Wiesław Godzic, przodujący polski medioznawca, świetny i ceniony analityk tekstów medialnych, autor kompleksowych, kulturoznawczych studiów nad telewizją, jak „Rozumieć telewizję” (Rabid 2001), „Telewizja jako kultura” (Rabid 2002, wyd. II) i „Telewizja i jej gatunki po »Wielkim Bracie«” (Universitas 2004), redaktor naczelny „Kultury Popularnej” proponuje wielostronną refleksję o pstrokatych herosach współczesnej polskiej wyobraźni masowej, pragnąc rozpoznać „to, co głośno daje o sobie znać, a od czego odwracamy się na ogół z niesmakiem”. Publikacja „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” jest kolejną ofertą z serii Wydawnictw Akademickich i Profesjonalnych „Popkultura i media”, której patronuje właśnie Godzic, kierowaną nie tylko do kulturoznawców, medioznawców, socjologów, dziennikarzy, specjalistów od PR, ale do wszystkich czytelników, których interesuje chaotyczna i wielobarwna współczesność.
Czołowy polski teoretyk mediów elektronicznych, Andrzej Gwóźdź, we wstępie do wyśmienitej antologii „Media – eros – przemoc. Sport w czasach popkultury” (Universitas 2003) akcentuje, że „nie ma dziś sportu bez mediów, ale i nie ma mediów bez sportu. Bo jeśli coś w telewizji przechowuje jeszcze »wielkie narracje«, na pewno są to imprezy sportowe (...) kumulujące w sobie rozliczne doświadczenia kulturowo-antropologiczne”. Wiesław Godzic podąża podobnym tropem, uznając, że celebrities, owi „kreatorzy substytutów” to produkty mediów, a stąd nie istnieją niejako w świecie pozamedialnym, jednocześnie jednak media są kreacją celebrities, albo inaczej – celebrities to napędy mediów. „Lepper – wykazuje autor - może funkcjonować wyłącznie w świecie tabloidów, a one (...) czują się wzbogacone jego obecnością”. Oczywiście fenomen ten wiąże się nie tylko z postacią Leppera.
„Celebrytów w kulturze tabloidów” poprzedza przedmowa Zygmunta Baumana, zachęcająca do refleksji o „niechlujnych wytworach medialnych”. Pod lupę Godzica trafiają więc ikony popkultury, wpisywane ponadto w kontekst rozważań o władzy (ale nie jedynie), jak Michał Wiśniewski, Doda Rabczewska, Mandaryna, Szymon Majewski, Kuba Wojewódzki, także Tomasz Lis, Andrzej Lepper. Podążając za sugestią Baumana, dopowiem, że krytyczna dyskusja o tym, co na pierwszy rzut oka wydaje się idioctwem albo dziecinadą, pozwoli lepiej zrozumieć współczesność, jak również nas samych. Zwłaszcza że – jak się okazuje – to my wytwarzamy przedmioty naszych fascynacji, „wszak ci – twierdzi Bauman – (...) o których mówimy, są naszym tworem; to (...) nasze manifestacje uczestnictwa i należenia ich wykreowały i utrzymują w centrum uwagi”. Uwaga autora „Płynnej nowoczesności” może rodzić zastrzeżenia ze względu na swoją oczywistość, ponieważ nie od dziś wiadomo o kluczowej roli publiczności (oglądających/słuchających) w powstawaniu spektakli (pop)kultury (oglądanych/słuchanych). Warto jednak podnieść, że to nasze pragnienia warunkują życie celebrities, dlatego, siłą rzeczy, cechuje się ono, zresztą jak pragnienia, płynnością.
A zatem - celebrities jako konstrukty mediów, a zwłaszcza konstrukty pragnień odbiorców.
Godzic opiera się na definicji celebryty, którą w 1961 roku sformułował Daniel Boorstin. Przytoczmy ją: „celebrity to osoba, która jest znana z tego, że jest znana”. Choć formuła ta ma pięć dekad, nie straciła nośności, ani aktualności, nawet więcej – właśnie dzisiaj, w dobie banału, silikonu i komórki, wybrzmiewa najpełniej, zważywszy na takich, jak Paris Hilton, Beckhamowie, Wiśniewscy, Doda i Radosław Majdan, którzy, jakby nie było, znani są przecież z tego, że są znani.
