Recenzja książki: Zmarzlina

Recenzuje: ankhxxl

Zwolennicy tradycyjnego realizmu twierdzą, że prawda odsłaniana przez literaturę, nawet gdy rani, czyni nas mocniejszymi, a proza rzetelnie przedstawiająca świat, staje się jednym z najważniejszych środków społecznej komunikacji. Tymczasem w literaturze ostatniej dekady za mało jest realizmu, Polski, konkretu, za dużo zaś literatury – tak o twórczości autorów niedawno goszczących na księgarnianych półkach wypowiadał się w zapiskach ze "Świata podrobionego" Przemysław Czapliński. Mając na uwadze aktualne kierunki rozwoju rodzimej literatury, warto zadać sobie pytanie czy ta diagnoza jest nadal zasadna i czy nie wypada dodać tu kilku uściśleń. Tezy wysnuwane przez krytyków literackich z natury swej posiadają charakter generalizujący, dlatego w wielu przypadkach ich literaturoznawczemu peryskopowi zdarza się coś pominąć, nie zauważyć. Nie da się zaprzeczyć, że na takiej ziemi niczyjej, jeszcze nie dostrzeżonej i nie objętej żadnym kwantyfikatorem krytycznoliterackich uogólnień znalazł się krąg pisarzy, w poczet których wpisuje się autor omawianej tu "Zmarzliny".

 

Ten, metrykalnie zanurzony w generacji Tekstyliów, twórca wykracza poza ramy „postulatów” (cudzysłów sugeruje umowność, uchylanie się od programowości i kodyfikacji iście skamandryckiej proweniencji) tzw. „literatury z literatury” usankcjonowanych przez swoje pokolenie. Jeśli szukać realizmu, to właśnie u Białkowskiego, lecz nie miejmy złudzeń, z pewnością, nie będziemy tu obcować z klasyczną jego odmianą, o którą oręduje Czapliński. W ponowoczesnej dyspersji paradygmatu literackiego, rozbiciu strukturalnego monolitu narracji, kategoria realizmu jawi się niczym most zwodzony, w mechanizmie którego dochodzi do nieustannych wahań między obiektywistycznym a subiektywistycznym przęsłem.

 

W "Zmarzlinie" podobnie jak w "Haszyszopenkach" Jarosława Maślanka autor rozprawia się z „rzeczywistością zastaną” współczesnej Polski, tj. całym jej dziedzictwem popeerelowskim, przechodzącym niczym nowotwór na kolejne pokolenia, mutującym się przy tym do stadium totalnego zwyrodnienia i patologizacji społeczeństwa. Historia głównego bohatera, tak niejednolita, zagmatwana, przypomina XIX-wieczny sekretarzyk, wyposażony w mnóstwo szufladek, w którym każda z nich przechowuje jakiś sekret. Wraz z rozwojem fabuły, czytelnik otwiera po kolei każdą z nich, operacji tej nie towarzyszy jednak poczucie ulgi, lecz wzrastające napięcie, każda bowiem wyłaniająca się na światło dzienne historia, pogrąża odbiorcę w odmętach swego mroku, zła, zepsucia.

 

Całość tworzy fatalistyczny łańcuch przyczynowo – skutkowy, jego poszczególne ogniwa zaś, w warstwie narracyjnej, materializują się w postaci werbalnych przerzutni, wewnątrztekstowych spoiw, przerzucających punkt ciężkości jednej opowieści na drugą. Egzemplifikacją niech będzie poniższy fragment: "Zaczęliśmy klepać biedę. Do pokoju przyniosłem z kuchni stolik i dwa krzesła. Z rzeczy wartościowych ocalał tylko piękny złoty zegar od dziadka. Nakręcany raz na rok haller z mechanizmem włosowym, w szklanej obudowie z kopułką, stał u matki. Zostały też 21. kwiaty masz podlewać codziennie. To będzie dowód twojej odpowiedzialności." Zsubiektywizowana narracja pierwszoosobowa, w czarnym nurcie której zostaje przedstawiona historia głównego bohatera, jest jednocześnie opowieścią o społeczeństwie w ogóle, swoistą lupą, w soczewce której obraz jednostki przeistacza się w wizerunek zbiorowości. Poddany diagnozie zostaje tu jej status tożsamościowy powstały z wytrącenia z kolein tzw. „normalności socjopolitycznej”. Pochodną doby defragmentacji jest inny sposób patrzenia na rzeczywistość przez literaturę, nie wyklucza on jednak możliwości stworzenia wspólnego, choć wyznaczanego przez różne ścieżki, profilu ewaluacyjnego otaczającego nas świata. Białkowski, Maślanek, Kuczok… Już teraz, na przecięciu się choćby tych trzech sylwetek twórczych, warto przedsięwziąć rewizję dotychczasowych ustaleń dotyczących literackich zmagań z żywiołem realiów poprzełomowych.

 

Anna Kołodziejska

Kup książkę Zmarzlina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Zmarzlina
Książka
Zmarzlina
Tomasz Białkowski
Inne książki autora
Drzewo morwowe
Tomasz Białkowski0
Okładka ksiązki - Drzewo morwowe

Rok 2004. Na północy kraju dochodzi do serii morderstw, których ofiarami są starsi mężczyźni. Paweł Werens, młody dziennikarz jednej z warszawskich gazet...

Powróz
Tomasz Białkowski 0
Okładka ksiązki - Powróz

Zgrabne wymieszanie literackiej fikcji z autentycznymi wydarzeniami po II wojnie światowej. XXI wiek. Iga Spica ucieka do warmińskiego miasteczka przed...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy