„Z czworaków na salony” Niny Majewskiej – Brown to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, którą uwielbiam. Książki autorki z reguły poruszają trudne tematy, które dają czytelnikowi do myślenia. W tym przypadku oczywiście nie było inaczej, bo autorka w powieści kładzie szczególny nacisk na problem podziałów społecznych i występujących różnic, które były, są i obawiam się, że nadal będą.
Ta powieść przedstawia nam historię Heleny, która mieszka we dworze, zdecydowanie zaznacza wyższe sfery, do których się zalicza. Syn kobiety, Leszek zakochuje się w Gabrysie, skromnej pomocy kuchennej, natomiast córka Melania obdarzyła uczuciem stangreta. Dla Heleny wybory jej własnych dzieci nie są ich godne, gdyż zaliczają się do niższych sfer, aniżeli należą oni sami. Taki układ dla kobiety jest nie do przyjęcia, jednak czy niechęć matki do wybranków dzieci będzie miała aż tak duże znaczenie, że będą oni w stanie zrezygnować z miłości.
Książka pokazuje życie na powojennej wsi, panujące we dworze zwyczaje, ale również wiele zmian, które w tym czasie tam zachodziły.
Historia przedstawiona została z dwóch perspektyw, z których pierwszą jest Gabrysia pokazująca życie na wsi w Czworakach oraz Helenę, która pokazuje niekorzystne w jej ocenie zmiany, które mają miejsce we dworze. Cała historia czyta się bardzo przyjemnie i niezwykle szybko, choć trzeba przyznać, że nie jest również bardzo długo.
Jak wspomniałam na początku, bardzo lubię książki autorki i cenię umiejętność poruszania trudnych tematów, a także realność oddania dawnych czasów. Na tym polu Nina Majewska – Bron jak zawsze stanęła na wysokości zadania!
Ja z książką „Z czworaków na salony” bardzo przyjemnie spędziłam czas i serdecznie wszystkim polecam skusić się na ten tytuł!
1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek. Los sprawia, że ratując się przed pościgiem...
Za każdym numerem wytatuowanym na przedramieniu, kryje się tajemnica. Ta wyszła na jaw dopiero 75 lat po Auschwitz. Czy można być bohaterem i tchórzem...