Zbiorek sześciu krótkich opowiadań, niezależnych fabularnie. Mamy tu rozpoznawalny na pierwszy rzut oka świat Murakamiego, napędzany nieposkromioną wyobraźnią pisarza, która raz po raz rozsadza ramy realnizmu, przenosząc czytelnika to w świat snów, to marzeń, to czystej surrealnej fantazji. Okazuje się, że Murakami czuje się świetnie również w zwartej, oszczędnej i precyzyjnej kompozycji, jaką narzuca forma krótkiego opowiadania. Kilkoma słowami zarysowuje wyraziste, sugestywne światy, a każda z historii jest przekonująca, pełna i satysfakcjonująca. Każdy z bohaterów odbywa jakąś podróż - czy to w geograficznym, czy jedynie wewnętrznym, duchowym wymiarze - do której bodźcem staje się trzęsienie ziemi: każdy z nich odkrywa w sobie jakąś tajemnicę, którą próbuje przeniknąć albo po prostu pogodzić się z jej istnieniem, każdy ma jakąś obsesję, która zatruwa mu życie, każdy jest uwikłany, bądź dopiero wikła się w skomplikowane relacje z innymi ludźmi. Po przeczytaniu krótkiej adnotacji na okładce książki dowiedziałam się, że książka ta jest zbiorem opowiadań. Z doświadczenia wiem, że to nic dobrego nie wróży. Nie przepadam za tą formą literacką. Miałam wielokrotną okazję i przyjemność przeczytać opowiadania moich ulubionych pisarzy - niestety, zawsze kończyło się to w taki sam sposób. Rozczarowaniem. Aż do tego razu. Murakami okazał się pisarzem genialnym, ogromnie sprawnym również w krótkiej formie. Po przeczytaniu zaledwie kilku pierwszych stron popadłam w niewyobrażalny zachwyt. Łykałam każde słowo, napisane z taką lekkością i smakiem, że sama nie mogłam wyjść z podziwu. Lektura zajęła mi zaledwie kilka godzin, ale nawet tego nie odczułam. Surrealistyczne opowiadania, a jednak takie rzeczywiste. Jestem wielką miłośniczką samego Murakamiego i większej części jego twórczości. Wszystkie jego książki odbieram bardzo pozytywnie - może nawet nieobiektywnie. No cóż, taka jest rola wielbiciela. Dlatego też niektórych może zdziwić mój zachwyt nad tą książką. Ci, którzy nie 'czują' stylu, formy i przesłania Murakamiego będą zawiedzeni, rozczarowani, a być może nawet i oburzeni. Jest to specyficzny rodzaj literatury, przeznaczony dla stosunkowo ograniczonego grona czytelników, a na pewno nie dla masowego odbiorcy. Żaba, która ma uratować świat, gąsienica, która wywołuje trzęsienie ziemi - komu mogą się podobać takie brednie? Odważnie odpowiadam: "MNIE!". Jak w każdej z książek Murakamiego nie chodzi tu bezpośrednio o sens i treść opowiadań, lecz o relacje między ludźmi, światem, o spojrzenie na jedną sprawę, zdarzenie (w tym przypadku o wielkie trzęsienie ziemi) z różnych punktów widzenia, pod innym kątem i pokazanie, jak poszczególne jednostki ludzkie odbierają poszczególne zdarzenia. Według mnie jest to literatura z najwyższej półki i zdecydowanie warto poświęcić jej kilka godzin życia. Wielka gratka dla fanów japońskiej literatury - w końcu tacy też istnieją. Na pewno nie pożałujecie.
Powieść "Norwegian Wood", opublikowana w 1987 przyniosła Maruki Hurakami ogromny rozgłos. Napisana w Grecji i we Włoszech jest książką, którą przeczytał...
Akcja \"Kroniki ptaka nakręcacza\", podobnie jak w większości książek Haruki Murakami jest bardzo skomplikowana, ale nie ona jest najważniejsza. Jeden...