Punktem wyjścia autora jest przekonanie, że społeczeństwo najpełniej manifestuje się (wizualizuje) w gwiazdach i ich zachowaniach, dlatego gwiazdy nieźle sprawdzą się jako podstawa socjologicznych analiz: „Refleksja nad celebrities – uważa Godzic - jest podstawą do zrozumienia dynamiki mechanizmów kultury, w której żyjemy; (...) celebrities nie błyszczą na peryferiach kultury, ale w samym jej centrum”. Rozważania o polskich celebrities to rozważania o polskiej tożsamości kulturowej, polskim społeczeństwie konsumpcyjnym, o stanie współczesnej kultury w ogóle.
A czym jest sława? Jak się ją osiąga w Polsce? Co zrobić, by ją utrzymać? Czym jest charyzma? Jaki jest związek między nią a sławą? Godzic kreśli granice między gwiazdą filmową, telewizyjną i multimedialną, pisząc też o odmienności gwiazd wytwarzanych przez stacje komercyjne i telewizję publiczną. Analizując tabloidy prasowe i programy telewizyjne, podnosi problem ich wpływu na powstawanie i upowszechnianie celebrities.
Rozdział pierwszy „Celebrytów” to klasyczny wstęp, czyli próba uściślenia celów pracy, jak również wyraz urzeczenia autora popkulturą i zachęta do refleksji o niej (tyleż wielostronnej, co w ogóle), padają deklaracje metodologiczne. Rozdział drugi ma w zasadzie charakter historyczno-teoretyczny (głównie celebrities w ujęciu Boorstina). Rozdział trzeci dotyka zagadnień melodramatyzujących tabloidowych magazynów informacyjnych, a właściwie kultury tabloidowej jako takiej i jej wpływu na dziennikarskie praktyki, podejmuje wątek symbiotycznego związku celebrities, polityków, ludzi mediów i tabloidów oraz sygnalizuje, że programy krytykujące kulturę tabloidową (jak „Magiel towarzyski”) są jej wytworem. Rozdział czwarty to benedyktyńska analiza w oparciu o metody statystyczne materiałów wokół ważniejszych polskich celebrities (Doda, Edyta Górniak, Mroczkowie, Katarzyna Skrzynecka, Michał Wiśniewski, Mandaryna i in.), dostarczanych przez wiodące tabloidy („Fakt”, „Super Express”, „Gala”, „Naj”, „Twoje Imperium”, „Życie na gorąco”, „Viva!”, „Chwila dla Ciebie” i in.). Rozdział piąty poświęcił Godzic „słupowi milowemu w rozwoju współczesnej polskiej popkultury”, tj. Michałowi Wiśniewskiemu. Rozdział kolejny to rozważania o udziale „celebrytów w tworzeniu wizerunków muzyków i dźwięczącego i tańczącego świata”, czyli – po pierwsze - mowa tu o widowisku „Taniec z gwiazdami”, przekształcającym amatorów w królów parkietu i stanowiącym, jak dobitnie stwierdza autor, „królestwo banalności na poziomie intelektualnym” oraz – po drugie – o zjawisku zwanym „Doda Elektroda” i jej potyczkach z tabloidami.
Ostatnie rozdziały to analizy, wzbogacone ogromną ilością dokumentów, prezentujące oblicza celebrities. Od Ewy Drzyzgi i „Rozmów w toku” (staranny wybór audycji oscylujących wokół celebrities), prezenterów, jak Tomasz Lis i Kamil Durczok, showmenów, jak Szymon Majewski i Kuba Wojewódzki (dekonstrukcja aparatu telewizyjnego), polityków, jak Andrzej Lepper i Kazimierz Marcinkiewicz, wykładowczyń, jak Magdalena Środa i Kazimiera Szczuka (sprawa płciowych determinantów statusu celebrities) do Jana Pawła II jako nietypowej ikony popkultury.
Sporo miejsca poświęca Godzic fenomenowi Michała Wiśniewskiego, który nawet urasta do rangi protagonisty „Celebrytów w kulturze tabloidów”. Tym lepiej że fenomen ten i jego perypetie zajmują autora od kilku lat. Godzic staje się specjalistą od wizerunku lidera Ich Troje i jego medialnych kontekstów. Pamiętamy rozprawę „Telewizja i jej gatunki po »Wielkim Bracie«”, dotyczącą głównie rozkoszy reality TV, jak i zachowań medialnych, gdzie znajdujemy ustępy o programie „Jestem, jaki jestem” i Wiśniewskim jako człowieku spętanym przez media i świat znaków, którego kariera – jak zaznacza autor – „przebiegała od buntu przeciwko systemowi, do współpracy z nim”.
