„Za czym pani stoi?” to piętnasty zbiór satyr Antoniego Marianowicza. Książka zawiera najlepsze, najbardziej uniwersalne i najzabawniejsze utwory z kilku poprzednich tomików, a także teksty niepublikowane wcześniej. Antoni Marianowicz, komponując ten zestaw, zrezygnował z umieszczania w nim wierszyków dla dzieci i przekładów, a także utworów estradowych. Dzięki temu posunięciu książka stała się prawdziwą esencją humoru. Są tu poematy liryczne, są piosenki, są satyry i teksty szydercze, są fraszki, maksymy, limeryki, epigramaty. Jednym słowem – dla każdego coś miłego. Wiersze Antoniego Marianowicza są słabo znane, ulegają zapomnieniu, nie tworzą kanonu literatury i do tego kanonu nie wchodzą. Tymczasem naprawdę warto po nie sięgnąć, rozbawić się, wzruszyć, zaskoczyć. Autor wielokrotnie ubolewał nad tym, że satyrycy są przez literacką część artystów odrzucani. Mawiał z przekąsem, że „satyryk – z gorszego kruszcu literat”. Tomikiem „Za czym pani stoi?” udowodnił, że ta krzywdząca opinia nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Nie wszystkie wiersze mają za zadanie rozbawiać publiczność literacką do łez. Niektóre wywołają łzy bez śmiechu – łzy wzruszenia czy smutku. Poważne przemyślenia satyryków zwykle traktuje się z przymrużeniem oka. Przy tekstach lirycznych Marianowicza można zapomnieć o drwiącym stosunku autora do rzeczywistości. Czytelnik zostaje sam na sam z poezją. Dla Marianowicza-satyryka nie istnieją tematy niewygodne czy trudne. Nie rezygnuje on z mówienia prawdy, choćby nawet ta prawda była dla kogoś bolesna. Z równym zacięciem atakuje oportunizm mediów, wady rodaków, jak i działającą destrukcyjnie tradycję. Jako przedstawiciel dowcipu niezaangażowanego – wynajduje sobie neutralne tematy, szukając powodów do radości na przykład w motywie zwierząt, podróży, rodziny. Zdawać by się mogło, że Marianowicz wynalazł patent na rozbawianie. Nie podaje żadnych rozwiązań, nie podsuwa gotowych wzorów postępowania, nie moralizuje i nie poucza. A jednak w jego utworach drzemie ogromna siła, zdolna przekształcić zacofany, oporny świat. Selekcja utworów pozwoliła zbiorkowi zachować aktualność aż do dziś. Rezygnacja z tekstów politycznych przyczyniła się do uzyskania uniwersalności. Teksty Marianowicza także i teraz, po dwudziestu latach od wydania (a często po sześćdziesięciu od napisania!) wciąż bawią i prowokują do myślenia. Wiele z nich można spokojnie zacytować w komentarzu do dzisiejszej rzeczywistości. Wizjonerstwo satyryka, czy brak przemian w kraju? W rozstrzygnięciu takiego dylematu pomoże lektura tomiku. Bawią nie tylko teksty, ale i karykatury, stworzone dla autora przez przyjaciół. Rysunek na okładce – to genialna mapa (pomysłu Eryka Lipińskiego), na której miejscowości wzięły swoje nazwy od tytułów utworów satyrycznych czy imion humorystów. Marianowicz to mistrz zaskakującej pointy, wirtuoz rytmu i rymu i niezwykle pomysłowy artysta. Zajmuje czołowe miejsce wśród satyryków. To nie puste słowa – najlepszym dowodem jest książka „Za czym pani stoi?”
"Nie wiem, co mi się stało, ale nagle pod koniec 1995 roku postanowiłem, że będę prowadził dziennik. Nie był to pomysł szczególnie oryginalny, zważywszy...