Tośka zwana Mambą
Paulo Coelho pisał, że: skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. Często jednak boimy się kroku w nieznane, wolimy stać w miejscu, rozpamiętywać przeszłość i łudzić się, że to, co minęło, kiedyś powróci. Tym samym tracimy szansę na poznanie nowych rzeczy, nowych ludzi, bojkotujemy swoje szczęście.
Taką właśnie postawę przyjęła Tośka - a właściwie Antonina - bohaterka wciągającej powieści dla młodzieży Zołzunie. Autorka, Marta Fox, znana jest ze swojej zdolności obserwacji problemów młodych ludzi oraz z poruszania tematów, które dorośli zazwyczaj omijają. Nie inaczej jest i tym razem – w opublikowanej nakładem wydawnictwa Akapit Press książce znajdziemy nie tylko problem rozstania rodziców i utraty bezpieczeństwa z tym związanej, ale również przemoc oraz stalking. Nie zabraknie również typowych szkolnych problemów, pierwszych wyborów oraz… pierwszych miłości.
Autorka przedstawia czytelnikom Antoninę w trudnym dla niej momencie życia. Małżeństwo jej rodziców rozpadło się, ojciec wyprowadził się z domu, a na dodatek mama wyjeżdża do Niemiec na kilka miesięcy. Dziewczyna zmuszona jest nie tylko do zaakceptowania nowej sytuacji w domu, ale również do stawienia czoła kolejnym zmianom. Z uwagi na nieobecność matki, Tośka zmuszona jest do opuszczenia ukochanego Opola, dobrze znanych jej ludzi i miejsc, ale również do zmiany gimnazjum - i to tuż przed końcem roku szkolnego. Odtąd jej życie będzie się toczyło w Katowicach pod czujnym okiem babci – emerytowanej bibliotekarki, wielkiej miłośniczki ziół oraz dziadka.
Wizyty w Katowicach zawsze były dla dziewczynki przyjemnością, ale nigdy nie spodziewała się, że przyjdzie jej tu zamieszkać. W dzień rozpoczęcia zajęć w nowej szkole przyjmuje zatem postawę buntowniczo-obronną, przekonana, że nie znajdzie w gimnazjum ani jednej przyjaznej duszy. Od pierwszej chwili pobytu w szkolnych murach zostaje okrzyknięta Mambą (nie mylić z Czarną Mambą), staje się też obiektem ataków i drwin klasowych „zołzuń”, czyli Czarnej, Rudej oraz Jasnej.
Autorka pozwala czytelnikom obserwować, jak przebiega proces adaptacji Antoniny do nowych warunków i jej asymilacji z grupą. Jesteśmy świadkami narodzin przyjaźni, a nawet miłości. Tośką interesuje się bowiem przystojny Dawid, który proponuje jej nawet rolę Julii w reżyserowanej przez siebie inscenizacji sztuki Szekspira, a także sąsiad – Kacper, właściciel sympatycznego psa Macho. Śledzimy nie tylko losy głównej bohaterki, ale również jej przeciwniczek, w tym Jasnej, która spotyka się z chłopakiem używającym wobec niej przemocy.
Jak zakończy się ta historia? Czy Antonina odnajdzie w osobach „zołzuń” przyjaciółki? Którego z chłopców wybierze i czy w ogóle będzie musiała dokonywać wyboru? Czy Jasnej uda się uwolnić od Patryka i rozejrzeć się wokół (bo może w najbliższym otoczeniu znajduje się ktoś, kto chciałby otoczyć ją opieką)? Odpowiedzi udzieli czytelnikom Marta Fox, której Zołzunie są kolejnym przykładem talentu pisarki oraz niezwykłego podejścia do problemów młodych ludzi. To jedna z książek, w których można poszukać rozwiązania nurtujących nastolatki problemów, która pomaga kształtować postawy i przekazuje pozytywne wartości. Jedynie zakończenie wydaje się nieco zbyt gwałtowne, zbyt proste, jednak wrażenie to mija pod wpływem herbatki z jednego z ziół opisanych w "Zielniku", niezwykle sprawnie wplecionym pomiędzy opisy kolejnych wydarzeń, pozwalającym nie tylko poznać te skarby natury i ich zastosowanie, ale również zachęcającym do ich wypróbowania - wzorem bohaterek.
"-Nie kłamiesz i na pewno wrócisz? - zapytałam wystraszona. - Wrócę - powiedział - na tym polega chodzenie z dziewczyną, aby wracać, nawet...
Życie Oli, osiemnastoletniej licealistki, która stała się ofiarą cyberprzemocy (cyberbulling) radykalnie zmienia bieg. Krzywdzące plotki, rozprzestrzeniające...