Analizując zjawisko Wiśniewskiego, przypomina Godzic o dysfunkcjonalności polskiej krytyki muzycznej, o ambiwalencji seksualnej immanentnie wpisanej w to zjawisko, a przede wszystkim pokazuje Wiśniewskiego jako mistrza autokreacji i wzorcowy przykład celebryty (bogata biografia, potrzeba amfiteatru przepełnionego widzami, wiele twarzy/masek, trywialność pod przykrywką wyjątkowości). Przytacza liczne wypowiedzi lidera Ich Troje (także opinie internautów) i poddaje je analizie, konkludując, że Wiśniewski jest świadomy siły mediów i potrafi nimi manipulować, właściwie dzięki temu, że jest wyprany z tożsamości.
Wybornie rozpracowuje Godzic świat kreowany przez polskie tabloidy prasowe, które, by tak rzec, odznaczają się nieuczciwością (chamstwem?) wobec czytelników, tj. „Fakt” i „Super Express”, jak również pokazuje, jak tabloidy te łamią podstawowe zasady dziennikarstwa (tym samym z dziennikarstwem nie mają nic wspólnego). Oczywiście, świat wyłaniający się z takich czasopism będzie pełen prostactw, brutalności, naiwności i zaciemnień. Co ciekawe – opiniotwórcze dzienniki łatwo ulegają tabloidyzaji, wspomina autor o specyfice „Gazety Wyborczej”, „Polityki”, „Nie”, „Newsweeka”, „Tygodnika Powszechnego”. Jednak przede wszystkim uwrażliwia na wielość i różnorodność mediów, uwrażliwiając jednocześnie na wielość i różnorodność opinii i – co najważniejsze – dąży do rozbudzenia w odbiorcach krytycznego zdystansowania wobec tego, czym zasypują ich media. Zresztą wydaje się, że myśl o przekonaniu Polaków do doskonalenia umiejętności krytycznej analizy tekstów medialnych przyświeca Godzicowi od pierwszych jego publikacji wokół telewizji.
Godzic pragnie zmienić także kierunek myślenia krytyków wydarzeń współczesnej kultury. Bowiem o ile krytycy ci sytuują zjawiska kultury tabloidowej na marginesie dyskusji o najważniejszych problemach współczesności, o tyle Godzic dowodzi, że kultura tabloidowa powinna trafić w centrum takich dyskusji, ponieważ jest wszechobecna i wszechogarniająca.
Nietrudno wytypować myśli przewodnie autora. Takie konstatacje, jak „gwiazdy są ważne, bo w nich koncentruje się specyfika danego społeczeństwa”, „obraz gwiazd jest tworzony przez przemysł” powijają się w różnych wariantach. Nie zmienia to faktu, że „Znani z tego, że są znani” to praca pionierska. Zaletą „Celebrytów” jest społeczno-kulturowy kontekst, w którym umieszcza Godzic zjawiska-symbole współczesności, napędzające kulturową konsumpcję, w rezultacie czego jego książka nabiera znamion właśnie analizy socjologicznej, tym lepiej że wyprowadzonej ze świata tabloidów.
Snując refleksję o życiu gwiazd, obficie udokumentowaną (opinie internautów, fragmenty audycji telewizyjnych, ustępy z periodyków, wypowiedzi polityków) obnaża Godzic mechanizmy współczesnej popkultury, czy, jak chciał Bauman, mechanizmy polityczne, społeczne i kulturowe. „Znani z tego, że są znani”, swoisty „snapshot polskiej kultury popularnej pierwszych lat XXI wieku”, to zbiór potoczystych, wyrazistych objaśnień wydarzeń medialnych ostatnich kilkunastu miesięcy. Ponadto, Wiesław Godzic ma temperament publicysty, potrafi być dosadny, bezkompromisowy, dowcipny i złośliwy, choć stroni od taniego etykietowania zjawisk kulturowych.
Co prawda zdarza się autorowi puszczać wodze interpretacyjnej fantazji. Bo przecież ulokowanie (w podtekście) Szymona Majewskiego w jednym szeregu z Eugene Ionesco jest nieco kontrowersyjne. Z drugiej strony przekonująco się usprawiedliwia: „posuwam się niekiedy »za daleko« w swoich interpretacjach (...) [ale] nieskorzystanie z możliwości pójścia »za daleko« bywa często synonimem ślepoty badacza”. I tego, jako potencjalni interpretatorzy wydarzeń medialnych, powinniśmy się trzymać.
Trudno być dziś dziennikarzem w Polsce: co raz to narzekają, że jesteś niepotrzebny i niedługo nieuchronnie zastąpią cię skomputeryzowane maszyny. Niełatwo...
Polscy celebryci - opis i analiza zjawiska na podstawie jednej z najbardziej znanych twarzy i masek polskiej popkultury, Kuby Wojewódzkiego. Co i jak nam...