaniu grane są utwory Brahmsa, poznaje młodą Żydówkę, Rebeccę, która zaczyna darzyć Gualtieriego głębokim uczuciem. Po ogromnych i dość nachalnych prośbach kobiety, pisarz ulega jej i wprowadza się do jej mieszkania. Rebecca ma nadzieję na odwzajemnienie uczuć, jednak żadnym sposobem nie udaje jej się tego uzyskać. Relacje między młodą historyczką, której pasją jest obraz Rembrandta, „Żydowska narzeczona" przedstawiający, jak się jej wydaje, jej antenatkę, Abigail Lopes, a młodym pisarzem, chłodną, by w konsekwencji zakończyć się próbą samobójczą kobiety.
Motywem spajającym wszystkie wątki powieści jest tytułowy obraz Rembrandta „Żydowska narzeczona", z którym nierozerwalnie wiążą się losy bohaterów - sportretowanych przez mistrza Abigail i Ephraima oraz Rebecci i Leo odkrywających losy przodków. Jednak „Żydowska narzeczona" to również tytuł powieści młodego pisarza, którego zachwyciła historia Abigail, a którą dosłownie „ukradł" Rebecce. Powieść Luigiego Guarnieriego każe zastanowić się nad celem ludzkiego życia, jego kruchością oraz rolą, jaką odgrywają w nim uczucia. Tym szczególnym, jakie bierze pod lupę Guarnieri, jest miłość. Rozpatruje ją jako szaleństwo przeradzające się w obłęd, będące również manią głównych bohaterek. Obsesja, zarówno Abigail, jak i Rebecci, jest brzemienna w negatywne skutki. Nieodwzajemniona, niszczy kobiety, doprowadza je do chorób psychicznych i autodestrukcji. To tragiczna wizja samotności przeżywanej u boku ukochanego, lecz nieosiągalnego, egoistycznego mężczyzny.
„Żydowska narzeczona" to jednak przede wszystkim wnikliwa analiza sztuki, jej ponadczasowości i granic, jakie przekracza. To zachwyt nad muzyką Brahmsa przejawiany przez wszystkich współczesnych czytelnikowi bohaterów. To pochwała znakomitego malarstwa Rembrandta. To podziw dla sztuki, to opis możliwości, jakie daje ona artyście - sposobności do wyrażenia emocji, uczuć, pragnienie uwiecznienia chwili, nadanie cech mitologicznych czy historycznych zwyczajnym modelom pozującym do portretów. To wreszcie jedyny sposób zapewnienia sobie nieśmiertelności, czy to będąc autorem dzieła, czy po prostu dziełem. Pięknie zarysowana jest w powieści również tradycja żydowska. Wtrącenia z języka jidysz dodają powieści „smaczku” i uwiarygodniają dzieło.
Autor prezentuje również prawa panujące w żydowskich zgromadzeniach, warunki wykluczenia z nich, nawiązania do Talmud Torah czy świąt żydowskich, takich jak Jom Kippur czy Chanuka. Podstawową wadą książki jest jednak zmanierowany język autora. Aby pisać o rzeczach ważnych czy poważnych, nie trzeba używać przesadnie podniosłego stylu, czy wyszukanych metafor, które –nawiasem mówiąc - często się powtarzają. Autor nie prowadzi dynamicznie swojej powieści, akcja zdaje się leniwie płynąć, zdarzenia powoli wynikają jedne z drugich, a w intencji autora zaskakujące sytuacje wydają się najzwyczajniej oczywiste. Kompozycja powieści jest przemyślana, akcja książki zatacza koło. Rozpoczyna się historią z Rembrandtem w roli głównej i opowieścią o nim się kończy. Autor zastrzega sobie jednak, że powieść ta nie ma właściwego zakończenia. Według niego lepiej jest, żeby dzieło pozostało niedokończone, skoro i tak nie może być doskonałe.