Recenzja książki: Wszystko płynie

Recenzuje: Damian Kopeć

A życie toczy się, trwa mimo wszystko

Najpierw rzecz, która niepokoi: przedmowa, z którą nie mogę się zgodzić. Próbująca reinterpretować tekst w mało zrozumiały dla mnie sposób. Wynikający z odczytywania go w sposób wskazujący co najmniej na niezrozumienie, brak empatii. Może to niedobór osobistych doświadczeń komentatora? Może to łagodne i pełne ciepła spojrzenie na historię, która pochłonęła miliony niepotrzebnych ofiar? A może przeświadczenie, że te ofiary, cierpienie owych konkretnych ludzi były niezbędne, żeby dokonał się postęp na świecie? Może. Taka przedmowa powinna być raczej postscriptum, a nie przyciężkawą próbą narzucenia interpretacji tekstu. Za dużo w niej bowiem właśnie interpretacji, za mało - informacji. Łatwo się pisze takie przedmowy, kiedy los ukazany w książce jest dla ich autora tylko i zaledwie mniej lub bardziej udaną narracją. Nie pisze się w ten sposób, kiedy los taki można sobie bez trudu wyobrazić, usłyszeć o nim z ust kogoś bliskiego, kto doświadczył tego na własnej skórze.

 

Wasilij Grossman pisze o nieludzkich historiach na nieludzkiej ziemi. O losach ludzi wciągniętych w tryby obłąkanej ideologii, miażdżącej każdego, kto stanął jej na drodze. Pokazuje wielką Historię poprzez małe historie konkretnych osób. Próbuje zrozumieć mechanizmy totalitarnego walca rozjeżdżającego teraźniejszość jednostki w imię wydumanej lepszej Przyszłości.

 

Tak, tak, życie Nikołaja Andriejewicza upłynęło w uwielbieniu, w wielkim posłuszeństwie, w strachu przed głodem, torturami, syberyjską katorgą. Był jednak i inny, szczególnie podły strach - że zamiast czarnego kawioru dostanie czerwony.


W prostej formie, bez udziwnień, w oszczędnych słowach pozwala nam ta książka spojrzeć na człowieka, który poddany jest działaniu potężnych sił: biurokratycznego państwa, zorganizowanego terroru, systemu powszechnego donosicielstwa, wszechobecnego strachu, braku pewności jutra. Pokazuje, jak w przemyślany, racjonalny sposób taki system niszczy człowieka, zmuszając go do zaprzeczania własnym myślom, uczuciom, przekonaniom. Karmiąc go paraliżującym strachem przed bólem, śmiercią, rozłąką z najbliższymi.

 

Głupio było teraz czuć się dumnym z tego, co zawsze napawało go dumą - że nigdy nie pisał donosów, że wezwany na Łubiankę odmówił udzielenia kompromitujących informacji o aresztowanym koledze, że spotkawszy przypadkowo na ulicy żonę zesłańca, nie odwrócił się, ale uścisnął jej rękę i zapytał o zdrowie dzieci.



Grossman, ofiara komunizmu w wersji radzieckiej, nie oskarża wprost nikogo. Nie musi, fakty są nieubłagane. Stara się usilnie zrozumieć sens historii, w której sam był zwykłym trybikiem. Poznać źródła totalitaryzmów XX wieku, niszczycielskiej siły jednego z nich bowiem doświadczył na samym sobie. Wiesz, gdzie drwa robią, tam wióry lecą.

Siła prozy więźnia sowieckich łagrów leży w konkretyzacji obrazów, w skoncentrowaniu się nie na abstrakcyjnych liczbach, ale na jednostkowych losach. Trudno jest współczuć milionom bytów, tysiącom pomordowanych. Czytając opowieści o przeżyciach konkretnej osoby, jej uczuciach, myślach, doświadczeniach, nie można nie wykazywać zrozumienia, odrzucać i negować cudzych emocji, znajdować prostych i mądrych wytłumaczeń dla tego zła, które ją spotkało. 

 

Główną postacią książki jest Iwan, który dwadzieścia dziewięć lat przeżył w zamknięciu, tułając się po więzieniach i łagrach. Teraz zostaje wypuszczony na wolność i zupełnie nie potrafi odnaleźć się w świecie, jakże odmiennym od tego, w którym zmuszony był przez lata wegetować. Wędruje po krewnych i znajomych, stawia czoła przeszłości i teraźniejszości. Spotyka się z innymi, konfrontuje wyobrażenia i oczekiwania z rzeczywistością, niezmiennie go rozczarowującą. Ci, którzy jakoś „ułożyli” sobie życie, nie chcą stawać z przeszłością twarzą w twarz. Ich "mała stabilizacja", niepamięć, prywatny święty spokój są dla nich wszystkim co im pozostało.

 

Postęp wymaga ofiar i nie ma co ubolewać nad tym, co było nieuniknione.

Bohaterowie Grossmana są często ludźmi pozbawionymi w różny sposób godności. Jedni pozbawiają się jej sami, innym jest ona odbierana siłą. System wymyślony przez „dobrych” ludzi niszczy wszystkich: swoich twórców; tych, co bezgranicznie w niego wierzą, i tych, co są przeciw. Ludzie w nim żyjący są zbrukani i złamani, przyznają się do dowolnych win, oskarżają niewinnych o wymyślone zbrodnie. Wszystko po to, aby żyć choćby jeszcze kilka dni więcej. Nawet ludzie bezgranicznie oddani sprawie, zawsze wierni genialnym przywódcom - Marksowi, Engelsowi, Leninowi, Stalinowi - przepełnieni są strachem, kierującym ich decyzjami każdego dnia.

Pisarz sięga po takie fakty z historii Rosji radzieckiej, jak potężne czystki z lat trzydziestych, morderczy głód na Ukrainie, wynaturzenia okresu wojny, przed- i powojenne represje wobec całych grup społecznych czy narodowościowych. Pokazuje działanie statystycznej metody niszczenia ludzi należących do określonych warstw społecznych i ideowych. Koncentruje się na okresie stalinowskim, ale źródeł zła doszukuje się nie w osobowości Lokomotywy Parowozu Dziejów, lecz w ideologii.

 

Nietolerancja Lenina, jego bezwzględne dążenie do raz obranego celu, pogarda dla wolności, okrucieństwo w stosunku do ludzi o innych przekonaniach, właściwa mu zdolność, by spokojnie, bez chwili wahania zmiatać z powierzchni ziemi nie tylko fortece lecz także całe gminy, powiaty, gubernie, które kwestionowały jego ortodoksyjną słuszność - wszystkie te cechy charakteru nie powstały dopiero po Październiku.

Niezwykle przejmująca, gorzka, chwilami paraliżująca jest ta niewielka książka. Ludzie ludziom zgotowali piekło na ziemi, zmuszając do nazywania go rajem.

Zrozumiałem wtedy: dla władzy radzieckiej najważniejszy jest plan. Wykonaj plan! Dawaj kontygent, dostawy! Najważniejsze jest państwo. A ludzie to po prostu zero. Ludzie to nic.

Kup książkę Wszystko płynie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wszystko płynie
Książka
Wszystko płynie
Wasilij Grossman
Inne książki autora
Życie i los
Wasilij Grossman0
Okładka ksiązki - Życie i los

II wojna światowa, front wschodni. Moskwa, Saratów, Kazań, Kujbyszew. Stalingrad. Starcie dwóch totalitaryzmów. I losy ludzi - członków...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy