Owady, pajęczaki czy też mięczaki - chociaż dzieli je ogromna przepaść genetyczna, zwykliśmy nazywać te zwierzęta po prostu robakami. Nazewnictwo to, chociaż błędne, w wielu przypadkach oddaje niechęć i odrazę, jaką żywimy wobec tych stworzeń. Idąc tym tropem, Amy Stewart przygotowała znakomitą publikację, w której starała się potwierdzić bądź zaprzeczyć wielu zbrodniczym mitom związanym z robalami.
Zbrodnie robali to druga po Zbrodniach roślin fascynująca podróż autorki, tym razem po świecie zwodniczej i niebezpiecznej fauny. Autorka, Amy Stewart jako klucz do swojej publikacji wybrała niebezpieczeństwo, jakie grozi człowiekowi w obliczu spotkania z różnego rodzaju robakami. Niebezpieczeństwo to, jak w przypadku pustelnika brunatnego, jest zdecydowanie mniejsze niż krążące o pająku pogłoski, bądź też naprawdę mrożące krew w żyłach w obliczu spotkania z larwami mało znanej muchy tambu.
Książka Amy Stewart podzielona jest na kilkadziesiąt krótkich rozdziałów, w których autorka z pasją poszukiwacza sensacji opisuje zbrodnie, jakie mają na swoim sumieniu przedstawiciele poszczególnych gatunków rodziny roboczo przez autorkę nazwanej „robalami”. Zbrodnie te bywają poważne, jak chociażby epidemia dżumy czy malaria, bądź też nietypowe i rzadko spotykane. Najciekawsze będą jednak dla czytelnika fragmenty, w których Amy Stewart opisuje zbrodnie, jakich dopuścili się ludzie, mając zbrodnicze robale za swoich sojuszników. Fascynuje zwłaszcza rozdział o demonicznej żonie, która przy pomocy ptasznika goliata chciała zabić swojego męża.
Jednak nie tylko o zbrodniach opowiada książka Amy Stewart. W publikacji czytelnik znajdzie wiele faktów z życia „robaków” – od sztuczek, jakie wykorzystują pszczoły, by bronić się przed śmiertelnie niebezpieczną szarańczą, po zwyczaje godowe modliszek, świetlików czy ślimaków. Wielbicieliom książek dedykowany jest specjalny rozdział, w którym autorka doradza, jak uchronić swoje cenne księgozbiory przed atakiem moli książkowych. W Zbrodniach robali czytelnik natrafi także na fascynujące rozdziały, w których mowa o insektach towarzyszących żołnierzom podczas działań wojennych. Nie brakuje także wzmianek o pasożytach wewnętrznych (tasiemcach, glistach, owsikach), czy o robakach żywiących się i przyczyniających się do przyspieszenia rozkładu martwego ciała.
Zbrodnie robali to książka ohydna. Oczywiście nie pod względem edytorskim czy graficznym – tutaj dołożono wszelkich starań, by publikacja cieszyła oko czytelnika ilustracjami i nietypowymi rozwiązaniami graficznymi. Ohyda książki wynika z tematu, jaki podejmuje autorka. Zagrożenie, jakie czyha na człowieka ze strony niewielkich zwierząt bywa tak poważne i często tak trudno się przed nim ochronić, że po lekturze Zbrodni robali wielu czytelników przed snem kilkakrotnie sprawdzi ściany, sufit i podłogi. Autorka podejmuje temat ciekawy, prezentuje kolejne zagadnienia w sposób odważny i niestroniący od niesmaku, posługując się do tego garścią anegdot i prawdziwych ciekawostek-perełek.
Książka Amy Stewart to nie leksykon owadów. To również nie encyklopedia pasożytów. To fascynujący przewodnik po zdumiewającym i zapierającym dech w piersiach świecie „robali”. Autorka wykonała kawał solidnej i ciężkiej pracy w poszukiwaniu faktów, a informacje, do jakich się „dokopała” sprawiają, że Zbrodnie robali to cenna książka, która zagościć powinna na półkach zarówno "robalofilów", jak i "robalofobów".
Mordercze rośliny, zabójcza książka! Kryminał w darze od natury. O tym, że tytoń zabija co roku kilka milionów ludzi, wie każdy. Działanie krzewu kokainowego...
Prawdziwa i niezwykła opowieść o pierwszej kobiecie szeryf! Nowy Jork, lata dwudzieste ubiegłego stulecia. Trzy siostry prowadzą położoną na uboczu...