Recenzja książki: Życie listami pisane. Zbeletryzowana opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

Recenzuje: Justyna Gul

Pierwsza dama Skamandra i jej kaprysy

Była nazywana „pierwszą damą Skamandra” i grande amoreuse poezji miłosnej. Frywolna, kochliwa, postrzegająca rzeczywistość w odmienny sposób niż większość ludzi. O kim mowa? O Marii Pawlikowskiej–Jasnorzewskiej, córce Wojciecha Kossaka i siostrze satyrycznej pisarki Magdaleny Samozwaniec.

O Lilce, bowiem tak zwracano się do poetki, napisano już wiele książek. Czym zatem różni się od nich najnowsza publikacja, która przybliża nam postać tej wyjątkowej kobiety, tworzącej na granicy pomiędzy światem realnym a mistycznym? Agnieszka Stabro, pisząc o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, oparła się na listach i zapiskach dziennika Pawlikowskiej. Opublikowana nakładem wydawnictwa Bellona próba sportretowania wyjątkowej, ekscentrycznej kobiety, była – jak przyznaje autorka – zadaniem dość karkołomnym, a może nawet z góry skazanym na niepowodzenie. Pomimo tego sceptycyzmu, pomimo wątpliwości, czy można poznać człowieka wyłącznie na podstawie jego zapisków czy poezji, powstała wciągająca opowieść o wielkiej indywidualności. Tym samym Życie listami pisane jest nie tylko prawdziwą niespodzianką dla wielbicieli poetki, ale także fascynującą lekturą dla wszystkich, którzy chcą Lilkę bliżej poznać.

Stabro postawiła sobie za cel pokazać Pawlikowską-Jasnorzewską nie jako pierwszą damę poezji, ale jako kobietę targaną namiętnościami, jako postać kapryśną, oderwaną od rzeczywistości, choć równocześnie niezwykle utalentowaną. Powiedzieć o Lilce, że miała „skomplikowany charakter”, to zdecydowanie zbyt mało. Mimo wielkich miłości, kolejnych mężów i wielkich fascynacji, przez sporą część życia była kobietą samotną i nieszczęśliwą. Potrzebowała uczucia jak powietrza, a nie wszyscy byli w stanie to zrozumieć. Kochała z taką samą pasją, z jaką pisała i malowała – niestety, z taką samą gwałtownością cierpiała też, umierając na raka.

W książce nie znajdziemy salonowej pustej lalki, piszącej o miłości, ale pełną werwy, czasami złośliwą i uszczypliwą, niekiedy uroczą, a czasami bujającą w obłokach osobowość. Znajdziemy kobietę, która do swojej matki pisze: Niech mnie Mama uwolni od tej strasznej samotności, by później w swoim pamiętniku pisać o swoim mężu: „Nienawidzę go i jest mi obojętny (…). Prześledzimy historię jej pełnego rozczarowań prozą życia małżeństwa z Władysławem Bzowskim, który – o zgrozo – zmuszał poetkę do zajęcia się domem, krytykując jej sztukę i traktując pisanie i malowanie jako fanaberię nie przystającą mężatce.

Dzięki Stabro poznajemy również niezwykły obraz poetki – mistyczki, która spędzała czas na seansach spirytystycznych, wymieniała się magicznymi księgami z Tuwimem i namiętnie stawiała kabałę, malując nawet własne karty. Czytamy o rozmowach z Dobrym Duchem, o przepowiadaniu przyszłości i rzucaniu klątwy. Sam Tuwim, zgodnie z Lechoniem, przyznawał, że Lilka ma coś z czarownicy, wszyscy też znali zamiłowanie poetki do ziołolecznictwa i homeopatii.

Autorka pisze również o historii kolejnego romansu Lilki, zakończonego małżeństwem z Janem Gwalbertem Pawlikowskim. Małżeństwem nieudanym – należy dodać – zakończonym zdradą i złamanym sercem wrażliwej poetki. Towarzyszymy Lilce podczas emigracji, obserwujemy jej stopniową utratę wiary w to, że twórczość może wpływać na rzeczywistość. Jesteśmy świadkami jej szczęścia, kolejnego zamążpójścia, ale i wielkiego cierpienia, jakie towarzyszyło jej w ostatnim okresie życia. Początkowo lekceważąca swoją chorobę, musiała stawić czoło prawdzie o nadchodzącej śmierci. Do końca niemal prowadziła dziennik, dając dowód swojej niezwykłości i niecodziennego sposobu postrzegania otaczających ją zjawisk. Delikatna i krucha, a zarazem złośliwa, kapryśna i zdolna przetrwać niejedną burzę. Eteryczna i ezoteryczna. Kochająca i pełna nienawiści. Samotna, choć otoczona ludźmi. Wyjątkowy talent, wyjątkowa kobieta, o której można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że była komuś obojętna.

Dzięki Agnieszce Stabro i jej książce Życie listami pisane mamy szansę skonfrontować nasze wyobrażenie o Lilce z jej nieocenzurowanym portretem, na który składają się zarówno cienie, jak i blaski. Plastyczny język autorki, liczne odniesienia do źródeł, przywołanie listów, dzienników poetki, a także wypowiedzi osób z jej otoczenia sprawiają, że książka tętni życiem i energią niemal w takim samym stopniu, jak kobieta, która stała się jej bohaterką. To opowieść pełna pasji, którą czyta się jak najlepszą książkę obyczajową. Książkę tym bardziej wyjątkową, że opartą na faktach i opisującą nie wyimaginowane historie, ale zdarzenia napisane przez życie…

Kup książkę Życie listami pisane. Zbeletryzowana opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Życie listami pisane. Zbeletryzowana opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy