W marcu 2020 rok nasz świat zmienił się całkowicie. W obawie przed zagrożeniem, którego nie potrafiliśmy wówczas jeszcze właściwie ocenić, zamknęliśmy się w domach, nauczyliśmy się pracować i uczyć zdalnie, nauczyliśmy się unikać tłumów czy wszelkiego rodzaju zgromadzeń w obawie przed chorobą. W kolejnych miesiącach wielu ludzi żyło w strachu. Z konsekwencjami tej sytuacji przyjdzie nam się mierzyć jeszcze przez wiele lat.
Pandemia zmieniła także życie dwunastoletniej Ani, bohaterki powieści Dawida Waszaka Wszystko, czego nie miała. Ta książka to poruszające studium psychologiczne osoby zniewolonej. Osoby, którą zawiodła jedna z najbliższych osób w jej życiu.
Anię spotykamy, gdy tkwi zamknięta w pogrążonej w mroku piwnicy. Je papkę, która ledwo nadaje się do spożycia, za toaletę służy jej wiadro. Boi się. Boi się o bliskich, którzy w czasie pandemii mieli trafić do szpitala. Boi się o wujka, który jest jedynym pośrednikiem między nią a światem zewnętrznym. Boi się, że i on zachoruje, że nie wróci. A wówczas nie będzie nikogo, kto pamiętałby o naszej bohaterce. Kto mógłby jej pomóc.
Z czasem Dawid Waszak rozjaśnia nieco mrok, w którym pogrążony jest świat bohaterki. Zmienia się miejsce pobytu Ani, zmieniają się na lepsze warunki jej życia. Wujek odwiedza ją coraz częściej i coraz bardziej regularnie, pomagając dziewczynce w nauce i zachęcając ją do rozwijania swoich pasji. Ania wspomina przeszłość. Swoje życie rodzinne, naukę w szkole. Normalny świat, który – jak się wydaje – bezpowrotnie przeminął. Z czasem na tym obrazie pojawiają się kolejne rysy. Skazy, sygnały, pokazujące, że nie był on tak piękny, jak wydawało się na początku. Wypowiadane przez niektórych bohaterów słowa okazują się dwuznaczne. Deklaracje szczerości stają się narzędziem manipulacji. A drobne gesty zwiastują nadchodzące niebezpieczeństwo.
W swojej powieści Dawid Waszak pokazuje, że bardzo często przeceniamy zagrożenia płynące ze świata zewnętrznego, nie dostrzegając zła, które czai się tuż obok nas. Podkreśla, że największe dramaty często rozgrywają się za zamkniętymi drzwiami domów rodzinnych. Przestrzega też przed zagrożeniami płynącymi z tradycyjnego modelu wychowania, szczególnie dziewcząt. Bardzo często bowiem przecenia się „grzeczność” jako cechę właściwą dla nastolatek. Gdy zaś tak zwane „dobre wychowanie” zaczyna przeradzać się w uległość, bardzo łatwo o różnego rodzaju nadużycia. Młoda dziewczyna nie potrafi bronić się przed oprawcą, nie potrafi odmówić, poprosić o pomoc. Często okazuje się zbyt ufna i łatwowierna. A to może skończyć się tragedią.
Powieść Dawida Waszaka pokazuje, jak ważne jest nauczenie dzieci samodzielności i właściwej komunikacji. Że asertywność często ważniejsza jest niż dobre wychowanie. Że bunt jest nie tylko naturalnym etapem w rozwoju nastolatka, ale wręcz etapem niezbędnym, by jako dorosły człowiek potrafił on walczyć o samego siebie, o własne pragnienia. By potrafił bronić się w obliczu zagrożenia.
Dawid Waszak bardzo wiarygodnie kreśli portret swojej nastoletniej bohaterki. Świetnie oddaje jej uczucia: poczucie zagubienia, złość, strach, wreszcie – próby buntu. Ale też pokazuje sposób myślenia dziecka – szczególnie tego, które dorastało jako grzeczne, uległe, „dobrze wychowane”. Wreszcie – pokazuje manipulacje, jakim poddawano Anię. Jak wpędzano ją w poczucie winy, ukazywano jako normalne zachowania patologiczne. Wszystko to, by ostatecznie przekroczyć granicę, która w rodzinie wydaje się nieprzekraczalna.
Wiele jest w powieści Dawida Waszaka psychologicznej prawdy i tak zwanej „życiowej mądrości”, którą warto przyswoić sobie podczas lektury. Kolejne rozdziały otwierają krótkie zdania – refleksje, mające skłonić do przemyśleń, rzucające więcej światła na to, czego czytelnik jest świadkiem na kolejnych stronach. Wszystko, czego nie miała to lektura ważna. To powieść, która budzi wiele emocji. To książka, która nikogo – absolutnie nikogo – z pewnością nie pozostawi obojętnym.
Bolesne wspomnienia z dzieciństwa, znienawidzony sierociniec i tajne układy bardzo wpływowych ludzi. Każdy miewa w swoim życiu momenty, które trwają...
Pamiętacie Dawida Waszaka, autora „Narodzin zła”? Wrócił… Tak jak poprzednio rozpycha się z całych sił, uderza, rujnuje od dawna ustalony...
Choćby nie wiadomo, jak straszne było dzisiaj, pamiętaj, że nowy dzień przynosi nową nadzieję. Twoim zadaniem jest jedynie do niego dotrwać.
Wolność to nie tylko możliwość udania się, gdzie tylko zechcemy, istnieje również wolność wewnętrzna. Choćby nie wiadomo, jak było ciężko, nikt jej nam nie odbierze. To ona daje nam siłę, by walczyć o swoje, to ona nadaje sens naszemu życiu.
Więcej