Fantastyka to ten gatunek, po które sięgam na tyle rzadko, by nie zdążyły mnie przestać fascynować. Tak też i stało się z powieścią Kelly Keaton - "Z ciemnością jej do twarzy" okazało się wciągać od samego początku i trzymać w napięciu i tajemnicy aż do końca. Okładka dodatkowo zachęca, by jak najszybciej sięgnąć i zagłębić się w treść. I choć nie powinno się oceniać książki po okładce, tym razem zarówno treść, jak i właśnie okładka tworzą niesamowicie spójną całość.
Historia Ari Selkirk sprawiła, że zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Ari to z pozoru zwyczajna nastolatka, która jako mała dziewczynka trafia do domu dziecka. Z czasem przenosi się do rodzin zastępczych - aż trafia do Casey i Bruca Sandersonów. Kochają ją jak własne dziecko i nie zważają na to, że jest "inna". Jej wygląd różni się od zwyczajnego, a wszystko przez srebrzyste włosy i piękne zielone oczy. Gdy Ari postanawia odkryć, kim jest i dlaczego została oddana, Sandersonowie pomagają jej na tyle, na ile ile potrafią.
Prowadząc poszukiwania, Ari trafia do Rocquemore House - domu wariatów, w którym przebywała jej matka i gdzie popełniła samobójstwo. Od lekarza dostaje list oraz pudełko kryjące tajemnicę. Dziewczyna dowiaduje się, że grozi jej niebezpieczeństwo i że powinna uciekać. Niebezpieczeństwo, jakie jej grozi, jest bliżej niż myśli. Ścigają ją zabójcy.
Postanawia udać się do Nowego Orleanu, a dokładniej do prywatnego terytorium Novem, nazywanego "Nowem 2 ". Novem zarządzają trzy rodziny: wiedźm, wampirów oraz półbogów. Ari trafia do Dzielnicy Ogrodów, w której mieszkają "inni". Otaczają ją oni opieką i pomocą, wśród nich odnajduje przyjaźń i być może też miłość... Z czasem Ari odkrywa przeszłość swych bliskich, a także to, że od lat na jej rodzinę rzucona jest klątwa przez boginię wojny. Po spotkaniu "oko w oko" z Ateną - dziewczyna postanawia się zemścić.
Nie wiem nawet, kiedy książka wciągnęła mnie na dobre. Jestem pod wrażeniem postaci, fabuły, ale także miejsca, w jakim toczy się powieść. Niesamowita pomysłowość autorki pozwoliła na to, by wyobraźnia tworzyła sceny, które w całości ułożyły się w fantastyczny film. Szkoda tylko, że zbyt szybko się on skończył. Pozostaje czekać na drugą część. Miejmy nadzieję, że taka się pojawi. Książkę polecam głównie osobom, które rzadko sięgają po fantastykę. Myślę, że zainteresuje ona też młodzież, która lubuje się w tego typu literaturze.