Zbiór reportaży z Afryki, z najbiedniejszych krajów świata, m.in. Malawi, RPA, Kenii czy Putlandu. Adam Leszczyński - publicysta „Gazety Wyborczej”, historyk pokazuje Czarny Ląd z nowej, naprawdę interesującej perspektywy.
Wraz z lekturą Zbawców mórz odchodzi obraz Afryki, pięknej, barwnej, rodem z powieści przygodowej. Teraz to kontynent pełen kontrastów, przede wszystkim obfitujący w różnice społeczne i ekonomiczne, bowiem bogate willowe dzielnice leżą tu obok najbiedniejszych slumsów. Granica, jaka je dzieli, istnieje przede wszystkim w świadomości mieszkańców.
Afryka pełna jest niewidzialnych granic, (…) Granica, która Europejczykowi kojarzy się z czymś bardzo materialnym i fizycznym - w Afryce często istnieje jako symbol. Symboliczne bariery odgradzają ludzi nie mniej skutecznie niż płoty i szlabany.
Leszczyński w swojej książce obala mity. Pisze na przykład o idei Fair Trade. Chociaż sam zamysł Fair Trade jest słuszny, to jego wdrożenie w życie pokazało, że najbardziej pomocny jest nie dla ubogich rolników, ale dla fundacji zajmujących się Fair Trade. Logo to stało się świetnym narzędziem marketingu.
Lektura uwypukla dysonans nie tylko kulturowy, ale przede wszystkim społeczny, a ten w najlepszym przypadku może co najmniej zdziwić. Wydaje się wręcz niedorzeczne, że w XXI wieku, w dobie globalizacji, Internetu, możliwości przeniesienia się w kilka godzin na druga stronę globu, różnice w poziomie życia i perspektywach są aż tak olbrzymie. Z nimi wiążą się różnice w światopoglądzie. Młodzi Afrykanie nie marzą o pracy, która sprawiałaby im satysfakcję czy ich rozwijała, jak ma to miejsce w przypadku Europejczyków czy Amerykanów. Oni marzą o jakiejkolwiek pracy, za wynagrodzenie, które w Polsce wydawać się może absurdalnie niskie. Ludzie w Afryce są zależni od klimatu, pogody lub innych ludzi. Nie mają żadnej kontroli nad własnym życiem, a ich standard życia jest dramatycznie niski.
Wy, Polacy, możecie sprzedawać maszyny, a my mamy tylko kakao(…) Jak nikt nie chce kupić twoich wag, możesz zmienić ich wygląd albo w ogóle zacząć produkować coś innego. Kiedy tylko hodujesz kakao, nie masz żadnej kontroli nad tym, za ile je sprzedaż? Nie masz żadnej kontroli nad własnym losem.
Autor nakreślił bardzo szerokie tło historyczne, leżące u podłoża pewnych zjawisk, sięgając nawet kilkaset lat wstecz. Przytacza fakty z historii świata, w książce znajdziemy sylwetki konkretnych osób, ich wstrząsające, smutne historie, jednak Leszczyński częściej posługuje się liczbami, które stanowią środek odniesienia co do skali wielu zjawisk. Zestawienie faktów i dramatycznych historii konkretnych ludzi okazuje się porażające.
Leszczyński pisze o konkretnych problemach, nie tworzy jednak wyidealizowanych wizji, które nie mają szans na realizację. Uświadamia nam to, że Afryce nie jest potrzebna każda pomoc. Najważniejsza jest neutralizacja konkretnych problemów.
Nasze wolontariuszki, sympatyczne, ciężko pracujące i wierzące w to, co robią – zaprosiły mnie, żebym opowiedział dzieciom, jak pracują dziennikarze w Polsce, spotkanie było bardzo miłe, ale czy to pomoże im w życiu?
Dziennikarz posługuje się przystępnym językiem, choć książka pełna jest odniesień do badań ekonomistów, antropologów i socjologów, którzy badali problemy Afryki. Po publikację tę powinno sięgnąć możliwie najszersze grono czytelników, by mogli oni uświadomić sobie, jak w XXI wieku może wyglądać życie w niektórych krajach świata.
Przemoc, jeżeli wierzyć antropologom, jest jedyną reakcją młodych mężczyzn na świat, którego nie kontrolują, którego nie rozumieją i w którym są zmarginalizowani. Innej nie znają i nie mają skąd poznać.
Ta książka to jednak zdecydowanie więcej niż opowieść o sukcesach i porażkach przemian po 1989 roku. To fascynująca opowieść o chłopaku z Lublina, który...
Darmowe podręczniki, szkolenia i nagrody dla nauczycieli, przekazywanie pieniędzy komitetom rodzicielskim - w co zainwestować, żeby dzieci w kenijskich...